Sesja/Studia i t d ;)

Jakim to trzeba być człowiekiem... Mówię tu i on niej i o nim. Trzeba jakoś przeżyć niestety, ale ile to nerwów człowieka kosztuje.
ale u Was egzamin = tylko i wyłącznie twór pisemny i ustny na KONIEC przedmiotu, nigdy w trakcie? Bo z tego co mi opowiadają koleżanki z innych kierunków, to jak mają przedmioty, które trwają np. 2 semestry, to mogą mieć po pierwszym w sesji egzamin, u nas tak nie ma, przedmiot kończący się egzaminem= egzamin w sesji, koła, zaliczenia, wszystko przed sesją. Ostatnio mieliśmy w ten wtorek koło z anatomii, dość duże: mięśnie obu kończyn, unerwienie, unaczynienie oraz AUN i aparat ustaleniowy. Do piątku trzeba było zdać,zrobić wszystkie 3 terminy, inaczej żegnamy ze studiów  🤔
tiaaaa.... no to melduję, że wczoraj straciłam cały (CAŁY!) dzień:| przyjechała kuzynka z którą przez wieeele lat nie miałam kontaktu (moja jedna z dwóch jakie w ogóle mam), nocowała u mnie bo studiuje zaocznie i przegadałyśmy cały czas od 14 do... 2 w nocy <sciana> Nie żałuję, bo nadrobiłyśmy stracony czas i było naprawdę miło i fajnie, ale zaczyna mi się czas kurczyć a materiał nadal nie ruszony🙁( masakra!!! (ale to może dobrze bo zaczynam wpadać w schizę, a ja dopiero w stresie się efektywnie uczę;P)

a jak tam u Was?🙂
Nesca, wszystko jest do zdania 😉 tylko kwestia terminu 😀 ja pierwszą sesje na wet też miałem przerąbaną bo nie zdałem i chemi i bk, ale jakoś dało rade i nawet ferie mialem 😀

ja mam teraz tylko 3 egzaminy: biochemie, żywienie i anatomie. Z tego tylko biochemia mnie przeraża, boje się że nawet nie zrozumiem pytania i napisze złą przemianę. Anatomia to kwestia nauczenia się "zagadek" i nastroju prof B. 😀 a żywienie to dla mnie przypomnienia wartości pasz i ile kto zje, reszte pamiętam z zootu 😉
michal z ciekawości spojrzałam na Wasz plan studiów macie prawie identyczne przedmioty i identyczny rozkład, z których egzamin, a z których zaliczenie, nie wiem skąd te 10-11 egzaminów na sesję  😉
no bo niektóre egzaminy się dzielą np na 3 - preparaty, teoria, praktyka. Niektóre zaliczenia na prawach egzaminu to też po prostu egzaminy. Dokladnie nie wnikam, wole żyć w nieświadomości 😀 póki jeszcze mogę 😀
Wiesz jak się liczy praktyczne oddzielnie, to i u mnie dużo wyjdzie  😎 anatomie mam 3- stopniową, histo 2-stopniową, chemię nie wiem czemu też 2 stopniową (nie wiem kto to wymyślił  :zemdlal🙂
Kiedyś to się będzie wspominać, te nieprzespane noce xD
A nam pani z OŚ powiedziała, że chciałaby kiedyś zobaczyć weta w 1 z 10 xD Bo my niby nie mamy ogólnej wiedzy o świecie ;p Tzn. pewnie chodziło jej o jakieś zagadnienia z historii itd.
Michał, mam pytanie 🙂 Na jakiej zasadzie zalicza się historię weterynari? Ciekawe to jest?:P
jest teścik, krąża pytania, były dwa zestawy, w jedym pytania w większości się powtórzyły (akurat mi się trafiło i dostełem 4 😀) a w drugiej już nie bardzo. Poprawa pierwsza jest pisemna, też teścik, 90% pytań się powtarza. Druga miała być ustna ale była pisemna. Trzecia była ustna, a jak ktoś nie zdał to miał napisać referat 😀 na wykłady nie chodziłem bo były wcześnie rano i nie bylo list :P
A liczyłam, że to będzie jakiś ciekawy przedmiot i warto będzie chodzić nawet dla samego posłuchania 🙂 Jak to kiedyś leczyli i czym;p
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
29 stycznia 2012 10:17
michal, Pfff, co sesję mam od 11 do 14 zaliczeń. W sumie najwięcej miałam 5 egzaminów. A zaliczeń od cholery i trochę.
Averis   Czarny charakter
29 stycznia 2012 10:32
Ja tak troszkę z zupełnie innej beczki, ale co mi tam 😁 Do tej pory twierdziłam, że staże są fajne, owszem, ale jak się nie jest przekonanym do konkretnej drogi zawodowej, to na nic się nie zdadzą. I się naprawdę bardzo zdziwiłam, gdy okazało się, że praca dziennikarza newsowego jest tym, co chcę w życiu robić.  Myślałam, że to środowisko, tempo pracy i cała atmosfera nie są dla mnie. Wyszło na to, że nie znałam siebie 😁 Nie wiem co z tego wyjdzie, ale mimo wszystko wiem, że decyzja o pójściu na ten staż była jedną z najlepszych w moim życiu. Jednocześnie nie żałuję, że nie wybrałam się na dziennikarstwo. Nic nie zastąpi praktyki, a polonistyka daje mi bardzo fajne zaplecze językowe, które naprawdę się przydaje. Tak chciałam się z Wami moim szczęściem podzielić.
Ja mam we wtorek egzamin z biologii komórki, tylko my już bez elektronogramów ( z tego mieliśmy osobne koło), będzie kiepsko...  👀
Potem jeszcze egzaminy z chemii, biologii i biofizyki...  😵. W sumie jeszcze tylko raz, na trzecim roku, jest tyle egzaminów w sesji, tak to są 2-3  😉

Horsiaa jesteś na 3 roku i jest was 160 osób? Ile było na początku? U nas przyjęli 220, w październiku pojawiło się 190, aktualnie jest może 160 (a jesteśmy PRZED sesją), a kończy zazwyczaj koło 90 osób. Przesiew duży i wszyscy się boja, że odpadną  😤



Strzelam że nas jest tyle, prawdopodobnie jest nas mniej. W każdym razie sporo ludzi do nas podochodziło z innych weterynarii, sporo ludzi odpadło. Taka wymiana trochę.
Na 3 roku w sesji zimowej jest tak naprawdę 1 egzamin u nas, z mikrobiologii, plus dwa zaliczenia na prawach egz. W sesji letniej jest już mniej ciekawie, bo mamy 3 ogromne egz(z 2 semestrów) plus dwa po semestrze. Jak liczyć to na części to: farma 3 egz, diagno 2 egz, pato 2 egz, itd, itd.... A zaliczeń nawet nie liczę.

U nas biologia komórki była dość prosta, bo ok 60% testu się powtórzyło, nowe to był same wykłady. W 1 terminie zdałam 😀

Jeśli chodzi o biochemię to naucz się wzorów przedewszystkim, bo jeśli nie masz wzorów to nawet teorii nie sprawdza prof. Ja dlatego nie zdałam w 1 terminie;p A synteza puryn po dzień dzisiejszy mi się śni 😀

Historia weterynarii i deontologii to straszne nudy. A zaliczenie jest co najmniej dziwne, bo w 5 osób mieliśmy TAKIE SAME odpowiedzi, 2 zdały na ocenę 4, a 3 nie zdały...

I to nie prawda, że ludzie na wecie nie mają wiedzy ogólnej. Akurat ja np. z historii całkiem sporo wiem, bo uczestniczyłam w olimpiadzie historycznej. Nie można wrzucać do jednego wora:/ W ogóle babka od OŚ była wku*** mocno, i mimo ze nie mam już z nią zajęć to dalej nas wkr*** jak czekamy na zaliczenia pod gabinetami pato i farmy. Bo jej przestrzeń zabieramy... :| Ostatnio na nas naskarżyła, że zachowujemy się za głośno mimo że nikt się nawet nie odzywał, bo wszyscy siedzieli nad notatkami. I nas Helga wygoniła poza korytarz.
Nam na ćw zalecała mycie się po 2 osoby, żeby wodę oszczędzać  🤣 Ciekawe ^^

Siedzę i się uczę grzecznie, do głowy wchodzi jakoś. Ale i tak się boję, że nie zdam;p
Kurde. Tylko 90 osób kończy? U nas na roku jest z 200 kilka osób. ;/


Odmeldowuję się i wracam do mitochondriów.
Cariotka   płomienna pasja
29 stycznia 2012 12:37
Ja mam tylko trzy egzaminy z anatomii, zoologi stosowanej i chemii🙂
Cariotka, z ciocią Zoologią (prof P.) ?? 😀
Niestety tak 😉
Anatomia zapowiada się ciekawie 😵
Prawnicy, ratuuunkuuu

Koncepcje powstawania prawa- cóż to takiego? Nie mogę znaleźć w żadnej książce takiego podpunktu wprost napisanego, zastanawiam się co takie zagadnienie powinno objąć...
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
29 stycznia 2012 15:42
rtk
W moich notatkach znalazłam koncepcje prawa wg J. Austina, L. Harta i G. Jellinka 😉
egzamin z zoologii był banalny 😉 nie wiem czy macie taki sam, bo ja pisałem go w 2007 :P wtedy był taki ze pół był test, troche uzupełnianki i pare opisowych, naprawde prosty, chyba wszyscy zdali 😀 ja dostałem nawet 6.0 xD
anatomia to było 5 pytan opisowych, krążą gdzieś zestawy ale jest ich chyba z 50 więc i tak się trzeba nauczyc wszytskiego. Pamietam ze mialem opisać watrobe i budowe kości, w sumie zajeło mi to 10-11 str A4, i dostałem 4 (bez ściągania)
a z chemii byłem zwolniony 😉
chyba, że się teraz bardzo pozmieniało, ja już nie jestem na bierząco
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
29 stycznia 2012 18:00
Jak ja zazdroszczę tym wszystkim, którzy już są po sesji 🙁
Ja jutro mam egzamin, a w czwartek zaliczenie, które powinnam dostać przed sesją  😵 Facet na ostatnim wykładzie zakomunikował nam, że będzie jednak test zaliczeniowy, bo on "nie wiedział", że mamy zalkę na ocenę, a nie zwykłe zaliczenie. Masakra...

Tak więc BŁAGAM o kciuki na przyszły tydzień i trzymam za wszystkich, którzy tak jak ja dalej walczą!
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
29 stycznia 2012 18:05
Ja nadal walczę, ale zaczyna mi już brakować cierpliwości. Boję się, że ile bym nie umiała, to polegnę na dziwnie sformułowanych pytaniach :/

Dziś egzamin mieli zaoczni (ten, który ja mam jutro na 8), nie zaliczyły ponoć tylko 2 osoby, które poszły na dopytkę. Jest to jakieś światełko w tunelu, mam nadzieję, że pójdzie jutro dobrze, drugi również... 
michal ja tez mam egzamin z biochemii, ale w czwartek 🙁

U nas kończy dużo więcej osób niż 90, jakoś ok 150, a na początku przyjmują 200. Tylko sporo ludzi powtarza rok, ale w końcu kończą 🙂
Cariotka   płomienna pasja
29 stycznia 2012 18:47
michal zoologie mam z prof M.R iii nie byłam na żadnym wykładzie 😂 ale tym akurat się nie przejmuje.
Anatomię mam z prof. Sz. I rzeczywiście jest 5 pytań a zestawy już mam ogarnięte. Tylko boję się że ręka od pisania mnie będzie boleć bo na kolosach tak zawsze miałam. Mój ulubiony przedmiot, taki konkretny. A chemia to podobnież sama teoria, bez zadań i to taka banalna typu budowa atomu więc też się nie przejmuje. Ja jestem z mało ambitnych i zdania że studia nie zając nie uciekną.
o kurde, to ja nie wiem kto to jest M.R 😀 ja miałem z prof P. 😀 
anatomia z Szeli jest lajtowna 😉 można było ściągać, pamietam ze kumple mieli tyle ściąg pod kartką że wyglądała jak Mont Everest a i tak im nie wzieła 😀 (co prawda nie zdali, bo się nie odnaleźli w tej n-metrowej ściądze)
pamietam, że egzamin z zoologii był tak łatwy że w ten sam dzień zrobiliśmy sobie impreze żeby to oblać, i było tak fajnie że trwała do 7, a na 8 pojechaliśmy na uczelnie po wyniki - wszyscy zdali 😀
Cariotka   płomienna pasja
29 stycznia 2012 19:02
Szeli jest fajna tylko delikatnie zakręcona 💃 a M.R to Rości....taka spokojna. A i jutro mam zaliczenie z propedeutyki zoot.
hmm, może kojarze, ale zajęć z nią jako takich nie miałem, jeśli dobrze kojarze to miałem z nią jedne, może dwa zajęcia z elektywy "zwierzeta łowne ..." i było o jadalnych robalach 😀
Szeli jest super, 2x stałem na rynku w namiocie na festiwalu nauki i ona wtedy się nami opiekowała, lubiła mnie i mówiła do mnie "Misiu" xD pozatym jej historie życiowe, choroby na wykładach - bezcenne 😀 no a jak nam na uczelni zdechł boa to zrobiła dla nas jego sekcje 😀
Cariotka   płomienna pasja
29 stycznia 2012 19:13
tak tak jej historie i choroby...ostatnio jechałam z nią widzie to o mało co mi się nie udusiła 😵
hahahaha 😀
a chodziłaś moze na wf z jeździectwa z Panią Hanią? 😀
Cariotka   płomienna pasja
29 stycznia 2012 19:18
oczywiście🙂 ale nie musiałam być na każdych zajęciach 😁 cóż te zajęcia nie wiele wniosły do mojego życia ale było warto.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się