Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

omenova   Potwór w stajni ;]
28 stycznia 2011 11:27
Hej 😉. Ja też jestem tu stosunkowo nowa, więc nie chcę się wychylać. A więc:
Kiedyś, jakoś dwa lata temu, poznałam `natural`. Wydawał mi się dość ciekawy i dobry dla jeźdźca i konia. Teraz, gdy dorosłam i przejrzałam na oczy widzę, że to bez sensu, bo:
  -jaka jest różnica między liną, a lonżą?
  -jaka jest różnica między carrot sticks'em, a zwykłym batem?
  -koń potrafi zaufać człowiekowi bez zbędnego wydatku na nowe `naturalne` rzeczy
  -nie wystartujesz na takim koniu w zawodach jeździeckich, bo przecież KAŻDY `naturals` jakiego znam, nie używa wędzideł
  -co to właściwie daje?

No i co tam nadje? Nic, naturalsi po prostu swoje wady zamieniają w zalety. Ale trzeba pamiętać, że jak się zacznie, to nie można tak od razu zmienic się z naturalsa na klasyka, albo na odwrót.

Ja jestem za klasykiem, ale nie zaprzeczam, że jeżdżę konno na kantarku, bez siodła etc, etc, dla przyjemności 🙂
Pozdrawiam
nudzi mnie to mędrkowanie po próżnicy
w sumie mnie też, tym bardziej że za każdym razem widze to i tak nic nie wnosi a:

prośba o wklejanie się ze swoimi sukcesami czy postępem w edukacji jeździeckiej na dowód tego że PNH uczy jednak prawidłowej ekwitacji

jest tego dowodem, bo nie widze związku z moim postem tym bardziej że o niczym takim nie pisałam 😵

ech, pozostane już tylko wiernym, biernym czytelnikiem 💃
Ja się bawię metodami naturalnymi z pełną świadomością i poza halterem nie mam nic specjalnego. Bata używam zwykłego ujeżdżeniowego lub do lonżowania a ściślej połówki ze sznurem, linka zaś to nie jakaś specjalna a kupiona na wymiar w sklepie żeglarskim ( wytrzymałość) i z dołożonym karabińczykiem ( taka lonża hand made) i jest ok instruktorka się nie czepia bo mimo braku "metki" sprzęt ten spełnia swoje zadania.

U mnie sukcesem i postępem są lotne, których klasyczny trener nie był w stanie wyegzekwować od mojego konia.
Niestety zdjęć czy filmików brak bo nie mam nikogo, kto by to zrobił a instruktorka skupia się na nas a nie na dokumentacji ku potomnych 🙂

edit. Tyle że nie PNH lecz SH
dea   primum non nocere
28 stycznia 2011 13:11
omenova - gratulacje, witamy w klubie mylących naturalsów z naturystami. Na przywitanie dostajesz promocyjny bukiet kwiatów  :kwiatek:

Nasze hasło to: ...bez kantarków, bez siodła, bez bryczesów, bez staników - dla przyjemności, heja!...
kasiasci   www.alfahorse.pl
28 stycznia 2011 13:51
Dea zaczynam ci zazdrościć poczucia humoru  😉 

Ja po przeczytaniu niektórych wypowiedzi re-voltowych "naturalsów" zaczynam mieć ochotę pisać jak Ela i Wrotki. Czytając niektóre "mądrości" wcale się nie dziwie, że ich ( aż się ciśnie na usta "naturalnych inaczej  😜"😉 natural wzbudza kontrowersję
[url=http://www.youtube.com/user/evergreenmercury#p/a/u/0/EPUceufKohI]http://www.youtube.com/user/evergreenmercury#p/a/u/0/EPUceufKohI[/url]


I z czego się tu śmiać? To zwykła hipoterapia jest!

ps  Takie obrazki coraz częściej u nas też można spotkać.

Prook...
omenova - gratulacje, witamy w klubie mylących naturalsów z naturystami. Na przywitanie dostajesz promocyjny bukiet kwiatów  :kwiatek:

Nasze hasło to: ...bez kantarków, bez siodła, bez bryczesów, bez staników - dla przyjemności, heja!...


Dea, o gaciach zapomniałaś  🤣  A siodło może być, byle bez popręgu-dusiciela  🤣

[quote author=omenova link=topic=11961.msg873798#msg873798 date=1296214075]
Hej 😉. Ja też jestem tu stosunkowo nowa, więc nie chcę się wychylać. A więc:
Kiedyś, jakoś dwa lata temu, poznałam `natural`. Wydawał mi się dość ciekawy i dobry dla jeźdźca i konia. Teraz, gdy dorosłam i przejrzałam na oczy .... [/quote]

Właśnie się wychyliłaś. Jak się o czymś nie ma pojęcia, a chce się zaistnieć, warto coś przeczytać, żeby sprawiać przynajmniej pozory znawcy tematu.

Trudno stwierdzić, co poznałaś dwa lata temu, ale nie ma żadnych wątpliwości, że nie „przejrzałaś na oczy”.  Jeśli nie wiesz, jaka jest różnica pomiędzy liną a lonżą czy carrot stickiem a zwykłym batem znaczy, że albo nigdy tych przedmiotów nie widziałaś, albo masz mocno zakłóconą umiejętność wyciągania wniosków z tego, co widzisz.  To po pierwsze. Po drugie to, że „KAŻDY naturals jakiego znasz nie używa wędzideł” nie znaczy,  że takich nie mama. Chyba masz zbyt wybujałe pojęcie o swoje osobie. Świat jest pełen ludzi, których nie znasz, a to że ich nie znasz, nie oznacza, że ich nie ma. Jasne? Czy dorosłaś już na tyle, żeby pogodzić się z tym brutalnym życiowym faktem?

Uwaga do EliPe: żeby nie prowokować kolejnej pisaniny na temat, czy ten sprzęt jest zły czy dobry, potrzebny czy nie, drogi czy tani – zwróć uwagę, że ja nie o tym mówię. Ustosunkowałam się do zdania dorośniętej, która nie widzi różnicy pomiędzy zupełnie innymi przydmiotami. Pozwolę sobie przełożyć jej wypowiedź na inne realia. 

Widzę, że 'klasyk' bez sensu, bo:
- jaka jest różnica pomiędzy nachrapnikiem angielskim a hanowerskim?
- jaka jest różnica pomiędzy ochraniaczem a zwykłą owijką?
- koń potrafi zaufać człowiekowi bez zbędnego wydatku na nowe ‘klasyczne’ rzeczy*
- nie wystartujesz na takim koniu w zawodach skokowych, bo przeciez KAŻDY klasyk jakiego znam, jeździ w siodle ujeżdżeniowym
- co to to właściwie daje?

*znaczy, należy używać tylko rzeczy starych.  Ale co zrobić, jak się rozpadną?   🤔 


No i co tam nadje? Nic, naturalsi po prostu swoje wady zamieniają w zalety. Ale trzeba pamiętać, że jak się zacznie, to nie można tak od razu zmienic się z naturalsa na klasyka, albo na odwrót.
Niestety, nie potrafię ustosunkować się do głębokiej myśli  „No i co tam nadje?”, bo poraziła mnie swoją głębią do tego stopnia, że jej nie rozumiem.  A jeśli ktoś zmienia swoje wady w zalety, to chyba dobrze, bo znaczy, że pracuje nad sobą z dobrym skutkiem.     

Ja jestem za klasykiem ...
Skoro już tak na osobiste zwierzenia ci się zebrało, to pozwól, że ci uświadomię istnienie właściwego wątku. Tam możesz poopowiadać, czy jesteś za klasykiem, brunetem czy kierowcą rajdowym:
http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,148.0.html
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
28 stycznia 2011 15:10
oo, a tu lekcja prowadzania konia na sznurku - a przy okazji odczulania konia na namiot (założony na siebie) Też trzeba TRENERA  do tej czynności jak widać.

Wydawał mi się dość ciekawy i dobry dla jeźdźca i konia. Teraz, gdy dorosłam i przejrzałam na oczy widzę, że to bez sensu, bo:

Dorosłaś? Polemizowałabym na ten temat, ale dobra...

-jaka jest różnica między liną, a lonżą?
Ja się przerzuciłam z lonży na linę, bo lonża zawsze mi się plątała pod nogami, skręcała i ogólnie było mi niewygodnie. Lina dla mnie jest o tyle lepsza, że jest cięższa i nie muszę aż tak manipulować batem. Powiedzmy... Lepiej przekazuje sygnały. I to jest chyba ta różnica między lonżą, a liną


[quote]  -nie wystartujesz na takim koniu w zawodach jeździeckich, bo przecież KAŻDY `naturals` jakiego znam, nie używa wędzideł
[/quote]
A myślisz, że KAŻDY `naturals`, jakiego znasz (znasz w ogóle?) chce wystartować w zawodach?

Dea, strzał w dziesiątkę!
Trusia, o stringach, nie o gaciach (choć w sumie to jedno i to samo)  👀
Niestety, nie potrafię ustosunkować się do głębokiej myśli  „No i co tam nadje?”, bo poraziła mnie swoją głębią do tego stopnia, że jej nie rozumiem. 


oj, Trusia, Trusia - zapewne rzecz jest o żywieniu naturalnym i można to inaczej wyrazić „No i co tam nadgryzie ?”
oo, a tu lekcja prowadzania konia na sznurku - a przy okazji odczulania konia na namiot (założony na siebie) Też trzeba TRENERA  do tej czynności jak widać.




Jo, słitaśny filmik. Koń się chyba nieźle wynudził, bo jakiś zdezorientowany chodzi. Czasami patrząc na takie filmy myślę sobie ,,Pranie końskiego mózgu''... W takich chwilach odzywa się moja podzielność opinii n.t. naturala, a odzywa się raczej nierzadko.
Mary Army, Trusia,macie niezła zabawe , by dokopac komuś? I kto tu nie dorósł....
dea   primum non nocere
28 stycznia 2011 15:43
[quote author=Mary Army link=topic=11961.msg874099#msg874099 date=1296228220]
  -jaka jest różnica między carrot sticks'em, a zwykłym batem?

Zależy... Jeżeli tego samego bata będziesz używać jako Carrota, a także do poganiania konia z siodła (no jako zwykły bat), to może mu trochę w łebku zamącić, aj fink soł... Swoją drogą, odczulanie na bat jest dla mnie bez sensu, no ale. A, pisze się Carrot Stick, a nie Sticks (własnie widać jak ,,poznałaś'' `natural`)...  😁

[/quote]

Ty za to znasz natural dogłębnie, "aj fińk soł". Przyganiał kocioł garnkowi...
Nie mówię, że dogłębnie... Poza tym, w mojej opinii, to jest bezsensowne mieszanie koniowi we łbie.
Rosek, ja rozumiem, że solidaryzujesz się z bełkotem, twoja sprawa, ale już cię prosiłam, żebyś nie narzucała mi swoich poglądów.  Nauczyłaś już mnie, że lepiej z tobą nie dyskutować, więc mnie nie prowokuj, O.K.?
dea   primum non nocere
28 stycznia 2011 15:59
Marysiu Wojskowa - Oczywiście, że masz prawo do swojej opinii, ale nie graj znawcy - bo nim zwyczajnie nie jesteś. Myslę, że np. humanista też nie widzi sensu całkowania 🙂
Rosek, ja rozumiem, że solidaryzujesz się z bełkotem, twoja sprawa, ale już cię prosiłam, żebyś nie narzucała mi swoich poglądów.  Nauczyłaś już mnie, że lepiej z tobą nie dyskutować, więc mnie nie prowokuj, O.K.?

Nie solidaryzuje się. Jak coś uznaje za bełkot to go ignoruje a nie zniżam sie poziomu bełkotu...
Nie solidaryzuje się. Jak coś uznaje za bełkot to go ignoruje a nie zniżam sie poziomu bełkotu...

No cóż, wypada mi tylko się z tym zgodzić. Faktycznie, nie zniżasz się. Bo nie musisz.


Myslę, że np. humanista też nie widzi sensu całkowania 🙂


Potwierdzam. Co to w ogóle jest całkowanie? O jego sensie już nie wspominając  🤣

[b]Marysiu Wojskowa
- Podoba mi się  🤣  Ja bym się jednak pokusiła o Wojsko Marysińskie.  😉 (Mary Army, bez urazy, to żart  :kwiatek:  )
Trusia widzę, że obrazanie i ponizanie innych na forum sprawia Ci przyjemność, no cóż ...taki urok niektórych malutkich ludzi.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
29 stycznia 2011 09:37
cóż Rosek, taka jest kolej rzeczy:  kto wiatr sieje, burzę zbiera.
Wybacz to nie ja zaczełam. A jak wypowiada sie jakaś osoba, która nawet nie ma pojecia to można ja uswiadomic w normalny sposób a nie pogardliwy i obrażający, nie sądzisz?
A jeżeli sie nie ma samokontroli to lepiej wogóle nic nie pisać.
Rosek, naprawdę jesteś ostatnią osoba, która ma prawo pouczać innych, jak się wypowiadać. Jeśli masz taką słabą pamięć, poczytaj swoje posty. Może uda ci się wyciągnąć z tego jakiś wniosek. Masz rację, jak się nie ma samokontroli, lepiej nie pisać. W takim razie dlaczego piszesz?

Nie sprawia przyjemności ani obrażanie, ani poniżanie. Ale też nie pozwolę, żebyś swoje problemy rozładowywała na mojej osobie. Po raz kolejny proszę, żebyś sie ode mnie odczepiła, na razie grzecznie.   
oo, a tu lekcja prowadzania konia na sznurku - a przy okazji odczulania konia na namiot (założony na siebie) Też trzeba TRENERA  do tej czynności jak widać.


ElaPe oplułam monitor jak to zobaczyłam  😀

Hej, nic złego w tym, żeby odczulac konia na spraje, psikacze, derki, ale na boga, prowadzic konia z plandeką na sobie? 
Ja też uczyłam się naturalnych metod, też wpadłam w wir parelliozy, nawet rok jeździłam tylko na halterze, bo myślałam, że konikowi krzywdę robię wędzidłem, ale przeszło mi jak zaczęły się konkretne cwiczenia z siodła, tu potrzebna była precyzja i konkretne działania, wędzidło nie krzywdziło, bo i ręka nauczyła się nim działac. Nie ukrywam, że pomaga mi to w codziennym obchodzeniu się z koniem, jest odważny, spokojny i przy pracy na lonży pomagają mi cwiczenia wykonywane wcześniej z liną i halterkiem.

Nie mówię nie naturalnym metodom, ale fanatykom, którzy zostali na pierwszym etapie "czarowania" konia bez konkretnej pracy z nim.

w 2007 było tak:


a już w 2010 roku tak:

Najodpowiedniejszy cytat który słyszałam "Nuta naturalizmu bez przesadyzmu"  😀
Też byłam na kursie z Panem Krzysztofem Czarnotą, zaraz po tym jak kupiłam swojego konia i powiem wam, że naprawdę nam pomógł.
Uważam, że jeśli koń jest w miarę spokojny to po co zakładać wędzidło np. w teren?

... jeśli koń jest w miarę spokojny to po co zakładać wędzidło np. w teren?


Jak spokojny, to po co zakładać siodło, toczek ...Prook...
Kupo, siodło zakładamy po to, żeby stając w strzemionach można było zrobić Twój ulubiony  "prook". Bowiem  bez siodła- to już jest utrudniona sprawa i taki "prook"może dodatkowo zawiać krzyże koniowi.
Toczek zakladamy, żeby wiatr nie wywiał resztki mózgu, tym, co im te resztki ostały się.
A wędzidło zakładamy/lub nie zakładamy- jak kto woli i jak komu pasuje 😉
Chodzi mi o to, że nie które rzeczy ciężko zrobić bez wędzidła, jeśli ktoś załóżmy pracuję na ujeżdżalni. Teren zaś ma być przyjemnością nie tylko dla nas, ale i dla konia, ale nie twierdze, że jeżdżąc na wędzidle w teren wyrządzamy mu jakąś krzywdę.
A kwestia toczka i siodła to raczej sprawa własnego bezpieczeństwa, czyż nie?!
Hmm... No, ogólnie, to PNH i 'Naturalsi' nie przeszkadzają mi. Fakt, że zdecydowanie wolę jazdę "klasyczną" (chodzi mi o jazdę z siodłem i ogłowiem, a nie ujeżdżenie!). Szczerze powiedziawszy, nie wiem, co robi ten cały 'natural' i dlatego nie mam zamiaru się zbytnio wywyższać  😁
kasiasci   www.alfahorse.pl
31 stycznia 2011 14:53
zdecydowanie wolę jazdę "klasyczną" (chodzi mi o jazdę z siodłem i ogłowiem, a nie ujeżdżenie!).

Prosze nie piszcie już więcej że natural to jazda bez siodła i na kantarku. Kasiua na zdjęciach poniżej są konie szkolone według systemów naturalnych. Natural to naprawdę nie jest konkretny sprzęt.







dea   primum non nocere
31 stycznia 2011 15:30
Hmm... No, ogólnie, to PNH i 'Naturalsi' nie przeszkadzają mi. Fakt, że zdecydowanie wolę jazdę "klasyczną" (chodzi mi o jazdę z siodłem i ogłowiem, a nie ujeżdżenie!). Szczerze powiedziawszy, nie wiem, co robi ten cały 'natural' i dlatego nie mam zamiaru się zbytnio wywyższać  😁


Chciałam tylko posta nabić  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się