VerCor

Konto zarejstrowane: 31 marca 2010
Ostatnio online: 25 kwietnia 2024 o 21:06

Najnowsze posty użytkownika:

Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 14 stycznia 2014 o 19:34
Hellgirl , każda opcja, każdy układ jest do rozpatrzenia. Kwestia dogadania, umowy, warunków etc.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 14 stycznia 2014 o 19:09
oz , ogromne dzięki. Jednak bardzo mi zależy, żeby stajnia znajdowała się po tej stronie Warszawy gdyż Corleando-Land to nie tylko miejsce, ale przede wszystkim ludzie , większość związanych z CL osób mieszka tutaj... niechciałabym nikogo zawieść, zostawić na lodzie...nie każdy zdoła poświęcić się tak by dojeżdżać taki kawał. Nie mniej jednak naprawdę serdeczne dzięki za chęć pomocy. Bardzo to doceniam.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 14 stycznia 2014 o 18:59
KJ Corleando - Land w tej chwili gościnnie mieści się w JKS Wyręba.

Jest tam 14-cie naszych koni, pozostałe znalazły tymczasowo boksy w innych stajniach z braku miejsc w Wyrębie.

Zostaliśmy super przyjęci , konie mają dobrą opiekę a my spokojnie możemy trenować  🙂

Nie mamy jeszcze miejsca docelowego, na spokojnie rozglądam się i na pewno podzielimy się informacją jak tylko osiądziemy gdzieś na stałe 🙂





Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 23 sierpnia 2013 o 23:40
AlGabi , co do mojej pomocy przy kolce to nie chodzi mi o wdzięczność, bo właściciele konia podziękowali mi i docenili tylko chciałam zaznaczyć, że nie było nikogo w "Waszej" stajni kto umiałby udzielić pomocy. Dla mnie udzielenie pomocy koniowi, którego życie jest zagrożone jest obowiązkiem bez względu na to czyj jest i w jakiej stajni sie znajduje, jeżeli mogę pomóc to pomagam. Nawiązałam do tego tylko ze względu na wcześniejszą wypowiedź Tuptek a potem Kammi...I już nie chcę nic pisać na ten temat, bo nie mam zamiaru nikogo oczerniać. To tylko w tej chwili suche fakty. Ważne, że koń zdrowy.


VerCor - Bardzo miło z twojej strony że nie oceniasz i jako pensjonariusze stajni "Zaborów" staraliśmy się pomóc znaleźć tymczasowe boksy dla koni potrzebujących po pożarze.






Nic nie wiadomo mi o tej pomocy, jeśli tak było to szczerze dziękuję za starania.  Naszczęście udało mi się znaleźć boksy dla wszystkich koni kilka godzin po pożarze.

Myślę, że faktycznie ponieważ już dużo zostało napisane wszyscy zainteresowani powinni poporstu wybrać się do Zaborowa i zobaczyć jak tam jest.

Z mojej strony tyle. Chciałam tylko sprostować kwestie dot. mojej osoby i stajni prowadzonej przeze mnie.

Pozdrawiam serdecznie.

Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 23 sierpnia 2013 o 21:42

emptyline, ale Weronika dzierżawiła tę stajnię a nie była jej właścicielem i poniekąd powinna współpracować ze stajnią od której była zależna.


Widzę, że dokładnie czytałaś moją umowę z właścicielem stajni, którą dzierżawiłam i doskonale wiesz co tam było napisane, kto od kogo zależny i co powinnam  😁
Mogę dodać, ze "stary zaborów" nie stanowił dla mnie jakiejkolwiek konkurencji, więc naprawdę nie miałam powodu ukrywać jej istnienia zwłaszcza, że chyba tylko ślepiec by jej nie zauważył gdyż była oddalona od mojej o około 20-30 metrów  😀

[quote author=Tuptek link=topic=46.msg1856840#msg1856840 date=1377199058]
cytuję  Kammi
Mój koń miał kolkę o 2 nad ranem, powiadomiona byłam od razu i zanim dojechałam do stajni był już weterynarz, a koń miał podane leki (oczywiście za moją telefoniczną zgodą).

Z tego co mi wiadomo tej nocy w stajni był tylko jak zwykle pijany pracownik i to właśnie dzięki interwencji Weroniki (a nie obsługi "starego zaborowa"😉 Twojemu koniowi udzielono pomocy.


Opisywana sytuacja miała miejsce, zanim Weronika zaczęła dzierżawić stajnię w Zaborowie.




[/quote]

Kammi , być może kiedyś  o 2-giej tak , ale pewnego wieczoru o innej godzinie to jak wiesz ja byłam przy Twoim koniu, zresztą bardzo ładnie mi podziękowaliście, więc nie wierzę, że nie pamiętasz...

[quote author=Kammi link=topic=46.msg1857504#msg1857504 date=1377264427]
aleqsandra

Ale musisz przyznać, że konie Zaborowskie chodzące po tym samym terenie co CL, pozostawiane same sobie, uciekające, przewracające się (według co poniektórych), odnosiły dużo mniej kontuzji niż konie z CL. Nie porównuję tu stajni, ani sposobu ich prowadzenia. Stajnie były na tym samym terenie, więc środowisko bytowania porównywalne. A jednak w pewnym okresie kontuzje prześladowały CL.



tak, bo u nas zauważano nawet takie kontuzje jak 5% uszkodzenia i chuchano i dmuchano, a tam koń dopiero jak wychodził na dwóch nogach to było widać że coś nie tak.


Nie chcę nikomu nic udowadniać, każdy jest szczęśliwy tak jak jest i niech tak będzie.
Nie wiem jak jest obecnie w Zaborowie i nadmieniam, że w żadnej chwili moje wypowiedzi nie dotyczyły obecnego Zaborowa.
A plagi kontuzji nie pamiętam... Może nie było mnie tam wtedy... Ja swojego generalnie zwiozłam na rekonwalescencję tam...
[/quote] 

Myślę, że aleqsandra już napisała wystarczająco dużo, nie mniej jednak nie wiem o jaką plagę kontuzji chodzi.

Wypowiadam się tu tylko dlatego, ponieważ dostałam cynk, że przy komentarzach o stajni w Zaborowie , z którą w tej chwili nie mam już nic wspólnego poruszono temat mojej stajni i mojej osoby.
Nie będę oceniać  stajni w Zaborowie (obecnej i sprzed kilku miesięcy), ponieważ zwyczajnie nie wypada. Powodem mojej wyprowadzki był pożar, po którym niestety budynek nie nadawał się już do użytku. Natomiast z właścicielem "majątku" rozstałam się w przyjacielskich stosunkach i po prostu nie wypada mi komentować w żaden sposób warunków panujących w tej stajni, mimo iż faktycznie nie darzyłam sympatią "zarządcy" tejże stajni ze względu na jego brak jakichkolwiek kompetencji i ogólny wizerunek  😁


Młode Konie
autor: VerCor dnia 14 marca 2013 o 13:38
No to ja znów wkraczam do akcji, by sprostowac to i owo 🙂

PADOKI:

Miałam się przenieść tu przełom czerwca i lipca...do tego czasu wszystko było zaplanowane, że będą padoki (więcej niż obecnie) itd. Niestety wydarzyła się tragedia jaką był pożar w stajni, którą dzierżawiłam ostatnio i niemalże na sygnale mój klub przeniósł się do Prażmowa, w którym to jeszcze nie wszystko było przygotowane na przyjęcie tylu koni, bo była to dopiero pierwsza połowa lutego.
Jest kilka padoków, czasem konie wychodzą, ale rzadko, bo nie wszystko jest gotowe, zaś nowe padoki powstaną prawdopodobnie (jest to w znacznej mierze zależne od pogody) z końcem kwietnia i będą wypuszczane w ramach usług stajni.
O to wszyscy miłośnicy koni 😉 mogą być spokojni, bo dla mnie padoki to podstawa i nie wyobrażam sobie stajni gdzie konie spędzają swoje życie tylko w boksach bądź w pracy...
W tej chwili aby zapewnić koniom ruch wszystkie codziennie chodzą w karuzeli (planowo raz dziennie a jeżeli ktoś sobie zyczy to 2 x dziennie).

Co do organizacji kiedyś a teraz:

Już pisałam o tym, ja zajmuję się całą stajnią w Prażmowie. NIE JEST TO JUŻ LUZAK ! TERAZ JEST TO CORLEANDO-LAND  i wszystko co było kiedyś gdy stajnią zajmowały się inne osoby nie dotyczy stajni Corleando-Land Słyszałam rozmaite opinie co było i jak było... teraz jest inaczej. Od połowy lutego stajnię wynajmuję ja i ja ją prowadzę i proszę nie utożsamiać tego miejsca z czymś co było kiedyś...

Oczywiście infrastruktura jest ta sama a będzie jeszcze trochę udogodnień, ale zarząd jest całkiem inny i ciężko mi odpowiadać za to co było (bez względu na to czy był ktoś zadowolony czy nie)

Bardzo proszę wpadajcie, rozmawiajcie i oglądajcie przed wydaniem opinii na temat stajni 🙂

P.S. Ponieważ jest to wątek o młodych koniach to dodam, że mam kilka dzieciaków w treningu i naprawde jeśli poświęci sie im dużo czasu i serca to dwa miesiące bez codziennego padokowania zlecą szybko a głupie pomysły będą zawsze w tych głowach 😉 nawet jeżeli będą brykać i tarzać się (co tak jak podkreśliłam wcześniej jest oczywiście bardzo ważne)
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 27 lutego 2013 o 23:44
Quantanamera ,oky jasne, chciałam sobie ułatwić sprawę pisząc jeden post a nie każdemu na pw,  🙂 Przepraszam.
Cedryk, co do opłaty za stajnie ze względu na ściółkę to chciałabym żeby cena była jednakowa, ale ostateczna decyzja zapadnie w marcu po miesięcznym testowaniu obecnych trocin.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 27 lutego 2013 o 21:52
Cena to 1200 zł. Są 2 kucykowe boksy (tam faktycznie cena 790 zł), ale oba są zajęte.


Potwierdzam. I chciałam zaznaczyć (w odpowiedzi na kilka pw), że jest możliwośc postawienia konia na słomie lub na trocinach
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 27 lutego 2013 o 13:52
Kolejna oficjalna wiadomość odnośnie stajni w Prażmowie 🙂
Oświadczam, że od dwóch tygodni stajnia (dawniej Luzak) nosi obecnie nazwę Corleando-Land i przenieslismy się tu prawie całym naszym klubem 🙂 i mam nadzieję, że będzie nas coraz więcej. Zabraliśmy ze sobą wszystko co najlepsze a dodatkowo dostaliśmy cudowną infrastrukturę.
Oczywiście jesteśmy tu dzięki załozycielom stajni i jesteśmy z Nimi w stałej wspólpracy . Jednak informuję, że wszelkimi sprawami organizacyjymi dotyczącymi boksów, treningów, opieki nad końmi, pensjonariuszami 😉 itd zajmuję się ja i proszę mnie męczyć pytaniami itd.
Ja także zapraszam na kawę , herbate i ploty 😉 do Corleando-Land Prażmów 🙂
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 14 lutego 2013 o 19:44
Jeszcze raz dzięki.  Już ze wszystkim sobie poradziliśmy. Cena za boks u nas to 1200zł
abrakadabraś, tak kiedyś byliśmy pod Tarczynem, ale to już stare dzieje.
Konie w nowym miejscu czują się bardzo dobrze i szokująco spokojnie jak na to co przeżyły. Jedno co mogę zauważyć to fakt, że zacieśniły się więzi między nimi i zrobiły sie bardziej stadne, rżą za sobą jak któryś wychodzi ze stajni, a jak kilka jednocześnie to te które zostają są poddenerwowane. Ale sądzę, że to z czasem przejedzie im. Były bardzo dzielne i współpracujące podczas pożaru, kilka z nich wyprowadzałam zarzucając uwiąz na szyję, bo w dymie nie wiedziały dokąd iśc i szły ze mną oddając 100% swojego zaufania.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 14 lutego 2013 o 08:34
Dziękuję Quanto 🙂 I tak jak napisała ashtray są jeszcze wolne boksy.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 13 lutego 2013 o 21:00
OFICJALNIE: Po tragicznym wydarzeniu jakim był pożar w naszej stajni, klub Corleando-Land przeniósł się do Prażmowa. Dzięki cudownym ludziom (założycielom stajni "Luzak"😉 mogliśmy podjąć ewakuację w trybie natychmiastowym i przenieść konie do doskonałych warunków. Współpracę ze stajnią "Luzak" planowaliśmy już wcześniej a przeprowadzka miała nastąpić w okolicy wakacji. Pożar podjął za nas decyzję aby zrobić to natychmiast. Od teraz witam w nowej, lepszej odsłonie Corleando-Land 🙂 ( wkrótce na stronie Luzaka pojawi się informacja o zmianie nazwy i inne istotne informacje)
Dementując plotki: Właściciel obiektu w Zaborowie zaproponował mi , że wyremontuje stajnię aby Corleando-Land nadal tam funkcjonował. Z różnych względów odmówiłam. Współpracę zakończyliśmy w zgodzie i pewnie nie raz odwiedzę Zaborów.
Wszystkim, którzy pomogli mi w ratowaniu koni z płonącego budynku serdecznie dziękuję i jestem wzruszona wieloma telefonami, sms-ami i mailami z propozycją pomocy. Ogromnie cieszę się, że jednak większość z Was to osoby, które bez względu na wszystko zaoferowały pomoc i wspierały nas.
Wielkie dzięki!
Weronika

Płonie stajnia w Zaborowie
autor: VerCor dnia 10 lutego 2013 o 23:36
Sytuacja opanowana, wszystkie konie zdrowe. Dziękujemy za pomoc, stajnia nie spłonęła tylko budynek obok. W razie gdyby okazało sie ze są większe straty dla każdego konia mamy bezpieczne miejsce. Dziękujemy za chęć pomocy. Corleando-Land.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 13 sierpnia 2012 o 05:48
No to wypowiem się, żeby informacja była wiarygodna 🙂
Otóż: Tak jak napisała Kammi oczywiście nie istotne jest to kto miał na to wpływ, ważne, że jest na plus. Nie mniej jednak nadmienię, że decyzja o ogrodzeniu powstała na wspólną decyzję właściciela obiektu i moją 🙂 Wykonawcy to nie dzierżawca starego Zaborowa , bo nikt tej stajni  nie dzierżawi, tylko są to pracownicy właściciela całego obiektu, którym to zlecone zostało wykonanie ogrodzenia.
Co do pastucha w "starym Zaborowie" to na jednym z padoków być może został on założony nowy, na pozostałej części jest stary, powiązany zresztą z pastucha, który zdjęłam z mojego padoku, bo już się nie nadawał (charakterystyczny żółto-czerwony między in.). Ale nic to... ważne, że robi się nowe ogrodzenie i padoki mojej stajni powiększą się a konie z drugiej stajni niebędą biegały luzem po terenie i też będą na bezpiecznych wybiegach. Zresztą nie ma co dyskutować, wolałabym aby obie stajnie funkcjonowały bezkonfliktowo i bezpiecznie.
I tak jak napisała Kammi poprostu zapraszamy do nas, zawsze można wpaść, obejrzeć zarówno jedną jak i drugą stajnię, porozmawiać. Zobaczyć konie, padoki i wszystko inne w Zaborowie 🙂
I chyba to na tyle z mojej strony.
Absolutnie nie chciałabym niczego reklamować ani też negować czy odradzać. Kto będzie miał chęć poprostu wpadnie.
Ochraniacze
autor: VerCor dnia 02 sierpnia 2012 o 14:07
kjpasja , na Twoje życzenie wstawiam zdjęcia Veredusów Piaff Revo. Trochę późno, ale dopiero teraz znalazłam chwilkę.

Ochraniacze
autor: VerCor dnia 21 lipca 2012 o 06:09
kjpasja , jak tylko znajdę chwilkę to oczywiście wstawię zdjęcia ochraniaczy
Ochraniacze
autor: VerCor dnia 20 lipca 2012 o 05:54
Odnośnie Veredus Piaff Revo to ja mam komplet i jestem zadowolona, na mojej klaczy leżą bardzo ok i według mnie dobrze chronią.
Ochraniacze
autor: VerCor dnia 17 lipca 2012 o 10:47
crazy , dzięki. Nie wpadłam na to oczywiście.  Masz rację- luknę na ebay.
Ochraniacze
autor: VerCor dnia 16 lipca 2012 o 22:03
Dziewczyny, dzięki za porady 🙂 Będę myślęć co z tym fantem zrobić. I jeżeli ktoś z Was znajdzie dostęp do Kavalkade to mega wielka prosba o znak.
Ochraniacze
autor: VerCor dnia 15 lipca 2012 o 22:44
Oj, niestety Kavalkade nie do dostania w Polsce, ponieważ hurtownia zaprzestała działania w naszym kraju (tak odpisano mi ze sklepu) . Macie jakiś pomysł? A tak się ucieszyłam, że fajny produkt.  Gdzie można dostać Kavalkade? A może jeszcze jakaś firma robi coś podobnego?
Ochraniacze
autor: VerCor dnia 15 lipca 2012 o 05:19
Jeszcze raz dzięki. A te ochr. kavalkade wyglądają faktycznie dobrze. Jeżeli kupię je, na pewno zdam Wam relację jak spisują się.
Ochraniacze
autor: VerCor dnia 14 lipca 2012 o 19:54
Hmm... dzięki dziewczyny chociaż nadal nie wiem jaką decyzję podjąc....
Klami ... a czy te ochraniacze pomagają również w tym, żeby tylne kopyta nie zachaczały o podkowy? Bo na zdjęciu wygląda tak, że oczywiście chronią głównie piętkę, ale ciekawa jestem czy poprzez grubość w jakiś sposób chronią właśnie przed dotykaniem podków...
Ochraniacze
autor: VerCor dnia 13 lipca 2012 o 19:40
Nigna , na razie jest okuta na próbę, z różnych względów się na to zdecydowałam.  Jeżeli będzie to robiło więcej złego niż dobrego to rzecz jasna rozkuję ją. Ale szukam rozwiązań, być może znajdzie się jakieś 🙂
Ochraniacze
autor: VerCor dnia 13 lipca 2012 o 14:25
POTRZEBUJĘ RADY :

Moja klacz "ściga się", tzn. stuka tylnymi kopytami w przednie nogi (w piętki), zwłaszcza w kłusie. Do tej pory nie była okuta i wystarczały zwykłe kaloszki. Jednak od niedawna jest kuta i bardzo często zachacza kopytami tylnych nóg o podkowy. Rozważam kupno "zapiętek"  Veredusa, co nie co o nich przeczytałam, ale na zdjęciu wyglądają jakby chroniły jedynie piętki , ale co z podkowami... zastanawiam się czy zakup tego produktu zniweluje również ten problem. Może macie jakieś opinie w tej kwestii o tych "zapiętkach" a może coś lepszego? Coś co chroni zarówno piętki, ale ochrania też wystające ramiona podków.
Nie mam zupełnie pomysłu 🙁
Laser punktowy , ultradźwięki
autor: VerCor dnia 13 czerwca 2012 o 23:05
Bardzo Wam dziękuję za pomoc. Jutro będę dzwonić do tych lekarzy 🙂
Laser punktowy , ultradźwięki
autor: VerCor dnia 13 czerwca 2012 o 08:21
Witajcie!

Poszukuję pilnie do pożyczenia (wypożyczenia) LASER PUNKTOWY lub ULTRADŹWIĘKI czyli sprzęt do rehabilitacji. Może ktoś z Was ma, mógłby wypożyczyć, może macie namiary na kogoś kto ma, zajmuje się tym. Koński rehabilitant 🙂 ale może być tez psi, ludzki...jakikolwiek, który dysponuje takim sprzętem i chciałby go udostępnić.
Za wszelkie info będę bardzo wdzięczna.
Zależy mi by było to w warszawie bądź okolicach.
KOWALE
autor: VerCor dnia 03 lutego 2012 o 15:03
Czytałam dyskusję na "kowalskie tematy" i czuję się w obowiązku rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące braku profesjonalizmu Michała Bukowińskiego. Według mnie jest to jedyny podkuwacz (korzystam z Jego usług od min.10-u lat - moje konie oraz konie moich pensjonariuszy) i jeżeli miałabym przeprowadzić się na drugi koniec Polski to na pewno jeżeli tylko byłaby taka możliwość to dalej chciałabym aby to własnie on rozczyszczał i kuł moje konie. Na przestrzeni tych lat widzę jak poprawiły się kopyta wielu koni, jak jego praca wpływa na ruch i swobodę poruszania się. Dodam też, że owszem...kuje on konie, ale jeżeli nie ma takiej potrzeby to odradza podkowy w niektórych przypadkach co według mnie też świadczy o właściwym podejściu i mega profesjonaliźmie, bo pewnie inny chcąc zarobić powiedziałby: "kuć". Robi on dokładnie, nie na czas i nie na ilość. Dla mnie nr 1 🙂


Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 03 stycznia 2012 o 22:12
Precelek , dużo racji w tym co piszesz. Ja np. za kuce biorę mniej, bo często są na paszy bezowsowej, którą kupują właściciele i jedzą mniej siana (brudza niestety podobnie... ;/ ) . Ciężko mi wypowiedzieć się jak to finansowo wygląda w dużej stajni a nie takiej jak moja na zaledwie kilkanaście koni, ale myślę że mimo wszystko określenie jedna kostka na konia "tego czy tamtego" odstrasza. Stajnia żadna nie jest w obecnych czasach bardzo dochodowym interesem, bo wszystko jest drogie, ale chcąc zatrzymać klientów niemożna "żałować" niczego nawet jeżeli czasem zupełnie się to nie opłaca... bo bardziej nie opłaca się stracic klienta...
Oczywiście jakieś granice trzeba sobie założyć, żeby nie zbankrutować 😉 ale niezbyt sztywne i ograniczone, bo na pewno ludzi mocno to zraża.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 03 stycznia 2012 o 21:54
Moim zdaniem usługodawca krzywdzi się wypisując rzeczy typu jedna kostka siana albo jedna słomy na boks, bo tym samym zapewnia nierówne warunki koniom. Prowadząc stajnię wiem, że jest NIEMOŻLWE, żeby konie miały tak samo czysto w boksach gdyby każdy dostawał po równo. U mnie niektóre konie tak szanują ściólkę, że są dni gdy nietrzeba dościelać nawet (oczywiście przy wybieraniu kup co kilka godzin, bo inaczej to mało realne), te konie robią  kupy w jedno miejsce, mało jedzą słomy itp a są konie, którym dościalane jest czsem 2-3 kostki dziennie , żeby miały czysto i miękko, bo np. więcej chodzą w boksie, więcej piją, jedzą dużo słomy, robia kupy po całym boksie.
Tak samo z sianem, niektóre dostają 5 razy dziennie, bo np. stoją więcej w boksie albo mają problemy wrzodowe albo coś, dużo jest powodów a są konie, które dostają nieduże porcje, bo np. szybko tyją albo nie dojadają albo dłużej sa na padokach.
Myślę, że opcja"każdemu po równo" bez względu na pracę i potrzeby jest absurdem.
Klinika z Ullą Salzgeber (25-27.11.2011) - Aromer
autor: VerCor dnia 25 listopada 2011 o 19:31
[s]Mam 1 bilet na jutro, czy ktoś chce? Proszę o pilny znak jeżeli jest ktoś zainteresowany 🙂

(kontakt. sms na nr 501-855-283)[/s]

sprzedany
wrzody żołądka
autor: VerCor dnia 14 września 2011 o 21:59
Juliaaa, czy mogłabyś napisać - tanio - to kwoty jakiego rzędu? To ważne, bo mój musi dostawać często, miewa bóle czasem mimo diety oraz syropów osłonowych , które dostaje od roku bez przerwy. Ma bardzo rozległe i głębokie wrzody i i tak dobrze się trzyma, ale rok temu przeszedł ciężką operację a jak wiadomo ani narkoza ani farmakologia stos,podczas, przed i po operacji najczęściej pogłębiają tylko wrzody. Dotychczas jedyne preparaty, które dostawał podczas bóli wrzodowych , jedyne które mu pomagały to Gastrozol Daily (tak jak pisałaś Twój też to zażywał) lub zamiennie Gastrogard, ale teraz jest to nie do dostania.
Ogurek, dzięki za podanie nazw leków, ale właśnie tu jest problem z podawaniem, żeby miało to działać tak jak powinno...
agaEl, ten preparat wygląda ciekawie, też chciałabym znać opinię na jego temat
wrzody żołądka
autor: VerCor dnia 13 września 2011 o 22:01
Juliaaa, dziękuję za info  :kwiatek:
A ludzki omeprazol ? Ja też podaję, ale wychodzi bardzo drogo, i duzo trudniej się go podaje. Podasz nazwę leku? I czy na receptę, jak dostepny, itd?
wrzody żołądka
autor: VerCor dnia 11 września 2011 o 23:59
Ponawiam moje pytanie: Czy ktoś z Was ma możliwośc sprowadzenia (albo może ma do odsprzedania..?) preparatu  GASTROGARD  lub  GASTROZOL.
Do tej pory udawało mi się dostać w szpitalu dla koni, niestety teraz niemają możlwiości sprowadzania... a mój koń bardzo pilnie potrezbuje.
Są to dwa jedyne preparaty, które mu pomagają.
Będę wdzięczna za udzielenie jakiś rad, gdzie mam szukać, jak..itd
Wymagania względem właścicieli stajni
autor: VerCor dnia 11 kwietnia 2011 o 20:39
Poza wszystkim poza umową (która zabezpiecza obie strony oczywiście z grubsza, bo gdyby miało być wyszczególnione wszystko to tak jak wcześniej było pisane umowa musiałaby mieć dziesiąt lub set 🙂 stron) to ważne są relacje pensjonariuszy i uslugodawcy. Jeżeli są zdrowe to najczęściej nikt nadmiernie (tak jak pisała ElaPe ) nie wykorzystuje właściciela (czy też pracownika) stajni. Wiadomo że nogi z błota po padoku myjemy, ale że np. nie smarujemy i nie dziegciujemy kopyt koniom w całej stajni . Jeśli układy są zdrowe , relacje koleżeńskie to zarówno pensjonariusze nie nadużywają swoich praw jak i właściciel chętnie robi rzeczy tzw."ponad program". A zawsze znajdzie się raz na jakiś czas osoba, która mysli, że wszystko jej się należy, i to wtedy przed właścicielem stajni staje zadanie, żeby w pełen kultury lecz jednak jednoznaczny sposób wytłumaczyć takiej osobie, że nie wszystko jej się należy "w ramach stajni". To temat rzeka i jasne jest, że wszystko trzeba wypośrodkować, jasne też jest, że nawet jeśli ktoś zakłada pensjonat z pasji to również musi zarabiać itd. Także wszystko kwestia doświadczenia, dogadania, warunków itd.
Wymagania względem właścicieli stajni
autor: VerCor dnia 11 kwietnia 2011 o 10:45
epk, oczywiście że widzę różnicę, obtarcia, choroby, nagłe przypadki są priorytetem czyli reaguje się natychmiast, ale co do np. terminu szczepień, kowala itp. to mimo że uważam, że idealny właściciel powinien sam tego pilować to jednak właściciel stajni, który lubi swoją pracę zagląda do koni (nawet jeśli ma super pracownika),i informuje właściciela np.że według niego kopyta są przerośnięte , daje znak gdy będzie kowal w stajni (można przecież nie skorzystać), szczepienia itd, ale również dzwoni gdy widzi, że koń nie dojada albo inaczej niż zwykle je (robi to także dla własnego dobra i opinii gdyż w momencie gdy koń ma problemy z zębami będzie chudł a co za tym idzie właściciel konia będzie doszukiwał się winy za spadek wagi u właściciela stajni, więc nawet z takich względów informuje się właściceli koni o takich sprawach)
Wymagania względem właścicieli stajni
autor: VerCor dnia 11 kwietnia 2011 o 10:24
Słuchajcie, w stajni będzie dobra opieka i niebędzie konfliktów (poważnych, nie mówię o drobiazgach) jeśli właściciel pensjonatu będzie to robił z miłości i pasji, jeżeli ktoś to robi tylko dla zarobku a nie z zamiłowania to NIGDY niebędzie to dobra stajnia, bo niebędzie mu załeżało na dobru koni a jedynie na pieniądzach. I tak jak w wypowiedzi bobek (nie wiem jak odmienić) nie jest problemem dać właścicielowi sygnał o tym, że warto byłoby wezwać kowala, bo tel.czy sms kosztuje kilka zł , albo wydezynfekować małą rankę  czy obtarcie które koń zrobił sobie na padoku podczas tarzania(to kosztuje parę groszy i około minuty) A to, że w ogóle istnieją stajnie gdzie konie stoją na gnoju czy w stanowiskach jest w dzisiejszych czasach według mnie niedopuszczalne. A takie stajnie istnieją tylko "dzięki temu" , że właściciele koni godzą się na to! I nie ważne, że jest w umowie, że np. obornik jest wyrzucany jedynie 2x w tyg. (alb o zgrozo czasem rzadziej) to dopóki będą ludzie podpisujący takie umowy to to poprostu się nie zmieni.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 26 marca 2011 o 14:21
Moi Drodzy!  Mój klub K.J.Corleando-Land to odzielna stajnia, mam umowę z właścicielem , bardzo szczegółową . Niejaki pan Albert jest osobą mi obcą, który jest pracownikiem dwóch stajni obok. Nie wypowiadam się publicznie na temat warunków panujących w tamej stajni, bo nie jestem do tego upoważniona.
Trestes, co do Twoich wiadomości to są one niestety nie podparte faktami, dlatego niechce mi się kłócić i upierać. Niebyło Ciebie u mnie w stajni, więc właściwie po co w ogóle wypowiadasz się. Nie oczerniłam Waszej stajni w Zaborowie tylko broniłam swojej, bo zrobione zostało tam wiele poprawek i remontów i nadal trwają. Nie napisałam jednego złego słowa o drugiej (czy tez pierwszej  🤣 stajni). Widocznie mało uważnie czytasz. Powiedz skąd czerpiesz inforamcje i z kim mam przyjemność (wątpliwą przyjemność)? Ja nazywam się Weronika Borowska, i jeśli chcesz objrzeć moją stajnię lub konie to zapraszam i wtedy głoś opinie.
co to ma być twoje stwierdzenie VerCor ?? Samochwała w kącie stała i się pochwaliła że na główkę nie spada nie wiadomo co ??:P Bardzo spodobał mi się Twój inanfatylny ton? Napisz, jaki powód jest Twojej agresji skierowanej w moim kierunku? Zalezy mi na tej stajni, bo to piękne miejsce. Chciałabym pomóc temu miejscu w rozwoju, więc skąd taki jad Twej wypowiedzi? A z drobnych szczegółów to wodę mamy pod stajnią, wkrótce będą doprowadzone poidła i myjka zewnętrzna.  Ta stajnia nie jest ideałem, infrastruktura nie zachwyca, ale cena także nie powala, więc o co chodzi? Konie mają dobrze a dla mnie to priorytet.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 24 marca 2011 o 06:21
Może pełen luksus to jeszcze nie, ale na bank czysto i bezpiecznie. Co do p.Alberta z sąsiedniej stajni to nie mam na to wpływu, więc niemogę dać gwarancji nieoglądania go 😉 jednak dla ścisłości - moja stajnia jest niezależna i poza mną nikt inny o niej nie decyduje.  Jeszcze raz pozdrawiam i życzę abyś znalazła stajnię, z której będziesz zadowolona.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 23 marca 2011 o 22:39
Ja teraz prowadzę jedną ze stajni w Zaborowie i w mojej na pewno nie spadnie na głowę dach  🙂  A jeśli chodzi o wodę to są już filtry. Zapraszam, [ciach] ale żeby niebyło reklamy to tylko chciałam sprostować, bo u mnie dach jest ok i nowe boksy też bezpieczne. Pozdrawiam!
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] reklama
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 18 lutego 2011 o 22:02
Zduśka, Kami09 dzięki za miłe słowa. Będę starała się jak mogę 🙂
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 17 lutego 2011 o 19:32
Chodziło mi, Brzask ,o oprowadzenie po mojej stajni, bo teraz nieco 😉 inaczej wygląda choć i tak jeszcze nie wszystko dopięte na ostatni guzik.
Co do hali to dla mnie jest ok, bo ja w poprzedniej stajni nie miałam hali wcale...na ujeżdżonych koniach da się dużo zrobić, natomiast na młodych wariatach niekoniecznie da się wszystko🙂 ale jakoś dajemy radę.
No i żeby nie zapeszać nie dziękuję za życzenia powodzenia 😉
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 17 lutego 2011 o 17:36
Brzask, co do szerokości hali to zwracam honor, specjalnie ją wymierzyłam krokami i ma ok.9,5 m według mnie. A co do długości to chyba zwykła literówka, bo miałam napisać, że ma 60m. Co do stajni to błagam nie piszcie, że boksy były...były. owszem, kilka  (zresztą przecież napisałam o tym), ale są przerabiane a powstały całkiem nowe boksy, w któych już stoją konie i są one tak nowe, że nawet deski jeszcze pachną świeżym drewnem. Zresztą zapraszam to Was oprowadzę 🙂
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 17 lutego 2011 o 09:44
Teren na pastwiska już jest wyznaczony, wiosną (jak rozmarźnie ziemia) będą grodzone gdyż teraz nie można wbić nic w ziemię 🙂  Przyznam, że już część pastwisk jest. Wiosną będzie więcej. A tymczasem pozdrawiam, idę jeździć 🙂
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 17 lutego 2011 o 09:23
Kammi nikt przy tej temperaturze hali nie polewa, polana była wcześniej, teraz w niektórych miejscach lekko przymarzło, więc na następne polewanie poczekamy jak będzie plusowa temperatura.

Co do ośrodka to mam nadzieję, że tak jak napisała ElaPe uda się to rozwinąć, bo możliwości są olbrzymie. Przynajmniej ja będę się starała 🙂

Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 16 lutego 2011 o 21:55
Brzask, boksy sama wymyśliłam jakie mają być i jeszcze nie wszystkie są skończone także mylisz się, było tam kilka, które nadal są, ale będą przerabiane... Co do hali wymiary to dokładnie 80m/12m, więc nie mijam się z prawdą. A że będzie się kurzyć jak nie będzie się polewać to wiem dlatego hala będzie polewana co jakiś czas a za mój pensjoant biorę tyle ile bierze się za stajnie bez żadnej zadaszonej ujeżdżalni, więc nie ma co krytykować, bo to niewielkie ułatwienie dla jeźdźców właściwie za darmo.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 16 lutego 2011 o 09:49
Green Grass ,Co do hali: pyli się bardzo, dlatego zamówiłam straż pożarną 🙂 która nam polała to i po wyschnięciu nie pyli sie, ale niewątpliwie docelowo podłoże będzie trezba zmienić. Na razie jednak mamy to co mamy. Hala nie jest pełnowymiarowa, ale na głowę nie kapie i po grudzie nie trzeba jeździć. Z hali praktycznie prawie nikt nie korzysta, może nasza stajnia i raz na jakis czas ktoś z drugiej stajni, ale ja jeżdżę ok.8-u koni dziennie i odkąd się przenieśliśmy nigy nawet jednego konia nie było ze mną tam...większośc osób z drugiej stajni jeździ w tereny a czasem jak ktoś korzysta to można spokojnie się porozumieć.

ElaPe, dzięki a może przesądnie "nie dzięki' 😉  Tereny cudowne, jak z bajki. Co do inwestycji to jestem po rozmowach z właścicielem, mnie nie stać na jakieś ogromne wkłądy finansowe, ale myślę że wspólnie uda się nam rozwinąć to. Trzymajcie kciuki, tylko cierpliwie, bo te kroki będą małe i powoli, ale mam nadzieję że zawsze do przodu.
Stajnie w Warszawie i okolicach
autor: VerCor dnia 16 lutego 2011 o 09:32
Już wszystko wyjaśniam 🙂
Otóż: w Zaborowie jest stajnia, która istnieje od dawna (są to dwa budynki, tzw. stajnia pałacowa i angielska) i ona zostaje, na razie jest dalej prowadzona przez osoby przez które była.
Natomiast ja wydzierżawiłam jeden budynek (jeśli ktoś zna miejsce to jest to budynek połączony z "halą", taki z zewnątrz metalowy), w którym chyba nie było stajni, teraz są nowe boksy a kilka, które tam były istnieją tylko będą jeszcze lekko przerobione, drzwi ocieplane i inne poprawki i tu własnie na myśli miałam tą autonomiczność 🙂 . Ta stajnia jest prowadzona tylko przeze mnie a końmi opiekuje się również osoba, która zawsze opiekowała się końmi u mnie. Pastwiska i padoki też mamy osobne, na razie jeszcze nie bardzo duże , ale na wiosnę (jak rozmarźnie ziemia) będą grodzone nowe. Co do przyszłości stajni jest tam ogromny (według mnie na razie mało wykorzystany) potencjał także plany już są, niechcę zapeszać, bo nie wszystko jest zależne ode mnie, ale po wstepnych rozmowach mam nadzieję, że uda mi się choć trochę rozwinąć ten ośrodek.
PSY
autor: VerCor dnia 04 lutego 2011 o 14:44
Czeka na nowy dom

Pies jest młody, zdrowy, przemiły choć trochę nieufny gdyż jest po strasznych przejściach, miał wczoraj usuwany drut z szyji gdyż ktoś przywiązał go w lesie do drzewa tak że drut wlazł głęboko pod skórę... Szukam dla niego pilnie domu, jest nieduży (mniej więcej sięga do połowy łydki) i bardzo potrezbuje miłości.

501-855-283 lub mail: corleando.land@onet.eu lub pw na re-volta

Dowiozę go w każde wybrane miejsce na własny koszt
Projekty stajni. Zdjęcia i informacje.
autor: VerCor dnia 02 stycznia 2011 o 23:30
Witajcie, pomyślałam że w tym wątku mogę zadać takie pytanie: Czy ktoś w Was orientuje się gdzie można kupić stare poniemieckie boksy , takiego typu jak w Książu , mogą być podobne. Swoje pytanie kieruję do wszystkich ale przede wszystkim do mieszkańców Dolnego Śląska. Sprawa jest pilna, więc moja wdzięczność będzie ogromna  🙂 jeśli ktoś z Was udzieli mi jakichkolwiek informacji, chodzi o miejsca, nazwiska, telefony, cokolwiek, może być na pw
Może gdzieś likwiduje się stajnia, może gdzieć jest ruina, w której takie boksy są... Liczę na Was 🙂
wrzody żołądka
autor: VerCor dnia 06 grudnia 2010 o 21:08
Czy orientujecie się czy w Polsce można dostać preparat o nazwie Gastrogard?

http://www.smartpakequine.com/ProductClass.aspx?productclassid=629