Sprawa z watku Re-voltowe. kilka os pisalo zeby załozyć nowy, wiec zakladam...
Konie w wydaje się w prawdziwej potrzebie. Zakladam nowy wątek, bo w starym ze względu na „rózne takie” może malo os. zaglądać
Troche nietypowo, bo sprawe znam tylko z relacji….jestem ze Szczecina, wiec nic osobiście nie mogę zrobić, mogę się dołożyć, załatwić miejsce na przechowanie (znajomy w okolicy)…ale wszystko na odległość.
Do rzeczy:
Pod Krakowem, w przydomowej stajni stoja 3 konie, są skrajnie wygłodzone i odwodnione. Cena to wywoławczo 5 tyś za 3, po 1500 za sztuke…pewnei jeszcze do stargowania. Handlarz da mniej pewnie. I ten handlarz też o nich wie … kupi jak spadnie cena, albo jak się zacznie ktos mocno interesowac, a cena już jest dobra.
Konie są dużo więcej warte (oczywiście jako wierzchowe, bo jako mieso nie…nie mają mięsa, mają kości oklejone skórą).
Sprawa dość pilna – bo jeśli nie hak to zapewne śmierć z głodu….
Czemu konie są w takiej sytuacji?
-ich właściciel dbał o nie bardzo, ale…do czasu. Do czasu aż popadł w alkoholizm. Pił tak że zaniedbał nie tylko konie ale i wieloosobową rodzine którą miał na utrzymaniu. Jego biznes padł (co nie dziwne w takiej sytuacji). Środków do życia brak. Już przed zimą nie mieli zapasów siana czy słomy. Pare dni temu popadł kolejny raz w konflikt z prawem i został osadzony. Zapewne na dłużej. Końmi zajmuje się rodzina, która się koni boi, poza tym nie mają ani sił ani środków na ich utrzymanie, „mają ich dość”.
Wałach DUKAT 1996 - po karierze ułańskiej, wiec arcy grzeczny, nie boi się niczego, może być obsługiwany, jeżdzony przez dzieci. Pieknej urody – kasztan z jasną grzywą, ok. 160 w kłebie,
Wałach 2005, gniady z odmianami, wysoki, grzeczny koń, na pewno podjedzony, na jakim poziomie – niewiem…
Zdjęcia zrobione przez kot
http://re-volta.pl/galeria/album/2921Klacz gniada, o niej nie wiemy – chciałby jakby się udało ja przygarnąć mój kolega, tylko niewiadomo czy się uda operacja (kupienie przez handlarza i odsprzedanie mu na raty …)
Konie są na pewno zdrowe, nie mialy poważniejszych kontuzji – jakby miały już by nie żyly.
Jutro jest targ ….może po nim jeszcze zostaną, może z stamtąd ruszą do domu docelowego – tylko jakiego? 🙁
jak nie zostaną tam sprzedane - grozi im realna szansa na śmierć z zaniedbania (glodu, pragnienia...).
I tu prośba – jeśli nie da się zrobić akcji jak pryz poprzednich koniach, popytajcie czy ktoś z waszych znajomych nie chce fajnego konia za bezcen?
Podwójna korzyść – dobry interes+dobry uczynek
Oczywiście dysponuje adresem, oraz nr do kolegi który zgodził się pomóc – pojechać, podagać itd. on jest z Proszowic (tam gdzie targ)
adres ma też już kilka os. z forum-mozna sobie przesyłać
jest też 2 opcja - może i mądrzejsza? napewno dłuższa...
- zawiadomić pilnie toz, policje - aby odebrać te konie ... al eto też trzeba pilnie...
edit: są osoby które deklarują się dołożyć do kupnu koni :kwiatek:
ale proszę o wpisy - kto co może jeszcze? kasa, dom, interwencja....?
śmiało!