naturalna pielęgnacja kopyt


pytałam go o flarę ale powiedział , że powstaje dlatego że pomiędzy tworzywo a róg wchodzą kamyczki i rozpychają... uznał też, że niemożliwe jest żeby kopyto przylegało do siebie na całej długości lini iałej bo zawsze wejdzie tam jakiś kamyk...



Jeśli biała linia jest rozciągnięta wtedy wchodzą do niej zabrudzenia, czasem nawet wdaje się infekcja i gnije. Nie rozciąga się przez te zabrudzenia tylko przez zbyt słabe połączenie listewkowe spowodowane zazwyczaj złym żywieniem lub nie właściwym struganiem - oderwania mechaniczne przy przerośniętych ścianach, lub równocześnie tym i tym. U Ciebie nie ma jeszcze takiej tragedii. Niestety nie mam teraz aktualnego zdjęcia mojego konia który w tej chwili ma idealną białą linię, chodzi po wszystkim ( padok 24h na dobę) szutrach w lesie itp.itd nic nie włazi bo nie ma gdzie 🙂
Jedno co mogę powiedzieć o twoich kopytach, że piętki mniej są położone niż były. Ściany przedkątne zrobiłabym lekko na grubość ale pod kątem tak aby powstał tam lekki łuczek, chodzi o to żeby koronka schodziła do piętki prosto w dół nie tworząc takiego łuczku ku górze. Myślę, że jeśli będziesz nadal pilnowałam swojego kowala żeby nie robił tego co nie trzeba to powinno być OK 🙂 ( szczegółów się nie czepiam bo w tym momencie nie widzę takiego sensu i tak będzie Ci ciężko wytłumaczyć to kowalowi 😉 Nie obrażając kowala, jeśli nie wniknie się w temat poprawnego strugania ciężko takie rzeczy wytłumaczyć 🙂😉
ansc dzieki!poczytam sobie o zaraz o łuczkach i ścianach przedkątnych 🙂

a co do flary to domyśliłam się, że brud jest tam skutkiem a nie przyczyną 🙂 ale chciałam przybliżyć punk widzenia strugacza.



Połówkę kopyta "czerwoną"-mniejszą, bardziej obciążoną -struga się tak: ściany wsporowe  podcina się mocno (przycina, skraca) -po to, żeby osłabić w tym miejscu "podporę" kopyta i żeby mogło się rozszerzyć, czyli wypchnąć tą część kopyta na zewnątrz. Ściany puszki kopytowej  po tej stronie zostawia się  nie przycinane (nie obniża się ich).
Połówkę kopyta "niebieską"-większą, mniej obciążoną -struga się tak: ściany wsporowe zostawia się nienaruszone, nie tnie się ich, żeby ich nie osłabić i żeby "trzymały" kopyto (żeby się nie rozjeżdżało). Natomiast ściany puszki kopytowej po tej stronie z reguły są wyższe, więc tnie się je na wysokość -obniża się , żeby zaczęły przejmować obciążenie.


Czy skoro ściany puszki kopytowej  są wyższe, to nie przejmują już większego obciążenia? Jeżeli je obniżymy, to obciążenie przejmie podeszwa a nie ściana.  ❓
randal: Myślę, że chodzi bardziej o kąt - wyobraź sobie taką niesymetryczną piramidkę, Z jedną ścianą bardziej stromą a drugą pochyłą (przez co dłuższą). Większy ciężar będzie spoczywał na ten stromej. Nie lubię takich kopyta a sama mam dwa takie przody. Przyznam, że kiedyś gdy robił kopyta kowal asymetria była mniej widoczna (od strony podeszwy, z tym, że z przodu obie ściany były strome, no może wewnętrzna również wtedy bardziej. Trochę już się zajmuję kopytami swojej podopiecznej, i chyba pora na jakiś mały update. Spróbuję dzisiaj zrobić zdjęcia, ponieważ w tym roku dzieją się tam bardzo interesujące rzeczy, a klacz pierwszy raz od dłuższego czasu bez żadnych kulawizn które wcześniej towarzyszyły jej 1 do 2 x w roku (chociaż te zwykle dotyczyły tyłów).

Moja klacz pomimo iż ma 7 lat (kościec dojrzały) dobrze toleruje skracanie zewnętrznej ściany mocniej na wysokość (w naszyj przypadku to ta normalna - czytaj: nie stroma). Wspomnę jednak, że nie robię tego drastycznie.

Ostatnio po stromej wewnętrznej stronie zaczęła się mocno proszkować podeszwa w okolicach gdzie powinny być łuczki, więc takie powstały. W okolicach kątów wsporówych i pazura próbuję mniej zdejmować z wysokości (nie zawsze się do udaje). Wcześniej podeszwa po tej stronie jak kamień.

Nie zauważyłam by strzałka rozwijała nam się niesymetrycznie. Co ciekawe, to raczej ta stroma (niby bardziej obciążona strona) częściej gnije.

Patrząc z przodu kopyta się poprawiło - wcześniej ściana wewnętrzna była wręcz pionowa i poważnie bałam się, że powstanie kopyta skośne. Teraz przyjmuje bardziej prawidłowy kształt (choć tutaj idealnie chyba nigdy nie będzie). Natomiast patrząc od strony podeszwy, asymetria wydaje się mocniejsza.

Klacz chodzi o piętki już od dłuższego czasu. Nie  ma problemów z ruchem, zarówno luzem jak i pod siodłem. Jest użytkowana normalnie, włącznie ze skokami.
Randal, ja zacytowałam  w tym opisie wypowiedź klasycznego kowala na temat krzywego kopyta. Ale  w rzeczywistości nie jest to wszystko takie proste i oczywiste. Bo wiele zalezy od tego, w jakim położeniu jest ta obciążana ściana (czy bardziej pionowa, czy podkładająca się pod kopyto, czy bardziej na zewnątrz). Poza tym z reguły ściana mniej obciążana -ta "wyjeżdżająca" na zewnątrz jest dłuższa (wyższa) , ale dlatego, że na niej nie spoczywa ciężar więc może sobie beztrosko rosnąć. Dlatego to właśnie ją przycina sie na wysokość, żeby zaczęła przejmować ciężar konia na równi z tą drugą, bardziej obciążaną ścianą. 
Ale w ogóle- krzywe kopyto to wielkie wyzwanie dla strugacza i nie da się napisać recepty "jak się to zawsze robi" 😉
I co ja mam teraz z Wami zrobic ?
Od stycznia morduje sie sama w angielskich stronach, myslac, ze nikt w Polsce tego tematu nie poruszyl doglebnie.
A tu prosze...2009 rok.Szok! 👍
 
  Moja historia jest typowa: klopoty z kopytami, obwinianie koni za to, tudziez obwinianie gruntu twardego.
Klopoty urastajace do rangi tragedii i w koncu musialam dzialac.
Mieszkam na wschodzie Polski, tu nielatwo o jakiegokolwiek kowala, o dobrym nie ma co wspominac.
Czy osoba bez przygotowania, po nauce internetowej powinna to robic?
W moim przypadku odpowiedz jest: MUSZE.
Trzeba z tym koksem walczyc i jak narazie w miare daje rade.
***
W pierwsze dwa dni (spedzone w pracy) zdazylam przeczytac od poczatku do strony 76 😜.
Jak dotad nie znalazlam wspomnienia metod Lindy z HappyHoof Channel on Youtube.
Prowadzi ona takze grupe naukowa na Yahoo.
Linda wraz z czasem modyfikuje swoja wiedze i robi to bardzo czesto i gesto, takze jej poczatkowe filmiki moga wydac sie poprostu smieszne.
Ciekawi mnie co o niej myslicie.
Jestem na etapie: Wiem, ze nic nie wiem i im wiecej sie ucze tym bardziej przeraza mnie brak wiedzy.
Czytalam tez prace (wybiorczo) Ramey'a, zauwazylam, ze budzi on kontrowersje, ale ja sie w zasadzie ze wszystkim u niego zgadzam.
Linda z kolei tlumaczy tak, ze do mnie dociera idealnie i ma babka poprostu dar uczenia (oby dobrego).
Czy uzywacie metody hoof mapping to okreslania polozenia kosci kopytowej, a co za tym idzie prawidlowego miejsca breakover czy uzywacie do tego tylko zdj. RTG?
Ja uzywam mapowania opisanego przez Linde (tego najnowszego). Odkrylam, ze robiac tylko bevel rozciagam podeszwe i cale kopyto do przodu, robia sie owale zamiast okraglakow.
Dlatego od niedawna zaczelam robic rocker toe. JAk sie naucze poprawnie wszystkich terminow po polsku, to bede pisac, bo narazie boje sie cos pomylic, jak to mam w zwyczaju.
Nie wiem czy byl poruszany temat o tym, ze kopyto 'zaklamuje' nasze oczy po jego rozciagnieciu do przodu (tylko stosowanie bevel), gdyz nie wiemy gdzie dokladnie lezy kosc kopytowa.
Przy przesunieciu calosci do przodu musimy odnalezc true apex of the frog- czyli gdzie jest czubek kosci kopytowej.
Od razu mowie, ze nie przylazlam tu sie wymadrzac, a szukac pomocy dla koni.

Ewidentnie robie cos zle, raz kopyta sa cudowne a raz sa jakby mniej cudowne 🤔wirek:
Wkrotce podesle zdjecia i moze uda mi sie zrozumiec co robie zle.
A narazie chcialam Wam podziekowac za ten watek i dzielenie sie fachowa wiedza, bardzo sie ciesze, ze Was znalazlam, jupiii 😍
Bevel, to chyba nasz "mustang roll"? Więcej nie podpowiem...

Bez zdjęć się nie obejdzie. Na pierwszej stronie wątku masz instrukcje jak prawidłowo zrobić zdjęcia. To, że kopyto się zmienia to normalne, nie zawsze jest to nasza wina, choć niestety często. Dlatego w naturalnym struganiu nie można trzymać się schematów, bo te często zawodzą. Trzeba patrzeć, myśleć i szukać odpowiedzi.

Witamy w gronie nawiedzonych  😀
Dziewczyny jak będę miała chwilę czasu, to zeskanuję i wrzucę artykuł o leczeniu ochwatu za pomocą klinów podwyższających piętki 😉
wrzuć, wrzuć, bo ostanio słyszałam jak pewien kowal czy wet z Czech zalecił struganie kuca po ochwacie na wysokie piętki oczywiście zrobiłam takie oczy  😲 i powiedziałam, że ja tego nie tykam. 
tajnaa, a czy to jest artykuł ze Świata Koni dot. ochwatu??
agaEl, no właśnie, też się dołączam do pytania.

Czy ktoś zauważył w tym artykule pewną niejasność? Na zdjęciu na str. 50 kopyto zostało okute na podwyższone piętki. Natomiast na str. 51 jest zdjęcie pt. "kopyto po okuciu" ze ścianą prawie równoległą do kości kopytowej, gdzie wkładka podwyższa przód kopyta. ❗
Zarejestrowałaś się tylko po to, żeby walnąć dwa ogłoszenia na forum.

Ps: bardzo mi zależy na sprzedaży ponieważ mój koń potrzebuje nowych innych butów.

Szkoda, że Ci nie zależy tak bardzo na zapoznanie się z regulaminem.
Na wstawianie ogłoszeń masz na forum ogłoszenia.
ola_koniczynka dokładnie to samo miałam napisać. Jest przekłamanie na fotce chyba w myśl treści, gdzie czytający może odnieść wrażenie, że najlepszą terapią dla ochwatowych kopyt jest kucie na wysokie piętki.
agaEl, właśnie, z treści wynika, że podwyższanie piętek przy "ochwacie o rotacji mniejszej niż 5' " jest zalecane. Nie ma słowa o innych sposobach.
A możecie napisać kto się pod tym artykułem podpisuje?
lek. wet. Eliza Niemczycka
dr Laura Muggli
Axel Berndt
prof. dr Walter Brehn
wrzuć, wrzuć, bo ostanio słyszałam jak pewien kowal czy wet z Czech zalecił struganie kuca po ochwacie na wysokie piętki oczywiście zrobiłam takie oczy  😲 i powiedziałam, że ja tego nie tykam. 
To jest artykuł  z "Weterynarii po dyplomie". Jutro rano wrzucę, dziś odpadłam już.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
27 lipca 2012 12:45
Jak już jesteśmy przy temacie artykułów... Już X razy przewinęło się tu stwierdzenie, że na konia bosego kłusującego po asfalcie działają 3 razy mniejsze przeciążenia, niż u konia podkutego idącego stępem (tak w skrócie).
W jaki sposób mierzono te drgania? Dobrze pamiętam, że u podkutego było to około 800 Hz? Jakiego przyrządu do tego użyto?
I czy u bosych koni też są różnice w amortyzacji? Na mój chłopski rozum powinny być - konie z lepiej rozwiniętymi strukturami amortyzacyjnymi siłą rzeczy bardziej amortyzują wstrząsy. Przeprowadzano takie badania na bosych koniach w zależności od rozwinięcia struktur amortyzacyjnych?

I jeszcze jedno - w jaki sposób mierzono liczbę kroków konia? Czytałam, że teoretycznie da się krokomierzem, ale praktycznie jest to do d***, ponieważ każde odgonienie się od muchy i tupnięcie też traktuje jako krok. Więc jak mierzyć?
Dziewczyny. Mam zeskanowany ten artykuł, ale nie wiem jak go wrzucić. Może któraś z was wrzuci tak, by obraz był czytelny. Meilem mogę podesłać.
Witam,

Bardzo proszę o pomoc w znalezieniu kowala z woj. łódzkiego lub okolic, który ma pojęcie o naturalnym werkowaniu, wiem że pewnie nazwiska zostały podane na forum milion razy ale przeraża mnie ilość materiału do ogarnięcia.

Od ok 2 lat mam kowala, który wydawał mi się 'najlepszy na świecie' do momentu jak zaczęłam zagłębiać się w temat... ok półtora roku temu u jednej z moich kobył pojawiły się powierzchowne szczeliny na przednich kopytach, od samej koronki. Kowal powiedział że 'ten typ tak ma' i pewnie tak jaj zostanie do końca życia i że jak się pogorszy to założy klamry, przez jakiś dłuuuugi czas myślałam że tak na pewno jest skoro tak mówi, no ale na szczęście dzięki forum dowiedziałam się że mogę coś z tym zrobić tylko kompletnie nie wiem jak mam znaleźć odpowiednią osobę. Oprócz pęknięć, niektóre moje konie mają za wysokie kąty wsporowe, dziwnie ścięty pazur na kwadratowo i wycięte strzałki. Na pierwszy rzut oka niby normalnie wyglądają, ale po lekturze waszych doświadczeń już jestem pewna, że konie nie są prawidłowo prowadzone.

Mieszkam dokładnie pośrodku, między Łodzią a Częstochową, jeżeli możecie mi kogoś polecić to będę ogromnie wdzięczna.

Pozdrawiam  :kwiatek:
Masz mapkę naturalnych strugaczy na pierwszej stronie wątku 🙂
Dzięki za odp.

Mapkę widziałam, dziwnie jakoś mieszkam w niszy werkowaczy  😤 i vetów zresztą też, wszyscy muszą dojeżdżać.

Szczerze to miałam nadzieję, że któraś z was podsunie mi jakieś nazwisko z Łodzi...
a tak mój kopyciak wygląda po Ciężkich miesiącach leczenia ochwatu


a dziś wieczorem postaram się zrzucić fotki pokazać jak wygląda podeszwa ochwacika:_)))
olcia86, koń wygląda kwitnąco i biegająco...  😍
Doroto - witaj 🤣
Z tym hoof mapping jest…różnie. Na kursie u Larsa Palo (I część) –nie pamiętam, żeby było ( w każdym razie nie w tej postaci, bo nie mam tego w notatkach). Na kursie u Tomka (metoda Strasser) –było dużo mówione o konieczności znalezienia prawdziwego miejsca, gdzie jest grot strzałki  ( miejsca połączenia z podeszwą), bo od tego zalezy dalsze werkowanie.  W tym celu robi się takie „słoneczko” jak na filmikach  Gene Ovnicek’a.
Nie wiem, jak inni werkowacze- ale raczej na fotki rtg kopyt nie mam  co liczyć, a znalezienie na podeszwie prawidłowego miejsca  położenia kości kopytowej, linii  odbicia, najszerszego miejsca kopyta –to robię, ale bardziej „na wyczucie”. W każdym razie –nie tak  z linijką i markerem jak Ovenicek.
Chociaz przyznaję – że pasowałoby zabrać się za dokładniejsze pomiary, bo w niektórych przypadkach od tego może zależeć los kulawego konia. A większość przednich kopyt, które tu oglądamy –ma jednak kształt owalny, nie okrągły. Co oznacza, że (wg tej teorii)  punkt odbicia jest za daleko do przodu.
No i na koniec -  każda metoda jest dobra, byleby prowadziła do celu –zdrowego kopyta 🤣
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
29 lipca 2012 21:35
Skany od tajnaa 😉




Wstawiam w linkach,ponieważ żeby się rozczytać i tak trzeba otworzyć w nowym oknie a po co ma "rozwalać" forum.
Powinno być okej,jeśli coś nie w porządku-nie da się odczytać,powiększyć albo coś to piszcie,pozmieniam🙂

edit:klikając na obraz powinen się powiększyć na tyle aby czcionka była widoczna bez problemu,u mnie działa więc raczej jest dobrze.
Drugą część też wrzucę jak się pojawi 🙂
Nie rozumiem takiego postępowania  😵 prowadząc w ten sposób "ochwaty" trzeba by je zamknąć na wiele miesięcy bez możliwości poruszania się  😤 koszmar, nie dziwota, że po takim leczeniu większość przypadków uznaje się za nieuleczalne  🙁 Osobiście prowadzę 2 "ochwaty" i oba chodziły od razu od rozpoczęcia moich zabiegów jeden miał założony gips a drugi buty, oba teraz śmigają aż miło. Jak mogą takie rzeczy jeszcze publikować - ciemnogród  🙄
hej, hej rzepka 😁
No wlasnie! Nie jestem tak rozeznana w temacie, ale uczylam sie, ze przede wszystkim powinnam zrobic mapowanie by ustalic, gdzie ma byc linia przelamania, bo podeszwa, strzalka, sciany wsporowe- to wszystko moze byc przesuniete do przodu, a struktury wew. sa wtedy w zupelnie innym miejscu niz nam sie wydaje. Linda caly czas uczula na to, ze kopyta naszych koni powinny byc duzo 'krotsze' anizeli sadzimy.
Porobilam zdjecia moim kopytkom, tylko komp. zepsuty...  😕 czekam na karte pamieci.
Jak tylko sie naprawi, to zaraz zapodam zdjecia, martwie sie o koniki.
***
Zamowilam pilnik Merkury z firmy Arpav i jak zawsze bylam zadowolona, tak w tym sezonie,
albo Merkury sie nie postaral i robia tepe pilniki,
albo kopyta moich koni to skaly?.
Bardzo dziwne, trzeba sprawdzic i porownac ze starymi pilnikami, bo jesli to Merkury, to juz wiecej nie kupie badziewia!
Pytanie i wielka prośba do ekspertów na tym forum! - czy jeśli wrzucę tu jutro po południu fotki kopytek mojego rumaka, czy zechciałby być ktoś tak uprzejmy i ocenić co się dzieje i jak prowadzić żeby było dobrze? Bardzo proszę, myśli kotłują się w głowie po wizycie u nowego kowala, chyba oszaleję ze stresu 🤔wirek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się