RELIGIA, WIARA, WIERZENIA - rozważania, dyskusje

olorin669, przestań strugać głupa.
Skoro choroba (depresja) nie modyfikuje osobowości w sposób trwały (tak twierdzisz), to można domagać się od Osobowości tego czy owego. Przecież ta fajna osobowość nie znika, najwyżej się ukrywa pod skutkami choroby, tak? To niech ta fajna osobowość Się ratuje (a przy okazji zdobędzie się na odrobiną miłosierdzia czy w ogóle zauważania innych, ich dobra, a nie jedynie własnego).
Znam mnóstwo, aktualnie już trochę starszych niż młodych 😉, ludzi, którzy tak właśnie zrobili gdy byli młodzi, a dopadło ich to paskudztwo. Konsekwentnie szukali ratunku, pomocy. Walczyli. Znam też rodziców, którzy byli na tyle mądrzy i kochający, żeby zapakować małolata do Dobrego ośrodka/szpitala i teraz cieszą się mądrymi dorosłymi dziećmi. Dziś z depresją można już nieźle walczyć. Pod warunkiem, że Osobowość chorego pogodzi się z tym, że nie jest Bogiem, nie żyje w Raju i nie jest Jedynym Ważnym Człowiekiem na świecie. I zachce zrezygnować z zapędów do omnipotencji, brać leki i konstruktywnie uczestniczyć w terapii. Dziś już nie traktuje się chorych elektrowstrząsami. "Za moich czasów" tak 🙁, i Nawet to nie przeszkodziło znajomym "wyjść na ludzi". Żywych i cennych. Tylko do tego, to jednak trzeba "coś" w sobie mieć. Albo - na "czymś" się oprzeć. Niekoniecznie na drugim człowieku/wielu ludziach, na których się wampirzy.
Informuję, że to jest OT. Jest wątek o depresji.
Na temat może być tylko to, że wielu psychiatrów wnioskuje, że Zewnętrzny System Wartości niezwykle ułatwia zdrowe funkcjonowanie.
olorin669, przestań strugać głupa.
Skoro choroba (depresja) nie modyfikuje osobowości w sposób trwały (tak twierdzisz), to można domagać się od Osobowości tego czy owego. Przecież ta fajna osobowość nie znika, najwyżej się ukrywa pod skutkami choroby, tak? To niech ta fajna osobowość Się ratuje (a przy okazji zdobędzie się na odrobiną miłosierdzia czy w ogóle zauważania innych, ich dobra, a nie jedynie własnego).

Ty chyba sobie yaya robisz co?
Taka osoba jest chora, chora kobieto. Czy od osoby chorej na grype będziesz oczekiwać np. łażenia do pracy? Bo przecież może się zdobyć na odrobine wysiłku i popracować np 6 godzin nie 8. Nie wiem czy Ty jesteś już tak zmęczona tą dyskusją czy aż tak brak Ci umiejętności postawienia się na miejscu chorego...

Znam mnóstwo, aktualnie już trochę starszych niż młodych 😉, ludzi, którzy tak właśnie zrobili gdy byli młodzi, a dopadło ich to paskudztwo. Konsekwentnie szukali ratunku, pomocy. Walczyli.
Znam też takie osoby i znam takie, które walczyły i poległy. Po  prostu jak wiele osób tak wiele przypadków.

Znam też rodziców, którzy byli na tyle mądrzy i kochający, żeby zapakować małolata do Dobrego ośrodka/szpitala i teraz cieszą się mądrymi dorosłymi dziećmi. Dziś z depresją można już nieźle walczyć. Pod warunkiem, że Osobowość chorego pogodzi się z tym, że nie jest Bogiem, nie żyje w Raju i nie jest Jedynym Ważnym Człowiekiem na świecie.
Przepraszam, ale Ty masz niewielkie pojęcie o tej chorobie, o jej fazach, nasileniu i odmienności w skutkach działania. Czesto osoby, które oczekują od chorego, żeby pogodził się z tym, że nie jest Jedynym Ważnym Człowiekiem na świecie", to egoiści uważający się za tych jedynych na świecie i nie widzą chorego.

Albo - na "czymś" się oprzeć. Niekoniecznie na drugim człowieku/wielu ludziach, na których się wampirzy.
Jednym z warunków powodzenia terapii, albo inaczej, szybszego wyzdrowienia, jest wsparcie najbliższych i nie ma to nic wspólnego z wampirzeniem. Za to osoby, które chorują, zazwyczaj łapią depresje przez swoich najbliższych. Nie zasłużyli, a muszą się leczyć, natomiast osoby, które do tego doprowadziły żyją sobie w swoim świecie jak gdyby nigdy nic. Najgorzej to nie widzieć swojego okrucieństwa.

Na temat może być tylko to, że wielu psychiatrów wnioskuje, że Zewnętrzny System Wartości niezwykle ułatwia zdrowe funkcjonowanie.

Tiaaaa, tyle że podczas depresji bardzo często ten system lega w gruzach.
olorin669, nie jestem chora. Nie wiem jak ty. Osoba chora powinna się leczyć. Czy chora na grypę czy na depresję.
NIGDY nie chciałabym się stawiać na miejscu chorego na depresję - czyli BYĆ CHORĄ na depresję. "Dziękuję, postoję". Wystarczy mi tego, czego zaznałam. I nie jestem odosobniona w moim marzeniu - żeby się nie wczuwać Akurat w tę chorobę. Ludzie uciekają od tak chorych jak od zapowietrzonych, choć depresja nie jest zaraźliwa. Uciekają, gdy tylko mają szansę. Ciekawe czemu?

To ciekawe co piszesz. Ja nie znam ludzi, którzy walczyli i polegli. Znałam. Nie znam - bo nie żyją. Ty znasz?

Chorego na depresję trudno nie widzieć, skrajnie trudno.

Wsparcie jest wtedy, gdy samemu się chce go udzielać. Wampirzenie wtedy, gdy się troskę wymusza, wyłudza, manipuluje, szantażuje, łże i oszukuje.
"Najgorzej to nie widzieć swojego okrucieństwa". Właśnie. Dokładnie. Okrucieństwa wobec samego siebie i kochających bliskich.
To będzie kontrowersyjna hipoteza, ale: W tym właśnie rzecz. Że depresyjny uważa, że jego stan jest Czyjąś winą. A dorosły człowiek odpowiada za samego siebie w każdych okolicznościach. Każdy jest zdolny do kierowania się słuszną moralnością. Odpowiedzialnością. Każdy. Każdziutki. Niektórzy nie chcą, bo to trudne. I "przykre". Nie chodzi mi o heroizm czy świętość, ale o minimum "stosowanej" dobrej woli. Starania. "Smoka ubić trudno, acz starać się trzeba".
Tak, jest wiele różnych przypadków. Różnego sortu  😀iabeł: Ludzi wielkiego formatu też, bywa, dopada depresja. Ale POSTĘPUJĄ wtedy inaczej niż ludzie... miałcy i słabi.

"Tiaaaa, tyle że podczas depresji bardzo często ten system lega w gruzach."
Tiaa, i pewnie dlatego niektórzy w przypadku niektórych nie mówią o depresji tylko o... opętaniu.

Powtórzę: zacząłeś OT i go ciągniemy. Poproś moderacje o przeniesienie do wątku o depresji.

I specjalnie dla ciebie:
[img]https://scontent-bru2-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/13310449_1226198144066002_7040841750549865981_n.jpg?oh=27c2f689fb5a1ae6ed57cdcd040991be&oe=57DCE74B[/img]
Odpowiedziałem Ci Halo w tym wątku:
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,9502.990.html
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się