enigma

Konto zarejstrowane: 02 sierpnia 2011

Najnowsze posty użytkownika:

Ogrody, działki- czyli prace pozadomowe
autor: enigma dnia 02 maja 2012 o 22:51
Gdyby od środka, to byłoby łatwiej. Jeżeli poza końcówkami reszta jest w porządku, to w miarę możliwości pościnaj te końcówki. Zakup sobie dwa preparaty w sklepie ogrodniczym- Rowral oraz Previcure. Oba zajzajery należy według instrukcji rozcieńczyć, zmieszać ze sobą i opryskać rośliny a także tym samym porządnie podlać.To są preparaty układowe, znaczy że są pobierane tą częścią rośliny na którą trafią i rozprowadzone wewnątrz po całej roślinie. Ale żeby było efektywniej, szybciej i skuteczniej trzeba to dać na dwa końce. Tym samym można traktować niedomagające rododendrony z grzybem na liściach. Aha, wszystkie obcięte szcztki dokładnie zbierz i najlepiej spal żeby się nie rozsiewało.
Napisz jeszcze jakie są warunki koło tego gnojownika. Oświetlenie, rodzaj ziemi, czy podcieka z gnojownika?
Ogrody, działki- czyli prace pozadomowe
autor: enigma dnia 02 maja 2012 o 22:24
Objawy jakie?
Ogrody, działki- czyli prace pozadomowe
autor: enigma dnia 10 marca 2012 o 14:56
Może rokitnik? Można prowadzić w formie drzewka albo krzaczora. I ma owoce, super na przetwory albo jako zimowa karma dla ptaków. Albo , jeżeli lubisz uporządkowany widok, kolumnowe jałowce. Albo modrzewie na cięty żywopłot. Wąskokoronowe świerki? Jest spory wybór
Króliki oraz gryzonie
autor: enigma dnia 12 lutego 2012 o 22:16
Moje też lubią winogrona,dostają, ale tak bez przesady, i ciągle cieszą się świetnym zdrowiem 😁. Czekolada kłuje w zęby całą ósemkę
Króliki oraz gryzonie
autor: enigma dnia 12 lutego 2012 o 21:57
Kurczak ale ja mówiłam o karmie dla koszatniczek tej akurat firmy. Akurat dla nich skład karmy jest bardzo fajny.
Psa są w stanie zabić również winogrona i rodzynki.
Zgadzam się z Tobą że w większości przypadków skład proponowanych mieszanek ma się nijak do potrzeb danego zwierzęcia. Ale nie dotyczy to tylko naszych polskich produktów. Także karmy o bardzo wyśrubowanych cenach nie spełniają wymogów, o to mi chodziło. I nie zgadzam się ,że w karmach dla gryzoni mają prawo być robale. Nie mają prawa już choćby z handlowego punktu widzenia. Płacisz-wymagasz. Czy na prawdę nie zrobiłabyś afery w sklepie gdybyś w świńskim żarciu znalazła larwy moli i śliczne ich motylki? Zwłaszcza że te mole świetnie mają się w domu i żrą, o zgrozo, nawet nylonowe rajstopy!
Króliki oraz gryzonie
autor: enigma dnia 12 lutego 2012 o 17:37
Ej, ej`, chyba się zagalopowałaś. Napisałam,że król lubił a nie że był karmiony kiełbasą. Czytaj ze zrozumieniem.Chciałam pokazać jak różne gusta miewają zwierzęta. Jako ciekawostkę przyrodniczą. Nie widzę powodu żebyś w taki sposób się zachowywała, na prawdę.Trochę pokory.
A teraz wybaczcie, znikam, jadę podnosić łosia na nogi
Króliki oraz gryzonie
autor: enigma dnia 12 lutego 2012 o 14:40
Ogólnie przyjęło sie uważać,że to co ma długie siekacze i jest małym domowym zwierzątkiem to gryzoń. Mysz, szczur, koszatniczka, świnka, szynszyla no i ów królik nieszczęsny. Niech więc będzie zajęczak, ok ok!Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że na własne oczy 👀 widziałam zająca(nie dzikiego królika) żrącego ziarna zbóż które wysypałam bażantom. I żeby dobić dietetyków zajęczaków- miałam królika, zwykłego paszteta, który najbardziej na świecie kochał suchą krakowską kiełbasę oraz z pasją wyżerał psom żarcie z misek. No i jak to się ma do diety? Zboczeniec pokarmowy to był? Oczywiście wiem że nie powinien jeść mięsa ale od czasu do czasu dostawał. Żył 9 lat


Wobec powyższej wypowiedzi honey należy zmienić tytuł wątku, albowiem już z założenia wprowadza czytających w błąd. tytuł "króliki i inne gryzonie ewidentnie sugeruje iż króliki to też gryzonie 😎
Króliki oraz gryzonie
autor: enigma dnia 12 lutego 2012 o 14:16
A co, przeżuwacze? 😁
Króliki oraz gryzonie
autor: enigma dnia 12 lutego 2012 o 13:41
E tam, pewnie że się pojawiają. Chciałam Wam tylko uświadomić, ze nie ma co się zachwycać tamtymi bo zagraniczne. Wcale to żadne nie wiadomo co.Na pewno mniej różnych kolorowych barwników mają, co prawda to prawda. Ale, np karma dla koszatniczek Dakoart jest na prawdę bardzo fajna, żadnych cudów wianków, to co powinno być to jest a to czego koszatki nie mogą jeść-  nie ma. I jest nasza, rodzima.
Nie wiem czy wiecie, że szereg karm z zachodu przyjeżdża sobie do nas luzem w kartonach. i dopiero tu są rozpakowywane (konfekcjonowane) w pojedyncze kartoniki bądź torebki. I dopiero wtedy przybija się termin ważności.A to w jakich warunkach są składowane do tego momentu..no cóż.
Pewnie,że najprościej jest karmić gryzonie granulatami bo niczego nie są w stanie wydłubać i odrzucić. Tym nie mniej w skład większości z nich wchodzą zboża. Nie mówmy więc że nie dajemy królikowi zbóż bo to nie prawda. Dajemy w innej formie ale one wciąż są obecne w diecie.
Gienia-Pigwataaa, listkiem cykorii też można załatwić zwierzątko. Trafisz na dobry egzemplarz i wtedy uwierzysz. Aczkolwiek życzę Tobie i Twojemu zwierzątku żebyście nigdy na własnej skórze nie odczuli tej atrakcji.
Króliki oraz gryzonie
autor: enigma dnia 10 lutego 2012 o 19:35
miss_misery owszem,zgadzam się. Tylko że ja nie mówiłam wcale,że od tak dawna nie mieszkały ze mną uszate. Nie mam ich od trzech lat bo mam kompletne zapsienie i dla gryzoni nie byłoby to bezpieczne. A chodziły sobie luzem i, o dziwo żadnych kabli nie gryzły i załatwiały się jak koty do kuwety. Ale cóż, może miałam szczęście..

Króliki oraz gryzonie
autor: enigma dnia 10 lutego 2012 o 15:41
No i akurat tą cykorią to możesz zwierzaka szybko i skutecznie załatwić odmownie. Toż to warzywo tylko i wyłącznie uprawiane przez pędzenie w szklarniach. Co oznacza,że często powoduje ciezkie zatrucia pokarmowe, które u takich małych zwierzątek przebiegają bardzo gwałtownie.
Moje króle i świnki również zawsze żarły zboża, wcale na nich nie tyły specjalnie. I dłuuugo żyły i były zdrowe. Nie miały problemów z zębami. No a poza tym,w wiekszości granulatów jest duża zawartośc zbóż tyle że zmielonych i zwierzaki wybredne nie mają możliwości ich wydłubać.
No i jeszcze powiem Wam coś, czym zapewne się narażę ale.. czytam sobie te posty, jak się zachwycacie rozmaitymi karmami. Ach, Vitakraft! Beaphar! Verse Laga! Aj, aj! Przepraszam, ale to jest śmieszne. Gdybyście widziały jaki w tym potrafią być robale, jakie to jest świństwo za nie małe pieniądze.. A ja siedzę w tym od 20 lat. I jestem panią z zoologu. No, byłam, już nie jestem. Ale mam na prawdę dużą wiedzę o zwierzakach, o ich potrzebach, chorobach, zwyczajach. I zainteresowanie, i pasja i doświadczenie. Zgadzam się,że w sieciowcach pracują przypadkowi ludzie, niekoniecznie mający pojęcie o tym co robią. Małe sklepy zaś są na wymarciu. Ale to właśnie w małych sklepach można szukać i wiedzy i pomocy
Pijawki, hirudoterapia w leczeniu koni
autor: enigma dnia 07 lutego 2012 o 13:34
W Warszawie i okolicach leczeniem homeopatycznym a także pijawkami zajmuje się dr Urszula Soszko. Fantastyczna babka, polecam. W razie potrzeby kontakt podam na PW
Króliki oraz gryzonie
autor: enigma dnia 07 lutego 2012 o 13:23
A czy weci robili badania w kierunku promienicy czy tak od razu na stół pod nóż?
nasze małe przeżuwacze :)
autor: enigma dnia 27 stycznia 2012 o 17:21
A może ktoś z okolic Warszawy chciałby przygarnąć ze dwie kozy? Znaczy długowłosego kozła i zwykłą kozę. Obie białe. Koza kotna z tym kozłem, zaraz będzie przychówek. I mleko. Dowiozę na miejsce.. 🙇
Niepokojąca sytuacja w sklepie zoologicznym. Co zrobić?
autor: enigma dnia 19 grudnia 2011 o 20:47
Afera ze szczeniakami była w sieci Anna Zoo. Z tym, że tej sieci już nie ma, sprzedała się Kakadu
Króliki oraz gryzonie
autor: enigma dnia 09 grudnia 2011 o 11:22
Na pewno nic się nie stanie, nie martw się. Wbrew pozorom chomiki różne rzeczy jadają.
Miałam kiedyś królika, nie miniaturkę tylko wielkiego zwykłego paszteta, który nade wszystko na świecie ubóstwiał suchą krakowską..Był mięsożerny, no cóż..jakoś mu ta kiełbasa nie szkodziła
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: enigma dnia 08 grudnia 2011 o 12:24
Taaa, Luigi jak nic! Widać ma chłopak zamiłowanie do jazdy na małej wysokości żeby w razie halo móc się nogami podeprzeć
Rosliny doniczkowe
autor: enigma dnia 08 grudnia 2011 o 10:43
Teodora schlumbergera. To moje ukochane rośliny. Mam małą kolekcję kolorystyczną. Nie są to rośliny wymagające. Jak stoją na słońcu to liście robią się czerwonawe i wtedy trzeba je częściej podlewać chociaż nadspodziewanie dobrze znoszą okresy przesuszenia. Nie lubią być przelane i łatwo zagniwają. Latem staram się trochę zacieniać bo u mnie stoją na południowym oknie w pełnym słońcu więc żaluzje są nieocenione.
Roślinę łatwo rozmnożyć przez ukorzenienie kawałków pędów które wtyka się po prostu w ziemie. Lubią zraszanie ale nie po kwiatach które są delikatne. A! i kiedy roślina zawiązuje pąki to nie lubi być przestawiana
Violetta Villas nie żyje.
autor: enigma dnia 08 grudnia 2011 o 10:07
Zauważyłam,że wiele osób, głównie kobiet, deklarując swoją wielką miłość do zwierząt mówi, że gdyby tylko mogły to założyłoby schronisko dla zwierząt. Chwalić Boga nie mogą, bo to ogromnie trudna rzecz i trzeba mieć na prawdę twardą i mocną psychikę żeby coś takiego porządnie poprowadzić. Wielokrotnie trzeba podejmować trudne decyzje, kogo uśpić, komu pozwolić żyć. Bo tak na prawdę nie da się stworzyć odpowiednich warunków do życia nieskończonej ilości zwierząt. I w tym momencie takich ludzi sytuacja przerasta. Im wrażliwszy człowiek, im delikatniejsza jego psychika tym łatwiej o obłęd. Pozostawienie zaś rozwoju sytuacji Boskiej opiece nie rozwiązuje niczego. I tym to sposobem VV przejechała sie na swojej słabości na całego.
Głos? No miała, nie da się zaprzeczyć. Choć ja, mimo że w średnim wieku jestem, nigdy nie lubiłam jej słuchać. Denerwują mnie te wysokie przeciągnięcia i ozdobniki nie wiadomo po co
Włosy? Moim skromnym zdaniem to peruka. Bardzo dobrej jakości peruka z naturalnych włosów. Patrząc na zdjęcia VV z młodości nijak nie widać tej burzy loków które nosiła później. Zawsze ta sama długość, loczki zawsze w tym samym miejscu, zawsze takie same jak spod igły. Nafta czy nie nafta,  kto ma bujne i kręcone włosy ten wie że nie da się mieć ich zawsze tak dokładnie identycznych. No i mieszkając tak jak ona z tym stadem szkieletów w ruinie, jakim cudem miałaby szansę tak zadbać o te włosy? Chyba tylko chowając je do worka i przyczepiać do siebie od wielkiego dzwonu
Rosliny doniczkowe
autor: enigma dnia 04 grudnia 2011 o 19:00
nine to dracena. Dopóki będzie stała bez słońca to będzie taka chuda gidyja. Jak Ci jest za wysoka to możesz ją obciąć. Górę wsadzić do innej doniczki, ukorzeniają się z reguły bez problemu. No a reszta pewnie wypuści z czasem coś nowego z boku. Tylko postaw ją w maksymalnie jasnym miejscu mieszkania. Draceny nie wymagają dużych doniczek bo mają dość mikre korzenie tyle,że jak takie długie się zrobią to są wywrotne.
Sztuczki handlarzy i sprzedających. Jak się przed nimi ustrzec, lub je wykryć?
autor: enigma dnia 04 grudnia 2011 o 15:06
Ja sama kupiłam swoją kobyłkę na uspokajaczach. Nie była całkiem ospała, tylko trzeba było ją mocno pchać do przodu. Jak przyjechałam konia oglądać to już była osiodłana i jakiś łepek na niej stępował. Prawdę mówiąc byłam kompletnie na nią zdecydowana tylko na podstawie zdjęcia z netu i nic chyba nie było w stanie mnie odstraszyć od kupna. A było co.Wsiadłam, powalczyłam z żółwiem, pomyślałam że przyjdzie trochę pracy w nią włozyć i dałam zaliczkę. Następnego dnia koń przyjechał do domu. I zaczęła się walka. Nie dała sobie założyć ogłowia. Nie chciała przyjąć wędzidła..Jakoś się udało i wsiadłam. Tak na chwilę na oklep. I zaraz poczułam,że siedzę na odbezpieczonym granacie..Kobyła nie ruszyła ani na krok ale napięła się tak, że chciałam już tylko zdążyć znaleźć się na ziemi zanim ona wybuchnie. Potem okazało się jak wiele rzeczy jej dolegało ale dziś to wszystko poza nami. Jest cudną kobyłą i mogę na niej spokojnie posadzić małe dziecko całkiem bezpiecznie, nie miewa głupich pomysłów
Rosliny doniczkowe
autor: enigma dnia 03 grudnia 2011 o 18:07
No co Ty? Pierwsze słyszę. Hoye nie są rozdzielnopłciowe. Po prostu niektóre  nie zakwitają z sobie tylko wiadomych powodów. Zacznij stosować nawóz bogaty w fosfor i potas ( taki jak do roślin obficie kwitnących) a zobaczysz tego swojego chłopca 😉
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: enigma dnia 03 grudnia 2011 o 15:26
Tak, tak. Tylko musisz wysłać kaskę na ten transport. I na tym się skończy. Chociaż nie. Jeszcze za kwarantanne trzeba bedzie zapłacić, niezbędne szczepienia i Bóg jeden wie co jeszcze. Bywały też ogłaszane tinkery i gypsy wannery. Zresztą, oni tak samo ogłaszają też psy i koty. Na tej samej zasadzie. Znam parę durnych i naiwnych osób ,które dały sie tak naciąć.
Re-voltowe zbiórki na wykup potrzebujących koni
autor: enigma dnia 02 grudnia 2011 o 08:28
Myślę tak:
Po 1)- Koń, którego wykupimy trafi do zaufanej i znanej większości osoby a więc zostaje pełnym właścicielem
Po 2)- Koń ten raczej będzie wymagał troskliwej opieki i rozmnażanie wcale nie musi zrobić mu (jej raczej ) dobrze
Po 3)- skoro już obdarzamy osobę biorącą naszego konia zaufaniem to musimy wierzyć że ona najlepiej oceni ew. zasadność rozmnożenia, jego pracę czy starty
po 4)- konie to nie psy ani koty. Nie wykupimy ich w dziesiątkach sztuk a tylko może kilka na przestrzeni lat. Nie będziemy się chyba ekscytować na zasadzie "a ten jest biedny bo ma paskudne kopytka! Ratować go!". Jest wiele nieszczęścia ale my musimy wybrać to najbardziej nieszczęsliwe nieszczęście
Fundacja TARA - co dalej!?
autor: enigma dnia 01 grudnia 2011 o 15:01
Śmiem twierdzić,że Centaurus pobiera opłaty wbrew prawu.
abre nie, to wcale nie jest dużo. Ale-nikogo nie można zmuszać. Fundacje najczęściej dostają pomoc od gmin na terenie których działają. I nie są to małe pieniądze. Poza tym mogą prowadzić zbiórki publiczne. Mają ten 1%. Dalej, mogą prowadzić działalność gospodarczą zgodną ze statutem fundacji. A więc mają wiele możliwości finansowania a na pewno nie mają prawa wymagać od nikogo płacenia nawet złamanego grosza
Fundacja TARA - co dalej!?
autor: enigma dnia 01 grudnia 2011 o 14:11
O ile mi wiadomo, a coś niecoś wiem, ŻADNA fundacja nie ma prawa żądać za zwierzę ani złotówki. Ma prawo prosić o DOBROWOLNY datek który można dać albo i nie. To jest prawo, któremu fundacja podlega i nie ma prawa czerpać z tytułu adopcji zysków. Nawet gdyby wyadoptowywała czempiona świata
Fundacja TARA - co dalej!?
autor: enigma dnia 01 grudnia 2011 o 11:09
Jeśli chodzi o mnie to adoptowałam buldożki francuskie bo to moja życiowa miłośc. Uprzedzę Twoje pytanie Tomku, dlaczego sobie nie kupiłam. Otóż jedną dziewczynkę kupiłam , reszta była do bardzo długotrwałego leczenia bez gwarancji powodzenia. Wszystkie zostały wyleczone i są ze mną, daj Boże jak najdłużej. Buldog angielski, 3 letni pies z trudnym charakterem miał zostać uśpiony z powodu swojego chamstwa i braku wiedzy ze strony jego ludzi. No więc go wzięłam i choć czsem sprawia jeszcze kłopoty to jakoś sobie z nim radzę. Funkcjonuje w miarę normalnie. Goldenkę dostałam z pseudohodowli jako już nie zdatną do rozrodu. Chętnie bym ją komuś oddała ale ciągle ma stany lękowe i musi to być rozsądna osoba. Szukam.Kundel zebrany z drogi po wypadku z połamaną miednicą i zerwanym nerwem w przedniej łapie..połatany i został..
Fundacja TARA - co dalej!?
autor: enigma dnia 01 grudnia 2011 o 10:43
Tomku, tego akurat nie musze robić wcale bo siedzę w tym światku od lat i wiele rzeczy moje oczęta widziały. Znam już też Twoje stanowisko i pogląd na sprawę ale uwierz mi, jest całe mnóstwo normalnych ludzi i całe mnóstwo udanych adopcji, wiele zawartch z tego tytułu przyjaźni i mnóstwo chęci do współpracy po obu stronach. Ja sama mam 5 adoptowanych psów od fundacji, 2 od prywatnych właścicieli i 1 konia też z rąk prywatnych. Mój dom jest dla kazdego otwarty i w każdej chwili zwierzę można odwiedzić. Inna sprawa,że nikt tego nie robi
Fundacja TARA - co dalej!?
autor: enigma dnia 01 grudnia 2011 o 10:28
A kto mówi że małolata? To już chyba w interesie fundacji jest taki dobór wolontariatu,żeby był odpowiedzialny. To nie na tym polega że każdy kto zadzwoni i powie "ja kcem pomagać" zaraz bez żadnej weryfikacji dostanie legitkę i będzie sobie rozrabiał po okolicy i terroryzował właścicieli zwierząt.
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: enigma dnia 01 grudnia 2011 o 10:11
Kup jak chcesz, teraz albo później.. Jak masz o 2500 tys za dużo bo w życiu tego konia nie dostaniesz
Fundacja TARA - co dalej!?
autor: enigma dnia 01 grudnia 2011 o 10:03
Otóż to właśnie
Fundacja TARA - co dalej!?
autor: enigma dnia 01 grudnia 2011 o 10:01
Nie do końca. Jeśli zaniedbasz to dziecko zostanie Ci ono odebrane.Też sądownie
Fundacja TARA - co dalej!?
autor: enigma dnia 01 grudnia 2011 o 09:57
abre Czekaj, czekaj. Umowę podpisuje się z fundacją. Przedstawiciel fundacji reprezentuje ją przed adoptującym. Trudno oczekiwać,że jedna osoba będzie jeździła po całym kraju i odwiedzała wyadoptowane konie bo to właśnie ona podpisała umowę. No zlituj się..W umowie znajdować powinien się punkt,że adoptujący zgadza się na wizyty poadopcyjne. Jeśli się nie zgadza to ja osobiście miałabym poważne obiekcje co do takiej osaoby. Zapewne nie oddałabym jej pod opiekę ani kota , ani psa ani nawet pchły od nich. A już tym bardziej konia. Zakładam,że taka osoba nie ma czystych intencji albowiem w przeciwnym razie nie miałaby nic do ukrycia. Nie mówie wszak o wizytach w domu tylko w stajni, to chyba różnica. Takie jest moje stanowisko, można się z nim zgadzać albo nie
Fundacja TARA - co dalej!?
autor: enigma dnia 01 grudnia 2011 o 09:26
Ale z drugiej strony duża fundacja mogłaby sobie spokojnie zorganizować rzesze wolontariuszy w całym kraju, osoby chętne do współpracy i pomocy które z powodzeniem mogłyby się zająć kontrolą dobrostanu wyadoptowanych zwierząt. Jeśli potencjalny adoptujący miałby świadomośc tego,że koń będzie pod obserwacją na pewno lepiej zadba o zwierzaka. Tak działa wiele psich organizacji nie bedących fundacjami i jest dobrze. W dodatku nie wymaga to od fundacji żadnych kosztów poza powiedzmy wydrukowaniem np. legitymacji wolontariackich
Re-voltowe zbiórki na wykup potrzebujących koni
autor: enigma dnia 01 grudnia 2011 o 08:05
Jeśli mogę dodać coś od siebie..Wydaje mi się, że kasa powinna być gromadzona na koncie. I niech sobie leży i czeka. Idę o zakład,że wcześniej czy później trafi się takie zwierzę które nie będzie budziło niczyich wątpliwości. Wtedy wszyscy albo prawie wszyscy podejmą jednogłośną decyzję. I zapewne nie będzie to koń wyjeżdżający do rzeźni bo takich są tysiące i w większości przypadków śmierć jest dla nich wybawieniem po życiu jakie im zafundowano.
Jeśli ktoś będzie chciał samodzielnie wykupić dla siebie konia, jednego z tych o których tu mówicie, to dobrze. Niech wykupuje. Ale forumowa kasa powinna być trzymana na wykup takiego, którego po prostu trzeba ratować natychmiast. A potem zapewne długo leczyć albo chociaż odkarmić. I wtedy te pieniążki okażą się bezcenne. Póki co kwota jaką dysponujemy jest śmiesznie mała ( choć wielka bo tyle dobrych serc za nią stoi ). Ja dziś od siebie pieniążek dorzucę i będę się starała co miesiąc konto zasilić na miarę możliwości.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: enigma dnia 30 listopada 2011 o 11:11
Dziewczyny pomóżcie!Pewnie gdzieś o tym było ale nie mam siły przekopywać całego wątku, za długi..
Moje dziecię niepełnoletnie będzie mamą. Ale że do szkoły chodzić musi to niańczenie pociechy spadnie na mnie. Myślę o chuście dla niemowlaka ale nie mam pojecia co wybrać. Kiedy moje dzieci były małe nie było tego na rynku albo przynajmniej ja sie nie spotkałam. Weszłam na allegro no i rozpiętość cenowa ogromna. Jakość i funkcjonalność zapewne też. NIe zależy mi na najtańszym produkcie tylko na dobrym i bezpiecznym dla dziecka i wygodnym dla moich pleców. Kurczę..jak tylko odpuścił szok po nowinie to włączył mi się syndrom babci.. 😁
Poszukiwany/poszukiwana
autor: enigma dnia 22 listopada 2011 o 18:37
Koleżanka szuka klaczki o imieniu Zośka.Kobyłka to konik polski urodzona 15 maja 1992r maść bułana. Matka prawdopodobnie Jeżówka. Stała na Bródnie
siano jako podstawowa pasza objętościowa
autor: enigma dnia 22 listopada 2011 o 09:25
Dostają słomę owsianą i żytnią jako ściólkę chociaż i tak ją wyżerają. No ale przecież siano też musi być. Tyle tylko że jest jakie jest..Chyba masz rację, ta słoma jest lepszym sianem niż samo siano, które na ściółkę i tak idzie koniec końców
siano jako podstawowa pasza objętościowa
autor: enigma dnia 22 listopada 2011 o 09:12
W mojej okolicy siano jest po prostu fatalne! Co najmniej połowę konie biorą pod kopyta. W zasadzie nie pachnie sianem, jest albo brązowe albo jakieś takie sine chociaż nie jest spleśniałe. Pełno w kostkach ziemi. Bywa,że przeważa sitowie. No masakra. Konie krzywią mordy niemiłosiernie, niby coś tam szukają, przebierają, przynajmniej mają zajęcie. I w dodatku tego siana jest w ogóle bardzo mało. Nie wiem co będzie dalej, na prawdę.
Dokarmianie
autor: enigma dnia 21 listopada 2011 o 19:58
A co mi za róznica.. Ja tylko kur nie zdzierżę bo to obrzydłe buldożery i strasznie gracują ogródek. Na szczęście kury nie latają  😀iabeł:
Dokarmianie
autor: enigma dnia 21 listopada 2011 o 19:42
To na prawdę masakra jakaś. Wody mówisz..może jak się ochleją to nie będą miały tyle miejsca w tych przepastnych kałdunach? A dam im jutro michę z popitką
Dokarmianie
autor: enigma dnia 21 listopada 2011 o 16:30
Ptaszydła niechybnie puszczą mnie z torbami 👀 Chyba cały las się u nas stołuje. 6 kg słonecznika ledwie starcza na tydzień. A jeszcze przecież nie ma mrozów. Jeszcze chwasty mają nasiona. Jeszcze w szyszkach żarcia ile chcąc. A te zarazy siedzą od rana bladego jak ta szarańcza..
Króliki oraz gryzonie
autor: enigma dnia 18 listopada 2011 o 16:52
mandi kiedyś zauważyłam io doświadczenie potwierdziło,że samiczka wchodząca w ruję ma luźniejsze kupki. Takie posklejane ze sobą i bardziej miękkie
Kiedy koń wystarcza zamiast faceta lub na odwrót, czyli kto śmierdzi koniem.
autor: enigma dnia 18 listopada 2011 o 13:05
Gnaty jeszcze na pewno zostały. Chyba że choć jeden tygrysek też tam siedzi 🍴
Re-voltowe zbiórki na wykup potrzebujących koni
autor: enigma dnia 18 listopada 2011 o 10:44
Słuchajcie a może by tak zrobić listę osób z deklaracją ile kto może dać na wykup, żeby wiedzieć na czym się stoi.
Kiedy koń wystarcza zamiast faceta lub na odwrót, czyli kto śmierdzi koniem.
autor: enigma dnia 18 listopada 2011 o 10:24
Ja sobie wreszcie wymyśliłam sposób na zarabianie kasy siedzac w domu i dzięki temu mogę mieć kopytne na własnym podwórku. Mam pod opieką prawie 40 psów, trzy koty i trzy konie i całkiem mi z tym dobrze. Nie mogę nigdzie wyjechać na dłużej bo jakoś nie mam zaufania do reszty domowników, że mi wszystkiego dopilnują. Ba, mam pewność że nie! Ale w zasadzie to po co mi jakiś tam wczasy? Siedzę na wsi, mam świeże powietrze, przestrzeń, konie..mogę wsiąść albo i nie, nikt mnie nie zmusza oprócz poczucia obowiązku ale jakiż to cudowny obowiązek! Rodzina jakoś mało się pali do pomocy..Gnój z pod koni jest wyłącznie moją własnością a taczka i widły tylko moimi przyjaciółmi. No i dobrze. Obcuję z naturą bądź co bądź.
Re-voltowe zbiórki na wykup potrzebujących koni
autor: enigma dnia 18 listopada 2011 o 09:35
Ja myślę że zafundujemy KONIOWI lepsze życie. Komuś to zafundujemy pracę ze skrzywionym dotychczasowym życiem koniem
Króliki oraz gryzonie
autor: enigma dnia 17 listopada 2011 o 21:56
Ja miałam kiedyś przepięknej urody długowłosego prosiaczka. Cudowny dla oka ale koszmarny dla uszu. Mój młodszy syn był wtedy niemowlęciem i generalnie jego tryb życia polegał na 15minutowym śnie po którym następowały 3 godziny wrzasku. Możecie sobie wyobrazić jak funkcjonowaliśmy żeby przedłużyć ten jego sen choć trochę. A świntuch nieodmiennie darł ryja wniebogłosy tak, że nieboszczyk by się podniósł kiedy tylko ktokolwiek się ruszył. Nawet nie trzeba było szeleścić ani otwierać lodówki. Siedział na stercie żarcia wszelkiej maści i gwizdał aż się zanosił. Nie zdzierżyłam i oddałam go wreszcie do hodowli gdzie płodził śliczne prosięta i mógł jazgotać do woli. 😁
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: enigma dnia 17 listopada 2011 o 16:48
Z Anglii, przecież napisał. I siodło za minimalną 100 też wystawił bo nie wie ile jest warte. Kupować dziewczyny