Sprawy sercowe...

Livia, a ktoś jest bardziej zamożny, Ty czy On?
Z moich obserwacji wynika, że facet wybiera sobie rówieśniczkę,
lub starszą gdy może liczyć na korzyści obcowania z dzianą partnerką,
lub partnerka ma dzianych rodziców.
Livia   ...z innego świata
17 czerwca 2010 12:44
lopek, o ile mi wiadomo (bo w sumie nie patrzę nikomu do portfela) to jesteśmy na podobnym poziomie. I jest zawsze tak, że to on płaci za mnie jak gdzieś wychodzimy, jak może to dodaje mi też na różne rzeczy 🙂
lopku, a moze to po prostu fajny, normalny facet dla ktorego wazniejsza jest osobowosc i uroda Livii niz fakt posiadania mlodszej dupeczki ktora  podnoslaby jego wartosc w jego mniemaniu..pomyslales o takiej opcji ?
kujka   new better life mode: on
17 czerwca 2010 12:49
jej... 2 lata to jest naprawde taka roznica? bez przesady, w tym samym czasie chodzili do liceum, na studia, ogladali te same bajki, tych samych hitow lata z radiem sluchali... majac 2 lata wiecej, naprawde bylby tak zupelnie inny?
czy moze Lopku zle przeczytales i myslisz ze Livia ma faceta mlodszego o 12 lat?
Livia   ...z innego świata
17 czerwca 2010 12:50
sanna - dzięki, że to napisałas 🙂 bo jeszcze trochę i mogłabym zacząć uprawiać jakieś czarnowidztwo 🙂 a naprawdę nie mam powodu póki co.
edit: tak dokładnie biorąc to mamy rok i 4 miesiące różnicy, a licząc latami 2, tak wypadło 🙂
Ale jakie znaczenie mają dwa lata różnicy, nawet jeśli nie teraz, to później, przy różnicy 40/42, 50/52, 60/62...? Wcale nie jest tak, że im dalej, tym gorzej 🙂 Przecież taka różnica nie ma żadnego znaczenia. A trwałe i dobre związki w których kobieta jest starsza znam (choć mało). I mówię o różnicy rzędu 6 czy nawet 13 lat.
Livia, 2, 3 lata to tak jak napisala Kujka, rowiesnik, i to my mozemy miec z nim problem, ze moze okazac sie za malo dojrzaly :-) Ale nas to nie doyczy  😎
E nie, po prostu sam fakt że "mam starszą kobietę" potrafi po pewnym
czasie zrobić taki drenaż w psychice faceta, że aby to zmienić, pozbywa się jej.
Tu chodzi o fakt "ona starsza", a nie o ile lat...
Dacie Livii gwarancje że tak nie będzie? Jak już się podjęła takiej sytuacji
to ok, oby jej się udało.

Natomiast FACET takim jakim go poprawnie natura stworzyła jest uwarunkowany
do bycia łowcą, myśliwym polującym na kobietki, młodsze (bo zdrowsze), piękne
(bo zdrowe), o odpowiednich cechach. Polowanie na starsze wchodzi w grę
gdy facet chce osiągnąć inna korzyści.
To jest reguła ogólna, i nie oznacza że tak samo jest w przypadku Livii 🙂

Pamiętajcie, nie bez przyczyny pojawia się w różnych kobiecych rozmowach zdanie:
"... no i znalazł sobie młodszą". W swojej ocenie uważam że najstabilniejsze związki
to te gdzie facet jest starszy.
lopek, wydziwiasz. Sam sobie wmawiasz jakieś drenaże i problemy. Wyluzuj z psycho-ewo, wiele obserwacji może mieć trafnych, ale świata w 100% nie opisze. I, jeśli chcesz szukać swojej niewiasty, to ja bym Ci radziła zacząć od polubienia kobiet 😉
Livia   ...z innego świata
17 czerwca 2010 13:03
Ja sobie zdaję sprawę, że wiecznie nie musi być idealnie, że kiedyś komuś z nas może się odwidzieć, tak samo że kiedyś może się "zachcieć" młodszej. Jednak mam nadzieję, że facet, którego wybrałam, nie myśli tylko jednym 🙂 - zresztą, gdyby chciał, to już miałby 1000 okazji żeby mnie zdradzić albo zerwać (bo wiem, że czasem bywam MOCNO irytująca). Ale on dalej jest ze mną, więc chyba coś poza moją (wątpliwą :P ) urodą go trzyma 🙂
Oczywiście życzę sobie również, żeby ominął nas kryzys wieku średniego 🙂
no tak, musimy brac pod uwage, ze swiat meski dzieli sie na prymitywnych lowcow i myslacych facetow.. Ale my, generalnie, gustujemy w tych myslacych wiec problem kryzysu 40 -latkow nijak nas nie dotyczy :-)
i tak trzymaj Livia, who knows, może będzie wszystko ok i tak pozostanie  🙂

Teodora, rozróżniaj to co piszę, i czytaj ze zrozumieniem. "w psychice faceta", a nie w "mojej psychice", nie chodziło mi o mnie.
Swoją drogą miałem starszą kobietę  😉

Oj sanna, myślący facet to sprytny facet, to z kolei może oznaczać ze wykombinuje tak, aby osiągnąć swoje cele też potajemnie
np zdobyć małoletnią kochankę. Wszystko jest symetryczne, a wielu facetów nie gra fer... dowód? Pełno "zdradzonych" we wszystkich
rodzajach związków. Sprytne kobietki też rolują facetów 🙂
Livia   ...z innego świata
17 czerwca 2010 13:10
lopek, wybacz ciekawość, ale... w takim razie co Cię do  niej skłoniło? Jej osobowość, uroda? A może portfel? Nie pytam złośliwie  :kwiatek:
Sanna poprostu pewne rzeczy mnie niesamowicie wkur...
Nie wiem czy ja za dużo wymagam, czy poprostu za szybko związałam się z kimś po J, czy poprostu to nie ten. Są dni kiedy jego beztroska doprowadza mnie do szału i mam ochotę wyć.

Livia, moja mama jest 2 lata starsza od taty i nie przeszkadza im to być małżeństwem z 30-letnim stażem, całkiem udanym zresztą.
lopek, wybacz ciekawość, ale... w takim razie co Cię do  niej skłoniło? Jej osobowość, uroda? A może portfel? Nie pytam złośliwie  :kwiatek:
Seks.
Chyba tak mają młode wilczki 😉
u moich rodzicow tez roznica wieku 2 lata, mama starsza  😉
Bera, On po prostu nie jest J. .. :-(  Zaden Nim nie bedzie, zaden nie bedzie mial Jego oczu, usmiechu, dotyku, sposobu bycia.. Pewnego dnia pozwolisz innemu mezczyznie zajac Jego miejsce.. Ale teraz to chyba tylko dla J. jest miejsce w Twoim serduszku.. Oby jak najszybciej to wszystko Ci sie poukladalo.. :przytul:
edit. nie chce wchodzic z butami w Twoje sprawy.. ale, trzymam kciuki abys potkala kogos z kim odnajdziesz to wszystko czego pragniesz.. I moze czasami bedziez miala wrazenie, ze to J. Ci go przyslal, aby sie Toba zaopiekowal..
Tak lopku ludzie, bez wzgldu na wiek i plec graja rozne gry miedzy soba. Cala szczescie, czasami mozna spoktac kogos, kto tego nie robi i wowczas jest miejsce na rozne fajne rzeczy ktore moga przydarzyc sie pomiedzy 2 ludzi ktorym na sobie zalezy, ktorzy sa waznie dla siebie, po prostu sie kochaja. Jakkolwiek naiwnie to nie zabrzmi  😉
Livia   ...z innego świata
17 czerwca 2010 13:24
Dziękuję za szczerość 😉

Swoją drogą, znam osobiście faceta po 40., kawalera, który bardzo chce się ożenić i założyć rodzinę, a nigdzie nie umie znaleźć tej jedynej... Strasznie mi go szkoda, jak opowiada, że znów okazało się że to nie "ta". Stara się chodzić na różne imprezy, ale tam z kolei same małolaty...
I facet naprawdę w porządku, pogodny, przyjacielski, zawsze pomoże i można na nim polegać... nie typ wilka, ale taki właśnie prorodzinny.
To tylko pokazuje, ze nie można wszystkich do jednego worka wrzucać 🙂
sanna, ale to już 2 lata przeszło. Myślę, że ogarnełam się na tyle, że nie powinno to stanowić problemu. On ma na zawsze swoje miejsce zarówno w serduchu jak i na regale.
Natomiast widze ilu cech za które tak właśnie go ceniłam brakuje obecnemu. Z drugiej strony jest dobrym człowiekiem i nie robi pewnych rzeczy po złości. Poprostu ja jestem twardsza w pewnych sprawch. I to mnie przeraża.
Bera, to dobrze, ze juz sie otworzylas na nowa milosc, bo czasami jest to nielatwe.. Ja w troszke nej sytuacji zamnkelam wszyskie 'drzwi" na kilka lat.. Wychodzi na to, ze stoisz przed dylematem, na ile mozesz isc na kompromis i wydaje sie, ze jest to powazny problem, bo w przypadku pewnych zachowan, nie jestes w stanie tego zrobic. I teraz musisz sobie odpowiedziec, czy chcesz byc w takiej sytuacji za kolejnych 5/10 lat - zakladajac , ze facet sie nie zmieni. Ciezki wybor, bo emocje zazwyczaj mowia jedno a  proste oczekiwania wobec partnera domagaja sie swojego..
sanna, dylemat polega na tym, że prócz kilku wad (a przecież każdy je ma), ma też masę zalet. I nie mogę ich nie doceniać. Ale boję się, że brak poczucia bezpieczeństwa kiedyś mnie przerośnie.
Napewno wiele wywodzi się z tego, że chciałabym nie tyle faceta jakiego jak J co związku takiego jak z nim. Gdzie miałam wszystko to czego potrzebowałam i w proporcjach takich jakie mi odpowiadały. Ten związek był kwintesencją tego, o czym zawsze mówiłam: Że ludzie mają chcieć być ze sobą i powrót do domu powinien być radością. Związek to nie konieczność. A tak czasem się czuje. Jakby mi powietrza brakowało z jednej strony a z drugiej każda sytuacja trudna i podjęcie "męskiej" decyzji spada na mnie.
Bera, jak dobrze Ciebie rozumiem.. tak jak pisalam wczesniej, nie smiem wchodzic z butami i czestowac Ciebie dobrymi radami.. ale potrzeba bezpieczenstwa jest bardzo silna, jesli nie dominujaca u wiekszosci kobiet.. tak sobie jednak mysle, ze pewnego dnia spotkasz Kogos, kto da Ci to wszystko, czego potrzebujesz do szczescia, z Kim stworzycie zwiazek jakiego pragniesz.. z malutkimi burzami, of course, bo to wpisane w kazdy, nawet najlepszy zwiazek :-) tylko chciej tego..
...potrzeba bezpieczenstwa jest bardzo silna, jesli nie dominujaca u wiekszosci kobiet...

U większości to się zgadza, stary prymitywny mechanizm, gdzie kiedyś plemiona starszych, kobiet i dzieci strzegli wojownicy :-)  🏇
sanna, częstować zawsze można🙂. A czy z nich skorzystam to rzecz inna. Mam nadzieję, że pewnego dnia jakaś siła rozwieje moje wątpliwości.
lopek, Jezu, czy ty musisz każde zdanie odnosić do biologii, historii, prehistorii i jakże głęboko rozkminionej psychologii?? :P no masakra🙂 co studiowaleś? bo wyglądasz mi na mgr filozofii, ewentualnie bardzo poważnie podchodzacego do zawodu psychologa;P (i to nie złośliwie i z atakami, ale naprawdę no nic nowego nam nie mówisz i nie odkrywasz! to że potrzebujemy czuć się bezpieczne jest sprawą oczywistą już chyba dla każdego! pomijając czasy wojowników - musimy wiedzieć że jak będziemy leżeć rozwalone po porodzie to ktoś się nami zajmie... nie ma sensu wszędzie wtykać biologicznych mechanizmów zachowania człowieka;P)
nie ma sensu wszędzie wtykać biologicznych mechanizmów zachowania człowieka;P)
Tak myślisz? Hmm.. to czemu tak często dziewczyny piszą "jezu, co się ze mną dzieje, dlaczego!" wg mnie brakuje im wiedzy na swój własny temat 🙂
Wilk mgr filozofii? Hehe, dobre by to było. Nic z tych rzeczy... po prostu obserwuję uważnie, znajduję powody, przyczyny, skutki i wiąże ze sobą.
W ten sposób świetnie można rozumieć świat - to tak ogromnym w skrócie.
Jeśli to ktoś umie, to nawet z trudnym koniem sobie poradzi  😍 pewnie dlatego te zwyczajne mi nie podchodzą :-)
lopek,  a wolałbyś żeby ta potrzeba zanikła? Do czego byliby nam wtedy potrzeni mężczyźni?

Breva peace 😉
Nie mogę Ci odpowiedzieć tj myślę, bo by to wywołało eksplozję na tym forum.
Niestety muszę to zachować dla siebie i niestety mądry facet to też taki, który
wie, kiedy nie mówić/pisać za wiele  😎
Siedzę tu sobie jeszcze do soboty, później dam wam spokój na jakiś tydzień.
Zrobić wam fotki koników z wysepki?
lopek, chyba sie przeceniasz. Po quniarkach nic nie jest w stanie chyba nas już zadziwić ani nami wstrząsnąć. Ale jeśli wstydzisz się swoich myśli... 😉
Fotki chętnie obejrzymy.

Boże niech już będzie piątek, wrrrr
jejku no ja rozumiem, że społeczeństwo trzeba uświadamiać, ale jak dziewczyna napisze jejku co się ze mną dzieje, a nie jak napisze potrzeba mi poczucia bezpieczeństwa:P bo to już jest takie wtykanie wszędzie swojej zajebistej umiejętności kojarzenia faktów chyba tylko po to żeby pokazać że się te fakty kojarzy:P ale ok, nie odzywam się, bo chyba najnormalniej w świecie się czepiam - jestem po 3 egzaminach w przeciągu 4 dni, padam na twarz i jestem głodna:P więc ide się ogarnąc i czekam na kolejne fajne posty - aż miło się dziewczyny czyta takie rzeczowe dyskusje!🙂

Ps. Lopku - czemu nie ma niegdzie Twoich zdjęć na koniach? tak się usadowiłeś głownie tutaj, a na koniach Cię nie widać😉

a jeszcze co do dyskusji wyżej:

bera7, kiedyś uslyszałam i szalenie mi się spodobało stwierdzenie - "z człowiekiem się jest ze względu na jego zalety, ale kocha się jego wady". na pewno nie jest w 100% prawdziwe - sama widzę że ja np. w swoim facecie kocham też i to że jest zaradny, to że jest czuły itp. itd., ale coś w tym na pewno jest... inny cytat, już chyba wszystkim znany "w momencie kiedy zastanawiasz się czy kochasz, to znaczy że już nie kochasz"... to akurat u mnie się sprawdziło. nie będę nic doradzać, bo nawet nie wyobrażam sytuacji w ktorej Ty jesteś, przypomnę tylko, że w związku mamy być szczęśliwi. jesli nie jesteśmy, spróbujmy się zastanowić dlaczego i czy to coś możemy zmienić, żeby szczęśliwymi się poczuć. tak? fajnie, nie? niestety... Ty sama najlepiej wiesz na ile możesz się zgodzić, z czym sobie poradzisz a z czym nie, my możemy co najwyżej trzymać kciuki:*

tak w ogóle często jest tak, że człowiek może być cudowny, ale jedna cecha sprawia, że nie możemy z nim być. innym razem jedna cecha decyduje o tym że zostajemy z daną osobą...

teraz się załamiecie:P ale czy ktoraś z Was oglądała Sex w wielkim mieście (film, cz.I)? Wiem - nie jest to skarbnica wiedzy o związkach damsko-męskich:P ale te dwie postawy były tam świetnie pokazane (chociaz jak to z sexem bywa - potraktowane dość powierzchownie😉 )

1. Samantha Jones - ma świetnego faceta, ktory był przy niej w chorobie, jest młody, przystojny, bogaty, itp. itd. Ale brakuje jej niezobowiązującego sexu i bliskości przyjaciółek. (no dobra powody ma typowe dla "Seksu..";P). i to jedno powoduje że od fantastycznego faceta odchodzi.

2. Miranda Hobbes - facet ją zdradza, ona wyprowadza się z dzieckiem z mieszkania, cały film jest na niego wściekła. A później w dzień podjęcia decyzji widzi się z pianką od kawy pod nosem i przypomina sobie jak jej kiedyś powiedział "Chcesz iśc przez życie z pianką na twarzy, i żeby nikt Ci o tym nie powiedział?"; i mimo że czuje się upokorzona i zdradzona zostaje z nim, bo to jedno - przyjaźń w związku jest dla niej ważniejsze niż to co zrobił.

Wiadomo - tu sa dodatkowe kwestie, to że Mirandy mąż żałuje, że Sam czuje się zaniedbywana przez męża gwiazdora - wszystko to pomijam! chodzi mi tylko o powierzchowną ilustrację tych dwóch sytuacji kiedy czasem jedna wada powoduje że uciekamy gdzie pieprz rośnie, albo jedna zaleta trzyma nas przy kimś na przekor wszystkiemu. obydwie sytuacje są możliwe i nader częste w życiu! i to my same/ my sami wiemy czy któraś z wad/zalet ma taką moc, zeby nas odepchnąć czy zatrzymać. osoby z zewnątrz często nigdy nie są w stanie tego pojąć!

tak więc, bera, czujesz się bliżej Mirandy czy Samanthy?


EDIT - za szybko piszecie:P albo ja się za bardzo rozpisuje😉
Lopek - dawaj, nas już nic nie zdziwi, a po to jest forum żeby ścierać ze sobą przeróżne opinie😉
a fotek nie rób konisiom tylko wrzuć jakieś swoje na tych konikach😉 wesprzyj testosteronem też inne działy, nie tylko problemy sercowe😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się