Kseniu to ja mam pytanie 🙂
niewiele godzin spedzilam w damskim, choc w roznych warunkach (poza domem w kazdym razie)
zawsze mialam wrazenie, ze dobre "zaparcie" miedzy kula a strzemieniem bardzo utrudnia lub uniemozliwia upadek na glebe
w zwiazku z tym zawsze balam sie bardziej upadku z koniem w razie jakiejs skrajnej utraty kontroli
a jak jest naprawde?
DempseyZ każdego siodła można spaść... :-) Z damskiego też.
W damskim nie mamy głębokiego dosiadu, tak jak w ujeżdżeniowym. 😕 W zupełnie innym miejscu mamy środek ciężkości.
Może napiszę jak to wyglądało z mojej strony. Spróbowałam damskiego siodła, zanim dobrze "usiadłam" w ujeżdżeniowym.
Byłam wniebowzięta. Miałam się czego trzymać. Po wypadku miałam traumę i miałam problem z galopami w zwykłym siodle, w damskim absolutnie super.
Później było mi obojętnie w jakim jeżdżę. W między czasie, zaszłam w ciążę, urodziłam dziecko i zaniechałam jazdy w damskim (w zwykłym jeździłam do końca 7-go miesiąca).
Gdy po tak długiej przerwie wsiadłam w damskie, byłam przerażona. Czułam się jak na kiblu i do tego bez prawej nogi.
Kocham siodło ujeżdżeniowe, kocham głęboki ujeżdżeniowy dosiad. Poszłam mocno naprzód. Umiejętności koni na których jeżdżę są o nieeeeebo wyższe.
Obecnie konie bardzo subtelnie działające na pomoce uczę chodzić w damskim. Kosztuje mnie to mnóstwo pracy i nerwów. Ale jaka satysfakcja!
Wracając do upadków. Trudno jest spaść na prawą stronę (choć jak widać na zdjęciach, Sylwia modelowo to wykonała). Najbardziej niebezpieczne są zwroty w lewo. Pamiętajmy, że nie można klinować nogi pomiędzy strzemieniem a trzecią kulą.
W moim siodle champion & wilton są specjalne bezpieczne puśliska
oraz bezpieczne strzemiona. W kryzysowej sytuacji noga się uwalnia.
Najbardziej niebezpieczne jest wspinanie konia. Tu trzeba mieć absolutne doświadczenie z takimi wariatami w klasycznym siodle. Odradzam Wam takie konie!!!!!
Nigdy w damskim nie przewróciłam się z koniem, ale i też w takiej sytuacji nie podejmowałam walki.
Ostatnio na Torwarze gdy koń mnie zupełnie olewał w damskim (świetnie wie kiedy to może zrobić) wlałam mu tą moją laseczką i podjęłam walkę ryzykując zdrowiem. Wygrałam i szedł jak złoto, w każdym chodzie.
Pamiętajcie, że to faceci kiedyś przygotowywali konie dla dam. Teraz to robią damy, ale jak widać dookoła w tych czasach nie tylko zajeżdżaniem koni damy się zajmują…..
Nigdy nie spadłam w damskim. W zwykłym – nie pamiętam już ile razy…. Wysiaduję w damskim niezłe rodeo, ale w zwykłym też.
KatijaKażdy dobrze ujeżdżony koń potrzebuje laseczki. Bez tego na moim koniu nie ujadę. Konie, które ruszą na cmoknięcie i robią proste elementy w sumie nie muszą mieć laseczki ani bata. Minusem jest wpadanie zadu na prawo.