prawko

Dzięki Michał 😉 Jeszcze ciężko mi dostrzec pozytywy, musze się z tym przespać 😉
Ja mam pierwszy egzamin w sobotę o 13, już nie mogę spać ze stresu  😵 trzymajcie kciuki! 😀
W sobotę podobno jest największa zdawalność 😀 Trzymam! 🙂
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
12 stycznia 2012 22:40
Czy ktoś rezygnował z kursu? Jak jest ze zwrotem pieniędzy?
florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
13 stycznia 2012 04:50
Bez stresu z tą godziną, ja zdawałam o 18 pierwszy egzamin i gdyby nie to, że nie zatrzymałam się pod koniec egzaminu przed skrzyżowaniem dróg równoległych, to pewnie bym zdała... Drugie podejście mam 20.02, tu akurat miałam wybór co do godziny i również wybrałam 18, bo:
-egzaminatorzy są mili (motor zdawałam w listopadzie o 12 i po prostu stado gburów chodziło, a teraz wszyscy mili i uśmiechnięci byli)
-ulice i plac są oświetlone więc nie ma problemu z widocznością, a i o światłach ciężko zapomnieć
-ruch na drogach jest mały, ale też jakieś samochody są - dla mnie idealnie, ciężej o wymuszenie pierwszeństwa, a w razie w, zawsze (no prawie) można spojrzeć co robi ktoś przed nami.


PS. Jak zdawałam o 18 to nota bene do samochodu wsiadłam po 20 - była to ostatnia godzina tego dnia, a ja byłam ostatnią osobą która zdawała...
Ja dzisiaj zdałam wewnętrzny, termin teorii mam na 8 lutego 😀
teoria zdana, plac zaliczony, na mieście mnie ulał egzaminator 🙁 2 razy najechałam na linię ciągłą, ale był tak niemiły, że miałam wrażenie, że tak czy siak by coś znalazł  🤔
również wybrałam 18, bo:
-egzaminatorzy są mili (motor zdawałam w listopadzie o 12 i po prostu stado gburów chodziło, a teraz wszyscy mili i uśmiechnięci byli)


A to godzina ma jakieś znaczenie w tym przypadku ? :P
a mnie chyba przedegzaminowy stres już dopadł albo jakieś zaćmienie ;/
instruktor mówi, że jedziemy w lewo no ok to w lewo, potem mówi, że w prawo a ja i tak w lewo...  No i oczywiście po kilku takich sytuacjach doszło u mnie do całkowitego pomieszania kierunków i nie wiedziałam już gdzie jest lewo a gdzie prawo  😵 ale chociaż łuk zaczął wychodzić, mimo śniegu i słabej widoczności 😉
przed skrzyżowaniem dróg  😂 równoległych

To chyba słusznie  😉, że nie zdałaś  😀, skoro takie skrzyżowania ci się jawiły  🤣
[quote author=florcia9 link=topic=166.msg1258319#msg1258319 date=1326430259]
przed skrzyżowaniem dróg  😂 równoległych

To chyba słusznie  😉, że nie zdałaś  😀, skoro takie skrzyżowania ci się jawiły  🤣
[/quote]


wybacz  😂
kurcze, robiłam kurs zimą w śniegu, nawet nie wiecie jak mi się to przydaje teraz
florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
14 stycznia 2012 20:20
oj tam oj tam  😡
Oczywiście równorzędnych
pierwszego lutego mam egzamin w częstochowie .strasznie to przezywam! ,jakies rady na spokojne wyjechanie z placu ? ,boje sie strasznie łuku ,niby mi wychodzi ale ..nie wiem jak to bedzie  🤔
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
23 stycznia 2012 09:54
Dziś egzamin, łączony, teoria od 15, praktyka niewiadomokiedy, trzymajcie kciuki! :kwiatek:
Napisz potem jak poszlo 😉)
pierwszego lutego mam egzamin w częstochowie .strasznie to przezywam! ,jakies rady na spokojne wyjechanie z placu ? ,boje sie strasznie łuku ,niby mi wychodzi ale ..nie wiem jak to bedzie  🤔


Hmm jak już zaliczysz plac to zostaje tylko powiedzieć sobie - do boju! I być ostrożnym. Tylko nie ciotowatym, a ostrożnym 😉 Ja jak już wyjechałam z placu to przestałam sie stresować, powiedziałam sobie, że co będzie to będzie i w głowie śpiewałam piosenki 🙂
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
23 stycznia 2012 17:25
Teoria zaliczona, plac przejechany (jako jedna z nielicznych 😁 ) a na mieście wymusiłam pierwszeństwo 😵
Misskiedis, szkoda 🙁 Kiedy poprawka?

Ja dziś miałam drugą jazdę po przerwie. Pierwsze pół godziny było super. Najlepsze parkowanie równoległe, które podobnież wykonałam tak jak wymagają od instruktorów  😎  🤣
Za to drugie pół godziny, to porażka totalna. Raz prawie przejechałam ludzi na przejściu podczas zawracania. pierwszy raz mi się to zdarzyło. No i przypaliłam sprzęgło podczas ruszania z ręcznego. Także głupoty totalne. A jeżdżę już przecież ze 30 godzin. W poniedziałek jazda po Lublinie.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
23 stycznia 2012 20:45
W środe popielcową 🤣 Zła jestem na siebie bo nawet się zatrzymałam a później stwierdziłam że puszcza pieszego to jadę 👿
No i przypaliłam sprzęgło podczas ruszania z ręcznego.

Ja tak zrobiłam na egzaminie  😎
Cricetidae, to jako błąd, nie? Ja to sie tak przestraszyłam, że ło boże. Tu niby wszystko dobrze, a nie jadę, a samochód mi wyje. Po czym czuje taki swąd... Tak, tak, dziecko zapomniało, że z dwójki się nie ruszy 😉
Ruszy ruszy😉

Ja na egzaminie (zdanym) zrobiłam podjazd pod górkę na 2 - egzaminator zdawał się nie zauważyć😉
Dziś Toyota powiedziała, że nie ruszy  😂
a ja ruszyłam na jedynce do tyłu! i na trójce też (do przodu), ale to z górki było 🤣 za to na egzaminie miałam skręt w lewo, pod górkę i z jednokierunkowej jednocześnie, więc skupiłam się na wszystkim, tylko nie na zmianie biegu, a egzaminator tylko: "no tutaj z 3 ruszyć to trzeba być niezłym" i w brecht 🤣
a swoją drogą, to z dwójki zaleca się ruszać na lodzie, bo są wtedy mniejsze obroty. nie próbowałam jeszcze. no i te moje biegowe ewolucje też toyotą ;p
Dziś Toyota powiedziała, że nie ruszy  😂


bo Toyka to ma w ogóle taką toporna skrzynie biegów :P
a Ty nie zdajesz czasem w Lublinie? Bo w Lublinie sa przecież skody
Cricetidae, to jako błąd, nie? Ja to sie tak przestraszyłam, że ło boże. Tu niby wszystko dobrze, a nie jadę, a samochód mi wyje. Po czym czuje taki swąd... Tak, tak, dziecko zapomniało, że z dwójki się nie ruszy 😉


Taaak, powtarzałam górke haha 😀 Nie miałam na egzaminie żadnych błędów, tylko ta górka nieszczęsna, jak zawsze na najłatwiejszym sie wykładam. I sie już zdążyłam wystraszyć, że nie zdałam (na najprostszym elemencie! jak ja sie ludziom pokaże :P). Smród straszny, samochód wył, ale wiem dlaczego tak sie stało. Miałam beznadziejny samochód na egzaminie, sprzegło łapało jakoś dziwnie, nie tak jak w moich kursowych Skodach, w dodatku tak przeskakiwało no i zanim sie przywyczaiłam to troche mi to zajęło. A na górce jednak ważne jest wyczucie kiedy sprzegło 'łapie' a ja ten moment źle wyczułam.

A z dwójki mi się udaje ruszać, na kursie sie zdarzało🙂
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
24 stycznia 2012 13:53
Wczoraj w okropnym błoto-śniegu pod stajnią musiałam ruszyć z dwójki bo z jedynki się nie dało...
Prawko zdałam w marcu.
Powodzenia wszystkim elkowiczom  :kwiatek:
[quote author=Jasnowata link=topic=166.msg1272036#msg1272036 date=1327354841]
Dziś Toyota powiedziała, że nie ruszy  😂


bo Toyka to ma w ogóle taką toporna skrzynie biegów :P
a Ty nie zdajesz czasem w Lublinie? Bo w Lublinie sa przecież skody
[/quote]

Tak, w Lublinie, ale moja puławska szkoła ma tylko jedną skodę i jeździmy na zmianę. Może w poniedziałek wsiądę w końcu do Skody 😉
nie wiem czy jeszcze ktoś mnie pamięta z tego wątku, ale po 2 latach odpoczynku, znów wzięłam się w garść, żeby zdać ten koszmarny egzamin...

dziś miałam podejście nr 1 po przerwie i teoria bezbłędna, plac BEZBŁĘDNY (a przypomnę, że dwa lata temu oblałam właśnie tam z nerwów....), a jak już prawie kończyłam miasto to jakiś palant wyjechał mi zza rogu i niestety "spowodowanie niebezpieczenstwa na jezdni". nic to, nie poddaje się i kiedyś wreszcie to zdam 🙂
większość tego "spowodowania niebezpieczeństwa" to jakaś bzdura, więc się nie przejmuj 🙂 ja stojąc w bramie placu spowodowałam niebezpieczeństwo 😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się