Wybór kierunku studiów

Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
23 czerwca 2011 18:38
POMOCY. Nie ogarniam tej całej rejestracji już. Mam już dość, niech to ktoś ogarnie za mnie, zapłacę  😁

Zdawałam polski, angielski ( granice 70-80%), matematykę  (około 70-80%) i biologię (w granicach 50% może będzie w najlepszym wypadku) na poziomie podstawowym (matematyki rozszerzonej nie liczę, bo nie będzie więcej niż 20%...). Zarejestrowałam się na UP we Wrocławiu na zootechnikę i na UP w Krakowie (o ile wiem, tam można na dowolną ilość kierunków startować z tylko jedną opłatą pobieraną za rejestrację). Mam zamiar w Krakowie startować na zootechnikę na Hodowlę zwierząt i  no i inżynieria środowiska, ochrona środowiska. Czyli DUŻO kierunków obstawiam na UR, na pierwszym miejscu zootechnika (nie wiem czy obstawić prewencję weterynaryjną i ochronę zdrowia czy hodowlę zwierząt czy hodowlę ekologiczną i ochronę zdrowia, ale z tym się jakoś uporam później).
Przydałby się jakiś kierunek w razie W.
Czy jest w ogóle sens szukania tej dodatkowej uczelni i kierunku? Boję się, że nie dostanę się na UR a wtedy będę w czarnej d**ie  🤔
A może z taką maturą nie mam co liczyć na jakiekolwiek studia dzienne?
Maddie - jest jeszcze druga rekrutacja 😉. Jeśli Ci to pomoze: wiem  że 60% z rozsz biologii to dobry wynik dla ur i przyjmują w zasadzie od razu. Moze tobie nie poszło tak źle z tej biologii 🙂
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
23 czerwca 2011 19:28
Z rozszerzonej, a ja mam podstawę 😉
Trzeba było zdawać więcej przedmiotów... Dziękuję mojej szkole, że tak super mnie przygotowali nauczyciele do matury, że tak się przejmowali naszą przyszłością...
Może ktoś może podrzucić jakiś kierunek na jakiejś uczelni, taki na zapas?  :kwiatek: Mi to naprawdę wszystko jedno... Byleby się dostać i skończyć...
Dziękuję mojej szkole, że tak super mnie przygotowali nauczyciele do matury, że tak się przejmowali naszą przyszłością...

Z perspektywy czasu spojrzysz i stwierdzisz, że była to tylko i wyłącznie Twoja wina:P
Dokładnie, do matury wystarczy ogarnąć podręcznik, do tego nauczyciel nie jest potrzeby.

Możesz iść zawsze do Olsztyna na bioinżynierię. Wątpię żebyś miała jakiś problem się dostać.
:kwiatek: Mi to naprawdę wszystko jedno... Byleby się dostać i skończyć...


Ta jasne. A potem chyba tylko bogato wyjsc za maz. Na zootechnike powinno Ci straczyc, tak jak pisze Hija, zloz papiery do Olsztyna oni tam mieli dosc spoko progi przynajniej pare lat temu. A za rok zawsze mozesz sie przylozyc poprawic mature i zaczac drugi kierunek.
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
23 czerwca 2011 21:40
No tak, ale matematyki z samego podręcznika nie ogarnę. Nie nauczę się sama, potrzebna jest osoba, która wytłumaczy.
To samo z resztą. Ehhh... Nas bardzo źle przygotowali, w innych szkołach były spotkania z przedstawicielami różnych szkół. Do nas przyjechała pani z 'pepikowej szkoły' i zapraszała do nauki czeskiego 😉

W przyszłym roku maturę poprawiam, to jest postanowione od dawna. Olsztyn za daleko, pod uwagę brałam tylko Wrocław/Kraków. W ostateczności mogą być Katowice, ale tam się nawet nie rozglądałam za niczym.
karolina_ i tak po niczym pracy nie ma 😉 Mam zamiar pójść, skończyć, przy okazji pchać się na wszystkie możliwe staże, do każdej pracy, kursy.

W przyszłym roku i tak poprawiam, ale chcę iść w tym roku na jakieś studia, żeby nie robić przerwy.
na bioinzynierie to może łatwo sie dostać do Olsztna ale gorzej juz z utrzymaniem sie na tej uczelni 🙂
sei   . let's grow old together & die at the same time .
23 czerwca 2011 21:56
złóż papiery na zootechnike do wawy. na 90% sie dostaniesz. a po roku probuj sie przeniesc do krakowa jak cos 😉
karolina_ i tak po niczym pracy nie ma 😉 Mam zamiar pójść, skończyć, przy okazji pchać się na wszystkie możliwe staże, do każdej pracy, kursy.

W przyszłym roku i tak poprawiam, ale chcę iść w tym roku na jakieś studia, żeby nie robić przerwy.


idz na polibude, po tym praca jest. tylko matme rozszerzona trzeba zdac.
sei   . let's grow old together & die at the same time .
23 czerwca 2011 22:01
idź na polibude, po tym praca niezawsze jest, a jeszcze nie tak łatwo się utrzymać 😀
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
23 czerwca 2011 22:12
Taaa, na polibudzie o ile bym się jakimś cudem, lub ZA COŚ dostała, to by mnie wywalili po roku  😎 O ile nie wcześniej.

sei mówisz? Kurcze, tylko to tak daleko od domu, od stajni, od moich psiaków... Boję się jechać gdzieś daleko w wielki świat 😉

EDIT.
Coś mi świta, że jak przejeżdżałam przez Katowice/Gliwice to widziałam kiedyś coś w stylu Akademii Rolniczej. Jest coś takiego, czy mi się to śniło? I czy ma to jakąś swoją stronę internetową? Od pół godziny buszuję po googlach i nic skubane nie wypluwają :/
idź na polibude, po tym praca niezawsze jest, a jeszcze nie tak łatwo się utrzymać 😀


nielatwo, ale chyba lepiej miec <100% szanse na prace, niz <1% 😉 Po zootechnice ciezko z praca, chyba ze sie ma znajomosci, a nawet wtedy moze byc roznie.
Maddie   Hucykowa demolka na wakacjach
23 czerwca 2011 22:57
Ale to nie o to chodzi 😉
Jestem kiepska z maty, miałam matematykę rozszerzoną na bardzo niskim poziomie w LO. Dlatego moja matura wygląda tak a nie inaczej. Jak będzie 20% z rozszerzonej to będzie dobrze. A żeby myśleć o polibudzie to z rozszerzenia trzeba mieć te 60%.
Wszyscy tak jęczą na tą zootechnikę a tyle ludzi i tak się ciśnie 😉 Wolę iść tam niż na polibudę, na którą po pierwsze się nie dostanę, po drugie nawet jakby to nie utrzymam. Sensu nie ma, jeżeli ma się całe życie robić coś czego się nienawidzi, nie lubi. Nie lubię matematyki. Dlatego polibuda odpada.
Sensu nie ma, jeżeli ma się całe życie robić coś czego się nienawidzi, nie lubi. Nie lubię matematyki. Dlatego polibuda odpada.



Pewnie ze nie, ale w takim razie mysl gdzie siebie widzisz po zootechnice - bo bez tego bedzie ciezko. A czy bedziesz to lubic czy nie, przekonasz sie w praniu - tak to zwykle jest 😉
sei   . let's grow old together & die at the same time .
24 czerwca 2011 12:26
ja miałam straszne zdanie o zootechnice. i nadal uważam że jak jest sie tylko zootechnikiem przez małe 'z' to pracy jakiejś szałowej nie będzie. ALE okazało się że to co mnie najbardziej interesuje jest też tym w czym jestem całkiem niezła. dodtakowo pokrywa mi się częściowo z drugim kierunkiem! dlatego planuje rozwijać się najbardziej w tym a nie innym kierunku. o tym pisać prace inżynierską i przy odrobinie wolnego czasu myknąć na magistra.
po zootechnice ważne jest to żeby na coś konkretnego położyć nacisk i w tym się doskonalić. możesz założyć własne firmę. trzeba mieć pomysł. można się zająć żywieniem koni. można oferować profesjonalny odchów danych zwierząt. są sektory rynku zwiazane z zootechnika, gdzie warto zainwestowac w cos swojego 😉 poza tym po zootechnice mozesz isc na magisterke gdzie indziej. niekoniecznie dalej to ciagnac. tylko trzeba sie zorientowac co i jak.
ja z zootechniki jestem zadowolona. spełnia moje oczekiwania. są przedmioty jak chemia i biochemia, które mnie zupełnie nie kręcą, a są takie jak genetyka gdzie mam radoche nieziemska z nauki 😉

nie ma co sie pchac na kierunek, który cie w ogóle nie interesuje. bo możesz być tam nawet bardzo dobra. ale zawsze osoby pozytywnie zakrecone o tych samych wynikach będą bardziej wartosciowe dla pracodawcy.
takie jest moje zdanie.

a jeśli bawimy sie w wymyslanie kierunków, na które możesz iść to polecam szczerze z całego serca informatykę i ekonometrię. aczkolwiek to zdecydowanie nie jest dla każdego. trzeba mieć chłonny i elastyczny umysł 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 czerwca 2011 16:14
W końcu skończyłam rejestrację  😅 zarejestrowałam się na psychologię na Uniwersytecie Warszawskim, Wrocławskim i UMCS, zarządzanie na Akademii Obrony Narodowej oraz bachelor in international business na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu, czy ktoś może wybiera się w któreś z tych miejsc?  😉 wiem, że sporo voltopirów było zainteresowanych psychologią..
złożyłam na psychologię ale na UKSW oraz UG, ponieważ interesuje mnie tylko i wyłącznie psychologia małżeństwa i rodziny. A o psychologii na UW słyszałam negatywne opinie. Indywidualizm w programie im nie służy jednak, dużo ludzi rezygnuje i przenosi się.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 czerwca 2011 19:20
Psychologia i geografia na UG to mój budynek 😀 Nie raz zatniecie się w windzie 😀
mnie Gdańsk do studiowania nie przekonuje. Podobno zrobił sie bardzo drogi a i sam uniwersytet jedzie raczej na renomie sprzed lat. Ale w razie czego będę pamiętać, żeby nie wsiadać do windy 😀
Averis   Czarny charakter
25 czerwca 2011 20:00
Jak na studia, to tylko do Warszawy 💘
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 czerwca 2011 20:26
żużka, nie wydaje mi się, żeby Gdańsk był bardzo drogi. Na pewno nie jest droższy niż Warszawa. A ma klimat 😀 I MORZE.

Co do jakości nauczania, mogę się tylko wypowiedzieć za mój kierunek.

Do windy można wsiadać, mi się w ogóle po schodach nie chce podróżować :P Tylko raz na jakiś czas zawodzi. Ale ogólnie budynek jest naprawdę nowoczesny.
Lov   all my life is changin' every day.
25 czerwca 2011 20:30
Według nieoficjalnych doniesień, na poznańską wetę jest ponad 1000 zgłoszeń... No, tego, to może w przyszłym roku 😁
Strzyga, jesteś pierwszym moim punktem zaczepienia w Gdańsku, choć to nic osobistego 🙂 po prostu wszyscy mówią Warszawa, Warszawa, tam mam rodzinę, znajomych, nad Gdańskiem nie zastawiałam się w ogóle, póki nie zobaczyłam tam interesującego mnie kierunku. W sumie w ciagu dalszym nie zastanawiam się nad nim za bardzo, może dlatego, że Gdańska kompletnie nie znam, nie mam tam nikogo, nawet jeździecko coś już obmyśliłam w Warszawie, a tu... Zresztą, zostało parę dni do wyników, jak się dostanę i tu i tu to dopiero będę myśleć 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 czerwca 2011 21:22
żużka, Gdańsk jest mniejszy, spokojniejszy niż Warszawa (ale życie studenckie kwitnie, żeby nie było =)). Ale jest przepiękny.
Nie jest obiektywna, bo kocham to miejsce.
zapamiętam 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 czerwca 2011 21:40
W Warszawie nie znajdziesz takich widoków jak w 3mieście =)



Strzyga...dlatego właśnie nawet jak się w tym roku nie dostanę to i tak się już do Gdańska przeprowadzam 😉 Nigdy nie byłam w żadnym innym mieście aż tak zakochana!
bianca   At first I'm shy but then comes wine.
25 czerwca 2011 22:06
Wy się już rejestrujecie, płacicie itp. i mam wrażenie, że jestem niesamowicie w tyle. Nawet nie mam ochoty się tym zajmować, ale po wynikach matur już będę musiała.. Nie chceee.  🤔
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 czerwca 2011 22:14
karolinaaa, Gdańsk to miłe miasto do mieszkania. A najpiękniejszą rzeczą na świecie jest plaża poza sezonem. Jak zaczynają się sztormy. Coś pięknego. A mieszkanie najlepiej na Przymorzu/Żabiance/Oliwie/Zaspie. Najlepsze połączenia, najbliżej na uniwerek =)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się