Pensjonaty we Wrocławiu

Ferdynand, no comment, bo tu jakieś opowieści dziwnej treści.
Stałam kilka lat temu, potem miałam konia w treningu na 2 lata i nie jezdzilam, i teraz znowu stoję od.kilku lat.
Są wiaty , konie karmione regularnie , wszystkie za grube ...
Perlica, namiociki modułowe otwarte z dwóch stron, do tego postawione przypadkowo względem wiatru, to nie są wiaty. Rozumiem, ze konie dostają regularnie jedzenie w jakiś stanowiskach i jest kontrola nadym co i który koń zjada? Bo kiedyś nawet pytałem pani co jedzenie woziła, czemu jeden chudy koń nie je, to odpowiedziała że jest stary i go odganiają inne...
Ferdynand, a Ty się zarejestrowałeś dziś by sobie ponarzekać na stajnię w której nie stoisz ? 😜
Nie komentuje dalej, bo nawet nie ma sensu i nie wiem jak to skomentować...
Perlica, a skąd miałem wtedy wiedzieć, że tak ją będziesz wychwalać, nie do końca zgodnie z prawdą? Po przygodach swojego dziecka w tych okolicach, chiałem wesprzeć mówienie o stajniach prawdy. Wrocław słynie z tego, że mówić dobrze albo wcale! Potem ciężko ludziom znaleźć fajne miejsce, bo właściciele w 90% obiecują wszystko, na pierwszy rzut oka cacy, a potem płacz i szukanie kolejnej stajni. Twoje zachwalanie rościsławic w sumie jest tylko potwierdzeniem tego faktu 😐
Nie mówię, że to fatalna stajnia, ale nie tak dobra jak piszesz.
Ferdynand, moim zdaniem piszesz nieprawdę o tym miejscu.
Perlica, oh no moim zdaniem Ty ją piszesz. Z resztą kilka faktów z moich wypowiedzi potwierdziłaś, innym nie zaprzeczyłaś, a informację o wodzie na padokoch ogłaszała osobiście właścicielka stajni ( no chyba, że też pisała nieprawdę ). Myślę, że beztroska Pani stajennej kiedy mówiła o odganianym od jedzenia koniu, też wiele mówiła o tym miejscu. Zaś tłumaczenia Pana o wschodnim akcencie, który wybierał jakies kawałki czegoś przypominającego siano z zapleśniałego balota, też nie brzmiały przekonująco. Ale zawsze każdy ma prawo do własnej opinii. Prawda?
Ferdynand, przecież nie będę dyskutować z kimś kto nie ma pojęcia o czym pisze.
Tak, jako , że jest kilka stad wolnowybiegowych to nigdy jeszcze nie dostały wody 🤣😜tak nie piją już kilka lat 🙄bo to wielbłądy są😁🙈
Perlica, a konie wychodzące na kwatery i te w stadach, ale jedynie wychodzące na kilka h? Też mają wodę?
Ferdynand, tak mają.
A konie chudsze są pojedyncze 2 sztuki, mają ponad 30 lat, więc mają prawo nie wyglądać jak pączki w maśle.
Perlica, moja koleżanka pracowała w Rościsławicach jako stajenna i opowiadała różne rzeczy. Nie ma co iść w zaparte bo fuckupy zdarzają się wszędzie. Łatwiej jednak zaakceptować wady gdy płacisz za pensjonat o połowę mniej. Przy kwocie 2000+ uważam, że nie powinno być wpadek.
espana, w każdej stajni zdarzają się jakieś niedociągnięcia , bo i każdy ma różne oczekiwania, jest to zrozumiałe.
Jeden będzie zadowolony, drugi będzie narzekał na każdy pensjonat. Ludzie są różni.
Jednak sprzeciwiam się pisaniu NIEPRAWDY po prostu , bo jest to po prostu niesprawiedliwe i krzywdzące.
Konie mają wodę , są grube, wręcz za grube, szczególnie te wolnowybiegowe bo mają dostęp 24h.
Wiem o kim piszesz, jej również zdarzały się wpadki, każdy się uczy i popełnia drobne błędy.
Czy jest jeszcze ktoś tutaj kto trzymał konia w Rościsławicach? Rozważałam tam przestawienie kobyły, ale opinii jest mało. Znajoma trzymała tam konia w pensjonacie przez rok i twierdzi że dramatu nie ma ale by nie wróciła ( jest specyficzna więc tez mam dystans do tego co mówi). Faktycznie za 2300 chciałabym mieć święty spokój. Byłam osobiście stajnie oglądałam niby ok.
Ktoś coś?
Kuniaa, przeczytałaś wgle jakieś posty czy wyskoczyłaś z pytaniem jak gumka z majtek?
Bo jakby ostatnich kilka jest właśnie nt stajni o która pytasz 🙄
Iskra de Baleron, właśnie dlatego zapytałam. Bo wcześniej opinii jest niewiele i teraz się wywiązała dyskusja gdzie stajnia polecana przez jedna osobę na tym forum,a raczej jest słabo oceniana przez innych. Dlatego się pytam czy ktoś tam jeszcze stał. Czytać potrafię. Gumkę z majtek można sobie było odpuścić.
Kuniaa, ja stoję teraz i ponad 40 innych koni, więc pewnie możesz śmiało prócz mnie ( zadowolonej) spytać tych którzy stoją obecnie.
Kuniaa, popieram koleżankę, dramatu nie było, nie wróciłabym na bank.
My też po dwóch latach stania się wyprowadziliśmy 😉 nie za takie pieniądze obecnie
Perlica, który plac jest nawadniany od spodu? Duży jest przerobiony? "Za moich czasów" też latała beczka.
Perlica, aż się dziecka dopytałem. Oczywiście, że zima bez wody z argumentacją że jest zimno i kilka godzin koniom nie zaszkodzi...
Bombal, oba , i czworobok i duży plac, już ze 3 lata temu zostały zrobione, bo ja stoję dwa.
Ferdynand, w największy mróz, kilka dni w roku konie na kwaterach , które mają kastry nie miały dolewanej wody, bo wody nie wypijały i kastry rozsadzalo i pękały. Dla mnie jest to oczywiste.
Konie na padokach mają wodę w podgrzewanych automatycznych poidłach, bo są długo albo 24h.
Perlica, z tą wodą w zimie to nie do końca tak. Możliwe, że teraz się zmieniło ale stałam tam 2 zimy i w obie woda przestawała być nalewania z początkiem grudnia i wracała jakoś w marcu. Nawet pewnie jakby poszukać na grupie stajennej to znajdzie się ogłoszenia na ten temat. Pamiętam to dość dobrze bo rozmawiałam na ten temat z właścicielka bo mój koń ( jeden i drugi) chodził od 8 do 15 na padok a na 15 na karuzele i to było 8 godzin bez dostępu do wody co nie bardzo mi pasowało. Chciałam nawet kupić własną kastę ale też nie było możliwości dolewania wody w tym okresie. Może na tych górnych kwaterach przy stajni było inaczej i może to się obecnie zmieniło - jeśli tak to super ale na kwaterach tych wzdłuż drogi na halę tak to wyglądało kiedyś. Jeśli jest inaczej obecnie - super ale pamiętaj, że doświadczenia o stajniach często piszą ludzie, którzy konie trzymali 2-3-4 lata temu i to, że ich doświadczenia są inne nie oznacza, że kłamią. Wystarczy wyjaśnić, że coś się zmieniło albo nastąpił remont tego czy tamtego instytucja obecnie jest inna.
epk, żeby twój koń był 8h bez wody to musiałyby być zaangażowane 3-4 osoby do wyprowadzania koni rano i sprowadzania po południu. A w zimę to już w ogóle nie wiem skąd takie informacje, jak o 16 robi się ciemno i dla bezpieczeństwa nikt z końmi tak późno by nie schodził. A wyprowadzić ponad 40 koni w ręku to nie jest godzinka przy tym areale. Więc bez stresu, nie umarł z pragnienia na padoku w te kilka godzin wietrzenia dupki stojąc jak słup soli w miejscu 😉

Niestety, ale często oferta stajni różni się diametralnie z realiami...
Nie napisałam, że schodził o 16 (no 15.45 bo karuzela 45min) tylko o 15 z padoku szedł prosto na karuzele. A wychodził o 8. I tak wychodził o 8, nawet wiem kto go wyprowadzał głównie i nie mam powodu, żeby w to nie wierzyć szczególnie, że czasem bywałam rano i sama go dostawiałam do drugiego konia, który już na padoku.
Więc sorry to jest te praktycznie 8 godzin. I nie raz go sama zabierałam z karuzeli więc wiem dokładnie jak to wyglądało. Umrzeć nie umarł ale np dla mojego wrzodowca to nie było zbyt dobre - info od veta co się dzieje z wrzodami przy braku dostępu do wody powyżej 4 godzin polecam.
Swoją szosa w tamtym czasie było sporo osób do wyprowadzania koni i sprowadzania (także pensjonariusze na zlecenie to robili).

Swoją szosa może mylisz konie bo jeden na kwaterze stał sam i lubił sobie tam poszaleć w późniejszych godzinach a drugi stał z kolegą i raczej też się poruszali nawet tupiąc ale nie stali jak słupy soli.
epk, chodziło mi o kwestię, że konie stoją bez wody co nie jest prawdą, a zdaniem wyrwanym z kontekstu.
Konie teraz, kiedy nie jesteś ciemno zaczynają schodzić o 14 z padoków.

Mój koń chodzi na mały padok codziennie, do obiadu czyli do 12, wodę ma w kastrze zawsze, miał też zimą , poza dużymi mrozami . Stoję 2 lata, nie wiem co było wcześniej bo stałam koło Namysłowa.

Stałam przez ostatnie ponad 10 lat, ile mam konie w kilku różnych stajniach podwrocławskich.
Poza Rościsławicami nigdzie konie nie miały wody na padoku wcale, niezależnie od pory roku czyli także w upalne lato.

Dla mnie jest to najlepsza stajnia, bo łaczy w sobie i padokowanie codzienne, dobrą opiekę, dobre karmienie, czyste boksy i zaplecze sportowe, z placami nawadniami od spodu ,zadbanymi.



Perlica, no ja w ostatnich 4 stajniach miałam wodę na padoku więc nie jest to dla mnie jakiś luksus a oczywistość.
Perlica, ja też w każdej stajni, w której stałam, miałam wodę na padoku, a nigdy nie stałam w tak drogiej. Jeśli wanny były puste to już był rwetes i obsługa szybko uzupełniała. Moja koleżanka pracowała w Rościsławicach w tym okresie kiedy Ciebie nie było, pracowała dość krótko, bo wiele rzeczy jej nie odpowiadało, i w tym krótkim czasie zdarzyło się, że nie było owsa kilka dni, czy pasza była podejrzanej jakości.
Reasumując każda stajnia ma swoje minusy i każdy klient ma tolerancję do ich pewnego zakresu. Dla mnie np nie jest problemem przejechać się taczką w taniej stajni, gdzie np nie ma zatrudnionego stajennego, ale gdy już płacisz za pewien standard to woda na padoku to minimalne minimum, niezależnie od ceny pensjonatu.
epk, a ja nie miałam,teraz mam i uważam to za plus, ale nie za konieczność przy moim trybie padokowania.

Perlica, dla mnie woda to podstawowa potrzeba, plusem jest jasny box czy szeroki korytarz...
rzadko piszę na forum, a teraz to jeszcze i bez konia. ale podrzuce swoje 5cents do Roscislawic, bo trzymalam tam konia 2lata (2021-2023) Stajnia choć i droga, ale absolutnie najlepsza opcja dla mnie (i chętnie tam wrócę jeśli zdecyduję jeszcze raz na konia) w tej okolice (polnoc od Wroclawia).

1) najwazniejsze - da się dogadac! - mozna umówic się żeby kon dostawal przygotowane leki i to kilka razy dziennie, mozna podawać swoje siano luzem (co bylo nie mozliwe w innej stajni w tel okolicy)
2) super jakość podloża i to bylo ciagle ulepszane -> remont placu zewnętrznego, dodatkowe oświetlenie
3) dużo sciezek w lesie - choc i trudno o dobra jakosc tych sciezek ale z czasem udalo mi sie znalesc odpowiednie na galopy, no i sa górki
4) staly rozwoj i sluchanie pensionariuszy - wlaścicielka chętnie wspólpracuje i robi się tylko lepiej (kiedyś w siatkach na padok nosilam sama, potem to robili stajenni)
5) wygodny pensjonat dla osob zapracowanych z rodzina - mialam taki okres że mogłam przyjechac do stajni tylko o 22 i nie było problemu zebym jezdzila tak pożno - wszystko ładnie oswietlone, do pensjonatu można przyjechać o kazdej porze dnia i nocy

jeden moze nie minus, ale nie do konca przemyślana rzecz - plac zewnętrzny graniczy z droga między wsiami, tak że czasami koniowi zdarzało przestaraszyć czegoś tam na drodze - jak by plac byl trochę "glębiej" schowany było by trochę spokojniej w tych jazdach

ale naprawde dobrze tam sie czulam i polecam kazdemu =)
Zairka,
Historia się powtarza i to trwa dalej na nowej lokalizacji w bukowku. Dołączam zdjęcia jakiej mój koń doznał przemiany po przeniesieniu do innej stajni. Zawsze był smukły, ale nie aż do takiego stopnia. W pewnym momencie myślałam że zachorował...
IMG_20230920_225758.jpg IMG_20230920_225758.jpg
IMG_20230920_225623.jpg IMG_20230920_225623.jpg
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się