naturalna pielęgnacja kopyt

Kiedy najlepiej zrobić zdjęcia kopyt do oceny (obecnego stanu jak i poprawy w kopytach w złym stanie). Zaraz przed kowalem?


Najlepiej robic zawsze w tym samym momencie czyli zawsze przed albo zawsze po albo w okresie pomiedzy wizytami. Ale możesz zrobić po prostu i przed i po 😉
https://big-agro.pl/produkt/toplick-horse-mature-25-kg/
stosował ktoś tego  typu lizawki?
Nie, ale zaciekawiłaś mnie nią :P
Kiedyś się pokusiłam na lizawki z Avity. Niestety dodatek melasy, w tej z linku wydaje mi się, że też jest, bo opis mówi o "wyważonych słodkich i słonych składnikach". No i moimi chabety pogardziły - w efekcie krowy sąsiada były zadowolone 😉. "Spodziewane spożycie 1 kg na konia 500 kg" - to tam jednak musi być melasa na hektary 😉
widziałam z melasą, a tu nic nie napisali. Czaję się od jakiegoś czasu na tego  typu zadawanie witamin, bo moje potwory głównie na sianie.
E;
Jeszcze mam z takim składem
http://www.fermowo.pl/lizawka-min-vit-in-phosca-bloc-bydlo-konie-25kg-p-1565.html
a tu za parę groszy do przygotowania samemu, z melasą czy bez.
http://www.fermowo.pl/lizawka-od-slawka-p-851.html
https://www.olx.pl/oferta/toplick-horse-mature-naturalna-lizawka-25kg-dla-koni-kompleks-i-max-CID757-IDqkN7N.html
Tu są fotki (ulotki chyba?) i można wywnioskować, że jest cukier - najlepiej zadzwonić i dopytać, ale skład mi bardziej się podoba tej Derma - bardziej skoncentrowany.
tylko ta jest z czosnkiem, moje nie jadły czosnku i się boję, że będzie im śmierdziała 😀
Ja kupiłam ostatnio taką:
http://www.avita.pl/index.php/pl/78-zywienie/79-preparaty-dla-bydla/82-lizawki-mineralno-witaminowe/783-slug-detail
tak z głupia frant w lokalnej Agromie po jakieś 30 zeta były, melasa też jest w składzie, ale próbowałam 😉 - nie czuć, tyle, że koń któremu kupiłam olał ją totalnie, muszę przewiesić innemu i sprawdzić czy się połasi. Kiedyś miałam też z Hovelera lizawkę, olały i też sąsiedzkie krowy się cieszyły. W sumie na sezon pastwiskowy też chętnie bym kupiła, ale taką co chciałyby żreć, bo jak na razie to tylko te zwykłe z miedzią lub selenem żrą.
ta melasa jest po to pewnie by zachęcić do lizania i chyba nie ma jej jakoś bardzo dużo, by mogła zaszkodzić?
z cyklu - z życia wzięte  🤣
strugam od jakiegoś czasu konia, po kilku ochwatach, zapasiony, aczkolwiek od ok pół roku idzie ku lepszemu. 3 raz włascicielka powiedziała ze widziała
jak koń utyka na jedną nogę, kazałam wezwać weta i zdiagnozować, bo to ze koń po ochwacie to nie znaczy że nie mógł coś naciągnąć, uszkodzić ścięgno itp kontuzja mogła sie zdażyć, tym bardziej że po kopytach widze ze pomału, sukcesywnie jest coraz to lepiej. pani weta wezwała, nie wiem od jakich zwierzątek był to specjalista, na bank nie od koni. pan popatrzył na konia, spróbował go przerprowadzić, po czym odpuócił, no bo konik ruszyć nie miał zamiaru ( uparty myszaty stwót ) nie dotykając kopyt, nie robiąc ŻADNEJ diagnostyki stwierdził ze stan zapalny ochwatowy, podał w zyłe p.zapalne i kazał codziennie podawać po odrobinie SEDALINU 😲 no człowiek uczy sie całe zycie🙂 nie wiedziałam ze Sedalin jest lekiem na kulawizne, jakąkolwiek 🙂
kazał codziennie podawać po odrobinie SEDALINU 😲 no człowiek uczy sie całe zycie🙂 nie wiedziałam ze Sedalin jest lekiem na kulawizne, jakąkolwiek 🙂


Poprawiłaś mi humor na koniec dnia.  😂
Ja zauważyłam, że często konie ochwatowe wychodzą z choroby "po jednej nodze", jedna ok, a druga kulawa w pień i potrzebująca więcej czasu. Też tak macie?
Co do sedalinu tak ogólnie uważajcie przy podawaniu u wałachów i ogierów /nie mówie o ochwacie bluchy, bo to jakiś  żart/, bo acepromazyna może doprowadzić do zadzierzgnięcia prącia. Taka ciekawostka.
A z życia  leczenia ochwatowców, to znam jednego weta, co ochwat leczył wapnem, które się raczej krowom podaje 😉
A ja sie spotkałam z sedalinem u ochwatowców, z teorią że to na zmniejszenie ciśnienia krwi, coś tam coś tam, nie zauważyłąm żeby to cokolwiek zmieniało w jakąkolwiek stronę :P

tajnaa też tak często mam, że jedna noga zbiera się szybciej, ale widzę powiązanie z ropniami poochwatowymi - jeśli są ropnie tylko w jednej, to koń przeciąża drugą i potem z czasem jest tak, ze ta w której była ropa już się pozbiera, a druga wolniej. Ale to tylko takie obserwacje na paru koniach, nie wiem w sumie nawet czy moje wnioski są słuszne :P
Może być, ale generalnie widać, że zawsze któraś noga jest gorsza /większa rotacja, bardziej opuszczona kość/ i ta się wolniej zbiera. To chyba dowód a to, że każde kopyto jest inne 😉

Wkurza mnie, że muszę kuć non stop swojego przykurcza na przód (od 4 miesiąca życia), a jeszcze bardziej mnie wkurza, że musiałam ją okuć teraz na tył bo tak starła tyły :/ Pół roku kowal nawet tarnikiem nie dotykał tyłów :/ No i nie wytrzymały do marca ehh


Skopiowane z wątku "Co mnie wkurza w jeździectwie?"... Ktoś mi to wyjaśni? O.o
no ja mogę wyjaśnić bo znam i konia i właścicielkę i kopyta 🙂 tylko konkretnie co ? to że kuje sztorca czy to ze tyły trzeba okuć ?
BASZNIA   mleczna i deserowa
12 stycznia 2018 20:05
Nie martw się, ja swoją kobyłę strugam raz na 3-4 miesiące 😉 te młodszą, co sie na łąkach wychowała i dalej jest 24h na dobe a dworze (poza zimą, ale nie siedzi długo w boksie). I pomimo, że mamy okrutne błoto to kopyta sa spoko, strzałki zdrowiutkie 😉 w ogóle w tej stajni gdzie ona jest rzadko coś strugam częsciej niż raz na 2 miesiące, jakieś dobre warunki muszą być, może to jakieś błoto lecznicze  😁 inna sprawa, że mamy stado co sie lubi poruszać, czeęsto się bawią albo robią gonitwy 🙂
Branke niestety muszę strugać często.

Jak się przeprowadziliśmy i spaliśmy po 3 h, to nasze konie nie byly robione chyba 8 miesiecy. I w tym czasie mialy ze 2 razy wyczyszczone kopyta.....
I kobyła, u której na okrągło walczyliśmy ze zgnilizną, od kupna, sie wyleczyła. sama. nie mogłam uwierzyć....ale poszły we dwie na giga padoki. GIGA jak na dwa konie, i łaziły jak chciały.
blucha, ja chętnie poczytam, chociaż już wiele widziałam. U osób "naturalnych" też, taka momentami nieświadomośc, że nie do uwierzenia....I hasło, że ten typ tak ma, nie jest zarezerwowane dla kujących, tradycyjnych itp 😉.
historia konia była juz  opisywana na forum, żrebie  zobaczyłam pierwszy raz w wieku 4 mscy, nie było już szansy na wyciągnięcie sztorcy  bez okucia, jedna kość w pionie , druga już przed pionem, i tak uprzedzam pytanie, żrebie od urodzenia miało zapewnione dużo ruchu, po twardym i po miękkim, po plaskich i po górkach, bo taki teren jest u właścicielki, warunki wydawałoby sie idealne, tak wiec została okuta z wąsami , założenie było- naciągniemy ścięgna , rozkujemy i poprowadzimy boso. udało sie wyciagnąć te kopyta, nie rozciągnać puszkę , tylko naciagnać scięgna, przy takich maluchach te wszystkie struktury sa bardzo plastyczne, maluch został rozkuty, niestety o ile jedna kość kop. pozostawała w prawidłowej pozycji to druga zaczynała ponownie wracać na poprzednie miejsce ( ta która startowała już spod pęciny) po kilku miesiącach bosych, została ponownie podkuta, i zabawa od początku. liczyliśmy na to ze w wieku 3-4 lat faza wzrostu zakończy sie konia będzie można rozkuć,niestety, po kilkukrotnych próbach doszliśmy do wniosku że aby koń był użytkowy musi mieć ochronę pod kopytem. niestety odpadaja buty bo jest to kon startujacy w ujeżdzeniu, tam nie mozna  wystartować w butach.
dlaczego tyły sie scieraja i są okute ? mozna powiedzieć że przez niefortunny dobór piachu 🙂 dopóki nie była w treningu, tyły zawsze były bose , pierwszy rok pracy również, potem włascicielka zrobila sobie plac do jazdy, piaszczysty, do reguralnej jazdy i ,,poważniejszego,, podejscia do treningów nie wystarczała łąka i jej kapryśność, niestety piach który wysypała jest bardzo ,,cierny,, zanim zorientowała sie co sie dzieje z pięknych , szerokich i głębokich tyłów zostały tylko ogryzki na których koń zaczął odmawiać pracy z bólu, zostały okute, i są prowadzone w ten sposób ze okuwane są kopyta do momentu porządnego odrostu, potem rozkuwane i pracuja boso, liczyliśmy ze wystarczą do marca, niestety ze względu na pogodę nie ma możliwości robić treningu raz na piachu , raz na trawie i kopyta starczyło tylko do teraz, od momentu rozkucia kowal nie zbiera nigdy nic z wysokośći tych kopyt, oczywiśćie pisze teraz tylko o tylnych.
róg kopyta jest super, elastyczny, solidny, żadnych suchości , spękań, koń zreszta dostaje dopaszczowo wszysko co tylko może te kopyta wzmocnić od środka,
zapewne gdyby przeznaczenie tego konia było łąkowo-hodowlane to i prowadzenie kopyt byłoby inne, takie jest według mnie, właścicielki i kowala optymalne,
właścicielka jest świadoma wszelkich za i przeciw kuciu i prowadzenia boso, dlatego ją to frustruje, o czym napisała w tamtym wątku,
mam porównanie koni sztorcowych , moja na mocno spionowanych kosciach prowadzona jest boso, startuje, skacze nie ma z tym problemów, ale wiem ze gdyby musia pracować na tamtym placu nie dałaby rady bez butów na codzienny trening , z jej kopyt również zostałyby ogryzki.
otóż i cała historia Basznia, czy - ten koń tak ma ? nie raczej bym powiedziała ze ten piach tak ma 🙂 moze kiedyś włascicielka wygra w totka i będzie ja stać na profi plac z innym podłożem, wtedy zapewne i kopyta będą poprowadzone inaczej.
My tak ze ścieraniem mamy w szkółce, jednego konia trzeba okuć, bo sie tak sciera na kwarcu, że szok. Jeszcze chce przetestować Hoof Armor, ale wydaje mi sie, że i tak trzeba będzie najpierw okuć, żeby kopyta odrosły i potem przy próbie rozkucia od razu lecieć z hoof armorem. A to koń którego od lat strugam, ale nie ma rady, coś trzeba zrobić, bo wygląda to koszmarcie i koń się zaczął cały przekątowiać (jest takie słowo w języki polskim?  😁 ).

Swoją drogą większośc koni się tam sciera za mocno, widzę że niektóre sobie  z czasem poradziły, ale nie wszystkie... czasem jak podloże jet jak papier ścierny to róg nie nadąża i co sie nie zrobi to tak jest i wtedy albo buty, albo podkowy (jeszcze mozna rozwiazanie pośrednie czyli klejnone podkowy pół-elastyczne).
Ciekawe co piszecie...

blucha - serio 1 godz. dziennie treningów na piachu aż tak ściera? W szkółce to rozumiem, bo konie nie raz i te 4 chodzą. Ja swoim zafundowałam padok piaszczysty dość grubo ziarnisty. Rożnica taka, ze faktycznie nie muszę aż tak często strugać ale na pewno nie  starte do ogryzków.
Na grupie fb dziewczyna wrzuciła zdjęcia kopyta z krwiakiem na przedkątnej, a ktoś odp. że po terenie kopyto jest tak znakomicie ukrwione, a że  białe kopyto jest transparentne to krew prześwituje  🤣
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
13 stycznia 2018 17:24
Na grupie fb dziewczyna wrzuciła zdjęcia kopyta z krwiakiem na przedkątnej, a ktoś odp. że po terenie kopyto jest tak znakomicie ukrwione, a że  białe kopyto jest transparentne to krew prześwituje  🤣

😲
Na grupie fb dziewczyna wrzuciła zdjęcia kopyta z krwiakiem na przedkątnej, a ktoś odp. że po terenie kopyto jest tak znakomicie ukrwione, a że  białe kopyto jest transparentne to krew prześwituje  🤣

Widziałam ten post, ale nie śledziłam dyskusji.
Jednakże odpowiedź godna złotej maliny, dosłownie.
tak i widać przez nie jak erytrocyty pukają i mówią "heloooł". Jak w "Było sobie życie" 😀
🤣 rozbroiłaś mnie.
W każdym bądź razie, powinnam się przyjrzeć i swojej kobyle, bo przody ma prawie całe białe. Te erytrocyty kuszą, trzeba się z nimi zaprzyjaźnić!
falabana, godzina solidnego treningu to ilość kroków na zdrową dzienną normę dla konia - można sobie przeliczyć. Kopyta nie ścierają się od stania, tylko do ruchu.
Są takie frakcje piachu, że działają jak papier ścierny, i jak trafi na odpowiednik takiego papieru 60-80 to róg znika w oczach.
Niestety tak jest i do tego może jakby koń calą dobę był na takim podlożu chodzil wolno, to kopyta by nadazyły. Jak ma godzinę-dwe treningu na sciernym podłozu a tak stoi np na łące, w błocie, czykolwiek - to jest nagłe ścieranie rogu i kopyto nie nadąża z produkcją rogu 🙁
co ciekawe kwarc kwarcowi nierówny - u nas na placu sie tak nie scierają, tylko na hali  a niby i tu, i tu kwarc....

U nas w szkółce konie chodzą 2-3 godziny dziennie (3h to limit) - ale to o te co najmniej jedną godzine za długo dla kopyt jednego konia i jak sie go nie podkuje, to będzie zaraz dramat nad dramaty, szczególnie że koń po dawnym bardzo powaznym urazie kolana i jak sie rozwali kopyto, to potem siądzie góra i nie będzie co zbierać... no jeszcze mam nadzieje w tym hoof armorze, ale serio boje sie że to nie podziała. I już lepiej takiego konia podkuć niż się bać co to będzie za kilka miesięcy jak sie jeszcze bardziej zetrze(on juz sobie sciera tez podeszwy także jest źle)... a u tego konia buty odpadają, bo nie daje jednej nogi, tej po urazie, ma schize (nawet właścicielce tej nogi nie daje). Mi daje, ale mnie zna od lat i wie, że biore noge tak że jest wygodnie. Ale też czasem i przy mnie ma schize. Kowal co do nas jeździ sobie poradzi, bo on ma fajne podejscie do takich koni - ale no butów by sie nie dało zakładać, owszem ja na swoje jazd bym mogła, ale drugiej instruktorce która jest w weekendy ten koń nie poda kopyta... a w weekendy chodzą najwiecej wiec tam jest najbardziej potrzebne ochronić te kopyta...
do plam - soda+ocet+woda utleniona. Wywabiłam nawet starą plamę z jodyny na czapraku.
BASZNIA   mleczna i deserowa
15 stycznia 2018 17:50
blucha, ja akurat inaczej zrozumiałam poprzednie posty, nie mam nic do właścicielki tego konia ( zresztą ja w ogóle mam niewiele do właścicieli jakichkolwiek koni, poza tymi u mnie 😉 ). Sytuacja ciekawa, pouczająca.
A prawda jest taka, że w wielu wypadkach nie da sie pogodzić sposobu użytkowania z wizją utrzymania konia. A kwestia priorytetów i potrzeb jak zwykle kluczowa. Tyle.
Wstawiałam post kilka dni temu i widzę, ze się nie wstawił – hmmm  👀
Branka – dzięki  :kwiatek:
Czagarnot -  wrzuciłam zdjęcia kopyta mojej kobyły tutaj: http://re-volta.pl/galeria/album/7317. Dwa pierwsze i dwa ostatnie dzieli okres czasu. Ropa wyszła piętką. Kowal się lekko przeraził ta sytuacją, ale wetka uspokoiła i rzeczywiście - wszystko zrosło.

Historie z Sedalinem, krwiakiem – płakać czy się śmiać? Myślę, ze nawet gdyby wprowadzili obowiązkowe kursy edukacyjno/uświadamiające przez zakupem konia to takie historie będą się pojawiać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się