Ja się wybrałam dziś w teren, po półrocznej (!) przerwie. Dodatkowo to też pierwszy teren w nowej stajni. Nie mogłam się ostatnio z kucem dogadać, także miałam serce gdzieś w okolicach gardła, ale szczęśliwie szybko okazało się, że to będzie miły, spokojny i totalnie luźny wyjazd. Wybraliśmy się z Beata i Hospodarem. No i jak na 7-ego kwietnia przystało, piękna pogoda, śliczne słońce i 30 cm śniegu. 🙄
marta_sz, u nas też ciężko było jakąś ścieżkę znaleźć.
pod Poznaniem dzisiaj cieplutko (termometr w słońcu miał 27st. 😎 w cieniu koło 8st. )
zdjęcie z wyprawy do rodziców do wioski obok, w sumie zeszło nam 2,5 godz (z pogaduchami 😉 ) i jakieś 13 km. na polach okropnie, błoto, woda, śnieg po kostki jeszcze i tysiące saren ! na wioskach suchuteńko jak widać na zdjęciu 💃
Dramka, no to ci fajnie, moja po tygodniu , jak nie widzi siodła, to dostaje małpiego rozumu, chociaż jest codziennie na padoku, ale to taki typ, im starszy tym bardziej szurnięty.
Witam 🙂 Po raz pierwszy w tym wątku 🙂 Zdjęcie z dzisiejszego terenu - Napiwoda koło Nidzicy, Mazury. Byliśmy lekko w szoku, konie chyba też 🙂 Ale ilość śniegu nie przeszkodziła im w 'łobuzowaniu' 🙂 p.s. mam nadzieję, że dobrze wstawiłam fotkę - debiucik 🙂
emptyline widzę, że u Ciebie też sporo. U nas podobnie było na jakiś ścieżkach, ale niestety władowałyśmy się w takie zaspy zanim dotarliśmy do jakiejś dróżki 😀
Fokusowa haha no rzeczywiście. A już niejedna widziała chyba siebie wczoraj na glebie 😀 Ach ta radość koni z wyjazdów w teren. To chyba śnieg w nich takie emocje wywołuje 🤣
rati88 - jak patrzę na to Twoje zdjęcie to mam wrażenia, że na inny kraj patrzę 🙂 U mnie nawet w mieście jest więcej śniegu niż tam u Ciebie! A na naszym odludziu to już w ogóle Syberia, choć już na szczęście trochę cieplejsza. Dziś jeszcze szaro-buro, a później na dodatek deszczowo, co nie zmienia faktu, że z Laryskiem i tak w teren pojechałyśmy, pobawić się trochę na piachach i zmęczyć zadek w głębokim śniegu 🙂
Nuuudziło mi się. 😉 Nie szło jechać inaczej niż stępem. I nawet nie można było iść aktywnym stępem, bo się albo zapadał bardzo głęboko, albo ślizgał. Więc można było tylko tak leźć bez sensu.
Ważne, że się topi. Dziś sprawdzałam ( co prawda bez konia) ale wygląda, że najczęściej JEST OK. Czyli- można jeździć w miarę normalnie. 😅 Jest piach. W końcu! Hura. Założę się, że w najbliższym terenie, jak konio poczuje kopytami przyczepną ziemię, to poniesie. Zawsze na wiosnę, chociaż raz ponosi. 😀
u nas ani grama śniegu nie ma, nawet w lesie... suchuteńko jak latem 😀 ufff wreszcie.... wybrałyśmy się więc na 2,5 godz do Rogalińskiego Parku, nad Wartę, było cudnie, długie i szybkie galopy bez obaw spotkania z glebą 😅 jakieś +16st. chciałam jechać w krótkim rękawku ale ludzie dziwnie by się gapili 😁