anil22, wg mnie ma sens. Dobrze jest też nauczyć młodego zagalopowania tylko na głos na lonży, można potem sobie pomóc w trakcie jazdy.
brzezinka, dokładnie 🙂 Fajnie wygląda na drągach, ja na razie cieszę się, jak w nie trafiamy 😉
Zaczęłam lonżować na czambonie, szybko skumał, jak toto działa:
Ponieważ łazi na padok z największymi chyba u nas rozrabiakami, ciągle jest cały pogryziony, a przedwczoraj musiał gdzieś wsadzić nogę (podejrzewam, że przełożył przez rurę z ogrodzenia) bo zastałam go z jedną nogą "bardziejszą" 😉 najpierw spanikowałam (opuchlizna!!) ale jak wymacałam wyraźne zgrubienia po dwóch stronach nogi symetrycznie plus zadrapania i ranki, odetchnęłam z ulgą. Kulawy nie jest, opuchlizna schodzi po ruchu, za to strupy wyszły spore. Ja nie wiem, co on wyprawia z kolegami...