SARKOIDY - leczenie, zdjęcia

Zapomniałam zapytać o szczepionkę, nasz gad dziś wycięty.
Prawie 2h mordęgi, żeby kobyłę uspokoić. Wet i tak stwierdził, że po terapią xxterrą guz się sporo zmniejszył.
Teraz czas na gojenie.
zima, dzięki za wsparcie 🙂 ja  musialam cos innego zastosowac bo xxterra na mojego konika nie podziala w 100 % i guzki odrosly wieksze niz byly 😕 a cena tej szczepionki jakis czas temu siegala ceny 700-800 zł!! takze teraz jest jeszcze calkiem calkiem...
Ja naszego sarkoida przypalam nadmanganianem potasu i część już odpadło.
My na razie wstrzymaliśmy się z jakimkolwiek działaniem. Sarkoid jest mały i nie rośnie, odpukać.
Czasem smaruję Sudokremem, ale to raczej tak profilaktycznie- wysuszająco i odkażająco.
Tajnaa-Jakieś zdjęcia? Ile czasu i jak często stosujecie nadmanganian potasu? Jakie proporcje roztworu?
Muszę cyknąć fotkę, był duży i odstający, posmarowałam pare razy nadmanganianem i zrobił się płaski. A roztwór? jak najsilniejszy, ja kupiłam pojemniczek na mocz, nadmanganian potasu i dosłownie kropelkę wody dałam by lepiej się nakładało bo te opiłki same by sie nie trzymały.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/cfe2527ae38988be.html

sarkoid czy nie? Pojawiło się nagle, średnica ok 1 cm, całkiem zrogowaciałe.
Nasz sarkoid po wstępnym przypaleniu nadmanganianem.
marysia550, na moje oko tak. Swoja droga niefajne miejsce...
zima- dzięki za szybką odpowiedź. To się mogło pojawić w takiej zrogowaciałej formie od razu? I to w ciągu dwóch dni? Jest całkiem nieruchome.  Czekać na weta, czy próbować jakiś domowych sposobów? Klacz jest wysokoźrebna, chodzi tylko troszkę na lonży i na trawę.

Przeglądając stronki o sarkoidach wpadłam na coś takiego  http://www.reitforum.de/equines-sarkoid-hauttumor-warze-teil-ii-214531.html  Auraler Plaque- jak to bedzie po polsku? - chodzi o to pierwsze zdjecie.
Oj, w dwa dni to chyba nie bardzo... Pokaz to lepiej wetowi, bo taka diagnoza przez neta to wiesz ile jest warta 🙂
no właśnie wydawało mi się za szybko. Dwa dni wcześniej dość porządnie szorowałam kopyta i może ją jednak gdzięs zadrapałam....

A to pytanie o uszach aktualne, bo treść sobie przetłumaczyłam, ale jak się nazywa ta jednostka chorobowa to  👀
Diadula przeczytałam Twoje posty i interesuje mnie jak jest u Ciebie teraz po wycięciu.Możesz wkleić jakieś obecne zdjęcia? i opisać stan miejsca po wycięciu sarkoida?

I jeszcze prośba do wszystkich,gdzie można najtaniej zamówić maść xxterra?

edit.sprawdziłam różne sklepy internetowe i taniej niż 336zł za 28,5 g chyba się nie kupi.
czy ktoś chciałby kupić xxterra na spółkę? lub na odsprzedać
potrzebuję tylko niewielką ilość 
mam pytanie: jeżeli chcę wstawić konia w pensjonat, gdzie jeden z koni ma sarkoid.. Czy jest ryzyko zarażenia? Jak zapobiegać?
Nigdy nie byłam w tak bliskim kontakcie z sarkoidami, zatem wolę zapytać 🙂
Zajezdżałam kiedys klacz która miała sarkoida za uchem, wielkosci dużej mandarynki. Poczatkowo nikt jej tego nie leczył, dopiero jak skonczyła sie praca z ziemi i tzrebabylo ogłowie załozyc to sie wlasciel zorientowal ze wypadalo by to usunąć. W pierszej fazie weterynarz ostrzykiwał to szczepionka na gruźlice ( jaki tego cel, nie wiem, bo nie pomoglo wcale, wrecz przeciwnie zachęcilo sarkoida do powiekszenia swoich rozmiarów do wielkosci pomarańczy... Nie było mowy o zakładaniu kantara wiec któregos dnia na pastwisku znalazlam zakrwawiona klacz, z łancuchem na szyi... zakrwawioną bo kiedy sie schylala łancuch zjechal na głowe i zwyczajnie odciał tego sarkoida. sarkoid sobie odrastał powoli, az któregos razu ktors mi dal jakas specjalna maść drożdżową na to. Recznie robiona zreszta. I powiem wam ze zalepianie tego świnstwa w miesiac pozwoliło sie tego pozbyc, bez zostawiania wiekszej blizny. nigdy juz nie odroslo. Jak znajde zdjecia to wstawie.

Sunny
Nie przypominam sobie zeby sarkoidy były zaraźliwe.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
08 lipca 2010 12:07
Sunny, jeżeli wychodzimy z założenia, że sarkoidoza jest spowodowana Papillomaviridae - tak, jest chorobą zaraźliwą
Czy tej chorobie towarzyszy silny świąd ?
raczej nie 🙂
Sunny, jeżeli wychodzimy z założenia, że sarkoidoza jest spowodowana Papillomaviridae - tak, jest chorobą zaraźliwą

ojej.. a są jakieś metody przeciwdzialania ?
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
08 lipca 2010 14:03
jednyne, co znalazłam to:

"There is a strong possibility that, in some circumstances, the sarcoid is transmissible between horses – contact horses MAY be affected.  However, this is probably not a matter of direct contagion of an infectious organism such as a virus."

Czyli w sumie niewiele 🙁
Może to wyjaśnia nieco:
Unaffected horses that injure themselves (over the summer/fly months in particular) and are in contact with sarcoid cases should be treated extra carefully.
extra carefully - czyli jak? Czego unikać?
moja miała sarkoida (gdzieś wcześniej zdjęcia wrzucałam) wielkości monety 5 zł, związałam mocno gumą taką od majtek, zwykłą z pasmanterii, minął tydzień czasu a sarkoid jest wielkości 20 groszówki. Odcięłam mu dopływ krwi i schnie, czekam aż odpadnie.  😉
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
09 lipca 2010 11:29
U nas z plantacji sarkoidowej na młodym zostały 4 ostatnie sztuki, w tym jedna bardzo zawzięta.
Resztę wytłukła XXterra.
czekam na xxterrę,ale waham się czy zastosować od razu( sarkoid na razie ma formę neutralną,ale rośnie🙁 ,z uwagi na porę roku-muchy,jednak jak będzie krwawił i czy będzie wydzielina ropna,to narażenie jest większe na zakażenie przez jaja jakichś much czy innych. Nie lepiej poczekać chociaż do września,jak będzie mniej robactwa? jak radzicie? ma ktoś doświadczenie w stosowaniu xxterry latem?Zaznaczam,że klacz chodzi dużo po pastwisku,derka raczej nie pomoże,bo przecież wleci od spodu-sarkoid jest na wewn.stronie uda...
Alvika jak duże były te sarkoidy,które wyleczyła xxterra i jak długo trwało wyleczenie? czy zniknęły całkowice? odpadły i jest normalna skóra,ewentualnie blizna?
z tego co wiem po zastosowaniu tego preparatu robi się strup, a do jego wnętrza muchy nie będą miały dostępu. Nie czekałabym na Twoim do jesieni jeszcze może urosnąć kilkakrotnie większy.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
09 lipca 2010 13:54
Jesteśmy w trakcie leczenia, na razie po 3 sesjach. Sarkoidy na puzdrze i wewnętrznej stronie ud, od 0.5 do 3cm średnicy, tylko jeden oporny odpadł i odrósł w formie kalafiora o średnicy 5cm. Ale tego tez dobijemy, czekamy na lepsze warunki atmosferyczne właśnie ze względu na problemy z higieną podczas końcówki sesji (muchy, kurz - nie chcemy dodatkowych powikłań)
Alvika - a nie próbowaliście wiązać? "mój" saroid jest płaski a mimo to związałam go wraz z kawałkiem zdrowej skóry (nie wiele) i na prawdę efekt jest i to tanim kosztem bez ryzyka. Po prostu nie dostając krwi to dziadostwo usycha.
extra carefully - czyli jak? Czego unikać?

Z lektury wspomnianych stron wynika, że sarkoid (nie mylić z czym innym) to nowotwór a nawet - rak. Tyle, że dotyczy wyłącznie skóry (częściej słabo owłosionej) i tkanek sąsiednich - nie przerzuca się na organy wewnętrzne. I tak sarkoidy powinny być pojmowane. Udowodniono, że sarkoidy często rozwijają się w miejscach ran (także zagojonych) u koni u których występują w innych miejscach oraz u koni (rannych?) gdzie w stajni jest rozwinięta sarkoidoza. Komórki nowotworu muszą prawdopodobnie dostać się do rany (muchy? kontakt bezpośredni? narzędzia? ręce człowieka?)
Co do wiązania - na wspomnianych stronach są opisane + i - wszystkich znanych terapii. Przy wiązaniu istotne jest, żeby paskudztwo nie miało "korzeni" i żeby zupełnie odciąć dopływ krwi i ująć wszystkie zmienione komórki. Powinno być to coś co niejako "zasycha" i coraz mocniej zaciska - nie zwykła gumka ani koński włos.
Na stronach piszą też, że szalenie ważny jest wybór pierwszej! terapii - bo nowotwory nie lubią drażnienia i nieudanych prób (albo właśnie - lubią  🤔).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się