Mi się np. podoba Stedinger, Weltmeyer. Nie podobają mi się konie ze sztucznym cyrkowym ruchem, które są ciasne i mało poruszają się w przód, jakieś takie spreparowane. Dla mnie fajny obrazek to koń luźny, płynący, a nie machający łapami w skrajnym usztywnieniu. Czasami ogląda się obrazki na pozór fantastyczne, efektowne, zapierające dech w piersiach, ale no właśnie - na pozór. W większości brak precyzji, płynności, równowagi.
edit: coś w tym guście 😉 Moje zdanie i moje preferencje, miło mi się takie filmy ogląda (chociaż chciałabym trochę więcej zebrania).