Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)

JustKaro, moja teściowa szukając w mniej więcej tych samych kryteriach skończyła z Nissanem Note. Spojrzałabym też w kierunku Astry H z silnikiem 1.6
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
05 lipca 2023 09:05
JustKaro, Subaru g3x. Małe autko, napęd 4x4 i wyżej zawieszony. Moja mama kupiła niedawno sobie i bardzo zadowolona. Wjeżdża nawet na mega zadupie do jej siostry 😉 jedyne co to silnik chyba tylko 1.4 ale podobno żwawy jest.

Dodatkowy plus to to że to stary japoniec - ja mam 20 letnia celice od 4 lat i (tfu tfu) tylko serwisuje 😉
Astra H ma niezniszczalny silnik, nie rdzewieje, nie wygląda najgorzej 😅 mam droższą w eksploatacji wersję GTC 150KM 1,9 cDTi, ale to trzydrzwiówka. Daje radę po wymianie skrzyni przy 180k km. Lekkie, zrywne toto, bryknie na trasie bez większego wysiłku. Jeśli wersja standard jest podobnej klasy, to bym brała😀
Czy ktoś jeździ może:
- VW Taigo
- VW T-Cross
- Kia Ceed/XCeed
wszystko w silnikach 1,5 z automatem?
Jakieś wrażenia, problemy, wpadki?
Moon   #kulistyzajebisty
15 lutego 2024 07:36
Fokusowa, jeździłam testowo dwoma pierwszymi, zanim kupiłam Kamiqa, Kia XCeed odpadła w przedbiegach, bo jak się okazało, na tamten czas w xceedach nie montowali automatów w ogóle O.o

Taigo bardzo fajne zrywne autko z pazurem, podobało mi się bryłą i ergonomią. Trochę ciasnawo jeśli chodzi o bagażnik i miejsce z tyłu, gdy odsunąć fotel z przodu na maxa (mój mąż 2m wzrostu pozdrawia :P - jak wsiadał to z tyłu za nim nikt by się już nie zmieścił)

T-Cross - w porównaniu do Taigo - plastik fantastik i... dziadkowóz :P (jak go określali w salonie i coś w tym było kurdę xD) co mnie w nim denerwowało, że miał wręcz za mocno wspomaganie, no ledwo dotknęłam kierownicy a on już skręcał.

Nie pytałaś, ale Ci powiem :P - iż po teście dwóch ww. totalnie zakochałam się w Kamiqu (też mam 1.5 i automat) <3
Jakość plastików i w ogóle wnętrza - moim zdaniem nie do porównania z VW (acz ja mam akurat wersję MC, więc może jest więcej bajeru?) no i - mimo że i Kamiq i TCross i Taigo są robione na jednej płycie podłogowej - o wiele więcej miejsca! Jestem w stanie wsiąść i w miarę wygodnie jechać, gdy Mój P. prowadzi a ja muszę usiąść za nim. Bagażnik też całkiem spoko (nie pamiętam już, ale tu chyba wielkością wygrywał TCross)
Jeśli chodzi o silnik, to jako że to wszystko są odpowiedniki, to w moim odczuciu były porównywalne - Taigo mooooże trochę bardziej zrywne było (jako że nie jest to typowy crossover, nie jest podniesiony aż tak jak Kamiq i TCross). Ale z perspektywy czasu, Skodzi stuknął rok w październiku - moc, zrywność, skrzynia biegów - na moje potrzeby jest ideolo, tam gdzie mogę depnąć, tam deptam, mieszczę się na parkingach, nie dostałam żadnego mandatu, haha 😀
Moon, właśnie ja to wcale nie szukam crossovera 😂 chciałam Golfa (przesiadam się z Golfa 6), ale nie da się go zamówić z interesującym mnie silnikiem, bo za kilka tygodni wchodzi nowy Golf i wstrzymali zamówienia. Jutro mam jazdy testowe w VW to spróbuję się dowiedzieć jak ten nowy Golf wypada cenowo.
Taigo i T-Cross mi się generalnie nie podobają, ale chce się przejechać tym silnikiem, więc umówiłam jazdę próbną.
Ceed też chyba bardziej mi leży niż XCeed, jazdę próbną będę miała XCeedem.
Podobał mi się też Peugeot 308, ale jest chyba robiony dla karłów, bo nie ma opcji, żebym mieściła nogi pod kierownicą i widziała zegary jednocześnie 😂😂😂
Peugeot, Toyota, Renault, Mazda i Mitsubishi odpadają, nie znalazłam nic dla siebie.
Najbardziej mnie interesuje Ceed i potencjalnie Golf, jeśli nie odjadą z ceną w kosmos.
Kamiq w konfiguracji jaką chce faktycznie łapie się w limit cenowy, podjadę jutro do salonu zobaczyć go na żywo.
Moon   #kulistyzajebisty
15 lutego 2024 18:19
Fokusowa, no Kamiq to też crossover, ale ja generalnie też nie szukałam nic podniesionego… miało być małe autko do miasta (Kia Rio była moim ideałem na tamten czas, także ten xD) i… wyszłam z crossoverem, hahaha 🤣

To coś w stylu „nigdy siwej kobyły”… po czym, w stajni masz co? Siwą kobyłę xD
Moon, hahaha, jutro obejrzę Kamiqa, dzięki za podpowiedź 😁
Jeździłam dzisiaj XCeedem i mimo fajnego wyglądu zewnętrznego i wewnętrznego to silnik i skrzynia to porażka.
Szarpie, wyje, mocy z tego wycia prawie nie ma.. odstrzeliła się sama.
T-Cross - zawróciłam na pierwszych światłach do salonu, nie moje gabaryty i proporcje samochodu, ale żwawy fajnie.
Taigo - całkiem spoko, ale wygłuszony kiepsko, przy 120 już było naprawdę głośno w środku.

Nowy Golf ma być za parę dni w konfiguratorze.

Tymczasem pan z VW dał mi taki rabat na T-Roca w R-line, że mnie zainteresował. Przejechaliśmy się testówką i mimo, że to taki sam silnik i skrzynia co w Taigo i T-Crossie, to T-Roc je zostawia w tyle, fajnie się prowadzi, żwawy, wygodny. Do Skody nie dojechałam dzisiaj.
Używa ktoś kamery 360° do rejestrowania na postoju? Może ktoś coś poleca albo niepoleca?
Tomaszek   Po wieloletniej przerwie choroba o nazwie "jeździectwo" nawróciła i bardzo szybko postępuje u mnie..
22 marca 2024 11:51
Skoro pierwotnie pytanie było czym kto jeździ i co o swoim aucie sądzi to pochwalę się swoim, może ktoś rozważa dla siebie:
Jeep Wrangler JKU (długi), 3.6 benzyna. Spalanie, no bardzo zależy od tego jak kto jeździ. 12 jest realne przy spokojnej jeździe poza miastem, dałoby się zejść do 11 gdyby założyć szosowe opony (ja mam uniwersalne, takie 50:50 szosa:teren)
Zalety:
- Jak na terenówkę dość tanie części zamienne, w wersji fabrycznej jest to bardzo dzielne auto w terenie.
- W mieście nie trzeba przejmować się krawężnikami, jak jest deficyt miejsc parkingowych to czasami można wjechać w jakieś dziwne miejsce w które nie wjedzie zwykły samochód.
- Nikt rozsądny nie próbuje wymusić pierwszeństwa, mało kto pcha się pod koła.
- Można zdemontować dach i poczuć wiatr we włosach
- Dość duży uciąg na haku - 3 tony
Wady:
- Jak już się utknie gdzieś w terenie to trzeba daleko iść po ciągnik.
- Aerodynamika kiosku ruchu
- Pierwsze wrażenie z jazdy to "to auto ma rozdupcone zawieszenie i układ kierowniczy" ale wrażenie wynika z konstrukcji i z czasem przyzwyczajasz się do tego
- Ogólnie dość toporne auta to są, ale to ich urok
- Zmorą tego modelu jest cieknący dach (to nie żart) ale da się z tym żyć
- Nie polecam do długodystansowej jazdy - nie jest to auto do poruszania się z wysoką prędkością, z racji swojej specyfiki dalsza jazda potrafi być męcząca.

Myślę, że jeśli ktoś dysponuje budżetem i szuka terenówki z krwi i kości to jest to model godny polecenia, tylko trzeba liczyć się z tym, że auto jest toporne (ale to właśnie jego urok). Przy zakupie używanego trzeba liczyć się z tym, że większość była sprowadzana z USA po mniejszym lub większym dzwonie i mniej lub bardziej fachowo naprawiana, więc warto dobrze sprawdzić przed zakupem. Część była też katowana w terenie, więc tym bardziej warto się przyjrzeć, można zlecić oględziny np w autoryzowanym serwisie, powinni punkt po punkcie przejrzeć krytyczne elementy. Ale nie każdy Wrangler jeździł w terenie, niektórzy kupują bo... się po prostu podoba 🙂

Dementek   ,,On zmienił mnie..."
29 marca 2024 22:22
Rozglądam się za nowym autem i nie ukrywam, że chcę kupić auto z salonu.
Niestety, moje Suzuki Ignis z 2001r., które ze względu na niezdiagnozowany problem z elektryką, od 2-3 lat używałam tylko do jazdy po małym mieście (roczny przebieg do 1200 km) stoi, bo strzelił amortyzator, a znając wycenę auta z zeszłego roku nie planuję wkładać w to auto ani złotówki.
Szukam czegoś taniego, bardzo chętnie z wyższym podwoziem i nie za dużego, żebym zamieściła się na miejscu postojowym w hali garażowej między ścianą a betonowym słupem 😉.
Oglądałam m. in. Toyotę Yaris Cross, Suzuki Ignis, Kia Picante, Hyundai'a i20 oraz i30 i z tych aut najlepiej cenowo wypada Kia Picante. Może ktoś widział jeszcze coś sensownego i niskobudżetowego?
Facella   Dawna re-volto wróć!
30 marca 2024 00:42
Dementek, żadne auto mnie tak nie wkurzało jak Hyundai i20, będę każdemu tego cholernego szrota odradzać. W aucie z 2016 miałam lusterka na wajchy i szyby na korbkę 🙈 pomijając bieda wersję, tam nic nie działało jak powinno, od otwierania drzwi po odpalanie i wyłączanie silnika. To nawet nie była kwestia zużycia, auto miało 1,5 roku. W sumie miałam je 3 miesiące i większość czasu spędziło w serwisie (na szczęście, wolałam jeździć zastępczymi 😂 )
A sensowne i budżetowe to może coś ze Skody?
Dementek, Kia Picanto! Ale Yaris też cacy.
Chociaż nie wiem jak salonowe, bo Picanto mam z 2005 roku - co nie zmienia faktu, że jest zajebiste. Wszędzie się mieści, wszędzie wjedzie, zakupy, paczki i pasze dla koni wożę na tylnym siedzeniu 😉 bo bagażnik jest mikro, jak to w małych autach. Akurat to moje to rzadki egzemplarz, bo jest w automacie, ma podgrzewane siedzenia, elektryczne szyby, nie wiem co to za egzotyk - co nie zmienia faktu, że i tak jest zajebiste. Ogólnie bezawaryjne (tylko części wymieniamy).
Tylko, no, nie wiem jak ten stary egzemplarz ma się do nowego....
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
30 marca 2024 09:31
Sankaritarina, no właśnie, mam porównanie po obejrzeniu nowego Suzuki Ignis- w moim gracie jest większy bagażnik, tylne fotele mają regulowane oparcie i można je złożyć na płasko, a i klapa bagażnika szersza. Zaliczyłam nim 6 przeprowadzek, gdzie był załadowany po dach 😁. A nowe Ignis? Niby można tylne fotele przesunąć, ale nie składają się na płasko i ogólnie nie przewiezie się tyle, co starym. I swoim starym autem jeździłam wszędzie: po asfalcie, szutrówkach, bezdrożach, polach, łąkach, lesie i takim błocie, że jakbym się zatrzymała, to tylko ciągnik by mnie uratował (mimo wersji z napędem na przód). Gdyby nie to, że zaczęłam obawiać się wyjazdów poza miasto (przez niezdiagnozowaną usterkę- po co wyjeżdżać i się denerwować, żeby nie stanął w jakimś ruchliwym miejscu), to dalej bym inwestowała w tego grata.

Facella, w pracy mam Hyundai'a Tuscona i jeżdżę nim, ale jakiś super to on nie jest. Oprócz wielkiego bagażnika 😉 Szczerze mówiąc, wolę od niego stare Punto lub Skodę Octavie Combi, bo są zwrotniejsze i na błocie/śniegu są stabilniejsze. Czasem dostanę na wykazd z pracy Volkswagena Taigo w automacie lub Tiguana, którymi się fajnie jeździ, ale to nie moja półka cenowa i są za duże jak na moje potrzeby. I miałabym problem z zaparkowaniem w hali garażowej- ww. Skodą nie dałam rady, a nie chciałam kręcić kilkanaście razy 😂
Dementek, może Fiat Panda?
Tylko nie wiem jak te nowe wypadają silnikowo pod względem trwałości / dynamiczności.
Pod względem zwrotności są raczej w czołówce 🙂
Dementek, koleżanka ma Ignisa i w ciągu pierwszego roku 2 razy robiła w nim skrzynię (manual), bo serwis nie uznał gwarancji…
Facella   Dawna re-volto wróć!
30 marca 2024 19:00
Dementek, to jak dobrze Ci się jeździło VW, to może Polo? Ja osobiście jestem fanem VW, przejeździłam w życiu sporo aut i wieśwageny pozostają moimi ulubionymi pod względem prowadzenia, wizualnym i komfortu jazdy.
A Octavia w kombi to nie jest jakieś krótkie auto, wcale się nie dziwię kręceniu na kilka razy. Ja swoim paskiem jak źle wjadę do hali garażowej, to też potem kręcę jak durna.
Dementek, Picanto też ma składane siedzenia - dwie przeprowadzki ze stajni do stajni się ogarnęło 😀 🙂
No to może jednak auto starsze...?
Ja już 5 lat jeżdżę Hyundaiem i30 z salonu i bardzo lubię to auto. Oczywiście nie przyspiesza w 3sek do setki i jak na taki silnik to pali mi dość sporo, przy większych prędkościach to ciągnie jak smok. Wyposażenie ma całkiem fajne i ja z czystym sumieniem z tej półki cenowej polecam
Dementek, znasz grupę suzuki ignis klub? Nawet jak nie chcesz pakować ani złotówki to może komuś się twój Ignis jeszcze przyda? 🙂 Też mam Ignisa, odrobinę młodszego, od nowości w rodzinie, mam świetnego mechanika (specjalista od Suzuki), więc mam nadzieję że jeszcze mi posłuży 🙂
Tomaszek   Po wieloletniej przerwie choroba o nazwie "jeździectwo" nawróciła i bardzo szybko postępuje u mnie..
02 kwietnia 2024 11:08
Dementek, co prawda nie znam KIA Picanto, ale miałem wcześniej Sportage, teraz mam inny model jako drugie auto i o żadnym nie mogę powiedzieć złego słowa. Sportage zrobiłem prawie 190 tysięcy kilometrów bez żadnych usterek, pod koniec przegub zaczął już wykazywać delikatne oznaki zużycia. Następny właściciel zadowolony jak gwizdek. Wszystko działa tak jak powinno, jak nic nie zmienili z gwarancją to naprawdę szeroki zakres na 150 000 kilometrów lub 7 lat. Jedyne czego trzeba pilnować to terminy przeglądów, kiedyś był wskazany przebieg i tolerancja +/- 1000 km. Później zmienili tak, że trzeba się stawić NIE PÓŹNIEJ niż do uzyskania wskazanego przebiegu i tego trzeba pilnować albo później przyjdzie pisać pisma z prośbą o przywrócenie gwarancji.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
17 kwietnia 2024 20:37
Dementek, znasz grupę suzuki ignis klub? Nawet jak nie chcesz pakować ani złotówki to może komuś się twój Ignis jeszcze przyda? 🙂 Też mam Ignisa, odrobinę młodszego, od nowości w rodzinie, mam świetnego mechanika (specjalista od Suzuki), więc mam nadzieję że jeszcze mi posłuży 🙂
magda, moje Suzuki ma niezdiagnozowany problem, który nasilił się do tego stopnia, że od 2-3 lat używałam go tylko do jazdy po. mieście, gdzie dziennie przejeżdżałam nim średnio 5-6km dziennie (gaśnie mi, a poprzedza to miganie kontrolki immobilisera i skoki obrotomierza - miałam taką sytuację m. in. podczas wyprzedzania kolumny tirów na ekspresówce i to był mój przedostatni wyjazd tym autem w długą trasę). A teraz strzelił jeszcze amortyzator przez takie marne jeżdżenie po mieście z wieloma progami zwalniającymi (wymieniałam rok temu z drugiej strony, a 2 lata temu z tej, co teraz). Olej trzeba wymienić. Podejrzewam, że klocki/tarcze również. Chyba prędzej na złomie wyląduje 🙁
Na razie muszę ogarnąć inne sprawy finansowe, ale liczę na to, że w wakacje będę ogarniać auto, bo nie chcę być na łasce koleżanek, które zgarniają mnie o drodze do i z pracy. Tyle, że chyba pod koniec roku/na początku roku są lepsze oferty aut. Bo używanego już nie chcę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się