Laicy o koniach

Dworcika-ide do szkoły, na prof informatyczny, nie denerwuj mnie  😀iabeł:
Simma, pogadamy jak skończysz 😉
Prosta sprawa - czlowiek "zajarany" jakimś tematem chłonie związane z nim nazewnictwo i jest dla niego naturalne. Zabawnie mu więc, kiedy inni wymyślają swoje określenia.

Mam w domu programistę... czasem nie potrafimy się zrozumiec mówiąc w tym samym języku 😉
Noo...moja mama dalej mówi, że w Szwecji konie skarpetki noszą i takie bluzeczki kolorowe (derki :p)
I tłumacz jej, ze to owijki/ochraniacze i derki
Co tam, moja Siostra nie mogła kiedyś sobie przypomnieć wyrazu "derka" (albo i nie znała?) i mówiąc o tym, że kupiła mi pluszowy breloczek - konika w derce - stwierdzila, że koń ma na sobie pałatkę 🙂 Przy czym określenie "pałatka" w stosunku do derki zostało zakodowane w naszym języku na stałe 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
27 sierpnia 2011 22:37
Dzisiaj mówię dziewczynce, która siedzi na koniu, żeby odwróciła głowę konia w lewo. Patrzę, a dziewczę puszcza wodze, łapie konia rękoma za głowę i przekręca w lewo  :wysmiewacz22:
Dobre!
Kurczak-częsty ,,błąd" tak jak z założeniem wodzy na szyję, ale i tak mnie rozwalił 😀

Ale i tak NIGDY nie zapomnę, jak dziewczynka (wtedy może z 9 lat) osiodłała takiego hucułopodobnego kuca-wszystko cacy, strzemiona były podciągnięte, a ona nogę wsadziła w puślisko xD

Do tej pory nie wiem, jak ona to zrobiła-przecież to tylko kilka cm luzu jest  😂
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
28 sierpnia 2011 12:20
W tym roku na obozie były dziewczynki które nie dość że osiodłały kucyka w siodło dużego konia (siodła podpisane, znały imię "swojego" konia) to jeszcze próbowały to zrobić tył na przód 😵 No i była pani która nagminnie zakładała kantar na lewą stronę (bądź próbowała tył na przód i się dziwiła że "nie wchodzi"😉 a podciągając strzemiona po jeździe zawiązywała puśliska na supeł przez co następny kursant męczył się kilka minut żeby to odplątać :/
Kawecan   Jeździec bez konia...
28 sierpnia 2011 12:25
A u mnie na turnusach nie było żadnych laików.  😕
aajusiaa   W grzywie wiatr, w kopytach magia... :)
29 sierpnia 2011 22:01
Moja mama jest niezniszczalna..
Jest to człowiek który panicznie boi się koni, na pastwisku stoi od nich 15m i kiedy one się poruszą chociaż stępem to krzyczy, że zaraz ją staranują ale to przy okazji...
To było przed kupnem mojej gniadej. Klaczka stała grzecznie w boksie i pytam mamy czy nie chce jej pogłaskac (kobyłka jest meeega spokojna!) a ta spanikowana wyciąga rękę i widomo - minimalny ruch konia to ta odskakuje. W końcu zdecydowała się ją pogłaskac i nagle widzę jej dłoń przy głowie Celty i JEB! Cela i mama odskoczyły spanikowane, bo mamusia użyła do tego tyle siły, że klaczka podejsc nie chciała później ;/

Po rozsiodłaniu konia poprosiłam mojego chłopaka o założenie pokrowca na siodło. Dla ułatwienia dodałam, że napis ma byc z tyłu..
Przez godzine później próbowałam zrozumiec czemu ma służyc pokrowiec nie na wierzchu a na spodzie siodła o.O"

A teraz najlepsze. Moje myślenie sprzed dwóch lat (zanim zaczęłam wgl jeździc). Jestem najmłodsza. Od zawsze chciałam konia, w końcu tatuś się zgodził! No to co? Trzeba spełnic marzenie! Totalny laik, praktycznie zero doswiadczenia z końmi i o mało nie kupiliśmy 8 letniego, siwego ogiera arabskiego po pokazach... Oczywiście nie zajeżdżonego!
Ja naprawdę myślałam, że sobie z nim poradzę... Ba! Ułożę go sama i będę super jeźdzcem samoukiem (książki jeździeckiej w rękach nie miałam)!

Sama podziwiam swój debilizm...  🤣 🤣 🤣
Pamiętajcie !
Angliki to tylko wysokie, potężne, kare ogiery, nie ma innej opcji.
Czyli złote myśli 'znawców-turystów'
Bischa   TAFC Polska :)
29 sierpnia 2011 23:10
Kurczak, Dworcika, na szczęście nie wpływa to na wiedzę mojej ciotki, bo jajami męskimi się nie zajmuje i z tego co wiem, jest poszanowanym internistą, a bardziej chyba to była chwila "słabości" i braku pomyślunku, bo takich gaf ciotka nie wali 😉
aajusiaa   W grzywie wiatr, w kopytach magia... :)
31 sierpnia 2011 09:45
Oglądałam filmik z moich debiutanckich zawodów ujeżdżeniowych i wymiękłam na laickie komentarze mojej bratowej...
Moja gniada zarżała, za co dostałam zrypy od trenerów (za niesubordynacje) ale komentarz bratowej tłumaczącej to moim rodzicom:
"Bo ona jak zarży to za to są ujemne punkty, to tak jakby koń jechał na jeźdzcu i jedziec sie darł"  🤔
Normalne zagalopowanie:
"Ooo Celta brykła"
Rodzice komentowali, czemu nie zwracam na nich uwagi a bratowa:
"A co ma nam machac? Wyjedzie na parkur, zacznie nam machac i od razu dyskwalifikacja"

Dodam, że bratowa kilka razy jeżdziła ze mną na konie i potrafiła czasem mnie czy instruktora (błędnie) poprawic  🤔
5 razy na koniu i wie wszystko o jeździectwie  🤣
Najgorsze, że potem takie bzdury np. moi rodzice powtarzają pewni swoich racji ;/
dzisiaj w szkole miałam lipcowy numer KP,bo pamiętałam,że było coś co chciałam przeczytać i w końcu zapomniałam, to koleżanka(konia widziała kilka razy w życiu, nie jeździła nigdy),która zawsze mówiła,że araby takie piękne i w ogóle i zdziwiona,że mi się nie podobają, oglądała gazetę i się pyta jaka rasa tego konia, ja mówię,że arab(akurat zdjęcie z pokazów arabów), a ona wielkie oczy i "ale jak to? to jest arab? jeju, to masz rację że są brzydkie!" 😉 wcześniej widziała zdjęcie WLKP i stwierdziła,że się niczym nie różnią prawie,ale potem wpadła na to,że jednak są inne😉

ps. żeby nie było, do arabów nic nie mam, po prostu mi się nie podobają :P
a mi sie jeszcze coś przypomniało:

zanim jeszcze dostałam wymarzonego konia, pojeździłam z tatuśkiem na różne zawody i napatrzyłam się na różne konie...
i wtedy już wiedziałam....nigdy nie chce mieć konia takiego, jak te które startowały w ujeżdżeniu. Biedne cały czas tak podskakują, chodzą cały czas wygięte jak łabędź itp. ....no bo jak ja sobie będe pomykać na takim koniu po naszych lasach 🤔 jak on durny będzie cały czas tak chodził "jak struna"  😂
o matko, oczywiście podzieliłam się moim refleksjami z tatą i żeby broń boże mi takiego nie kupił 😁
Ja wstawiłam kiedyś zdjęcia z jazdy na wałaszku, który miał moskitierę na stronkę internetową gdzie byli sami znawcy jeździectwa, wszyscy skakali itp. 
I było chyba z 10 komentarzy "dlaczego koń ma to założone" i "czy coś przez to widać "  😂

Moja koleżanka (początkująca)  opowiadała jak się kiedyś za bardzo skupiła na wykonywaniu poleceń. Pani instruktorka powiedziała " łokcie do siebie" (w sensie do ciała)  a ona wzięła to za dosłownie i dwie ręce ze sobą zetknęła  😜
I jeszcze rozwalił nas kiedyś tekst tej samej instruktorki : "mogła byś łaskawie patrzeć się przed siebie ona [klacz] zawsze będzie gniada. A jak zmieni kolor to ci powiemy"  🙂 🙂

Ja gdy kupowałam czapsy to też założyłam zamkiem do wewnątrz  😜
A jeśli o czapsy chodzi to u mnie wszyscy mówią na to nogawki 😉
I kiedyś mój dziadek " a gdzie masz te czipsy "  👍

I tak dla żartów całej mojej rodzinie kazałyśmy założyć czapsy, oczywiście wszyscy zakładali źle (zamkiem do wewnątrz) i za nic nie dało się wytłumaczyć, że powinno być na odwrót  🤔wirek:

Oglądaliśmy kiedyś filmiki z jazdy i moja babcia (przy kłusie anglezowanym) " A po co ty tak skaczesz na tym koniu ?"
Więc ja teatralnie zaczęłam się telepać na krześle próbując zobrazować jak wygląda kłus ćwiczebny. Najpierw wszyscy zrobili zdziwione miny (tak jakby mówili "Przecież to nie może aż tak być trudne: a potem się zaczęli śmiać  😁
Facella   Dawna re-volto wróć!
19 września 2011 17:03
mikas, z tego mi mówili, to czapsy są do jazdy westernowej, więc chyba chodziło Ci o sztylpy  😁

a propos, chciałam komuś kiedyś zobrazować, co to sztylpy. wikipedia mówi:
Sztylpy (czapsy) – ochraniacze do jazdy konnej. Używa się ich zamiast wysokich butów, na przykład oficerek. (...) Są zrobione z (...) bawełny.
serio mogą być sztylpy z bawełny?

edit: popsułam cytat
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
19 września 2011 19:17
Dzisiaj zadzwonił do mnie mój tata, że jest właśnie w Decathlonie i są świetne ocieplane kantarki  👍 Również dzisiaj moja macocha chciała mi kupić rękaw na popręg, bo myślała, że to owijki  🤣 Nie wspomnę już o tym, że koniecznie chciała kupić czapraczek dla 6 miesięcznego źrebaka  🤣 Uwielbiam ich  💘
Kurczak , żeby moi rodzice tak się 'palili' do końskich zakupów, byłabym w siódmym niebie .  😀
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
19 września 2011 19:50
Ależ ja się bardzo cieszę, że są tak bardzo zaangażowani w "końskie sprawy", tylko śmieszą mnie strasznie, bo czasem zachowują się jak dzieci, które weszły do sklepu z zabawkami. Nie chcąc naciągać ich na rzeczy niepotrzebne bądź takie, które mam, a jednocześnie czując ich ogromną potrzebę kupna czegoś dla koni poprosiłam o lizawkę, ale czułam w ich głosach pewien niedosyt, aż się boję czym mogą mnie zaskoczyć  🤣 Najśmieszniejsze, że dopiero co sprezentowali małemu kantarek, a już chcieli kupować kolejny, ale to pewnie dlatego, że zbliża się zima, a on ocieplany 😉 Obawiam się, że za jakiś czas mój tata może zagościć w wątku dla szmatoholików  🤣
No cóż, pani na Rynku w Krakowie przechodząc obok naszej pary karej ślązaczki i skarogniadego ślązaka wpajała mężowi- 'to są fiordy, no mówię Ci, na pewno. Tu prawie wszyscy mają fiordy'  😵
Moja mama wczoraj o uwiązie..
"Znalazłaś już to więzidło ?"
Gillian   four letter word
20 września 2011 14:30
a ja po raz kolejny dowiedziałam się, że źrebięta rodzą się ślepe i dobrze, że nasza mała ma już pół roku to przynajmniej już widzi i słyszy. WTF...?
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
20 września 2011 15:05
Gillian, widać konie są bardzo podobne do psów/kotów 😉
Historia może sprzed 3 lat:

Z powodu rozwalonej ręki nie jeździłam, tylko oglądałam, jak sobie ludzie radzą z końmi w OJ 😀
No i dziewczynka siodła wałaszka. Ochraniacze-OK, siodło-no nawet nawet. Ogłowie-masakra-bo to było z hackamore i dziewczynka ten łańcuszek, co się pod pyskiem konia zapina, wsadziła wałaszkowi w pysk o.O
No to tłumacze, że to nie może być w pysku, a ona do mnie z tekstem, ze jak się nie znam na koniach, to żebym się nie odzywałą, a koń musi mieć coś w pysku żeby reagował dobrze  🤔

Dziwi mnie tylko, że ten kuń to jej kopa nie zasadził  😂
A ja mam taka jazde,  ze moja klaczka chodzi za mną jak piesek,ale tak bardzo krok w krok, ze sie jej zaczyanm bać🙂 Niucha mi po kieszeniach szukajac marchewek. niepokoje sie, czujac jej oddech na karku🙂 O taki paradoksik. Przetlumaczcie mi, nowicjuszowi, ze ona nie ma zlych zamiarów.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
20 września 2011 22:55
A jaki to ma związek z wątkiem ❓
Dzisiaj moja kumpela powiedziała na ostrogi ostrygi  🤣
emptyline   Big Milk Straciatella
24 września 2011 00:31
Moja mama nazwała ochraniacze bucikami. Szukała Całkowi dziś bucików na tylne nogi. Oj długo mi zajęło zorientowanie się o co chodzi. 🙂
Moon   #kulistyzajebisty
24 września 2011 08:37
Dzisiaj moja kumpela powiedziała na ostrogi ostrygi
Mój TŻ notorycznie mówi na ostrogi ostrygi, kiedyś pytał czemu nie mam ostryg, skoro konia upchać nie mogę, teraz mówi tak chyba z przekąsu... ;-)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się