Jedna Syrenka już na chodzie.
ciekawy artykuł
Fajny artykuł podsumowujący różne próby. Ten p. Mazur - to niezły zapaleniec 👍 ale robił ją na oko ze zdjęć - bo dokumentacja techniczna Syreny S. podobno w zasadzie nie istniała.
Najbardziej szkoda, że ten jedyny prototyp został celowo zniszczony 🤔 🤔 - nie mogę sobie tego wyobrazić..
Mam w rodzinie maniaka Syren 🙂 Już nie wiem ile egzemplarzy Syreny Bosto w różnych wersjach wyposażenia (i rozkładu 😉) stało u niego w ogrodzie. W każdym razie udało mu się przynajmniej jedną z tego złożyć, dopieścić i używać. Głównym celem i ambicją było jeżdżenie nią na Mazury.
Przyznać trzeba, że po latach jednak przesiadł się w jakieś parszywe Toyoty itp wynalazki 😉