Interpretacja filmików /jazdy, treningi/

ElaPe
a ja nadal bede utrzymnywała wersje ze nie skróciłabym wodzy w tym przypadku, na tym etapie. Chyba ze chciemy osiagnac zyrafe, albo łeb przyciagniety łapą do klaty z zapadnietym grzbietem i rozwleczonym zadem. Palemka w ogole nie uzywa łydki. Wstaje i siada w kłusie , albo uderza tyłkiemw galopie w siodło walac koniowi po plecach. uwazasz ze dobrym pomysłem jest zeby skróciła wodze o połowe? Po co jesli jej dosiad nie napcha konia na wedzidło i jest zupełnie bierny? nawet powiedziałabym ze sporo przeszkadzajacy, a sama reka jest niespokojna, Palemka anglezuje z reka. Moim zdaniem lepiej jest pojezdzic tak, myslac na tym jak sie siedzi, co sie robi itp, niz dokładac jezdziowi  kolejnego problemu pt krótka wodza przy koniu sztywnym, uwalonym i jeszcze rzucajacym głowa. Na wziecie konia na kontakt przyjdzie jeszcze czas.


Edit
Aha i nie napisałam ze długioe wodze rozluznia konia, bo z nim praca byłaby zupełnie inna gdyby miał ogarnietego jezdza i wtedy bawiła bym sie w krótkie wodze, i jakakolwiek sensowna prace, a tak to tylko pogłebi problem konia moim zdaniem . Obawiam sie ze póki Palemka nie zacznie jezdzic swiadomie, swobodnie i poprawnie to problem z koniem nie zniknie.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
08 sierpnia 2011 09:12
tak czy siak docelowo jeździ się koniem zamkniętym między pomocami a nie na rzuconej wodzy bo rzucona wodza wykucza zamknięcie między pomocami.

Rzucona wodza wcale nie uspokoi ręki jeźdźca - przeciwnie rzucona wodza wręcz zachęca do powstania ręki niestabilnej "no bo przceiż nic się  nie stanie a nawet jak szarpne to nie konia bo wodza luźna wisi" - to  jest błędny sposób myslenia - i chyba w twoim przypadku wywodzi się z naturyzmu co do ktorego zostało juz ustalone że jeździecko naturyzm nigdy niekogo nie wyszkolił w niczym.

Hypnotize, palemka musi nauczyć się utrzymywać kontakt z pyskiem konia. Nauczyć się.
Na takich długich wodzach nie nauczy się nigdy. Twoje zastrzeżenia miałyby trochę sensu, gdyby jej ręka latała razem z ciałem. Ale nie lata - odwrotnie, jest sztucznie utrzymywana w jednym miejscu, zrywając kontakt z pyskiem. A ręka musi się poruszać tak, aby kontakt był stały.
ElaPe
Docelowa i owszem jezdzi sie konia miedzy zamknietymi pomocami, ale w tym przypadku , na tym etapie wyszkolenia jeźdźca nie jest to dobry pomysł. Chyba ze stanie na tej ujezdzalni ktos doswiadczony i krok po kroku poprowadzi te pare. Ale głupim z Twojej strony wydaje mi sie doradzanie komus takich zreczy jakie doradzasz, jesli Palemka nawet nie wie o czymn mówisz. Mysle ze ona nigdy nie miała konia zamknietego na pomocach i nadzwyczajniej w swiecie nie wie jak to poprawnie zrobic . I nie bedzie wiedziała jesli ktos jej w tym nie pomoze.
Oczywiscie wszystko o czym piszesz to prawda, ale wydaje mi sie ze nie dostosowujesz tego wszystkiego do konia i jeźdźca, a to powazny bład...
Poza tym mam pod soba podobna pare , która jezdziła podobnie, a nawet gorzej od Palemki, bo kobyła nie dosc ze waliła głowa prawie uderzajac jezdzica w twarz , to jeszcze rozpedzała sie, wypadała łopatka a jezdziec jezdził na krótkiej wodzy, bo ktos mu tak kazał. Nic innego z tego nie wyszło jak usztywnienie konia, i jezdziec z tyłkiem nad siodłem, zapierajacy sie w strzemieniu, bo nie wiedział ze jesli skróci wodze to musi tego konia aktywnie jechać. Pierwsze co zrobilismy to wydłuzylismy wodze, nauczylismy sie anglezowac nie obijajac sie od tylnego łeku i nie wstajac 8 metrów  nad siodło. A na skrócenie wodzy przyszedł czas jak sie wszystko w miare ogarneło i aktualnie nie ma problemu ze sztywnym koniem, co wiecej kon na tyle zaufał ze sam do tej reki przychodzi , nie wyszarpuje wodzy, nie otwiera pyska i nie ma wiekszych problemów z poprawnym ustawieniem. Wiec uwzam ze takie rady bezsensowne sa głupie, bo mimo ze to wszystko prawda to jednak napisałas ogolnikowo wierzac w to ze Palemka sdobie poradzi. A ja uwazam ze sobie nie poradzi i bedzie gorzej niz jest... .


Halo
Oczywiscie ze masz racje. Tylko mnie ciagle nhie chodzi o fakt skróconej wodzy, tylko o fakt czy Palemka wie co ma zrobic, czy przy okazji odblokowani reki i podazania za pyskiem konia bedzie w stanie na tyle ogranac sie dosiadowo zeby wyginac go, i muiec zamknietego na wszystkich pomocach. Wydaje mi ze ze najpierw poowinno sie ogarnac dosiad a na reke i pysk przyjdzie czas za chwile. Bo pzreciez wszystkich zreczy nie da sie zrobic naraz. Tymbardziej samemu.
Hypnotize, ale "twój" przypadek jest inny. Tu nie ma kłopotu z "pędzeniem" konia.
Wydaje mi się, że palemka może sobie poradzić, o ile będzie wszystko robiła pomalutku. Skróci wodze, żeby kontrolować konia i żeby luźne wędzidło nie uderzało, gdy koń szarpnie. Jeździć na kołach po kilka (galop), kilkanaście kroków (kłus), dużo stępować na (wstępnym) kontakcie z pyskiem, uczyć zatrzymywania i ruszania najpierw z/do stępa. Oczywiście z miękkim dosiadem w siodle jako priorytetem.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
08 sierpnia 2011 09:39
Na aż tak totalnego laika Palemka nie wygląda - no jednak coś tam umie. Ręki też nie ma jakiejś tragicznej - tak jak mówie brakuje jej wprawy (więcej powinna jeździć) i wyczucia co i kiedy wykonać.  Widać też, że stara się myśleć a nie wozić się bezmyślnie. Tak że tu wielki plus.

Fakt - na pewno by jej więcej dało gdyby miała na miejscu kogoś kto by dobrze nią pokierował i skorygował. Jazda samopas na pewno dobrze jej się nie przysłużyła.


Hypnotize, jeszcze jedno - opisałaś przypadek "wiszenia na wodzach". Tu raczej nie ma takiego niebezpieczeństwa. To raczej wygląda na "ojej, bo konikowi zrobię krzywdę, więc lepiej stać nad siodłem, łydek nie używać a wodze dotykać aby-aby" 🙂
edit: uzupełnienie
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
08 sierpnia 2011 09:49
tak jeszcze dla przykładu jak krótkie są wodze a konikowi krzywda się nie dzieje - wręcz przeciwnie - wstawiam filmik sprzed tygodnia z ME kucy z Jaszkowa

ElaPe
Nie wiem co ten filmik ma do tego o czym tu piszemy, ale swiadczy to tylko o tym ze nie wiesz o czym do Ciebie napisałam 😉 I nie wiem  w ogole po co wstawiasz filmik konia trenowanego, wstawionego na zawody z jezdzcem który jest ogarniety . I oboje sa gotowi do tego zeby tak jezdzic 😉 Dla mnie to bez sensu zupełnie... 😉 
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
08 sierpnia 2011 10:16
Nie wiem co ten filmik ma do tego o czym tu piszemy

przecież napisałam w jakim celu wstawiam

tak jeszcze dla przykładu jak krótkie są wodze a konikowi krzywda się nie dzieje - wręcz przeciwnie - wstawiam filmik

bo tez mam wrażenie że Palemka celowo jeździ na kilometrowych wodzach żeby "nie skrzywdzić" konika czasem

Poza tym przyglądanie się dobrym jeźdźcom tez jest treningiem - tyle że mentalnym - i tez można wiele skorzystać na tym
odważam się i ja 😉 Konisko z nieciekawą przeszłością "pyskowo-mózgową", dopiero cztery miesiące pod opieką trenera i tak na prawdę dopiero nie dawno zaczął powoli wchodzić na kontakt ( bardzo długo nie przyjmował wędzidła, a na jakiekolwiek próby użycia go reagował ucieczką lub świecowaniem). Udało nam się już w miarę ogarnąć tempo galopu, są momenty, że jest fany, okrągły, przepuszczalny, ale póki co to tylko momenty-w dużym stopniu, z czego zdaję sobie sprawę wynikają z mojej dziwnej pozycji ręki i jej działania). Główny problem polega na tym, że w dole ( nos przy ziemi) mogę przejeździć całą godzinę-nie ma z wyjściem do dołu żadnego problemu-natomiast sensowniejsze ustawienie budzi Dzikową zgrozę i właśnie częstym jego sposobem na odwiedzenie mnie od zamysłu podniesienia go nieco są próby wyciągnięcia wodzy i zwiechy do dołu, często wiesza się na zewnętrznej-jak tylko ciut na sekundę odpuszczę jest ok. Na lonży to samo-znajduje sobie miejsce, rozluźnia się, ruch robi się elastyczny, zad w ruchu-i za chwilę bęc-od nowa, strasznie niestabilny


:kwiatek:
jakość filmów komórkowa
ElaPe
Ale co z tego ze ona na to popatrzy jak tam nikt nie mówi jak to osiagnać... 😉 Tu trzeba kogos ogarnietego z ziemi i masy pracy.

equi.dream
Jak tak patrze na 2 filmik to mnie tylko powaznie zastanawia co Ty robisz zewnetrzna reka? :>
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
08 sierpnia 2011 10:28
Popatrzy, zapamięta, wytrenuje mentalnie i samo wyjdzie 😉


equi.dream

Filmik 1

Samym patrzeniem na was potwornie się zmęczyłam 😉 To tak wygląda jakbyś każde fule wyciskała z konia okropnym wysiłkiem. Twój korpus bardzo pracuje jak takie wyciskające z konia każdy ruch whadło. Uruchom biodra, a uspokój górę, to biodra podążają za ruchem konia a nie góra. Niech ten koń idzie do przodu swobodniej bo jakiś taki właśnie wygląda no nie wiem na stłamszonego.

Filmik 2

Tu do tego włacza się obrotowe pracowanie barkami - warto byloby te barki uspokoić.

Na sam koniec koń przeszedł do kłusa wyrywając ci wodzę w ty go pochwaliłaś - no też chyba niezbyt dobra reakcja.
Elape  :kwiatek: z tym pompowaniem fuli, zdziwiło mnie trochę na filmię jak bardzo mną buja, tym bardziej, że koń zdecydowanie do przodu- o te fule prosić nie trzeba-odkąd zobaczyłam manekinka na siodle usilnie próbuje siąść, rozluźnić się, no i w weekend porządna dosiadówka-samouctwo nie popłaca. Co do ruchu barków-za cholerę nie umiem tego wyplewić-nie wiem czy to na filmikach widać-ale Dzicz głową buja prawo-lewo, góra-dół i żeby jakoś za tą głową nadążyć-wychodzi właśnie to. Jak unieruchomię, uspokoję rękę-rozpad do kłusa albo przeciwnie-pędzenie.
A co do pochwalenie-to za to, że mi psa nie rozjechał, ale faktycznie wyszło w durnym momencie- no i mój brak reakcji na wspomniany problem-wyrywanie wodzy
equi.dream, on nie jest kuty? Trzeba by dociec, dlaczego ma taki "ciężki zad", "pompowanie" dosiadem nic tu nie pomoże, wręcz przeciwnie. Imo kłopoty z łbem są rezultatem braku "autonapędu" i trzeba dobrze kombinować jak ten napęd uruchomić, bo na pewno nie "krwawicą" jeźdźca. Koń skutecznie broni się przed aktywnością zadu, nic dziwnego, że nie sposób go unieść. Trzeba pomyśleć, co może być pierwotną przyczyną (strzelam - ale to strzał tylko, że kiepsko prowadzone, "czułe" zadnie kopyta) i skupić się na "rozbujaniu" konia - nie własnym ciałem, tylko różnymi sposobami - trzeba być kreatywnym. Imo - jeśli koń nie idzie sam z siebie, to wszelkie próby uniesienia/zebrania można sobie... no wiadomo. Priorytetem musi być utrzymywane przez konia tempo i wydajność ruchu.
Skoro jednak piszesz, że koń do przodu - to pytam: gdzie i kiedy? Musisz sprawę przemyśleć. Nie możesz i trzymać i pchać. Faktem jest (na filmach) że koń ma ciężki i "wooolny" zad 🙁
halo
On palcuje wszystkimi 4 kopytami. Stad p[ewnie ciezkosc zadu i taki a nie inny wykrok.
Hypnotize dobre pytanie-na które odpowiedzi nie znam 😉
Halo nie jest kuty, werkowany naturalnie od kilku miesięcy, wcześniej tradycyjnie- kuty u mnie nie był nigdy ( dwa lata). Koń zdecydowanie nie jest do pchania, brak zadu pojawia się głównie przy ograniczeniu tempa, no i całkiem nie dawno-jakieś 1,5 miesiąca ? Wrażliwości kopyt nigdy nie zauważyłam, nigdy się nie podbił, nie ucieka z twardego. W kwestii rozbujania go, nie ma z tym problemu, ale raczej nie ma mowy o utrzymaniu jakiegokolwiek ustawienia-zyrafi się i nie puszcza-chyba że zupełnie do żucia-do tego zawsze chętny. Wrzucam jeszcze z lonży filmik, co prawda dawno, ale nie było wtedy takiego problemu z odbijaniem od wędzidła

I jeszcze co do tempa, to tak jak pisałam ostatnie kilka tygodni zrobił się za bardzo wycofany-robię nawet badania krwi, bo nie podobne to do niego-szukać przyczyny w jakiejś bolesności mięśni ?  Czy raczej w swojej ręce ?
Jejku-tyle komentarzy :kwiatek:.
Dopiero otworzyłam komputer, dlatego swój komentarz odniosę ogólnie do wszystkich Waszych wypowiedzi.
Koń ma braki w  wyszkoleniu-zawsze chodził na długiej wodzy, bez kontaktu, przeważnie w lewo(problem z galopem na prawo), a koła nie istniały dkla niej.
Ja-widzę na filmach ze mam za długie wodze, mimo, że i tak są krótsze niż kiedyś. Ostatnio odważyłam się skrócić je jeszcze mocniej-nie było źle.Z tego co zauważyłam, to im dłuższe wodze tym bardziej kobyła macha głową. Ale z drugiej strony im bardziej skrócę tym bardziej mam wrażenie ze pochylam się do przodu, bo mam duuuużo ciężaru na wodzach. Staram się napychać ją łydkami-może nie widać tego na tych filmach, ale ja naprawdę to robię, nawet dostałam nie tak dawno ochrzan, że za często przykładam łydkę.
Poza tym bardzo zwracam uwagę żeby nie wstawać w kłusie "na wodzach'-nie odczuwam, abym to robiła.ostatnio wprowadziłam sobie jazdy w kłusie bez wodzy-tak jak na lonży.A elastyczny kontakt-dużo wiem ale jak widać nie potrafię tego zrobić.To samo z zablokowanymi biodrami i sztywnymi kolanami.Wiem, ze uda mają być przyłożone wewn. częścią, ze należy siadać miękko w siodło-myślę o tym cały czas.No i jak widać bez efektu.Chociaż odczuwam różnicę w swojej jeździe w porównaniu z np. tym, co było dwa lata temu, to cały czas czuję, że to jeszcze nie to i że mam duuuze braki.
Poza tym koń wg Was nie idzie w ustawieniu na kole, że jest odwrotnie ustawiony.TRzymam zewn. wodzę mocno, bo inaczej wpada łopatką do środka albo ścina koło. W narożnikach to samo.

No trochę jestem podłamana tym wszystkim 🙇
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
08 sierpnia 2011 12:19
Palemka:  nie jest tak źle - najważniejsze że masz świadomość że chcesz sie polepszyć w jeździe i coś robisz w tym kierunku. Zacznij od tych najbardziej pilnych rzeczy czyli 1) skrócenie wodzy  i zamknięcie konia w pomocach 2) rzucanie głową.

Jednakowoż cos mi się widzi że będzie to proces bardzo długi bo sama przy wykorzystaniu komentarzy z forum długo jeszcze będziesz miala z tymi wodzami  kłopot bo zawsze będziesz miala wrażenie że są juz krótkie choć będa za długie.

Koń z tą rzucającą głową na pewno nie jest pomocny ale  ogólnie nie wygląda na jakiegoś tłuka - przeciwnie konik lekki, proporcjonalny pasujący do ciebie gabarytowo.
equi.dream, musisz wyeliminować 'pompowanie' ciałem i zobaczyć co się będzie działo.
Jeśli nie wyjdzie jakaś fizyczna przyczyna "ciężkości' konia, to aktywność zadu trzeba będzie wyrabiać stopniowo, z roboczego tempa, masą przejść, pracą w wygięciu, mocnymi a krótkimi dodaniami, pracą na drągach... Ale na pewno jeździec nie może "jechać za konia". Koń może się ustawić wyżej dopiero, gdy d* jest gotowa.
dziękuje pięknie  :kwiatek: zacznę od spytania o to branki, jeżeli nie będzie przeciwwskazań do jazdy, popróbujemy, podpytam trenera i pojawimy się za jakiś czas z owocami (lub nie) pracy 😉  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
ElaPe-dzięki za słowa otuchy.Wiem, że przede mną długa droga, a koń tego nie ułatwia.Ambitny jest, charakterek też ma 😉 .
Może uda mi się wrzucić film z poprzedniego roku, to zobaczycie czy jest jakaś róznica.Jakakolwiek.
Wodze są długie, ale kontakt chyba juz jest, prawda?Nie mogę nagle skrócić wodzy o połowę.
A co do wypinaczy-chyba bym się póki co nie odważyła. W tamtym roku zapięłyśmy jej gumy-to była masakra-na lonży pędziła jak oszalała, a pode mną miała wielka ochotę na "wspinaczkę"(ale udało się utrzymać ją do przodu, a nie w górę).
No trudny przypadek-i ja i ona.A może mi już tak zostanie...może ja nie dam rady inaczej jeździć 🤔
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
08 sierpnia 2011 12:57
Nie mogę nagle skrócić wodzy o połowę.
A co do wypinaczy-chyba bym się póki co nie odważyła. W tamtym roku zapięłyśmy jej gumy-to była masakra-na lonży pędziła jak oszalała, a pode mną miała wielka ochotę na "wspinaczkę"(ale udało się utrzymać ją do przodu, a nie w górę).


Dlatego bardzo ale to bardzo by ci się jednak przydała osoba która mogłaby wam pomóc na miejscu i nauczyć ciebie jak i konia  zarówno lonzowania na wypinaczach jak i tego kontaktu - że kontakt to nic strasznego.

Chętnie obejrzę dla porównania wcześniejszy filmik.
florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
08 sierpnia 2011 18:44
Co sądzicie??

Klaczka to 6-letnia hanowerka (koń nie jest mój), pracowałam z nią od momentu kiedy pozwoliła usiąść na swoim grzbiecie, przez miesiąc - filmik został zrobiony pod koniec naszej współpracy.
Hypnotize, ale dla konia rwany kontakt (a jest rwany) jest bolesny, palemka powinna utrzymywać stały kontakt, nawet jeśli mocniejszy. Koń nie może bez przerwy nadziewać się na wędzidło.
palemka, skup się na tym, żeby miękko usiąść w siodło. Łatwiej jest na kołach/łukach niż na prostych. Może się okazać, że to nie wymaga wiele pracy, żeby wszystko zaczęło mieć ręce i nogi.
No i wiesz - na tym forum jest sporo osób, które jeździectwa uczą od lat. To, że ktoś umie obsługiwać komputer nie znaczy, że nie umie uczyć jeździć 🙂

Musze jeszcze to skomentować-ja miałam na myśli tych instruktorów, których ja spotkałam w życiu, a którzy poza podstawami nie uczyli niczego 😉 Ale wg mnie poprawny dosiad w każdym chodzie to też podstawa.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 sierpnia 2011 07:58
Co sądzicie??

Klaczka to 6-letnia hanowerka (koń nie jest mój), pracowałam z nią od momentu kiedy pozwoliła usiąść na swoim grzbiecie, przez miesiąc - filmik został zrobiony pod koniec naszej współpracy.


no raczej nieźle. Masz tendencje do wychodzenia za bardzo w góre w trakcie anglezowania oraz trochę naduzywasz wodzy wewnętrznej. Poza tym nie trzymacie równego tempa jazdy. A tak w ogóle to robisz kryptoreklame sprzedażową temu koniu czy co 😉?
to jest kon miesiąc od pierwszego wsadu na  grzbiet? niezle. moze brak regularnosci wywodzi sie z braku równowagi po miesiacu pracy?
florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
09 sierpnia 2011 11:19
Nie, nie, nie robie reklamy, moja współpraca z tym koniem już się skończyła i jego dalszy los to nie moja sprawa (jak napisałam pracowałam dla właścicielki przez miesiąc jako bereiter). A filmik jest "sprzedażowy, gdyż taki został wstawiony na youtube - a ja sobie z tego skorzystałam 😉
Tak, jest to koń po pierwszym miesiącu "pracy" - 3 dni przed moim przyjazdem do stajni przyjechało 2 chłopaków, którym udało się władować kobyłce na grzbiet, po czym wyjechali. Tak więc ja zaczynałam od etapu wsiadania na konia i przyzwyczajania go do tego, gdyż jest to koń z przejściami... Została zajeżdżona w tak późnym wieku ponieważ osoby które próbowały to zrobić wcześniej doznawały takich uszczerbków na zdrowiu, że odpuszczały sobie dalszych prób. Kobyłka ogółem fajna, współpracująca i szybko łapiąca, ale ze względu na jej wcześniejsze przeżycia musiałam się pogodzićz tym, że codziennie mnie "sprawedzała" i też nie mogłam sobie pozwolić na chwile słabości, bo następny tydzień musiałabym odrabiać potem straty...

Dziękuję za kreatywną krytykę i proszę o więcej  :kwiatek:
florcia9, mnie się rzuciło w oczy, że zdarza Ci się czasem wychodzić tułowiem poza pion - jesteś przesadnie odchylona.
Poza tym widać nogę odkręconą na zewnątrz, od konia. Mam wątpliwości co do tego czy strzemiona są równej długości.
Podoba mi się Twój spokój ciała na tym koniu. Luźno i bezwysiłkowo to wygląda.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 sierpnia 2011 11:46
No i fajnie że jesteś takim dobrym  jeźdźcem i że ci się udało dojść z tym jak widać po twoim opisie trudnym  koniem do porozumienia
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się