Życie na kocią łapę.

Witam  :kwiatek:
Z racji tego, że nie istnieje jeszcze taki wątek to pozwoliłam sobie go założyć.
Chciałabym dowiedzieć się wszystkie za i przeciw życia na kocią łapę.
A może znajdują się tutaj takie osoby, które chciałby podzielić się swoim doświadczeniem?
Masakra, co to za określenie: "na kocią łapę"?  🙄 cudowny wydźwięk....
Dla mnie gorzej brzmialoby "w konkubinacie"  🙄 😵 na "kocia lape" brzmi w porownaniu z  tym  wrecz czule i slodko ..
Tak, ja mam kilkuletnie doswiadczenie w meszkaniu z facetem "na kocia lape" i o ile nie jestem milosniczka wieloletnich zwiazkow nieformalnych, to tym razem dzieki Bogu, bo rozstanie kosztowalo mnie 'tylko' wor emocji a nie ciaganie sie jeszcze po sadach.
A to przypadkiem nie kohabitacja?
No tak, konkubinat też paskudnie....
Hija, tak,  to kolejne slowko oznaczajace to samo. Tez brzmi okropnie..  🙄
Wydaje mi się, że to określenie było najładniejsze. Wracając do wątku - niby zaoszczędzi się chodzenia po rozprawach sądowych, ale co będzie jeśli taka para spodziewa się dziecka? Czy są jakieś przepisy dotyczące takich związków? Czy kobieta ma jakieś prawa wtedy?
Unicorna, konkubina/kochanka/jakkolwiek nie nazwiemy nie ma chyba za duzo praw i przywilejow - przynajmniej w Polsce, ale nie wiem jak to jest w praktyce, nie jestem specjalistka od prawa rodzinnego, bo to sa pytania ktore powinny byc raczej skierowane do takiej osoby a nie forumowiczek bo my to chyba bedziemy tylko pogloski powtarzac.. ? Chyba, ze jest tu jakis prawnik ?  👀
kobieta ma takie same prawa jak by byla po slubie . wiem bo tez mam dziecko a nie jestem po slubie z facetem i wszyscy i tak traktuja mnie jak jego zone
Hija, tak,  to kolejne slowko oznaczajace to samo. Tez brzmi okropnie..  🙄

No właśnie z tego co wiem nie to samo. Konkubinat od kohabitacji się różni, ale teraz nie pamiętam po prostu czym.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
19 czerwca 2011 10:42
O stronie prawnej nic nie wiem, więc nie piszę. 😉
Ale ze strony emocjonalnej może to być lekka przeszkoda. W sumie wszystko zależy od ludzi i ich psychiki. Z jednej strony fajnie, bo nic was nie wiąże i nie łączy na stałe, ale z drugiej nie ma stabilności i pewnego rodzaju pewności co do drugiej strony. Oczywiście są osoby, którym to nie przeszkadza 😉 Mi osobiście konkubinat nie pasuje. Jeśli para weźmie razem kredyt na mieszkanie czy urodzi się dziecko, a potem zechcą się rozejść to chyba prawnie wygląda to zupełnie inaczej niż w przypadku formalnego związku. W ogóle konkubinat w polsce jest chyba nie tyle zakazany, co tępiony? Tak gdzieś słyszałam. To prawda?
Hija, wg wujka google kohabitacja i konkubinat to to samo. Chyba, ze w pospiechu czegos nie doczytalam. Natomiast jest roznica pomiedzy naszym polskim konkubinatem a cohabitingiem w Irlandii, tutaj, osoby pozostajace w tej wlasnie relacji sa w swietle prawa traktowane jak malzenstwo, z wszelkimi tego konsekwencjami. Przynajmniej tak sie wydaje z tego co znajomi irlandczycy mi opowiadaja..
CzarownicaSa, moze konkubinat nie jest tepiony, ale popatrz na miny wszystkich ciotek, sasiadek i swietych katolikow bez wyjatku, jak im powiesz, ze zyjesz w konkubinacie  🙄
ja slyszalam ze beda za to kary pienierzne
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
19 czerwca 2011 11:10
Właśnie też słyszałam, że to ma być karane.
Wiesz, jakoś im się nie dziwię... one był wychowywane zupełnie inaczej, w prześwaidczeniu, że jeśli dwoje ludzi decyduje się na życie ze sobą, to trzeba to zalegalizować. Sama też nie zdecydowałabym się na konkubinat i szczerze bym go odradzała.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 czerwca 2011 11:11
ja slyszalam ze beda za to kary pienierzne

jak to możliwe?  🤔 absurd. poza tym, jak takie kary wyegzekwować?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
19 czerwca 2011 11:14
Wiesz- czysto teoretycznie mieszkanie razem w momencie, gdy jesteście parą, posiadacie wspólne mieszkanie, wydatki, opłaty dziecko itd., a nie macie zalegalizowaneog związku w świetle prawa, to jest to... hm... nie tyle przestępstwo, co wykroczenie. Zapewne z tego prostego względu, że jako małżeństwo płacicie większe podatki, a tak się od tego wymigujecie  😁
dziewczyny, powiedzcie, ze zartujecie z tymi karami ??  😲 Ja, jak pisalam, nie jestem zwolenniczka zwiazkow na kocia lape for ever, wole sytuacje, gdy facet chce powiedziec "tak", ale litosci,tylko dobrowolnie  😵 No i jest cala armia kobiet ktore wola zwiazek nieformalny i czyzby je stos czekal?? W kazdym razie, ciesze sie, ze mieszkam tu gdzie mieszkam, bo ta sfera zycia jest zbyt intymna, aby regulacje prawne wlazily w nia w butami i nakazami  🙄
to jest dobre na krotka mete ale po paru latach i jak zjawi sie dziecko to lepiej sie pobrac
albo rozstac , jesli okaze sie, ze duzo lepiej jest byc samej, niz z "milym" tatusiem dziecka, zycie zna mnostwo takich sytuacji..
jeszcze kary nie weszly ale maja niby wejsc w zycie
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
19 czerwca 2011 11:21
Też słyszałam o tych karach. Dziwne to jest, w sumie niepraktyczne, ale cóż zrobić... Polski rząd wie najlepiej...
oni chca to wprowadzic bo juz nie maja z czego kasy ciagnac
Zapewne z tego prostego względu, że jako małżeństwo płacicie większe podatki, a tak się od tego wymigujecie  😁


A to niby czemu wieksze? My placimy podatki uzaleznione od naszych dochodow a nie od tego, czy jestesmy malzenstwem. Tzn. rozliczalismy sie tak samo przed slubem, jak i po slubie. Co wiecej, wspolne rozliczanie sie z malzonkiem w niektorych przypadkach jest nawet korzystniejsze, np. wtedy gdy jedna z osob zarabia duzo, a druga bardzo malo. Prosze, uzasadnij, skad te wyzsze podatki po slubie?

A z tymi karami to juz w ogole pojechalyscie. To byloby przeciez niezgodne z konstytucja chyba.
Wy chyba zartujecie z tymi karami??? No po prostu nie moge uwierzyc, ze w demokratycznym kraju cos takiego przejdzie...
Btw my sie pobralismy tylko (no moze nie tylko..) dlatego, ze placimy MNIEJSZE podatki rozliczajac sie jako malzenstwo!!!

Dla mnie to jest chore i pozbawia czlowieka prawa do wolnosci..

Chyba im sie nie podobaja statystyki dotyczace ilosci zawieranych malzenstw, skoro takie rzeczy przechodza..phi..
W przypadku gdy kobieta ma dziecko, a nie jest mężatką, może dostawać zapomoge z MOPSu w wysokości chyba 170zł+ 60zł (teraz jest chyba tyle) rodzinnego. Natomiast matka mężatka dostanie tylko ten zasiłek rodzinny... Więc są jakieś plusy.
Dodatkowo takie zamieszkanie razem przed ślubem ukazuje wiele rzeczy (przyzwyczajenia/ zachowania/ szacunek/ chęć pomocy w drobnostkach/ organzacja itd), nie mówię, że jest to dobre na "całe życie", ale na pewno pomaga uniknąć pewnych rozczarowań. Oczywiście w życiu nigdy nie ma pewności i taki nieformalny związek nic nam nie zagwarantuje. Ale faceci to taki skomplikowany organizm, że przed ślubem się "bardziej starają" (brak pewności, że nie masz jak odejść), a z tym jest związana ich "plastyczność" czyli łatwiej nam ich ukierunkować czego od Nich oczekujemy. A jakie "zasady" wpoimy sobie już w tym etapie, takie prawdopodobnie będą w dalszym życiu.

Natomisat będąc w nieformalnym związku problem pojawia się w momencie np. wypadku. Lekarze niechętnie udzielają informacji odnośnie stanu zdrowia Naszego partnera.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
19 czerwca 2011 11:34
natchniuza to było luźne stwierdzenie, zasłyszane kiedyś od wujka. A z Twoich słów wynika, że po prostu nie miał racji. 🙂
A skad w ogole taka informacja o tych karach za zycie w konkubinacie???

Mam wrazenie, ze PL probuje przepchac ustawy rodem z krajow arabskich..brrr.. Totalne ubeswlasnowolnienie!

Kazdy ma prawo zyc, jak chce i z kim chce, dopoki nie czyni tej drugiej osoby krzywdy.
W przypadku gdy kobieta ma dziecko, a nie jest mężatką, może dostawać zapomoge z MOPSu w wysokości chyba 170zł+ 60zł (teraz jest chyba tyle) rodzinnego. Natomiast matka mężatka dostanie tylko ten zasiłek rodzinny... Więc są jakieś plusy.
Dodatkowo takie zamieszkanie razem przed ślubem ukazuje wiele rzeczy (przyzwyczajenia/ zachowania/ szacunek/ chęć pomocy w drobnostkach/ organzacja itd), nie mówię, że jest to dobre na "całe życie", ale na pewno pomaga uniknąć pewnych rozczarowań. Oczywiście w życiu nigdy nie ma pewności i taki nieformalny związek nic nam nie zagwarantuje. Ale faceci to taki skomplikowany organizm, że przed ślubem się "bardziej starają" (brak pewności, że nie masz jak odejść), a z tym jest związana ich "plastyczność" czyli łatwiej nam ich ukierunkować czego od Nich oczekujemy. A jakie "zasady" wpoimy sobie już w tym etapie, takie prawdopodobnie będą w dalszym życiu.

Natomisat będąc w nieformalnym związku problem pojawia się w momencie np. wypadku. Lekarze niechętnie udzielają informacji odnośnie stanu zdrowia Naszego partnera.
a ta zapomoga nie nalezy sie czasem jak sie jest samotna matka
No tak, ale jesli nie jestes w formalnym związku (nie jesteś mężatką lub też jesteś rozwódką) to jesteś samotnie wychowującą matką.

EDIT: oczywiście jak nie pobiera się alimentów.
No tak, ale jesli nie jestes w formalnym związku (nie jesteś mężatką lub też jesteś rozwódką) to jesteś samotnie wychowującą matką.

EDIT: oczywiście jak nie pobiera się alimentów.
ale jak sie pytalam o to w gmine to mowili ze nie moge tego dostac bo mieszkam z facetem
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się