Ból zębów, leczenie kanałowe, wybielanie i inne cuda.

Połowy nie było 🙁 Wykruszył sie po dawnym kiepskim incydencie. W zasadzie zostały tak jakby 3 ściany i "daszek", środek nie istniał - był schowkiem na orzechy :[ Dentysta kombinował nad jakimś ratunkiem, ale doszedł brzydki stan zapalny do tego i w zasadzie nie szło nic z tym zrobić 🙁
To teraz uważaj Dworciko, bo górna  7 będzie Ci się "wydłużała" tzn. będzie schodziła w dół szukając oparcia w 7 dolnej, której już nie ma.
Hmm... cos z tym można robić, żeby zapobiegać?
Dworcika, witaj w klubie! pozbyłam sie własnie 6 z ktora miałam problem od 2 lat. Jeszcze seplenie. 😉
Wstawić implant w miejsce usuniętego zęba.
Można też doraźnie sobie poradzić i zrobić szynę indywidualną na górę i zakłądać jak najczęściej tak aby przytrzymać górną 7.
Ludziom wydaje się, że jak nie mają zęba, którego nie widać (np. w trakcie uśmiechania się) to nie ma problemu. Owszem jest to problem, ponieważ trzonowce są baaaardzo ważnymi zębami z punktu widzenia fizjologicznego.
armaquesse, podajmy sobie dłoń 😁

CuLuLa, zastanawiałam się właśnie nad implantem, ale do czego go umocować? Korzenia brak...
Dworcika, a leci ci krew? bo mi kurde cały czas i nie mam pojecia dlaczego nie zrobił sie skrzep.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 stycznia 2010 21:45
No i masz. Same problemy :/

Chcę wypuścić owietrze nosem, a z gęby słyszę dość głośne SZZZZZZZ! Okazało się, że otworzyło mi się połączenie zatokowo - zębowe w zębodole usuniętej ósemki prawej. W lewej nie ma tego problemu, ale w prawym coś mi się chyba źle zrosła tkanka, bo jęzorem czuję gołą kość (z jakieś 2 mm) łuku zębowego.

Nosz kurrr...!

:emot4:
armaquesse, nie, zagoiło sie jak na psie. Z tym, że ja się zawsze łatwo goję.
dempsey   fiat voluntas Tua
26 stycznia 2010 22:56
Dworcika, podaj lape

wyladowalam z podobna sytuacja wczoraj na fotelu. z tym ze u mnie byl sam korzen.. to byla kwestia czasu gdy cos sie zacznie.
balam sie jakiejs chirurgii, wiec umowilam sie na ratunek czym predzej.
stresa mialam ogromnego a pani dr widzac to zagrala fachowo: "oooo tu na rtg widze ze to nic tak strasznego. po prostu szybciutko go wyjmiemy i zniknie zrodlo stanu zapalnego..." probowalam sie rakiem wycofac, ale szybciutko dala mi znieczulenie i kazala czekac az zadziala.
po 5 min zadzialalo, ale w 90%.. wiec panikuje zeby podac wiecej. ona spokojnie podaje, i podajac jednoczesnie.. zalatwila sprawe w moment.
uff co za ulga. nie wiem czy bardziej fizyczna czy psychiczna... pol godziny do siebie dochodzilam, chociaz poczulam tyle co nic, i wszystko trwalo minute moze.

blogoslawilam rod dentystow cala droge do domu  😁 jednak to strasznie wazny zawod te zebodluby!!

coz.. pora zapoznac sie z cennikiem implantow typu wszczep srodkostny (fatalnie fatalnie)
dempsey, fatalnie? Ja się zaczynam właśnie interesować takim cackiem...a młodsza jestem 🙁

Czemu akurat na mnie wszystkie rodzinne plagi spadają? :[
dempsey   fiat voluntas Tua
26 stycznia 2010 23:11
dempsey, fatalnie? no wiesz.. jedyny plus to chyba taki, ze sie nie popsuje
a cenowo zalamka

eh moglyby te zeby tak kolo trzydziestki jeszcze raz urosnac nowe
komu by to przeszkadzalo.

ostatnio pediatra mojego dziecka wysnul teorie, ze nie chce dac mu antybiotyku m.in dlatego zeby  mu nie zrobic sita z zebow.
wtedy skojarzylam fakty: ja bylam na antybolach bez przerwy od 4 do 8 roku zycia. ciagle cos.
moze dlatego mam tak slabe zeby. matko ilez razy ta moja sp. siodemka byla juz leczona...
Pfff...
Jak ja pomyślę o tych cenach to mnie szlag trafia, krew i żółć zalewa. I cycki opadają.

Dobra, nie opadają, bo nie ma co.

Jakby tak nowe wyrastały, to by był bajer ^^ W ogóle zęby powinny się odradzać. Jak Feniks. A jak nie to co by szkodziło, gdyby 8-ki rosły w miejscach zębów usuniętych?
dempsey, to niestety racja z tymi antybiotykami. Zwłaszcza te kilkanaście lat temu- ja samo jako niemowlę (miała 3 miesiące) przyjęłam jakąs kosmiczną dawkę antynbiotyku, nabawiłam się zapalenia płuc- byłam z rodzicami na placówce, lekarz powiedział, że albo mi ten antybiotyk pomoże, ale zęby będę mieć w fatalnym stanie, albo.. I faktycznie, mleczaki miałam wiecznie leczone 😵 Za to stałe na szczęście są zdrowe, mocne- i niestety w ostro nadprogramowej ilości 😁

Po marcowej ekstrakcji mam serdecznie dość. Ostatnio chodzę tylko na piaskowanie.
Dworciko, do implatu nie potrzeba własnego korzenia. To do korony potrzeba. Na pierwszej wizycie masz wkręconą śrubkę (tzw. część chirurgiczna) i zakłada się koronę tymczasową, mniej więcej po pół roku robi się część protetyczną (zakłada się koronę właściwą). Wcześniej oczywiście robi się zdjęcie RTG, bądź zdjęcie tomografem komputerowym. Oczywiście co jakiś czas przychodzisz na wizyty kontrolne. Najważniejsze jest to aby mieć dostatecznie dużo własnej kości, do której wkręca się tę śrubę. Jeśli jej nie ma to  jeszcze są dodatkowe koszty związane z regeneracją kości - kość wyrostka zębodołowego zanika po jakimś czasie, gdy nie ma już w niej zęba.

P.S. Oj człowiek nawet nie wie jaki wpływ na uzębienie ma wszystko to co się z nim dzieje od momentu poczęcia. Także Mamy kochane, zwracajcie uwagę na to co dzieje się z Waszymi dzieciaczkami, wiele rzeczy ma wpływ na to jakie zęby będzie miało Wasze dziecko.
Ja np. mam nie do końca wykształcone szkliwo 🙁
CuLuLa, ale to się robi w narkozie? 😁
Jakich kosztów można się spodziewać?
dempsey, to niestety racja z tymi antybiotykami. Zwłaszcza te kilkanaście lat temu- ja samo jako niemowlę (miała 3 miesiące) przyjęłam jakąs kosmiczną dawkę antynbiotyku, nabawiłam się zapalenia płuc- byłam z rodzicami na placówce, lekarz powiedział, że albo mi ten antybiotyk pomoże, ale zęby będę mieć w fatalnym stanie, albo.. I faktycznie, mleczaki miałam wiecznie leczone 😵 Za to stałe na szczęście są zdrowe, mocne- i niestety w ostro nadprogramowej ilości 😁

Po marcowej ekstrakcji mam serdecznie dość. Ostatnio chodzę tylko na piaskowanie.


może dlatego mam takie zdrowe zęby? w dzieciństwie mama mnie chroniła przed antybiotykami, przeziębienie leczyła domowymi sposobami, bo lekarze na wszystko chcieli od razu antybiotyki
Ja w życiu nie dostałam żadnego antybiotyku, od urodzenia dbano o moją pszczę, a zęby mam takie, że o kant tyłka można sobie rozbić  👿 Mama ma ok, Siostra też, a ja po Tacie chyba. Wrr...
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
27 stycznia 2010 09:32
Dworcika, a leci ci krew? bo mi kurde cały czas i nie mam pojecia dlaczego nie zrobił sie skrzep.


mi dopiero po jakichs 9 godzinach przestala...


obudzilam sie z polowa twarzy spuchnieta do tego polowa jezyka  🙄
margaritka, ja byłam spuchnięta tylko w początkowej fazie po wyrwaniu. Zeszło jak tylko wyciągnęłam gazik. W nocy jeszcze chamstwo próbowało boleć, po przeciwbólowych spałam dalej 😉
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
27 stycznia 2010 10:52
jak sobie pomysle, co to byl za bol to mi sie niedobrze robi.. wlasnie zjadlam sniadanie - ledwo otworzylam buzie, zeby zjesc pokrojone w male kosteczki bez skorki od chleba kanapki... z emga duza iloscia herbaty
Ja w sumie wczoraj, jak tylko 2 godziny minęły, poleciałam do kuchni wciągnąć kanapkę, później kotlecik i dwa ziemniaczki, wieczorem 2 kanapki 😁 Dziś z rana znowu 2 kanapki. Teraz kisiel jak przestygnie. Uznałam, że obawiam się okruchów, które mogą wpaść do 'jamy' 😁

Lecę na poszukiwanie info o implantach... :|
dempsey   fiat voluntas Tua
27 stycznia 2010 10:58
Oj człowiek nawet nie wie jaki wpływ na uzębienie ma wszystko to co się z nim dzieje od momentu poczęcia. Także Mamy kochane, zwracajcie uwagę na to co dzieje się z Waszymi dzieciaczkami, wiele rzeczy ma wpływ na to jakie zęby będzie miało Wasze dziecko.


a moglabys napisac cos wiecej? bo ja wiem tylko o diecie bogatej w cukry i od niedawna o antybiotykach. a co jeszcze ma wplyw na zeby?
ovca   Per aspera donikąd
27 stycznia 2010 12:11
Mi dziś rano robił plombę...znieczulać mnie musiał trzy razy,w  końcu tak mnie znieczulił, że nie czułam, czy wierci górę, czy dół  😂

teraz jem kanapkę tylko lewą stroną ust, bo prawej nie czuję. dobrze jest  😁
dempsey, na zdrowe zęby maluszków składa się masa czynników 😉 Przede wszystkim profilaktyka już w czasie ciąży- niestety dziecku przekazujemy już tak wcześnie nasze bakterie, również te z jamy ustnej. Jeśli mamy jakiś niewyleczone ubytki, zapalenia dziąseł etc.- to zapewne takie bakterie przekażemy też dziecku. Karmienie piersią sprzyja prawidłowemu stanowi zębów (nie twierdzę, że cycek załatwia sprawę mycia zębów). Starszym dzieciom warto podawać takie produkty, które wymagają wysiłu przy jedzeniu- np. skórkę od chleba, marchewkę, kalarepkę etc.
Do tego nawyk picia wody, nie słodzić herbatek, mycie zębów po posiłku, nie podjadanie i popijanie po wieczornym myciu zębów- chyba, że czysta woda. U naszego 3 latka już jakiś czas obowiązuje pasta z fluorem- elmex najczęściej. Jest o tyle fajna, że jej smak nie prowokuje do pożerania pasty (nenedent pochłaniał od razu ze szczoteczki 🤔 )

Mi się udało nauczyć Tycjana picia wody (właściwie niczego innego nie pije), nie tknie słodkiej herbaty- tylko gorzka, myje zęby po posiłku- ale tu akurat ja mam jobla i sama myję zęby jak tylko coś skończę jeść (od biedy guma do żucia, ale tylko na maks. 10 min.)- więc zarówno picie wody niegazowanej jak i mycie zębów po jedzeniu ma utrwalone od maleńkości. Do stomatologa chodzi ze mną- ale kiedyś odważnie siadał na fotel- teraz z oporami.. No, zabawa w 'smoka' mu się podoba- nalewa sobie wody do kubeczka i ssakiem wyciąga 😁 Tyle, że moja ciotka to stomatolog, więc mamy możliwość wygłupów na fotelu.

Ale żeby nie było kolorowo- Tycjan zasmakował w czekoladkach 🙁 Ubolewam nad tym bardzo, bo u nas w domu słodyczy się nie je, nie kupuje (ja nie trawię, mąż nie kupuje, bo nie chce podjadać)- ogólnie nigdy nie było. Ale za to sprawdził się koszmarek z babciami- i Tycjan teraz namiętnie chodzi i prosi o czekoladkę 😤
Dokładnie to co pisze zen + to co mama je w trakcie ciąży, czego nie je, jaki ma tryb życia. Zęby mleczne to podstawa dla zębów stałych. Jeśli o nie nie zadbamy to nie ma co się dziwić, że ze stałymi będziemy mieć problem. Mycie zębów zaczyna się wtedy gdy pojawi się już pierwszy. Nie ma co czekać na pojawienie się wszystkich w jamie ustnej. Pasta Elmex, o której pisze zen jest bardzo dobra dla dzieciaczków. Ponadto leczyć zęby mleczne. Nie mówić, że i tak wypadną i będą następne. Jak za szybko pozbędziemy dziecka mleczaków to podłoże pod stałe jest marne. Warto też jeździć na wizyty adaptacyjne do gabinetów. Znaleźć taki, który prowadzi pedodoncję (leczenie dzieci), wie jak do dziecka podejść, broń Boże nie leczy niczego na pierwszej wizycie, tylko pozwala na to aby dziecko następnym razem bez płaczu usiadło na fotel.
Dworciko, cena za część chirurgiczną we Wrocławiu to ok.3000zł za implant + korona tymczasowa ok. 600zł, po pół roku za koronę stałą (część protetyczna) płacisz ok. 2500zł.
W zastępstwie można zrobić most, ale to już inna brożka.
Zdecydowanie wolę 'odzyskać' ząb, więc będę kombinować pewnie nad takim implantem. Ale ceny porażające 🙁
Ale macie miłe ceny! Kurczę, mój tata wstawiał ostatnio implant- i już ze wszystkim na tip top zamknął się w ok. 9 000 🙁 A nie wybierał żadnych z górnej półki.

Co do mycia pielęgnacji mleczaków- rany, ile moja ciotka się nasłucha od matek 'ale co Pani opowiada, przecież one zaraz wypadną, to po co tak się cackać?!' A już hitem był 4 letni chłopczyk z próchnicą w prawie każdym zębie 😲 Ale jego rodzice raz, że niespecjalnie mu myli zęby, dwa- dziecko pochłaniało zastraszające ilości słodyczy, zapijało colą. Bez żadnego skrępowania matka tego dziecka opowiadała skąd ich syn ma takie zęby ('ale przecież te szybko wylecą, o stałe bedziemy już dbać, prawda Dziubuniu?'😉. I żeby jeszcze to jacyś biedni ludzie byli- ale nie, matka od stóp do głów w ekskluzywne szmatki odziana, nonszalancko bawiła się kluczykami od BMW. Mi jest dobrze z tym, że kilka osób uważa mnie za nadgorliwą w pielęgnacji zębów- ale mleczne miałam słabe (przez antybiotyk), więc o stałe dbam bardzo. Mam 26 lat i ani jednej plomby- zęby białe, równe 😉
Właśnie skończyłam jogurcik z muesli i idę myć zęby 🤣 U mnie szczoteczka do zębów i pasta jest na stałym wyposażeniu torebki, schowków w samochodzie (nawet płyn do płukania wożę 😁 ). Teraz szukam jakiegoś płynu do płukania dla dzieci, ale chyba nie ma takiego wynalazku dla mniejszych..? Widziałam elgydium, ale powyżej 6 roku życia.. Swoją drogą elgydium ma też fajne pasty do zębów dla dzieci 😉
aaa i warto zrobić lakowanie bruzd i lakierowanie zębów.
Fakt, lakowanie - też miałam, i efekt jest taki, że mam 22 lata i również ani jednej plomby. Warto wyrobić w dziecku nawyk mycia zębów, bardzo dużo to daje, sama widzę po sobie - chodzę późno spać i często nie chce mi się myć zębów, w efekcie kamień osadza się szybciej. Ale nie wyobrażam sobie wyjścia gdzieś z domu bez umycia zębów. 
Niestety dużo osób twierdzi, że o mleczaki nie trzeba dbać, bo wypadną  🙇
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się