Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)

gwash, nooo to na pewno
bo też mieliśmy forda amerykańskiego i niestety wiem jak inwestowanie w części bolało
Zawsze mogę sobie w Maździe od ręki kupić - tak z 5 razy drożej 😀
(Bo moje auto to auto bliźniacze z Mazdą Tribute).
A tak na poważnie to nie wiem co z nim zrobię. A Wy co zrobiliście?
gwash, u nas padło podejrzenie że rozrząd jest do wymiany, optymistycznie 3 tys, ale generalnie pewnie prosciej byłoby silnik zmienic;/ remont silnika 6 tys
ja sie bałam efektu domina, części drogie są, pisałam już kiedyś że sprzęgło z wymianą 3,5 tys nas kosztowało, wiec teraz zrobilibysmy rozrzad a okazałoby się że znów coś
sprzedaliśmy jako uszkodzony, jakieś 10 tys taniej niż sprawny w tym roczniku, cena była bardzo atrakcyjna  bo sprzedał się w 2 dni
escape masz? na 4 pędzony?

dla nas to było lepsze rozwiązanie, bo jeździć nie zalecano nim, bo jakby łańcuch trzasnął to by narobił więcej szkód, z drugiej strony równie dobrze mógł przejeżdzic na tym kolejne kilkadziesiat tys km, ale to żaden fun jeździć i myśleć czy dziś gruchnie czy moze nie
Tak Escape z 2005 roku. Na 4 (a są nie na 4?).
Sprzedać jako uszkodzone - ciekawe czy to ma szansę powodzenia w przypadku escape-a?
Manta   Tyłkoklep leśny =)
10 lutego 2012 10:25
Na dobra sprawe, jak w auto sie inwestuje, albo po prostu sie o nie dba, to sie go nigdy nie bedzie oplacac sprzedawac ;-)
Bo u nas panuje takie przekonanie, ze kazdy by chcial kupic ladne 3 letnie, bezwypadkowe, doinwestowane za 15 tysiecy. I to jest bardzo smutna prawda, niezle sztuki w adekwatnych cenach dluuuuugo sie sprzedaja (o ile w ogole). Ba - najsmutniejsze jest to, ze czasem bardziej sie oplaca wjechac w sciane i sprzedac jako wrak, ktory ktos wyklepie i sprzeda jako bezwypadkowy. Bo zbyt ladne sztuki sprzedac bardzo ciezo.

A przy okazji, taka zimowa fotka:
gwash, siostra męża miała 2005 ale napęd na 2, sprzedawała chyba 1,5 roku, nawet chyba w komisie stał jakiś czas
wydaje mi się że sprzedali za jakieś 30 tys
ale lekko nie było, zwłaszcza że auto w moim przekonaniu jej było bezsensowne, duży silnik, wygląda jak terenówka a nią nie jest
Dobrze słyszę? Łańcuchy rwą się w rozrządach?  😲 😲 😲
wawrek, nie, łańcuchy niby wieczne ale idą rolki
wiec i tak trzeba kupić komplet
zdecydowanie rozrząd na pasku to opcja milsza dla portfela
Czytam sobie o problemach z kupnem auta z napędem na 4 i dojrzewam do myśli że jednak nie sprzedaję Kijanki. Niech sobie jest na wszelki wypadek śniegu, błota, przyczepy do pociągnięcia, wyciągnięcia kogoś z pola (ostatnio jak ciągniki nie odpalały Sportage wyciągał tych, których wyniosło na zakrętach, a ślisko strasznie). Ma swoje lata, ale oprócz wymieniania części z powodu zużycia jest OK.
wawrek, nie, łańcuchy niby wieczne ale idą rolki
wiec i tak trzeba kupić komplet
zdecydowanie rozrząd na pasku to opcja milsza dla portfela

Uff... już myślałem, że w końcu komuś pękł 😀 Pasek niby tańszy, ale ten to już może strzelić, a wymiany relatywnie znacznie częściej trzeba robić. Koszty to chyba w zależności od silnika jednak...
wawrek, koles ktory kupil od nas auto zna czlowieka ktoru poszedl lancuch🙂 czyli sa jednak tacy;-)
Ja znam człowieka, który ma znajomego co widział ufo 🤣

A tak serio - wszystko jest możliwe 😉
wawrek niestety jest możliwe 😵,pękł nam łańcuch w mercedesie 124,na środku autobany,przy okazji rozwalił pół silnika,naprawa była baaardzo kosztowna 👿
Nieźle Mietek musiał po garach dostawać na tej autobanie 🙄
No właśnie w tym sęk,że nie dostawał,max 120-130 więc wydaje mi się,że to nie jest jakaś wielka prędkość.Mój Ł.należy do tych co ogólnie preferują oszczędną jazdę 🙂,natomiast ja przeciwnie 😡
Mi mechanik mówił, że rzadko pękają, ale jak już pierdyknie, to przechlapane.
Moja niunia dzisiaj -25 zapaliła na dyg! Za siódmym razem oczywiście  😁
No właśnie, bardzo rzadko. A jeśli już to albo wcześniej są oznaki luźnego łańcucha /grzechotanie, pukanie, etc./ albo trzeba się konkretnie nad silnikiem poznęcać. Przechlapane, bo jednak większość silników jest kolizyjna.
U nas niestety nic się nie działo,więc kto by pomyślał,że tak się stanie.Niestety nie mamy szczęścia do mercedesów,jeden skasowany,drugi co róż coś,natomiast jesteśmy baardzo zadowoleni z passatów 😀.mamy już trzeciego 😀
Oj oj... Jakbyś była zadowolona to byś miała wciąż tego pierwszego 😉

A tak serio - VAGi są ok.
To mój Ł.zakochany w mercedesach 124,ja tych aut nie cierpię 😤jestem po prostu za mała i ledwo co widziałam zza kierownicy 😂,Wszyscy znajomi się śmiali o Ł.twój merc dziś jezdził sam po mieście 😂 .Moim ulubionym autkiem była honda civic 😍,do tej pory ją wspominam z łzami w oczach jak ją sprzedawałam.
A mamy już trzeciego bo szybko nabijamy liczniki, w obecnym też już jest 3 z przodu.I wymienialiśmy zawsze na młodsze 😉
tak się zastanawiam co widzicie w tych hondach civic ;-/ bo u nas to się tu na każdym rogu owe rozbijają  🤔
Wpadł mi w końcu w ręce Garrett T28. Wiosną będziemy dmuchać spokojnie +300KM 😀

tak się zastanawiam co widzicie w tych hondach civic ;-/ bo u nas to się tu na każdym rogu owe rozbijają  🤔


Ja jeździłam civiciem z trójka z przodu. Była niezawodna  😜
siwka była niezawodna,potrzebowała mało miejsca do parkowania,miała kopa,po prostu dla mnie miała to coś(i nie tylko dla mnie)i u mnie w mieście jezdzilo ich bardzo mało,ładne mogłaś naliczyć oprócz mojej może 2 👀
siwka, Civici są niezawodne, zwrotne,świetnie się trzymają drogi - mało który samochód tak jeździ jak przyklejony. Miałam 3 Civici,jeden z 91 roku, jeden z 94 i potem 99 - każdego przez ponad 2 lata. Lałam paliwo i jeździłam. Odporny na wszystko  -  jak sprzedawałam ostatniego (3 miesiące temu) to nowy kupujący był go sprawdzać na dwóch stacjach kontroli, bo nie mógł uwierzyć, że 12 letnie auto jest w tak dobrym stanie. A ja przez 2.5 roku dolewałam olej i to jak mi sie przypomniało. Sprzedałam, bo była za mała - 3-drzwiowy chrabąszcz wkurzał mnie jak miałam siodło przewieźć... 😉 Ale i tak za nią tęsknię...

A że często je widać porozbijane? Cóż, te auta są bardzo podatne na tuning - kupują je często smarkacze żeby podrobić, wzmocnić silniki i mieć czym się ścigać - a że kończy się to jak się kończy - cóż...
Ja też jestem fanką Hond, wcześniej miałam 2 Crxy a teraz Civica 6gen i po raz kolejny mogę napisać I love my Honda. Auta niezawodne i z tym "czymś" co sprawia że co dzień się do mojej niuńki uśmiecham 😉
Ja jak moją sprzedawałam to miałam łzy w oczach 😡,facet nawet nie negocjował ceny,a była bardzo zawyżona.Musiałam niestety sprzedać bo potrzebowałam większy.Również miałam rocznik 91 i nie gazowałam jej jak każdy mi radził.
z hond mi się podoba terenowy C-rV  , mam zamiar kupić kiedyś jak będą stały na złomie ;-)bo cena duża, honda CRX sportowa no niestety na wygląd nie podoba mi się , ale podoba mi się stara honda w wersji quatro , którą jeździ sąsiad niby osobówka zwykła ale duży śnieg mu nie straszny . Także podoba mi się że wychodzi na to że te auta są mało wadliwe , na pewno kiedyś jakąs hondą pojeżdżę bo mój mąż to próbuje wszystie marki wymiana auta dwa razy w roku , na przemian bo mamy dwa ;-D jego dewiza -nie żenię się z autem  😀
sprzęgło naprawione..... szlag trafił rozrusznik  🙇
WAWREK jeszcze +300, czy do 300 ? 😀
Ostatnio jeździłam z kuzynem Subaru Imprezą WRX, ale miała jakieś 270 KM i 4x4, właśnie mam zamiar się wybrać niedługo na kręcenie kółekz nim, bo śnieg spadł 😀 (wcześniej miał fiata coupe 300km - brzydkie, ale jeeeeździło..)
Sama posiadam niezawodną polóweczkę! 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się