Konie czystej krwi arabskiej

Właśnie, rodzajów siwych można by opisać więcej niż wszystkich innych razem wziętych :P.

Epikea, nie chodziło mi o wcięcie siekiery. Chodziło mi o bok szyi, czy patrząc z góry jest wypukły, prosty, czy wklęsły. Na całej długości szyi.
Konie nie tyją na brzuchu? Oo Kilka postów wyżej wstawiłam dwuletniego Bąbla, który przyszedł na Tor. Wynikiem "kiepskiej pracy" u dwulatka też nie jest. Zrzucenie go zajęło mu prawie pół roku codziennych, wyścigowych treningów. Dopiero w sezonie udało mu się całkiem go zgubić. Był to brzuszek ewidentnie z bycia bardzo dobrze odżywioną kulką.
Kurde, widziałam w życiu tyle zapasionych koni - najczęściej fryzów, bo ludzie próbują zrobić z fryza konia zimnokrwistego - że teorię nierośnięcia brzucha mogę włożyć między bajki.

A ja nie tęsknię. 35 stopni, much w piździet, odmuszacz wyparowywał po 45 minutach i w kolejne 30, zanim wróciliśmy do stajni z terenu, z konia się krew lała od ugryzień. To ja wolę aktualną pogodę :P. Którą, swoją drogą, jadę właśnie sprawdzić z chłopakiem - byłam już w dwóch terenach... Nie, trzech. Ale moje umiejętności odnalezienia się w lesie, jak nie jestem na tym skupiona są zerowe i ni cholery nie odnajdę tych samych dróg 😀.

Myślę, że co do kolorów, to już nie ma lepszych i gorszych. Musi się podobać Pańci (bądź Pańciowi) i tyle. Bo to my się gapimy potem godzinami na tego konia 😀.

Szamanka
, dziękuję pięknie za fotę, jednak z moim nie jest tak źle 😀.
Sivrite z tymi dwulatkami to bym się zastanawiała - owszem, dwulatek może i lata jak dziki po pastwisku, ale czy przy tym używa prawidłowo mięśni i wyrabia taką muskulaturę jak trzeba? No niekoniecznie. Więc dla mnie dwulatek może mieć wiszący brzuch z powodu braku mięśni grzbietu.
Ale ogólnie też uważam, że konie "zaokrąglają się" w brzuchu od jedzenia. W przeciwnym razie np. u mnie w stajni po przejściu z siana na zielonkę nie następowałby widoczny w oczach wzrost obwodu w brzuchu wszystkich koni - w ciągu około dwóch tygodni widać wyraźnie różnicę.
Murat, tak, to też jest bycie źrebaczkiem-obibokiem, żaden koń nie ma figury Apolla idąc do pracy. Ale jednak u niego nałożyła się i młodość i bycie po prostu grubaskiem. Naprawdę, dwuletnich arabów na torze w roku jest ze 200, a tylko on mógł się turlać i wytwarzał własną grawitację 😀. Brzuszki są zawsze, on sobie zapasł BRZUCHOL.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
16 lutego 2016 13:06
Oj i tu sie musze zgodzic - jak konie ida na zielonke to po miesiacu sie tocza mimo regularnej pracy.
Armani przyjechal do mnie jako skora i kosci mimo ze to byl sierpien - czas kiedy trawy w brod! Ale dopiero na jesiennych pastwiskach nabral brzucha i masy. Teraz rowniez wyglada dobrze, ale jest praca i brzuch sie podnosi i wciaga 😉

U nas latem nie ma problemu takiego z muchami, zaczyna sie zazwyczaj dopiero koncem sierpnia, trwa ze dwa tygodnie i koniec. A komary to ostatni raz widzialam w sierpniu 2014 roku jak kupowalam Armaniego. On tam mial na padoku staw - komary jadly mnie zywcem.

Ja daze aby mlody znow wygladal jak w lato, chociaz patrzac na jego zad, ktory rozbudowal sie w tym roku dwukrotnie, czuje ze bede miec araba a la quater :P

Sivrite
Tak jak sama mowisz, Twój był cały okrągły to i brzuch miał.
A ja mam na myśli konie, które mają tylko brzuch (wielki wiszący) a górą (czyli szyja, grzbiet, zad) są zapadnięte. I takie konie nie są grube, a często słyszę wtedy " o ma brzuch grubas".

Że konie tyją na zielonce, to nie nowość. Wszak to pasza objętościowa 😉
Duży zad to dobry zad! Ja za ideał araba uważam ruskie byki, więc jak dla mnie, to mogłoby być Armaniego dwa razy więcej w całości 😀. Bąbla z resztą też.
Bardzo ładnie siwieje, tak jednolicie. Jednolicie blado-rudy 😀.
Na ujeżdżalni też nie mieliśmy much, ale w lesie było po prostu zatrzęsienie... Scar nie chciał do stępa przechodzić, bo go od razu tak cięły, że się zewsząd krew lała... W kłusie też gryzły, ale mniej, więc zachrzaniał dorożkarskim kłusem.
Armani wygląda dobrze, jak na koniec 1,5 miesiąca nic nie robienia z powodu lodu. U mojego troszkę się żeberka jeszcze rysują, dążę do wyeliminowania ich całkiem.

Epikea - niektórzy tak samo oceniają ludzi w takim stanie - cały chudy i wystający brzuch. To nie jest grubas, to jest leń :P. Już nie wspominając o chorobliwie wystającym z głodu.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
16 lutego 2016 19:42
Kochana - to foto z zeszlego roku, Armani obecnie wyglada jak pilka...
Ale pracujemy 🙂

Szamanka - Aaa, to ta urocza piłka z poprzedniego zdjęcia, z której nie mogłam przestać się śmiać 😀.
Chyba widzę (zdjęcie-pikseloza), że okudlił się porównywalnie do Scara. Ja tam jestem zachwycona moim puchatym arabem, uwielbiam zimowe puchatki 😀.
Oby do przodu! Nam dzisiaj znowu temperatura spadła do 2 stopni, do tego wiatr głowę urywał, więc poszliśmy sobie sprawdzić randpen. Czy uda mi się zapakować tam samej z koniem (dość specyficzne rozwiązanie drzwi), czy nie będzie się bał. W poprzedniej stajni odmówił wejścia do myjki przez pół roku. Bo tak, kij wie, czemu. Więc teraz wolę sprawdzać, czy coś mu się nie ubzdura zanim to coś będzie musiało zostać użyte. Ładnie się chłopak bawił, dawno nie latał tak luzem.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
16 lutego 2016 20:01
Sivrite okudlil? Toc on wyglada jak mamut!!  😵 Inne konie takie gladziutkie, niezbyt dluga siersc a ten? Nie dosc ze kudly dlugie to jeszcze stoja jak nastroszone.
Jak pomysle o zbizajacej sie wiosnie to juz mi slabo.. Dobrze, ze zaopatrzylam sie w te szczotke - cud sciagajaca siersc.


Najbardziej mi sie smiac chcialo w zeszla wiosne, jak moj kon chodzil z pecinami obrosnietymi jak u fryza. I pytam Murat co z tym zrobic? Murat mowi nozyczki i ciachnac.
Wzielam nozyczki, siadlam w boksie i dumam, jak tu wziac mu noge i uciac te kudly, wiedzac, ze zrobienie czegokolwiek kolo nog to zaraz panika. Polonzowalam, wymeczylam, mysle - nie bedzie mial sily fikac. Biore noge, nozyczki w druga, ale niewygodnie. Zlapalam noge miedzy kolana, w jedna reke wlosy, w druga nozyczki i ciach! Kon przezul - mysle, bedzie dobrze, zlapalam kolejna noge i ciacham. obcielam wszytskie, wstalam i wyprowadzam konia na padok a ten mi stawia bocianie kroki  😁
Serio, aż takie szczotki wyhodował? Oo Ja swojej fryzce muszę obciąć, a ona też panikara. Bo niedługo cywilizacja w tych szczotkach wynajdzie koło...
Scar na szczęście jest uczony na wyścigach - nie chcesz trzymać nogi? Spoko, ja przytrzymam! Możesz się szarpać, wywracać, odwrócić na plecy i i tak nie puszczę, więc chyba lepiej trzymać, nie? W ten sposób mam konia dającego nogi na "raz, dwa, trzy, cztery" i najgrzeczniejszego przy kowalu w stajni.
Mówię - ja lubię takie mamuty zimowe 😀. Pewnie pożałuję tego na wiosnę, w zeszłą zimę był łysy, to nie miałam co wyczesywać. Ale za to musiał w stajni stać w derce...
Armani to wał, czy ogier?
Szamanka najpierw masa potem rzeźba! 😀 Nie przejmuj się mój też kudłaty, ale ja zamierzam go ogolić za miesiąc/dwa w zależności od pogody, gdyż w zeszłym roku jeszcze w czerwcu z niego wyłaziły kłaki.

Potraktowałam siwego nożyczkami. Przycięłam końcówki, koniu śmiesznie "badał" co to za dźwięk, jakiś nowy i był dość niepewnie nastawiony, jakoś poszło ale skończyła mi się odżywka i wzięłam swoją z torebki, efekt super! (moja odżywka Radical ze skrzypem) co nie zmienia faktu braku umiejętności fryzjerskich u mnie.
Zastanawiam się czy coś robić z tą króciutką grzywą która sobie rośnie od góry, średnio się to prezentuje, no chyba, że się przyklepie na mokro.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
16 lutego 2016 20:17
Walach - z ogierem pewnie nie byloby tak latwo 😉
EDIT:Roksarih ta krociutka grzywa to taka rosnaca dopiero co? JA to zostawiam bo w ciagu 2-3 tygodni oklapuje i wyrownuje sie z grzywa. Armani ma ich calkiem sporo - zageszczaja grzywe, ja bym zostawila 😉


AA propo ogiera 😉
To synus Armaniego Ivette.

Kiedys




OBECNIE




Gdyby Wam sie taki mlodziak rzucil w oczy gdzies w ogloszeniach - piszcie pilnie, ja go kupuje od razu.
Coś jest w tych wyścigowych koniach, że z nogami nie ma najmniejszego problemu, mój też nigdy nie protestował przy jakichkolwiek zabiegach robionych przy nogach. Ostatnio się trochę rozwydrzył ogólnie, w sobotę musieli mnie słyszeć wszyscy okoliczni sąsiedzi, bo k..rwami sadziłam podczas lonżowania, że uszy puchły  🍴 Na szczęście poskutkowało  🤣
Hahahaha co ci odwalil? 🏇
A najpierw się zaczęło od ekhem...powiedzmy delikatnego zdenerwowania mnie podczas czyszczenia, bo zamiast stać spokojnie to zaczął się napinać i kręcić w kółko - dostał strzała - przeszło. Potem wyprowadziłam na zewnątrz, ustawiłam drąg a ten... pierwsze kółko "zapomniał" przejść przez drąg, drugie kółko ledwo przeszedł przez końcówkę zamiast przez środek i zwalniał przed samym drągiem, no to już mnie zagotowało, a że święta nie jestem i lubię sobie pokląć to dałam upust tym emocjom i od tamtej chwili coś w nim pękło i przestał się migać od roboty  😁
Ah, to jednak zdążył sobie użyć jajków :P
Mój poniekąd też zdążył, zanim zszedł mu testosteron po kastracji, to dwa miesiące udało mu się być "ogierem" stadnym :P.

larabarson, mnie mój tylko raz się kręcił w boksie. Dostał dwa szybkie, osiodłałam go na brudasa i popierdzielał galopem czterdzieści minut. Od tego czasu wystarczy go raz upomnieć.
Ale to, że kur*nie pomogło, to aż dziw, mojego nie rusza 😀.
Nie no, oprócz kur..ania to jeszcze doszły inne zabiegi mające na celu naprowadzenie konia na właściwe tory  😀
Armani coś kryl??
Jeden skok w bok miał, o ile dobrze pamiętam.  😉
Cycki mi opadly.
A jakiej to rasy synus wyszedl?
Szamanka powaznie chcialabys go kupic? A nie boisz sie, ze moze miec charakter podobny do Armaniego?
Jeszcze pozostaje pytanie, jaki charakter ma matka.  😉
Podejrzewam, ze to jakies krycie z przypadku?
Pisała kiedyś o tym. U poprzedniego właściciela. Nie był dopilnowany.

Malo tego Armani w nowym domu tez dochowal sie potomka niestety, bo rowniez klacz nie okazywala zie sie grzeje ale ogier wiedzial - teraz Armani skocony o dwa OO i juz nie rozrabia. Maly po nim ma 3 miesiace, w linku filmik z domku gdzie obecnie jest Armani oraz maluch po nim wink

derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
17 lutego 2016 07:24
szamanka serio byś go kupiła??
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
17 lutego 2016 08:59
Dziewczyny - matka zrebaka to klacz angloarabska - pelna oaza spokoju. Co do kupienia malucha - ja oraz dziewczyny, ktore tam sie konmi opiekowaly caly czas trzymamy reke na pulsie, bo Pan Tadzio no coz... jemu nie zalezy na koniach, aby poszly w dobre rece.
Takze znajac zapedy wlasciciela mlody pojdzie w jakies pierwsze lepsze rece, a jak nie spelni oczekiwan to bedzie latal z rak do rak jak Armani. Z tego co wiem mlody skonczy w marcu dwa lata i oby nie zaczelo sie zajezdzanie go pod siodlo.

Jesli zadna z nas go nie kupi, ani nie dopilnuje zeby poszedl w dobre rece to co sie z nim stanie? JEst dwuletnim ogierkiem, pasie sie razem z matka, ktora pewnie za niedlugo znow bedzie sie grzac - kolejne nieszczescie murowane.
Ano...
Moja u poprzedniego właściciela pasła się z trzyletnim synem-ogierkiem. Cud, że młody nie miał żadnych zapędów jeszcze...
Nie wiem, ja bym nie chciała się użerać z kolejnym koniem i wolałabym sobie kupić bezpiecznego, opanowanego, miłego konika, przy którym można się wyluzować i cieszyć się jeździectwem. Koni w potrzebie i przekazywanych z rąk do rąk jest całe mnóstwo, ciężko wykupić je wszystkie  😉 A ten "hodowca" skoro ma takie podejście to nic raczej tego zmieni. Ty wykupisz małego, jemu namnoży się kolejnych 10 z dzikiego krycia.
Nie wiem, ja bym nie chciała się użerać z kolejnym koniem i wolałabym sobie kupić bezpiecznego, opanowanego, miłego konika, przy którym można się wyluzować i cieszyć się jeździectwem.

Myślałam, że ten temat jest takim trochę kącikiem miłośników arabów... Z każdym koniem trzeba się "użerać", żaden nie jest idealny. Z jednej strony są bojaźliwe, ale z drugiej praktycznie nigdy nie są agresywne, nie gryzą, nie kopią. Odnośnie bezpieczeństwa też nie wiem, czy aż tak można araby demonizować, bo stójek z wywracaniem się na plecy praktycznie nie robią, co widuję nawet u koni 'rekreacyjnych". Myślałam, że w tym wątku nie będą plenione te same teorie, co w stajniach rekreacyjnych - szurnięte, niejezdne i dla samobójców.
Poza tym, Szamanka nie chce wykupywać ich wszystkich i zbawiać świat, tylko tego konkretnego. I innego może odratuje ktoś inny, ale araba nikt nie weźmie, "bo na pewno szurnięty". Na moim jakoś już pięć osób miało swój pierwszy raz na koniu i żyją...
Sivrite a czytalas wczesniej jakie problemy z Armanim miala Szamanka? i ze sprawa byla juz na etapie sprzedazy? moze warto sie najpierw zapoznac z historia?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się