naturalna pielęgnacja kopyt

[

Co do "wzrostu świadomości w narodzie" to gówno prawda. Właśnie straciłem klienta bo ktoś z PZHK przekonał go, że jego koń ma za małe kopyta a one "muszą się rozrosnąć i wtedy lepiej będzie podkuć". Koń ma prawie 3 lata, kopyta robiłem od ponad roku - nigdy nie było potrzeby skracania pazura, brzeg podstawowy jednakowej grubości na całym obwodzie, robiłem zwyczajny mustang roll, były niewielkie pęknięcia ale już zeszły, ściany proste, zero flar, linia biała zwarta i solidna, postawa w miarę prawidłowa, koń śmiga jak złoto, nic tylko się cieszyć ale nie - bo są za małe. Pytam jak niby ocenili, że są za małe ? Jaki to niby mają wyznacznik "wielkości" kopyt - wzrost ? waga ? Czemu arab i "grubas" o tym samym wzroście mają różnej wielkości kopyta ? Skoro nie wzrost a waga to jaka tabela mówi o rozmiarze kopyt w stosunku do wagi ? I kto niby te konie na pokazach waży i mierzy rozmiar kopyta ?
Zamiast się starać trzeba było wyhodować dzwona a na to przybić podkowę i klient byłby zadowolony a ja zarobiłbym więcej.



bahahhaha - śmiech przez łzy to jest...

No co do świadomości niektórych osób z PZHK to ja mam przykład z własnego ogródka także. Znajoma usilnie mnie próbująca przekonać, że strzałka nie może dotykać ziemi bo po co koń ma coś czuć? Ma nie czuć nic i leźć po wszystkim! Amen!

Mistyczne duże kopyta - wparte do głów widzimisie o koniu idealnym, ruch robota kuchennego (pasażowaty kłus), głowa araba a gira pociągusa.
Duuuże kopyto- podstawa końskiej równowagi... wg. tych, którzy w szkole z fizyką byli na bakier.

W ślad za wielkim kopytem idea przenoszenia ciężaru na tył jako "clue zebrania"- fantastycznie, do tego dochodzi jeszcze wiara w niepodważalną potrzebę konia do posiadania własnego boksu i prowadzenia życia głownie stajennego (są ludzie, którzy szczerze wierzą , że przebywanie w boksie to dla konia szczyt zaspokojenia potrzeby bezpieczeństwa). Brakuje jeszcze do tego zestawu jako wisienki na torcie czarnego kota i jakiegoś frendzelka na uroki.

Co jest przykre, że niestetey nie tylko dziadki z instytucji mają tkai poziom wiedzy. Znajomy lat 22-24? (nie wiem ile ma) powiększał (i pewnie nadal powiększa) swojemu folblutowi kopyta metodą opisaną przez Łukasza - czyli zapuścić flarę jak stoosiem i piknie to udekorować podkową!

Się zastanawiam - może jakieś wspólne pismo do PZHK z linkami (cytatami) z publikacji naukowych? he?
......Się zastanawiam - może jakieś wspólne pismo do PZHK z linkami (cytatami) z publikacji naukowych? he?.....
raczej nie poskutkuje , sama znam osobę z PZHK , zdawałoby się ,,światłą,, i otwartą na nowe nurty i nauki , a za każdym razem jak widzi kopyta mojego sztorcowca to słyszę -  wzięłabyś kowala i by to wyprowadził 🙁 i nie dociera do niego że własnie dzięki kowalowi kobyłę załatwili do końca zycia .
dea   primum non nocere
22 kwietnia 2013 13:51
Tak myślę, że przecież wielkość kopyta naturalnego dla danego konia wiąże się z "grubością" jego kośćca. Jeśli koń ma wieeelkie stawy i grube kości (jak nasza Brytania) to można się spodziewać sporej przyssawki na końcu łapy, ale kto wymyślił kopyta-talerze dla folblutów, z nogami kosarza?
[img]http://i1.fmix.pl/fmi632/a8a965bf0025fff64c4d2e10[/img]
Mam dwa konie tego samego wzrostu, ba, folblut jest nawet nieco wyższy, i nie mogę pojąć jak można próbować wnioskować zalecaną wielkość kopyta ze wzrostu.

Dobrze, że stawów się nie da powiększać metodą założenia rozciągającej-stabilizującej metalowej konstrukcji. Duży staw na pewno jest równie dobry jak duże kopyto - znaleźliby się chetni, chcący zadbać o dobrostan zwierzęcia.

A ja zawsze pytam podobnie jak lukaszpodkuwacz napisał: czy wygodniej/zdrowiej/skuteczniej się biega w adidasach, czy w rakietach śnieżnych? Dlaczego sportowców ludzkich nie ubieramy w rakiety śnieżne?
m.indira   508... kucyków
22 kwietnia 2013 14:18
świadomość działaczy PZHK jest taka jak a nie inna gdyż jeszcze chyba taki mądry sie nie znalazł kto by wiedział lepiej, bowiem w kupie siła
czegóż można się po nich spodziewać jak przez kilka lat bytności na zebraniach okręgowych słychac to samo od pokoleń i nic nowego?
czy to zmienia świadomość hodowców w jakikolwiek sposób? nie...
o kopytach nie wspomnę bo to chyba temat tabu... biomechanika ruchu- koń ma mieć spore kopyto by sie dobrze ruszał !!!!
i tyle w temacie...
Mój mąż to "emerytowany" piłkarz. Siłą jego "zwrotności, równowagi i celności" była uwaga: mała stopa!!! (realnie tylko numer większa niż moje damskie 38)
Każdy kto kiedykolwiek grał profesjonalnie w piłkę wie, że dzieciom w szkółkach piłkarskich zawsze kupuje się buty "na styk" a starsi często noszą buty o pół numeru za małe. Właśnie po to aby stopa była "idealna" a nie "rozlazła".
Się zastanawiam - może jakieś wspólne pismo do PZHK z linkami (cytatami) z publikacji naukowych? he?


Rzucę dla kontrastu jakimś pozytywnym przykładem. 🙂 Moja znajoma w ramach reklamy sklepu postanowiła dołożyć hodowcą do nagród w jakimś tam czempionacie książki "Bez kopyt nie ma konia" i podobno człowiek z PZHK przyjął je bardzo dobrze mimo że tam przecież jak krowie na rowie na okładce jest napisane "Bose konie w sporcie i rekreacji" 👀
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
22 kwietnia 2013 18:18
lacuna, spokojnie - raczej wszystko co czytam staram się analizować na własny rozum na tyle na ile mogę 😉 A co do "okręcania" nóg u rekreantów - w pewnej szkółce we Wrocławiu tez sporo koni takowych widziałam - te parę lat temu raczej mnie to nie zastanawiało, że źródło może (ale nie musi) iść od kopyt.

dea, o tragedii w tych kopytach obecnie ciężko mówić w porównaniu z innymi prezentowanymi w tym wątku, nie ta liga i zdaje sobie z tego sprawę 🙂 Tak samo jak otwarcie piszę, że w temacie kopyt jestem laikiem i nie ma co wybaczać, bo taka prawda - tak samo jak po tych zdjęciach widać.. niewiele i dopiero poprawne coś ew pokażą więcej 😉 Pisałam, bo zwyczajnie wczoraj mocno wybiły mnie te pęknięcia blisko siebie - a kowal na prawie 100% to "zakreskuje" jak w prawym przednim. A ta asymetria/flara w lewym przodzie jest praktycznie bez zmian - były płetwy na wszystkich 4 nogach: 3 obecnie jakoś wyglądają, a tak jak była tak ma - a że się nie znam dobrze to wole poznać opinie innych (zwłaszcza, że nie mam nikogo pod ręką znającego się na tym): nawet jeśli są 2-3 wersje to zawsze jednak coś ciekawego się wyczyta i a nóż, będzie mniej więcej to 😉 Ale do jutra już nie zaśmiecam wątku, bo jest sporo ważniejszych kwestii niż gdybanie nad przypadkowymi zdjęciami i moimi "wrażeniami" :kwiatek:
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
22 kwietnia 2013 18:33
Viridila,porób porządne fotki i bedzie można gdybać coś więcej :kwiatek: ale tak naprawdę wszystko okazuje się po czasie,zależnie od tego jak koń reaguje na struganie.A często jest tak,że już nam sie coś wydaje a tu nagle zmiana bo np podłoże inne na padoku 😉
Kopyta na pewno masakrą nie są patrząc na te zdjęcia,ale po tym co piszesz można się domyślać,że jakieś nieprawidłowości są,warto zająć się tym teraz póki wystarczą może tylko drobne zmiany i będzie super.Gorzej jak z fajnych kopyt ludzie robią takie jak pokazywałam-mojego konia..Miała fajne kopyta aż jedno pękło więc postanowili podkuć i stworzyli taką masakrę 🙁
Szkoda,że nie mam żadnych zdjęć sprzed kucia,niestety kupiłam ją już w podkowach a wcześniej kompletnie nie zwracałam uwagi na nic ponad pakowanie siarczanu w strzałki i smarowaniu puszki..byłoby ciekawe porównanie na pewno.
dea   primum non nocere
23 kwietnia 2013 11:05
Viridila, zrób normalne zdjęcia, na których coś będzie widać 😉 nie zaśmiecasz wątku, on po to jest, tylko nie wiem czy nie za szybko jedziesz na kowala - stąd moja reakcja, bo zdaje mi się, że niezła robota - na podstawie tych zdjęć, które wrzuciłaś. Żeby wieszać psy, trzeba mieć jakieś podstawy. Tak naprawdę nawet jeśli kopyta są złe, to i tak niewiele mówi. Najwięcej mówi zmiana w kopytach - a i to może nie przeświadczać o tym, że struganie jest złe! Bo może warunki konia się zmieniły, w żarciu coś, w ilości ruchu, w utrzymaniu, może chory był? Miliard rzeczy wpływa na kopyta. To wskaźnik zdrowia konia...

Co do asymetrii, popatrz jak wygląda lewy przód mojego Akorda:

Tutaj masz zmiany właśnie w jego kopytach:
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1384.msg1693595.html#msg1693595
Ten koń już będzie asymetryczny, nie zamierzam go prostować, bo to dla niego normalne. W obu przodach ma odrobinę bardziej rozwiniętą zewnętrzną część, ale w tej nodze asymetria jest bardzo wyraźna - ona wynika z tego, jak koń używa tej nogi, z tego, co jest wyżej. Co było - to widzisz.

Kopyta nie można analizować w oderwaniu od konia... noooo to tylko na kursie. Później już nie ma tak łatwo. Czekamy na zdjęcia  :kwiatek:
m.indira   508... kucyków
23 kwietnia 2013 12:16
Kopyta nie można analizować w oderwaniu od konia... noooo to tylko na kursie. Później już nie ma tak łatwo. Czekamy na zdjęcia  :kwiatek:


święte słowa, szkoda tylko że wielu zajmujących się rozczyszczaniem tak nie uważa, nie patrzy na ruch, podłoże po jakim koń się porusza, ba, o braniu pod uwagę pór roku oraz stylu jazdy jeźdźców nie wspominając

robię konia w jednej stajni położonej na terenie pagórkowatym, jednak plac, hala, wybiegi są na płaskim a koń w teren nie chadza, kopyta zdrowe dobrej jakości... na jesieni przyjeżdżam a właścicielka do mnie że zapomniała zadzwonić do stajni by nie wypuszczali konia na padok i że przyprowadzi, wiec się wybrałam z nią... i dziewcze mi opowiada że stajnia dokupiła teren łąkowy na zboczu i tam będzie konie wypuszczać na jesień i zimę, bo łąka jest gorsza a szkoda zadbanych padoków przy stajni by je konie doszczętnie zniszczyły... i tak sobie dreptam za nia i patrze jak ten konik sie po tym zboczu podślizguje, zadałam kilka pytań, jak długo tutaj jest, jak długo ma być itd by wiedziec co zrobić by potem nie płakać
obecnie konie wróciły na płaskie, ale połowa stajni miała problemy z kopytami, mój podopieczny koń takich nie miał, oszczędził piętki nie wyhodował pazura i nie nabawił się żadnej kontuzji
oprócz obserwacji mechaniki ruchu istotny jest też wywiad, by móc ewentualnych niespodzianek uniknąć 😉
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
23 kwietnia 2013 21:03
Mam zdjęcia - robione telefonem, bo niestety byłam sama i nie dałam rady jednocześnie trzymać nóg + utrzymać lustrzankę w drugiej ręce i zrobić nią porządne zdjęcie (zwłaszcza, z obiektywem do krajobrazów 😉 ). Niektóre mi nie wyszły idealnie jak powinno być - jutro będę mogła poprawić, bo będę w stajni 🙂

Może faktycznie się dopatruję w kowalu i mam niesłuszne pretensje.. To co mnie się nie podoba (jako laikowi, więc może za mało wiem i mam błędne "ideały" :kwiatek: ) to strzałka + kształt kopyt. Wiem, że tego nawet jeśli już nie da się od razu naprawić od tak i trzeba czasu, jednak kowal od grudnia te kopyta robi i moje prośby (może niesłuszne), żeby nie wycinał tak strzałki są puszczane płazem. Ostatnia wizyta była na początku marca - w przeciągu tygodnia będzie zamawiany na wizytę z tego co się zorientowałam i teraz nie wiem.. Może jestem nadopiekuńcza, ale na konia czekałam prawie 10 lat i chyba jeszcze w wielu kwestiach opiekuńczych będę reagować podobnie.. a że sama wiem niewiele to spamuję tutaj 🙁

To co o koniu z obserwacji i tego co wiem, mogę napisać jeszcze, że: chodzi od palca, jak stoi odciąża najczęściej lewą tylną nogę, jak się pasie na pastwisku to prawy przód jest z tyłu głównie. Pastwisko ma przez cały dzień jak jest jasno. Żywienie zmieniło się w grudniu wraz ze zmiana stajni - owies, siano do woli, 2 razy w tyg mesz - chyba tyle, choć to i tak nie to co zobaczyć konia na żywo, ale może choć trochę pomoże 😉

Zdjęć z racji ilości nie będę wrzucać pojedynczo (28 zdjęć na jeden post to chyba nieco za dużo) - stworzyłam album w galerii forumowej: http://re-volta.pl/galeria/album/4283

Zdjęcia prawego tylnego kopyta są jak jest nieco odciążone (ile razy schylałam się żeby zrobić zdjęcie to zadzierała nogę w górę i czekała na czyszczenie, stąd tylko takie udało mi się zrobić) - mogę jutro poprawić te które są do wymiany :kwiatek:
O matko! A gdzie są strzałki?
Jejku, zmieniaj kowala!
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
23 kwietnia 2013 21:30
Kurcze z bliska to już tak super nie wygląda moim skromnym zdaniem..
Twoje obawy nie są bezpodstawne,ja bym się brała za te kopyta jak najszybciej.Te krzywizny są jakieś dziwne,ja bym tego tak nie zostawiała jednak..
Ale może ktoś bardziej doświadczony się konkretnie wypowie,bo ja nie chcę wprowadzać w błąd moimi pomysłami :kwiatek:
Wiwiana   szaman fanatyk
23 kwietnia 2013 21:38
Hej, dziewczyny (i chłopaki) 😉
Nawet nie próbuję się przebić przez zaległości... dwie roboty, stajnia i dom skutecznie mi uniemożliwiają bycie na bieżąco :/

Kameleonik, dobrze, że postanowiłaś coś zrobić z tym koniem, bo stawiam, że długo by tak nie pochodziła. Swoją drogą - nie wymyśliłabym sama, że można ze zwykłej podkowy zrobić zwartą metodą zaginania ramion do środka O_O

łukaszpodkuwacz, spektakularny powrót do (prawie) normalności 😉 trzymam kciuki za dalsze postępy kobyły.
Co do marudzących klientów i spełniania ich zachcianek - ... i wszystko byłoby pięknie, dopóki koń nie rozkułby się z kawałkiem ściany. Zgadnij, na kogo by się wtedy gromy posypały... stawiam, że nie na przedstawiciela PZHK.

Teorii o poszerzaniu koniowi rozmiaru buta na podkowie nie skomentuję :/
Ciekawe czy jej orędownikom pasowałoby takie kopytko?

Nie za małe jeszcze? W końcu szkapa waży około tony...  😤

koń ma mieć spore kopyto by sie dobrze ruszał

no ten się rusza jak szalony 😉

unawen, kursy w Stokrotce prowadzą Kuba i Gosia. Ja tam tylko raz byłam, i to jako kursant 😉
Prawda to, że prowadzę kursy u Olgi Kuleszy (dziewczyny, 😉). O kolejnym informacje [url=http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,3866.msg1757430.html#msg1757430]tu[/url].

Viridila, masz flarę/oderwanie ściany w tym lewym przodzie. Od koronki widać około centymetr dobrego zrostu, a niżej jest dzwonek - widok podeszwy potwierdza.
Co do strzałek - u folbluta bywają marne, ale walczyć o poszerzenie i nabudowanie trzeba. Jedna moja gwiazda, też xx, taką ewolucję przeszła:


Jednakże w tym przypadku sprawdziłabym, co się stanie ze skątowaniem kończyn i ruchem konia, kiedy się ostruga te kopyta tak, jak koń sam chce, żeby mu zrobić. Pozytywne jest to, że jakość rogu wygląda na dobrą, a od góry schodzi porządny zrost.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
23 kwietnia 2013 21:57
Tylko strzałki, mimo moich dwukrotnych próśb o zostawienie ich są podcinane - najlepiej widać tutaj: http://re-volta.pl/galeria/foto/93046
I tuż przy piętkach zostają mi "strzępki" tkanki (które widać na zdjęciu) + nieco grotu, a w miarę chodzenia pod siodłem i ogólnie (zwłaszcza, że ostatnio było spore błoto po śniegach i długa zima) to dodatkowo to się pogarszało i strzępiło. Ale już o tyle jestem mądrzejsza, że jednak nie skorzystam po raz trzeci z usług tego kowala - odwiedzi nas blucha niedługo :kwiatek:
Bardzo jestem ciekawa co blucha powie jak zobaczy te kopyta na żywo. I co z nimi zrobi.
Na te strzałki to chyba przydały by się buty z wkładkami stymulującymi strzałki? Bo tak one nie mają kontaktu z podłożem i jest tylko coraz gorzej...?
Od spodu faktycznie widać że to ewidętnie jest flara, kopyto dość asymetryczne, pionowa strona mocno zlana od spodu - większe obciążenie, płytkie rowki przystrzałkowe, słaba strzałka, no trochę będzie roboty przy tych kopytach, z daleka kąty nie wyglądały na tak położone. Musisz uzbroić się w cierpliwość, tego nie da się wyprowadzić paroma struganiami, zwłaszcza że kopyta są dość płaskie więc trzeba uważać żeby nie przedobrzyć co może odbić się w komforcie poruszania się.
Ufff ten koń z filmiku Wiwiany nieźle zamiata kończynami żeby sie nimi nie uszkodzić 😉 w zwolnionym tępie wyglądają jakby miały się zaraz rozpaść  😲 Nie złe kapcie, to faktycznie można porównać do biegania w rakietach śnieżnych 😉
Tylko strzałki, mimo moich dwukrotnych próśb o zostawienie ich są podcinane - najlepiej widać tutaj: http://re-volta.pl/galeria/foto/93046
I tuż przy piętkach zostają mi "strzępki" tkanki (które widać na zdjęciu) + nieco grotu, a w miarę chodzenia pod siodłem i ogólnie (zwłaszcza, że ostatnio było spore błoto po śniegach i długa zima) to dodatkowo to się pogarszało i strzępiło. Ale już o tyle jestem mądrzejsza, że jednak nie skorzystam po raz trzeci z usług tego kowala - odwiedzi nas blucha niedługo :kwiatek:


Ja ma wrażenie, że głównym problemem tych strzałek nie jest ich przycinanie co ogólnie słaba kondycja. Mój koń gdy miał braki mineralne miał dokładnie tak samo "pożarte", "podziobane" strzałki.

Vilidira - prawda jest taka, że jak już wlazłaś w ten wątek i zaczęłaś zadawać pytania to... to wsiąkłaś moja droga. 😁 Więc powiem tak - NIE OPIERAJ się dłużej tylko zawezwij naturalnego strugacza.
Ja wiem, że to na początku się wydaje rewolucja i krok w nieznane... ale potem przeradza się w zdrową, świadomą codziennośc.

Prawidłowe werkowanie plus od razu dobre żywienie (suplementacja) szczególnie w początkowym okresie potrafią zdziałać cuda. ja się głupia długo opierałam wiedzy na temat żywienia i suplementacji jak już zaczęłam werkować naturalnie przez co bardzo spowolniłam proces rehabilitacji kopyta.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
24 kwietnia 2013 09:47
Zabrzmiało trochę sekciarsko 😁
Viridila już zdecydowała się skorzystać z usług bluchy także pójdzie ku dobremu 😉 Czekamy na fotorelację po struganiu 🙂
No bo to tak trochę jest jak się komuś "Zielonemu" próbuje w 2 postach wytłumaczyć jak najwięcej- to zalatuje sektą.
Szczególnie, że sami wiecie jak to jest - świtek jeździecki bardziej do postępu boi się naruszenia status quo.
Wszyscy ciągle robią to samo i to samo powtarzają i to samo otrzymują- czyli jakieś 10-15% osób ma super hiper konie i wyniki (więc jak jest dobrze to nie analizują dlaczego i czy mogłoby być lepiej) tylko zakładają, że "system działa". 90% osób ma mniejszy lub większy problem ale ponieważ zawsze znajda kogoś kto powie, że system jest super bo działa dla 10% to będą bronić jak lwy starych, zastanych idei... dla idei.

I nagle gdy pojawiają się osoby, które system kwestionują i też mają efekty to pojawia się strach... i agresja, negowanie, obśmiewanie, umniejszanie- wszystko- byle by tylko nie oderwać się dupą od starego światopoglądu.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
24 kwietnia 2013 11:56
Eee tam, sekciarsko - samą jakby ideę naturalnego strugania przyjmuje na spokojnie i bez wielkiego bum - może dlatego, że widziałam sporo źle kutych lub "agresywnie" (w stosunku do tego co kopyta mieć powinny) robionych koni. Z drugiej strony jakoś zdanie niektórych osób jakie znam "Brak selekcji naturalnej, więc konie mają słabsze kopyta, którym trzeba pomagać w formie podków" do mnie nie przemawia. Poza tym rajd turystyczny (niecałe 1000km w 3 tyg spokojnym tempem) robiłam na bosym arabo-koniku (jakieś 4 lata temu) i byłam pełna podziwu - aż żałuję, że wtedy nie byłam mądrzejsza i nie interesowałam się choć trochę tym jak wyglądały przed i po, ale 2 razy dziennie sprawdzałam mu kopyta i nic się nie działo 🙂 Stąd od kiedy ją mam upierałam się żeby nie kuć.. ale głupia zamiast od razu wziąć ten wątek bardziej pod uwagę to stwierdzałam "Kowal po 2 rozczyszczeniach cudów nie mógł zdziałać, jeszcze poczekam", a wątek w wolnych chwilach czytałam.. aż nieco zmądrzałam 😉
Fakt, o kopytach wiem niewiele - ale lubię o nich czytać, oglądać i porównywać zdjęcia jak się z czasem zmieniały. Tylko teraz jakby dotyczy to bezpośrednio Dargany i trzeba będzie siąść pilniej 🙂

Co do strugania, to forumowa blucha za niecały miesiąc przyjedzie - zrobię zdjęcia, sama jestem ciekawa jak to będzie. Do tego czasu nieco będziemy pracować i sporo stępa na różnych powierzchniach. Ona ogólnie z chodzeniem po twardym nie ma problemu - jedynie na czymś ala gruz maca, ale nigdy jej nie cisnęłam na to - drogę w takim momentach wybiera sama (na wale od Odry mamy taki odcinek wysypany grubym żwirem z domieszkami gruzu i wolę zaufać jej na tych kilku metrach - druga sprawa, gruz to gruz i nigdy nie wiadomo czy np szkła nie będzie 🤔).

I teraz typowo laickie pytanie - przewijała się w postach suplementacja, więc idąc za ciosem co mogło by pomóc choć trochę od "wewnątrz"? :kwiatek:
Bo czas to jeden "lekarz", drugi to blucha i ruch, a jeśli może być trzeci do pomocy to będzie 🙂


Przepraszam za moje średnio składne wypowiedzi :kwiatek:
dla mnie złoty ,,środkiem,, ( jeżeli nie zostały zrobione badania niedoborów ) jest - Podstawowa mieszanka suplementów wiosenno-letnia z tlenkiem magnezu , od Podkowy .
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
24 kwietnia 2013 12:16
Ja podawałam biotynę z cynkiem i miedzią oraz magnez od Podkowy 🙂
Zgadzam się z baluchą. Cynk, miedź, magnez to zazwyczaj w naszym klimacie to czego koniom brakuje najbardziej.
Zacznij od tej mieszanki.

Co do teorii braku selekcji naturalnej... do mnie bardziej przemawia teoria "organ nieużywany zanika"🙂
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
24 kwietnia 2013 12:37
kotbury, w sumie racja 🙂 Ciekawe co powiedzą w stajni jak się dowiedzą, że rezygnuje z kowala, który jest "ok, tylko mi coś nie pasuje"  i, że folblut będzie łaził.. boso  😁 Na pewno wykorzystam powiedzonko nie raz.

blucha, nie miała robionych badań niedoborów. Wstępnie zamówię mieszankę, ale jeśli będzie potrzeba to badania 🙂
badania fajna rzecz tylko niestety w polsce skład siana się zmienia często (z każdego pokosu co innego) i kończy się na tym, że trzeba zakładać na logikę ogólne dawki uzupełniające niedobory.
Kup mieszankę, werkuj, jak poprawy w strzałkach po 6-9 miesiącach nie będzie to zrób badania.


O jak jesteś w stajni "funklunb kowala" to ci współczuję🙂
Z własnego doświadczenia mogę ci tylko polecić jedno - nie gadaj z ludźmi 🙂 nie próbuj tłumaczyć, nie argumentuj... wzruszaj tylko ramionami- tak jest najbezpieczniej.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
24 kwietnia 2013 13:09
Może nie tyle fanklub, ile chyba będę pierwszą osobą, której coś nie pasuje jednak i mówi o tym (bez wielkich pretensji, bez wyznawania jedynej słusznej drogi, po prostu własne zdanie wyrażam na spokojnie) - a na 95% będę pierwszą osobą, która zaprosi naturalnego strugacza do stajni 🙂 Ale większość koni jest kuta i niby jest ok, a ja się upieram przy niekuciu kobyły 🙄
Sieczkę znalazłam, zamówiłam i tylko muszę poczekać na mamę i przelew zrobić (uroki usunięcia własnego konta w banku, ach 😁 )

A rozmawiać próbowałam z jedną znajomą tylko, jak jeszcze miałam wątpliwości, czy aby na pewno moje zmartwienia mają jakieś podstawy. Mimo całej sympatii do dziewczyny, akurat na jej miejscu leciałabym biegiem do kowala i prosiła o rozkucie.. zamiast wracać do kucia na 4 (obecnie tylko przody kute), kiedy nogi są dość problematyczne. I w wielu kwestiach się zgadzamy, ale kopyta to cóż.. każdy ma prawo mieć swoje zdanie, nie lubię nawracać ludzi, bo sobie można wrogów narobić mając dobre intencje 😉 Ogólnie jak ktoś chce się przyczepić to się przyczepi, a jak jest w miarę otwarty to każdy ma oczy i ocenić potrafi, a jako gatunek mamy spore możliwości wysuwania wniosków - dyskutuję, kiedy widzę, że osoba ma chęci do sensownej rozmowy i podchodzi nieco na luzie do zagadnienia, a jej argumenty mimo to są sensowne i bez zbędnego atakowania. Akurat ma punkcie zdrowych dyskusji i argumentacji mam małego "hopla" 🙂
Ale się off robi powoli chyba 😡
Od paru miesięcy wspólnie z moim weterynarzem bawimy się z dwudziestoparoletnią fundacyjną klaczką ochwaconą na 4, której w PT nodze odklejała się puszka kopytowa. Smród ropy początkowo uniemożliwiał robotę, początkowo trzeba było ciąć na leżąco, bo koń nie dał rady stawać.
Dziura, którą widać na zdjęciu /strzałka/ to właśnie to odklejenie, które schodziło od koronki, początkowo palca można było wsadzić i pomerdać.
Dostawała antybiotyki, miała moczone to kopyto plus werkowanie i fajnie zrasta.
Jak tylko będę w Charzynie to wezmę od kobitki zdjęcia ze stanu wyjściowego.
Kobyła została spisana na straty przez innego weta, zalecał uśpienie 🙂
dea   primum non nocere
25 kwietnia 2013 13:22
tajnaa - niezła misja 🙂

Wiw - ale żeś tu wpadła, jak burza! filmik zdecydowanie przedstawia ideał PZHK  😀iabeł: Dobrze widzę, że konia aż trzeba batem elektrycznym trzymać, żeby nie pognał w dal, tak mu się dobrze chodzi?
To Twoje na zdjęciu, to fryz? U nich szczególnie podobnoż mają być ogromne kopyta.

Viridila - faktycznie z bliska nie wygląda tak wspaniale, ale nie wyglada też tragicznie. Problemem strzałek mniej jest wycinanie (może to też), więcej, IMHO, położone, długie kąty wsporowe. Zobacz dokąd sięgają, gdzie jest powierzchnia kąta wsporowego, na której koń chodzi. Ten "czubek" trójkąta powinien być przy nasadzie strzałki, ogólnie kąty, patrząc od spodu, powinny być przy tylnej części strzałki po bokach, razem z nią tworząc "lądowisko".
Tego się raczej nie uda cofnąć za jednym struganiem, ale zdecydowanie trzeba cofać (kąty wsporowe i pazur) - i obserwować, jak koń przyjmie większe "postawienie na tyle kopyta". Jak się przegnie, to może zacząć palcować z powodu "przetrenowania tyłu kopyta" - dlatego ostrożnie i stopniowo. Jak tył kopyta zacznie pracować, to strzałka w mig powinna odrosnąć, bo wygląda (infekcyjnie) zdrowo, ino nieco mało "mięsiście". Może kowal wycinał bo wygniwała, co jest dość prawdopodobne, jesli nie pracowała (chodzenie z palca, położone, wysunięte w przód kąty wsporowe).

Flara faktycznie jest, z bliska widać. Pękanie sugeruje, że są przeciążenia i pewnie można by ją nieco zredukować, obserwując reakcję konia. Możliwe, że częściowo ta ściana zostanie nieco bardziej "aktywna" (będzie rosła mniej stromo niż wewnętrzna) - z jakiegoś powodu ta akurat ściana wygląda tak a nie inaczej, zapewne wpływa na to budowa nóg. Trudno powiedzieć więcej, bez spróbowania wpłynięcia na kopyta i sprawdzenia co one na to 😉 trzymam kciuki za kolejnego bohatera naszego wątku 🙂

PS. unawen - według mnie jednak mimo wszystko za ostre słowa... JMHO  :kwiatek: Takie to trzeba rezerować na przypadki typu siwa Kameleonika...
dea Za ostre? Skoro Viridila pyta zmieniać czy nie zmieniać? (poza tym jak je pisałam to i tak już zmieniła 😉 ) Na pewno bym tak nie napisała do osoby, która jest przekonana do swojego kowala. Ale skoro ona ma wątpliwości to ja się wypowiedziałam co sądzę. Bo widać, że źle nie jest, ale chyba nie będzie lepiej. A chyba chodzi o to, żeby było lepiej? A nie byle jak. Dlatego lepiej wezwać kogoś, kto potrafi pchnąć to kopyto, żeby było lepsze. Tak mi się wydaje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się