Sierra
Konto zarejstrowane: 03 grudnia 2008
Karma. Wierzę w nią i mam nadzieję, że ona wierzy we mnie 😉
Najnowsze posty użytkownika:
elektrolity
autor: Sierra dnia 28 kwietnia 2017 o 09:16
Cześć, szukam pomocy w następującej kwestii: szukam elektrolitów ale nie na bazie cukrów (glukozy, dekstrozy, fruktozy etc.) Oczywiście jest kilka pozycji na rynku, ale może któreś macie przetestowane? Kwestia cukru jest kluczowa, muszę go bezwzględnie wyeliminować. Z góry dzięki 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 22 kwietnia 2017 o 16:35
Livia sorry, jester głupia du... puppa. Ponieważ mam cześć z zdjęciach, to pozwól, że podeślę Ci je na FB ok? To żadna tajemnica, ale jak widzisz ciągle nie mam czasu obszernie opisać je na forum. Prześlę Ci z kursu z M.S te ćwiczenia które powodują "release" (czyli powiedzmy po polsku: odpuszczenie) i front-to-rear weight distribution (pomagające przenieść ciężar konia na tył), oczywiście te cztery ćwiczenia korzystają z dobrodziejstwa zgięcia i przesuwania końskich bioder lub łopatek, celem zdjęciem sztywności-napięcia, czyli de facto rozluźnienia m.in konia w żebrach. Te cztery ćwiczenia są zawsze w kontrzgięciu, jednak różnią się chodem i stopniem zgięcia. Oczywiście, jeśli uznasz, że to cokolwiek przydatnego feel free żeby to udostępnić.
Z ostatniego kursu z K.P nie będę nic wysyłać z tej prostej przyczyny, że Karin bardzo, bardzo duży nacisk położyła na sidepassy. Ale uwaga! Bardzo prostym koniem: ideałem było prosta linia łopatek i bioder. Koń miał tym samym mocniejszym (jak na zwykły jog, czyli takim normalnym roboczym kłusem) iść tyle samo w przód co w bok. Czyli to ćwiczenie w 85% procentach przypominało klasyczne ustępowanie od łydki, różnica była oczywiście w detalach i w wykończeniu. Więc tutaj chyba nie ma co się za bardzo rozpisywać, acz fajnie było popatrzeć, jak te wszystkie raczej mocno-wrażliwe na dosiad/ciężar/kontakt i rękę konie które mają zakodowane odchodzenie od wszelkiego nacisku praktycznie automatycznie próbowały się giąć gdy jeździec się mimowolnie przesiadał, lub bardziej odchodzić biodrem (od łydki) lub gdy częściowo traciły ruch w bok, gdy dochodziły do wodzy prostującej (zewnętrznej). Widać było, że pierwsze kilka razy to pozornie bardzo proste ćwiczenie (które de facto było wstępem do kombinacji ćwiczeń) dało przez chwilę parom w kość.
Pomimo pożyczonego konia, wydaje mi się, że mi i mojemu koniowi bardzo sprawnie poszło to ćwiczenie... ale co ja się w życiu ustępowań narobiłam, to moje 😉 A pożyczony koń - z racji swojej budowy i temperamentu - bardzo ładnie pokazał sens tego ćwiczenia: koń odpuścił żebrach, wypuścił powietrze i automatycznie po ćwiczeniu sam zaproponował niższe ustawienie. Pomimo prostej, dość wysoko osadzonej (jak na AQH) i grubej szyi. Konie po ty ustępowaniu miały szerokim kołem dostać chwilę odpoczynku i proponowało im się zagalopowanie. I zagalopowanie było formą "release", bo ustępowanie było wymagające, koń musiał mocno zapracować, postarać się i potem w "nagrodę" dostawał propozycję zagalopowania na dużym, wygodnym kole. Wszystkie konie natychmiast zrozumiały aluzję 😉 Wszystkie potem przyjmowały zagalopowanie bez większej ekscytacji czy usztywnienia i same na kole proponowały niższe ustawienie i spokojniejsze tempo. Odpuszczały właśnie u nasady szyi i lepiej szły z kłębu, zamiast - na tym samym kontakcie przecież - mocniej się łamać w potylicy.
Mam wrażenie, że jestem niezrozumiałym człowiekiem, sorry piszę w telefonu! Mam nadzieję, że nie zrobiłam za dużych skrótów myślowych 😡
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 19 kwietnia 2017 o 21:26
Sorry dziewczyny, odcięło mnie na chwilę od świata wirtualnego. 😡 Teraz padam na ryło, bo dopiero wróciłam do stajni, ale jutro coś napisze o tych ćwiczeniach. A nuż ktoś się odniesie, korzystając na swoim przypadku/przykładzie 🙂
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 15 kwietnia 2017 o 21:49
Maluda każdy koń ma inną budowę, inną motorykę. Jeśli koń idzie swobodnie, jest rozluźniony, nie "ucieka" tylko naturalnie wyżej nosi głowę - to nie licząc skrajnego WP czy skrajnie sportowego podejścia "w dole albo wcale" - to jak najbardziej koń może iść wyżej. W niektórych konkurencjach wręcz jest to mile widziane (np. RR). Warunek jest jeden: koń musi iść rozluźniony, nie może wykazywać sztywności czy oporu, łopatki muszą być podniesione. Wtedy "wyższe" jak na utarte stereotypy westowe ustawienie nie jest problemem, nawet w oczach sędziego (np. WHS, Trail, RR).
Livia Jeżeli koń jest "lamą" a wykluczone zostały problemy typu: plecy, zęby, niedopasowanie sprzętu należy sprawić aby koń chciał "odpuścić" u nasady szyi i bardziej nieść się z kłębu. Pomysły typu ganaszowanie czy zmiękczanie pyska (jeżeli tu występuje opór) może sprawić poprawę doraźną, ale wówczas uzyskamy tylko konia ustawionego w "jedyneczkę". Należy ćwiczeniami uruchamiającymi klatkę piersiową, łopatki i żebra (!) sprawić, żeby koń odpuścił/chciał odpuścić u nasady szyi. Gdy to zrobi, szyja i głowa automatycznie idą w dół. Oczywiście na ile pozwala budowa konia.
Tyle ode mnie 😉 Akurat jeżdżę na takim koniu (nie swoim, pożyczonym). A dwóch trenerów technicznych (z którymi miałam okazję mieć szkole w przeciągu ostatniego roku) bardzo wiele czasu poświęcili na tego typu ćwiczenia, żeby uświadomić nam, jak ważne jest rozluźnienie konia w żebrach, jak ważne jest pilnowanie uniesionych łopatek, aby bez utraty niesienia koń był w stanie opuścić głowę i pozostać rozluźnionym. Czarna podczas tych historii nie zaistniała 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 13 kwietnia 2017 o 19:55
krysiex213 widziałam tą jazdę na żywo, bardzo miły obrazek. Bardzo starające się i miłe zwierzę 😅
Konie z zespołem Cushinga i insulinoopornością
autor: Sierra dnia 29 marca 2017 o 20:26
U nas poprawę dało się zaobserwować po około trzech tygodniach, ponieważ koń najpierw musiał się na leku ustabilizować. Niestety aby utrzymać ten efekt, koń otrzymywał lek od momentu diagnozy, aż do swojej śmierci. Jednak Prascend znacząco poprawił komfort jego życia po diagnozie. I przez kilka ładnych lat utrzymywał go w bardzo dobrej formie.
Pozdrawiam,
S
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: Sierra dnia 21 grudnia 2016 o 16:29
Nique od pewnego czasu nie poruszam kwestii mojej decyzji odnośnie konia publicznie i wolałabym przy tym pozostać 🙂 (...)
Szkoda, że inni nie mogą oczekiwać takiej uprzejmości od Ciebie, jakiej sama oczekujesz on innych ludzi/forumowiczów... Tylko będziesz dalej puszczać "śmierdzące bąki" i udawać, że próbujesz kogoś innego uchronić przed nieprzyjemnym zapachem. Że tak poetycko się wyrażę.
Podkreślenie moje.
Na wypadek pomówienia o "wyrwanie z kontekstu" cała dyskusja rozpoczyna się tutaj:
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,27.msg2625214.html#msg2625214
I jej nie polecam :/
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 13 grudnia 2016 o 09:52
Sama prosiłam, żeby nie toczyć tej dyskusji na PW tylko tutaj... ale teraz już sama nie wiem. W tonu wypowiedzi Racjonalnej (i w jej niebywale szybkiej metamorfozy z zainteresowanej hodowlą do bycia przeciwniczką hodowli... metamorfozie trwającej może trzy posty) wyczuwam niepokojącą nutę, że jednak przyszła tu zrobić aferę a nie toczyć dyskusję. Kilka postów temu, została poruszona kwestia 5 panel testu (skutecznie zakończona sensownymi argumentami PartReining Horses) na podstawie artykułu Pani Król (podlinkowanego z FB). A tu nagle odgrzanie kotleta i zamiast dyskusji "gównoburza". Mam brzydkie przeczucie, że Racjonalna celowo rozpętała na nowo tą dyskusję, żeby jednak tym razem padło, że to dotyczy koni z DRR (początkowo to jasno nie wynikało). I że to ona może być jedną z autorek artykułu, ew. znajomą/koleżanką Niemiluch?
Pewnie teraz polecą na mnie gromy, ale nic na to nie poradzę. Że takie mam przeczucie... że nawet jeśli Racjonalna stara się być racjonalna, to na pewno nie jest Obiektywna. Tudzież... Przypadkowa tutaj... 🙁
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 12 grudnia 2016 o 13:36
Dziewczyny, napiszcie i tutaj może? Kilka trudnych kwestii zostało tam poruszonych, wiec dlaczego chcecie dyskutować na PW?
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 29 listopada 2016 o 09:23
Obcinam nożyczkami, przy samej skórze "na irokeza" i tyle. Po tyle kłaka nie chce mi się maszynki wyciągać 😉
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 22 listopada 2016 o 19:54
straszny koszmarek :P
To samo pomyślałam: koszmarny koszmarek 😀
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 15 listopada 2016 o 22:16
Kasiakliczkowska pomimo, że na razie jest strasznie twardy, też miałam wrażenie, że koń dzisiaj chodził inaczej. Lepiej-inaczej 🙂 Ale to jeszcze może być nieobiektywna fala zachwytu...
Nique udało mi się sprzedać WonPada, więc pieniążki nie mogły za długo leżeć na koncie. Autentycznie obawiałam się, że rozejdą się w niewyjaśnionych okolicznościach (jak wszystkie inne w promieniu... jakichś 45km od mojego konia 😲 ) więc dołożyłam trochę i nabyłam tego ESP'eka.
Tylko wszystkie ESP'eki CE w stajni, które dotykałam, były dość miękkie a mój jest sztywny jak cholera. Pewnie cecha nowości... teraz muszę dużo w nim jeździć, żeby zmiękł, hyhy 😎
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 14 listopada 2016 o 19:31
W końcu, po wielu tygodniach rozmyślań (ale głównie zbierania kasy 😵 ) nabyłam drogą kupna pad Classic Equine ESP FeltTop pad:
I mimo, że oglądałam kiedyś te pady na żywo, na stoiskach, i mimo iż "macałam" te pady już używane, w stajni naprawdę (naprawdę) zachłysnęłam się jakością tego padu 😍 Nie twierdzę - póki co - że jest wart tej pornograficznej kwoty, którą musiałam zapłacić, ale pad robi wrażenie jakością: użyte materiały (skóra, filc), profilowaniem, odszyciem.
Oby Czeczek się równie "zajarał" nowym padem jak ja 😍
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 11 listopada 2016 o 18:30
Livia nie no, rozumiem 😉 Wspomniałam o przepisach, bo sama byłam zaskoczona jak je czytałam. Aż poszłam do sędziny się upewnić, czy dobrze je interpretuje. Na chwilę obecną obejrzałam kilkadziesiąt przejazdów i już mi "musk" paruje, mam dość RR na dziś 😉 Zwłaszcza, że niektóre obrazki są naprawdę... jak to ładnie ujęłaś... zaskakujące jak na zawody tej rangi 😁
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 11 listopada 2016 o 18:19
Livia tak jest w przepisach 😉 Że dosiad ma być anglezowany lub ma zostać zastosowany półsiad oraz że trzymanie za rożek (w półsiadzie) jest dopuszczalne 😉
...aczkolwiek dałabym sobie paluszek obciąć że i widziałam wysiadywany w wydłużeniu. Może zatem dosiad jest całkowicie dowolny? 😉
Poziom jest... strasznie różny. Czasem jest fajno, czasem jest straszno. Czasem naprawdę ładny obrazek jest nisko oceniony (zazwyczaj gdy koń jest mocno "broken"😉 a taka siwa "świnka malwinka" na sztywnych nóżkach biegnąca na szczupaczym kontakcie chyba aktualnie prowadzi. Może i dobrze, że Czeczek jednak nie chce biegać ala "ranch" 🤔wirek: 😉 🍴
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 04 listopada 2016 o 15:00
gocunio nie Sierra, tylko Nique :P Ale mniejsza o to 😀
Owijki o te... Ale nie wiem czy ich nie puszczę dalej - nie do końca mi siadają na prawie białym Jacku xD Jakbyś była chętna to mam też różowo fioletowe na zbyciu 😀
Sierra nie Sierra ale owijki są przemega czadowe! Zawijałabym 😍
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 03 listopada 2016 o 17:09
Ojojojjj, mnie też byś nie przekonała 🤣 😉
Aczkolwiek ja już miesiąc pracuje z Czeczo na Mylerze i jest tak 😍 więc tak czy inaczej, pewnie warto kombinować 😉
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 03 listopada 2016 o 14:30
Nique o, ciekawe 😀 Skąd taki pomysł i kto by to szkolenie prowadził? 😉
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 21 października 2016 o 16:50
Ja autentycznie fantazjuje, że jeśli tylko chociaż raz dane mi bedzie wystartować w zawodach to kupię jednej z tych showpadów. I to ten różowy najchętniej, choć i bordo i brązem bym nie pogardziła
https://goo.gl/images/pLJKvf
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 21 października 2016 o 12:44
Maluda aaa, no to uff 😀 No to przyznaje się bez bicia, po Czeczku czuć, że się wsiadło bez ostróg. Efekt jest co prawda dokładnie odwrotny niż na przeciętnym klasycznym koniu (które z mojego doświadczenia lekko "gasły" jak się ogarniały, że rajter nie ma ostróg), ale zdecydowanie czuć różnicę, jak mu się nagle otwiera perspektywa swobodnego i nieskrępowanego hasania 😉 Przynajmniej jemu się wydaje, że ma taką perspektywę choć jak dla mnie to zwykła fatamorgana 😉
W drugim filmiku przeze mnie podlinkowanym zawodniczka wspomina, że najfajniejsze w RR jest to, że należy "sprzedać" każdy, nawet najprostszy element. Że nie ma tych mniej ważnych i że wszystkie należy potraktować jako potencjalne +1 czy +1,5. Niezależnie czy to spin czy... stęp. Czy proste cofanie... czy lotna zmiana nogi 😉
Ad. proste a trudne: spróbuj na zgodnie "ze sztuką" wręcz "prawilnie" zrobionym koniu poprosić o przejście z galopu do wyciągniętego kłusa. Da się? Da... jak już 15 razy wytłumaczysz, że to nie jest podpucha 🤣, że nie ma zrobić speed controla i że tak, naprawdę ma przejść do prawdziwego, biegnącego kłusa (a nie np. jogu). Wszyscy, którzy jechali ten pattern w EZ się na tym złapali. O ile nie przegapiłam żadnego przejazdu... wszyscy 😎 A wyglądało to mniej więcej tak: galop -> przejście -> ups!! -> no to kłus 👀 🤣
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 21 października 2016 o 12:26
Maluda szczerze mówiąc dalej chyba nie rozumiem 😡 Czy można osiągnąć reaktywność, czujność i dążność do ruchu naprzód bez użycia ostróg od samego początku? IMO można. Dlaczego nie? Przecież i w klasyce jest gro koni, które chodzą bez ostróg. Pewnie zależy też to od samego konia, jego wrażliwości i temperamentu?
A czy można osiągnąć tą samą czujność, na koniu robionym od początku z ostrogami? Czasem wsiadam na swojego bez i przyznam że czuje różnicę, że ostróg nie mam. Bo jak się "ogarnia", że nie mam ostróg, to zaczyna bardziej "hasać" i zdecydowanie jest mniej precyzyjny. Wszak nie ma czasu, bo zamiast pracować... sobie biega 🤣
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 21 października 2016 o 11:44
Maluda trochę nie rozumiem dygresji z ostrogami, tzn. co ma swobodny ruch i dążność do ruchu naprzód z ostrogami wspólnego? 😉
Smartini, Tuffy nie rozumiem, co ich tak śmieszy... tyle osób się widuje poprzebieranych na zawodach. W zasadzie sami przebierańcy. Niektórzy za kowbojów, a niektórzy za... reinerów 😎
Nie sądzę, żeby ta konkurencja rozrosła się do rozmiarów Cuttingu, Reinignu czy Western Pleasure, żeby aż hodować specjalne linie i mieć stajnie wyspecjalizowane tylko pod RR (bo takie stajnie istnieją i funkcjonują ale pod nazwą ranch i konie tam naprawdę przeganiają bydło w USA 🤣 ) ale uważam tą konkurencję za fantastyczną alternatywę w ramach "inne konkurencje niż Reining". Bo przecież w PL jest Reining i reszta świata dopiero 😉 Co ciekawe poza PL (gdzie nie mamy póki co za bardzo warunków), to własnie konkurencje z bydłem budzą niesamowite emocje i generują największe pieniądze (bo to nie tylko konie, a dochodzą cielaki, wymiany stad itp.)
Zresztą całą Americanę przesiadywałam na konkurencjach z bydłem, tam to jest dopiero moc. Tam to jest dopiero jazz, jak te konie pracują 😜
Ale wracając do RR: jeżeli ktoś (tak jak ja) nie chce jeździć Reiningu, to automatycznie zostają mi w cudzysłowie "techniczne" konkurencje (w cudzysłowie, bo sam Reining jest jak najbardziej konkurencją techniczną). Czyli mamy WHS, WR, WP i Trail. O Halterach nawet nie wspominam, bo jak ktoś lubi wystawy psów i chce mieć championa urody to niech biega 😉 WHS wg. definicji jest konkurencja wprowadzającą do Reiningu. Prosta, zachęcająca: koło w lewo, koło w prawo, cofanie. WR koń musi robić lotne w seriach. WP... nawet nie zaczynam. Bo koń powinien prezentować chody pleasurowe, jeździec określony dosiad. Ma się to wszystko błyszczeć, mają być treski, dopinki, kryształy i makijaż. Trail... najbardziej wymagający od jeźdźca i konia i chyba najbardziej czasochłonny. Milion drągów, niesamowita precyzja, koń uważny a pomiędzy przeszkodami chody pleasurowe.
I teraz co jeździć jeśli nie Reining (z różnych powodów) a nie ma się konia prezentującego chody pleasurowe? Oczywiście można wszystko jeździć na wszystkim (uprzedzając ataki niektórych 😉 ), ale jeśli chce się to robić dobrze, doskonalić możliwości konia i swoje a nie jest gasić/wynaturzać? Myślę, że dlatego powstała koncepcja RP a potem RR i dlatego ta konkurencja rozwija się w tak zawrotnym tempie: możemy pokazać wszechstronność naszych koni. Że dla naszego konia pokonać bramkę i kilka drągów to bułka z masłem, że równie dobrze, co robi sidepass nad drągiem robi wydłużenia i skrócenia, że potrafi zmienić nogę, cofnąć się, zrobić prostego spina. Ale nie musi być mistrzem traila, WR czy Reiningu na wstępie. Może, ale nie musi 😉
No i strasznie mi się podoba, że zabronione są treski, kryształy i lakiery. Lubię to 😎
Edit: uchu, 10 odpowiedzi... chyba musze przeczytać, czy moja odpowiedź dalej jest w temacie 🤣
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 21 października 2016 o 09:53
Nique bo ja piszę na Voltopirach, nie na Re-Volcie 😀 No i chyba muszę zmienić "profilówkę", rudzielec na zdjęciu to nie Czeczek, to mój ukochany Czardasz. Którego z nami już nie ma, a który zresztą bał się krów jak ognia 😉 Nie mam pojęcia, czy Czeczo lubi cielaki... niby ma rodowód reiningowo-cuttingowy, zdecydowanie ma zmysł do zaganiania (ale psów 🤣, czyli ma "dog sense" a nie wiem czy ma "cow sense"😉 tylko okazji nie ma, żeby sprowadzić 😉
Z tego co widziałam/czytałam/rozmawiałam pożądany jest kontakt i ustawienie naturalne (czyli często wyższe) dla konia. Oczywiście kontakt w reiningu jest dowolny: widać i bardzo "poskładane konie" (i bardzo niskie) ale i widuje się obrazki koni ustawionych zupełnie dowolnie 😉 Ad. samego kontaktu to mam wrażenie, że jest większy nacisk na pewną "samodzielność" konia, w niesieniu się też. Koń ma być "bystry", chętnie "uszy do przodu", ma być czujny ale z drugiej strony bardzo posłuszny i miekki... widziałam na żywo RR na Americanie i najlepiej były oceniane konie cuttingowe i cow-horsowe, potem reinignowe a najgorzej - de facto - konie techniczne, które na odzień pracują głównie nad chodami pleasurowymi, w mocny zebraniu i bardzo niskie. Ale to była wtedy nowość, duża stawka bardzo zróznicowanych pod kątem specjalizacji koni... teraz się powoli klaruje obraz konia docelowego do RR.
Ad. zatrzymań odstawiam nogi. Do cofania też, acz mam już zapowiedziane, że na potrzeby treningu będziemy cofać na przyłożonych nogach... oh well... nauczyłam się tak, nauczę się i inaczej 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 21 października 2016 o 09:20
Nique, Maluda chwalmy Pana! 😅 Mam nadzieję, że chociaż Wy ze mną porozmawiacie i wymienicie się spostrzeżeniami 😡
Otóż, otóż rzeczywiście RR wkroczyło na areny nie tylko w ramach AQHA ale i PLQHA i choć początkowo wzbudzało umiarkowane emocje a nawet trochę śmiechów (jeszcze gdy konkurencja raczkowała jako pokazowa "Ranch Pleasure"😉 od początku miałam super "feeling" to tej konkurencji. Teraz uważnie śledzę, to co się na jej temat pojawia w prasie i na YT i muszę przyznać, że wciąż jestem tą konkurencją zafascynowana. Sam opis w regulaminie AQHA też wydaje mi się bardzo zachącający. Niedawno ktoś wrzucał "A Judge perspective", to ja może podlinkuje "okiem sędziego" na temat RR:
Strasznie mi się podoba nacisk na: swobodny, naturalny ruch. Dążność do przodu. Rozluźnienie, gotowość do podjęcia kolejnego zadania. Czujność (reaktywność) konia, z jaką pewnością "wchodzi na wędzidło/kontakt" (moje tłumaczenie: going in to the bridle) przyjednoczesnym nacisku na stopień ujeżdżenia konia (w tym nacisk na "neck rein", żeby koń miękko odstępował od nacisku). Podoba mi się zróżnicowanie tych zadań: kilka drążków, bramka, wydłużenia, skrócenia, zmiana nogi, obroty... i cielaki! Ale to tylko w USA na razie (uff!) 😁 Wydaje mi się, że to konkurencja dla prawdziwego "allrounda" 😀
Jak pewnie łatwo zgadnąć, w tą stronę w treningu chciałabym pójść z Czeczenem. Mieć wesołego, czujnego konia. Który chętnie "biegnie" ale i chętnie "wraca". Który jest wygodny i posłuszny ale idzie w ustawieniu mu opowiadającym i tempie dla niego naturalnym. Strasznie podoba mi się ta konkurencja i chyba nie tylko mi:
😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 21 października 2016 o 08:31
Co prawda chciałam zacząć dyskusję o Ranch Riding, ale widać, jeszcze nie czas 😉
Sama jeżdżąc klasycznie brałam udział w westernowym Hubertusie i jechalam coś na kształt ET w rzędzie mocno klasycznym. Ba! Mam nawet zdjęcie z dekoracji, gdzie widać, jak pierwsze miejsce zajął "klasyk" (czyli ja, pseudodhesażysta na rudym ślązaku), drugie miejsce "naturals" (jadący cały schemat bez ogłowia a na cordeo) a jeśli dobrze pamiętam, trzecie miejsce "szybkościowiec", czyli dziewczyna, która na codzień trenowała barrel racing. I co? ...nic.
Było bardzo fajnie, jeden z najlepszych Hubertusów w którym uczestniczyłam, zaznałam rzucania podkową z konia i innych dziwnych przeszkód. Fajna zabawa? Fajna. Fajna promocja westu? ...promocja jak promocja. Bardziej promowanie tolerancji i otwartości wobec siebie. Fajna promocja sportów westernowych? ...absolutnie nie. Bo miało to tyle wspólnego ze sportem co przeciętne atrakcje Hubertusowa jak gonitwa czy szukanie lisa po krzakach 😉
I teraz można się spierać, czemu mają służyć takie eventy: czy dobrej zabawie, czy promocji westernu czy być wprowadzeniem do sportu (sportu w ujęciu uporządkowanym, regulaminowym). Jeśli to pierwsze, to przecież i "Wicia wierzchem pojedzie", tak tak, "na kocie!" i będzie zabawa życia 😀 Jeśli to drugie (i poniekąd trzecie), to mi się wydaje, że jednak warto by się było trzymać jakichś ram. I wcale nie mam na myśli stroju, czy rzędu tylko np. schematów, trzymania się w konwencji poszczególnych konkurencji czy standardu sędziowania. Jeśli to trzecie, to uważam, że powinny być rozgrywane niczym klasyczne zawody towarzyskie: dla debiutantów, dla ludzi jeszcze bez wszystkich możliwych licencji, ale jednak powinny być rozgrywane zgodnie z regulaminami. A regulamin to i odpowiedni rząd i ubiór. Choćby jak przypadku odznak jeździeckich, miałby by być jedynie określany jako: dopasowany (w przypadku konia) i schludny (w przypadku jeźdźca).
A gdyby takich "inicjatyw" było więcej, to przecież każdy mógłby sobie wybrać: czy jedzie się pobawić, czy zadebiutować i spróbować swoich sił "jak na zawodach", bez wchodzenia w duże koszty? Rynek by pokazał, na co jest większe zapotrzebowanie, jak w klasyce 😉
...ale ja naprawdę bym chciała o RR pogadać!!! 👿 😁
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 20 października 2016 o 18:24
brakuje też konkursów green albo towarzyskich przy okazji Ligowych zawodów...nie da się ukryć, gratuluję Bazyl.
Raz widziałam konkurencje Green przy okazji zawodów PLQHA. Raz... a szkoda. Bo na takie zawody również bym się wybrała, mimo, że nie byłyby towarzyskie 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 20 października 2016 o 15:18
bazyl super!!! Sama bym chętnie wystartowała w takich zawodach. Masz rację, brakuje towarzyskich westernowych zawodów.
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 20 października 2016 o 14:36
Mam nadzieję, że wraz z ostatnią paczką mam już komplet derek... ale ta mokra i zimna jesień jednak mnie trochę zaskoczyła. La la la, wrzesień, słońce, 15 stopni i... piździernik. 4-8 stopni i ciągle pada 👿
Z ciekawszych przemyśleń: na moim nierozbudowanym jeszcze za mocno kucu (dalej jest kucykiem o szlachetnym kształcie gruszki) fenomenalnie leżą derki Horseware/Amigo/Rambo. I dodatkowy bonus: mają rozmiarówkę co 5cm!
Do tej pory uważałam to za zbytek, ale po raz kolejny mój koń udowodnił mi, że nie ma czegoś takiego jak "ale to już przesada" 😉 Zeszłoroczne derki 135cm są kuse po plecach i na zadzie, 145cm wiszą w klacie... zmierzyłam więc kuca jak Pan Bóg przykazał i wyszło mi 139cm. Nie no jasne, to musiało wyjść ~140cm, żeby mi przypadkiem nie zasugerować, co robić 🤣 A tu odpalam internety, znajduje Horseweara, zamawiam, odbieram, mierze i... ideał 😍 Cudnie skrojone, tak wyżej na szyi jak lubię, w klacie nic nie wisi, długość idealna 😅
Ale nie byłabym sobą, jakbym nie zakombinowała trochę więc zwymiarowałam tego Horseweara i kolejną derkę zamówiłam w ...Caballu 😎 Jestem strasznie ciekawa jak wyjdzie przymiarka, bo jednak co nasze to nasze. A Caball jeszcze mnie do tej pory nie zawiódł 😉
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 20 października 2016 o 14:13
Smartini nie ma pośpiechu, aktualnie po zmianie stajni, koncepcji żywieniowej i w związku ze wznowionymi treningami... no nie ma pośpiechu zupełnie 🙄 🤣
Muszę zrobić za to remanent w sprzęcie i może coś posprzedawać? Sporo się tego "złomu" i innych takich uzbierało :/ Zwłaszcza, że wpadłam w szał uzupełniania derek na sezon dla Czeczka. Oczywiście na ostatnia chwilę 😵
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 14 października 2016 o 15:12
Nique mnie tam soja aż tak nie martwi, a moim zdaniem pasza jest bardzo atrakcyjna cenowo. Wypada zdecydowanie korzystniej cenowo niż inne "westowe" pasze na rynku (Indian Silver, Nutri Star, Pro-Linen QH, Marstall Western, Epona Western Allround etc.) Zresztą to polski producent ze swoimi uprawami (na ile dobrze pamiętam rozmowę z przedstawicielem), więc dla mnie ok. Tylko niepokoi mnie kolejność w składzie... i absurdalna ilość węglowodanów (skrobia i cukier - 34%). Jestem na punkcie cukru w paszy przewrażliwiona 🤔wirek:
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 14 października 2016 o 12:45
Złota wieczorem dam znać czy pasza jest "zjadliwa", acz Czeczek jest skrajnie niewybredny, więc żaden z niego tester 😉 Pachnie bardzo zachęcająco, wygląda równie zachęcająco, choć skład - jak na paszę dla quarterów - mnie lekko niepokoi 🤣 😉
Tymczasem kilka zdjęć, może i innych zainteresuje:
Próbka:
Wygląd paszy:
Skład:
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 14 października 2016 o 09:01
Smartini ej ej ej proszę pamiętać, żeby mnie poinformować o potencjalnej paczce. Może wreszcie coś zamówię 👿 ...no chyba, że to moja paczka będzie pierwsza 😉
Ad. WI to teraz mam do snaffla ich ogłowie treningowe ze skóry harness i jest bardzo niezłe. Fakt, było droższe niż ~30$, ale za to było bez fatygi, ceł i od ręki 😉
https://www.gnl.pl/oglowie-westernowe-western-imports-eco-line.html
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 14 października 2016 o 08:51
Złota co prawda pytasz o Pro-Linen, ale tak się składa, że dosłownie wczoraj dostałam próbkę Soymaxa Go-West. Jeśli chcesz służę zdjęciami, składem 😉
Dzielny Bandit, dobra robota 😅
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 13 października 2016 o 12:20
Mnie też kuszą pady, ale przecież dopiero co kupiłam hafa i jeszcze go nawet nie wypróbowałam noooo… A tu WI solid w dobrych cenach!
Też mnie złapał za oko Solid Petrol, ale na szczęście, do około 25.10 jestem niewypłacalna. W zasadzie do tej daty jestem zupełnym bankrutem na łasce "sponsora", ot co 😁
PSY
autor: Sierra dnia 12 października 2016 o 10:22
Psio-końscy znajomi, mam pytanie do użytkowników psich derek Eskadrona: czy wypadają na małe/duże? Chcemy zamówić dla JackBrothers Inc. (dwóch czteromiesięcznych JRT) na cito dwie derki i mamy zgryz: jeden "po grzbiecie" ma 35cm a drugi 33cm. Na szybko zamówiłyśmy dla nich derki z Zooplusa i rozmiar 35cm okazał się sukienko-płaszczem. Czy maci doświadczenie z dobieraniem Eskadronów dla psów? 🤔
Z góry wielkie dzięki za jakkąkolwiek pomoc 🙇
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 11 października 2016 o 19:16
krysiex213 Piękne! 😍 Gdzie upolowałaś? Co to za firma?
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 11 października 2016 o 15:38
Breva wszystko w US zamawiałaś? W których sklepach? (Ze statystycznej ciekawości pytam 😁 )
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 11 października 2016 o 09:20
Nique, e tam, ja nie lubię siodeł, które trzymają :P (...)
I to jest w zasadzie jedyny mój zarzut do mojego obecnego siodła: trzyma. No dobra, przy okazji jest obecnie za małe na moją pupę, ale to już nie wina siodła... tylko moja 😉
Pewnie nie byłabym taka "nieszczęśliwa", ale dopiero co sprzedałam "siodło mojego życia" (ale też zostało w rodzinie, bo u Złotej :kwiatek: ) i jednak porównanie feelingu pod pupą wypada dramatycznie. Zając był po prostu siodłem uszytym dla mnie i na mnie (choć kupiłam używanego), niestety Czeczen nie podzielał mojego entuzjazmu. Wręcz postawił kategoryczne weto. I tak oto wróciłam to mojej terenowo/trailowej, małej Montany, którą - na moje finansowejszczęście a emocjonalne nieszczęście - Czeczen pokochał 😵 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 11 października 2016 o 09:03
Smartini wiesz może co się dzieje ze stronę PLQHA? Nie działa mi od kilku dni... :/ A wciąż czatuje na wyniki z MP 😉
A może gdzieś ktoś już widział wyniki z Pucharu Europy Centralnej rozegranego w Karpaczu?
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 10 października 2016 o 15:05
Wybornie, wszystko zostaje w rodzinie! 😎
Ad. moich rozterek siodłowych, to w ogóle schizofrenia na maksa 🤔wirek: Napisałam Wam jakiego siodła szukam (bo takiego szukam), ale oczywiście zakochałam się w zupełnym przeciwieństwie. Chyba muszę zbadać poziom hormonów u endokrynologa... albo udać się do psychologa... albo do egzorcysty 😜
😍
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 10 października 2016 o 14:57
Ale - przynajmniej mi - oko się raduje, jak widzę jak rośnie frekwencja na zawodach. I jak rośnie poziom, może jeszcze nie do końca reprezentowany, ale oczekiwany: np. schematy. W zeszłym roku na MP schematy były dużo łatwiejsze, na moje laickie oko... a w tym roku? Trudniejsze schematy i ludzi więcej.
Jeszcze nie widziałam wyników (i punktacji), ale prędzej czy później frekwencja wyreguluje poziom. Wydaje mi się, że to już się dzieje. Że powoli ludzie mają się z kim ścigać, a nie w niektórych klasach od kilku sezonów ścigają się sami ze sobą 🙂
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 10 października 2016 o 12:33
Złota o widzisz, kogo o nie pytać, Ewelinę? Na pewno przymierzę. Nie, zupełnie nie szukam topowego, za to szukam siodła bardzo określonego: nie za długie, z elastyczną terlicą, lekkim wygięciem terlicy (twistem? tak to się nazywa 😉 ) i szerokie ale nie turbo-szerokie.
Mam na temat siodła lekką schozfrenię: chciałabym zmienić (bo ja się w nim już trochę męczę) ale boje się "ruszyć temat", bo jest dobrze dopasowane i Czeczo je lubi. A "lepsze wrogiem dobrego". Z drugiej strony widzę, że miejsca mamy coraz mniej, że koń się zmienia i chce-nie chce będę musiała je zmienić. W tej chwili jest spasowane na styk, czyli na 3/4 calowy pad bez żadnej korekcji. A "zimny dreszcz" mam na plecach, bo nie kupię siodła bez przymiarki i jazdy próbnej. To jest absolutna konieczność przy tym koniu. Na rynku wtórnym siodeł jest ile jest i są jakie są. Znowu na razie nie odważę się zamówić siodła szytego na miarę: Czeczen wciąż mocno się zmienia. Nie mam tak ot kilku-kilkunastu tysięcy żeby mu co pół roku-co rok nowe siodło szyć 😉 Więc z jednej strony mam oczy szeroko otwarte, patrzę co jest na rynku używek "trzymam rękę na pulsie", a z drugiej strony aż mnie telepie od dreszczy na samą myśl o zmianie 😉
Smartini ja zawijam tylko na podkładki. Ale tutaj Czecz też nie wykazuje żadnych zmian osobowościowych: czy to zawijam na Climatexy polary, czy polary z elastykiem, czy ukochane elastyki. Może to Climatexy tak go "uspokajają"? 😁
Westernowa Rewia Mody
autor: Sierra dnia 10 października 2016 o 11:53
Hm, mam kaloszki z wypustką i bez. Mam też ochraniacze: strychulce, skorupki i pełne neopreny. Mam owijki: polar i polarowo-elastyczne... i chyba bardzo wyrozumiałego konia. We wszystkim na nogach chodzi tak samo 😉 Albo jestem "zła mama" i po prostu nie ma wyboru 🤣
Ale w przyrodzie nic nie ginie i o ile cokolwiek co ma na głowie, w buzi czy na nogach przyjmuje ze stoickim spokojem, o tyle przy padach już się trochę na mnie foszy. I to od samego procesu siodłania 😉 Biegać oczywiście biega, ale bez znanego sobie Czeczoentuzjazmu 😉
Styl western (dawniej kącik)
autor: Sierra dnia 10 października 2016 o 11:47
Złota jak nie planujecie jego dalszej kariery hodowlanej a planujecie dalszą karierę jako konia-profesora dla przyszłego "youtha", to dla mnie bomba. 🥂 Niech się Julci jeździ tak dobrze jak mi (albo i lepiej) i żeby się zakochała w gniadym tak jak ja 😍
I w takim razie tym bardziej się cieszę, że zdecydowałam się i mam małego Bandita "w rodzinie" 😁
Nique, Maluda w Mazowieckim jest tylko trochę lepiej z trenerami. Za to jest zdecydowanie droższej (bo mam bezpośrednie porównanie), niemniej jednak właśnie po to, żeby dalej siebie i konia nie uwsteczniać właśnie zmieniliśmy stajnię. Bardzo chciałabym solidnie przepracować zimę. Mam nadzieję, że dam radę i czasowo i finansowo, żeby jak najwięcej skorzystać 😉