Ogrody, działki- czyli prace pozadomowe

Julita,  co to za płytki na tarasie? Ślicznie wszystko wygląda.
CuLuLa na tarasie jest jakiś marmur albo granit, szary, polerowany a brzegi z niepolerowanego... Szczerze nie polecam polerowanego na zewnątrz bo strasznie śliski jest jak jest mokry a jak śniegiem przypruszy to jak na lodowisku:/
Ja znowu o tym chmielu paskudnym!
Mamy lekki luz w pracy i ruszyliśmy porządkować ogród zakładowy. Ten chmiel to prawie syczał i wył jak go wyrywaliśmy.
Zjadł nam wielką kępę krzewów. No i tak tryskał sokiem/jadem, że oczy mam jak królik albinos, gardło spalone, zawroty głowy i jest mi niedobrze. Naskórek z dłoni zlazł jak rękawiczka bo mi gumowa pękła. No jakiś KOSZMAR.
Nie sadźcie tego za nic. To jak barszcz Sosnowskiego tylko wijący sk...syn.  👿
pomocy...
ma ktoś doświadczenia i rady w przesadzaniu ponad 150 cm metasekwoi?
kurcze mam "ślicznotkę" i uwielbiam ją. ale.. no właśnie. o ja głupia, nie pomyślałam, że aż tak szybko rośnie to to. i posadziłam jak debilka pod drutami  😵
co prawda do drutów jeszcze daleko. ale "pokochałam" to drzewko i szkoda by mi było kiedyś musieć ją wycinać przez cholerne druty.
więc kiedy? jak obkopać? czy korzenie wstawić do wody przed nasadzeniem jej w nowym miejscu? aaa POMOCY!
ovca   Per aspera donikąd
31 sierpnia 2013 10:53
tomia najlepiej przesadzać jesienią- około października. Pamiętaj o tym, że metasekwoja ma płytki wiązkowy system korzeniowy, więc bryła będzie dosyć rozległa.
Przed przesadzeniem kilka dni powinnaś ją obficie podlewać, ale nie ma konieczności moczenia korzeni przed posadzeniem (szczerze mówiąc pierwszy raz o tym słyszę).  Po wykopaniu bryły najlepiej położyć ją na matę albo od biedy folię i przeciągnąć na nowe miejsce (ew przewieźć taczką), żeby nie ciągnąć bryły po ziemi ani nie nieść jej w powietrzy (może się rozsypać).
Po przesadzeniu warto ją opalikować na jakiś czas żeby ustabilizować drzewko.
Oczywiście po przesadzeniu przez kilka dni znowu obficie trzeba ją podlewać (jeśli nie będzie słońca, można ją też zraszać od góry, ale sama nigdy tego nie robiłam i uważam, że nie ma takiej potrzeby )

edit: nie ma co czekać aż dosięgnie drutów. Im młodsze drzewo przesadzamy, tym większe ma szanse na przetrwanie w nowym miejscu 🙂
ovca, przepraszam, że tak wyskakuję jak Filip z .... chyba projektujesz ogrody, prawda? Czy można gdzieś zobaczyć Twoją działalność? Szukam kogoś do mojego maleństwa. Coś tam zasadziłam i trawa jest ale reszta leży i kwiczy.
ovca   Per aspera donikąd
31 sierpnia 2013 11:35
CuLuLa projektuję 🙂 zaraz wyślę Ci pw.
ovca ogromne dziękuję  kieruję w Twoją stronę :kwiatek:
z tym moczeniem korzeni gdzieś czytałam w poradach przy zakupie. ale nie chcę pisać gdzie to dokładnie było, bo.. szczerze nie pamiętam  😡
nie wiem, czy to nie było nawet przy różach, bo nawet tak przy ich przesadzaniu robiłam. czy pomogło? nie wiem. jedynie wiem, że nie zaszkodziło  😡
zatem czekam do października  👀 ...dłuuugo strasznie 😉

edit. nie doczytałam. faktycznie, nie ma co czekać. drzewko wygląda cudnie  💘 a co dopiero takie duuuże.. szkoda, że nie mam stawu czy czegoś w ten deseń, bo obsadziła bym jeden brzeg... albo więcej przestrzeni, aby zrobić taką aleję z metasekwoi... ach  💃
hodowałyście stewię? Jak to z nia jest, da się ją uprawiać w ogródku czy tylko doniczkowo  w domu?
HELP!!
Mam pod oknem stare winogrono. Zarasta mi pięknie balkon i żywi ptaki zimą. No i KONIEC. Budynek będzie osuszany i ocieplany.
Czyli zniszczą. No i mam pytanie:
- Czy jak wykopię i tymczasowo przesadzę gdzie indziej to ocaleje? Tak bym poobcinała gałęzie te pnące i wkopała w innym miejscu.
Muszę to zrobić szybko. I gdyby jednak ocalało to kiedy mogę przesadzić w dawne miejsce ? Dopiero za rok? Prace powinny się skończyć w sierpniu. Wtedy? Na jesień? Kiedy? Czy to w ogóle ma sens? Jak te korzenie odkopać? 
p.s
Znalazłam taką poradę. Dobra?

Winorośl zniesie przesadzanie, jeśli będzie wydobyta i przeniesiona z dużą bryłą korzeniową (50-60 cm średnicy). W tym celu należy przyciąć pędy rośliny, obficie podlać, nieco odczekać, a następnie okopać roślinę wokół na głębokość 2 szpadli (lub mniejszą, jeśli widać, że system korzeniowy jest płytszy), odciąć korzenie i powstałą bryłę owinąć płachtą jutową albo mocną folią. Przenieść na nowe miejsce do wykopanego uprzednio dołu średnicy większej o około 20 cm od bryły korzeniowej winorośli. Na dnie umieścić warstwę ziemi urodzajnej lub kompostu, ustawić bryłę korzeniową, zasypać ziemią urodzajną i udeptać podłoże tak, by powstało zagłębienie zwane misą, w którym będzie się zatrzymywać woda, by powoli wsiąkać w podłoże. Ustawiając bryłę korzeniową trzeba pamiętać, że szyjka korzeniowa powinna znaleźć się w takim położeniu względem terenu, jak rosła wcześniej. A może zamiast przesadzać starą winorośl zrobić z niej sadzonki i w nowym miejscu posadzić młode rośliny? Najwygodniej przygotować odkłady, czyli przygiąć pędy do ziemi, w połowie lub jednej trzeciej długości przycisnąć do podłoża, „przypiąć” zagiętym w kształt bramki grubym drutem lub rozwidlonym jak proca patykiem, a następnie przysypać kopczykiem urodzajnej ziemi lub kompostu. Jesienią będzie można odciąć ukorzeniona sadzonkę od rośliny macierzystej i posadzić do gruntu
ovca   Per aspera donikąd
10 kwietnia 2014 09:09
Tania jeżeli to stara (co to dla Ciebie znaczy "stara"? jakiej grubości na pędy u nasady?) winorośl, to skuteczność próby przesadzania może być znikoma-korzenie mogły ułożyć się wzdłuż budynku, albo gdzieś głęboko przy fundamentach, i wtedy uszkodzenie bryły przy wykopywaniu może być bardzo duże. Pamiętaj, że roślina nie ma korzenia jak marchewka 😉

pnącza rosną szybko, porobiłabym kilka-kilkanaście nowych sadzonek (nie wiem, jak długa jest ściana na której się pnie), podhodowała w donicy i przesadziła do gruntu już po remoncie. Winorośl szybko pokryje balkon znowu.
Wykopywanie, przycinanie, przenoszenie, przesadzanie i po niedługim czasie ponowne przesadzanie starych roślin nie ma sensu i ma znikomą skuteczność.
Pień jest grubości ramienia. I wyczytałam, ze korzenie mogą mieć wiele metrów. I pewnie się rozlazły.
To może ja zrobię tak: porobię sadzonki ( jeśli mi poradzisz jak  :icon_redface🙂 a ten pień zostawię i jakoś go tam zaznaczę panom od remontu?
Może ominą?
ovca   Per aspera donikąd
10 kwietnia 2014 09:42
Jeżeli remont będzie obejmował tylko elewację- bez wchodzenia pod poziom gruntu i nie będzie używany ciężki sprzęt, żadne środki nie będą wylewane, wysypywane ani gromadzone w obrębie bryły korzeniowej to jest szansa na to że winorośl przetrwa. Ale nie wiadomo jak rozległe są korzenie, mogą być głęboko właśnie we wspomnianą " marchewkę", mogą być płytko pod powierzchnią w promieniu kilku metrów. W przypadku roślin rosnących wiele lat przy budynkach ciężko to przewidzieć niestety.  W dodatku jeżeli przytniesz teraz wszystkie pędy i zostawisz goły pień- roślina może obumrzeć i już nie odbić, pamiętaj że pędy i liście odżywiają korzenie i na odwrót.

zrobienie sadzonek jest bardzo proste, zgodnie ze sztuką wygląda to tak
.
Ukorzeniacz kupisz w każdym ogrodniczym, mi zdarzało się nawet rozsadzać pnącza bez niego. Z sukcesem 😉
Dziękuję pięknie.  :kwiatek:
Remont to osuszanie czyli rów wzdłuż budynku a tam właśnie to rośnie.  😵
Potem ocieplanie- rusztowania i chlastanie czym popadnie na dół.
Nie ocali się. Wrrrr....
Masz rację, niech się panowie majstrzy bujają z korzeniami. Porobię sadzonki i już.
Ale tak przy okazji- glicynia. Ma z 7 lat i nigdy nie zakwitła. Pan ogrodnik co rok obiecuje i nic. Coś tam podcina, korzenie aktywizuje, nawozi.
I ja tak myślę: ona wrosła w siatkę. Wkręciła się na amen. Może to być powód, ze nie kwitnie? No tak ją "boli"?
ovca   Per aspera donikąd
10 kwietnia 2014 12:46
Jeżeli wrosła w siatkę- może to ograniczyć krążenie asymilatów które krążą między liśćmi a korzeniami podobnie jak krew u człowieka, tylko zamiast naczyń krwionośnych są wiązki przewodzące 😉 zaburzenie krążenia może oczywiście zaburzyć wegetację, ale tak dzieje się w przypadku np drzew, które mają jeden główny pień. Pnącza mają wiele pędów, więc wrośnięcie w siatkę jednego z nich nie powinno mieć wpływu na całą roślinę.

Z doświadczenia wiem, że glicynia w naszym klimacie jest wrażliwym, trudnym i kapryśnym pnączem, które potrafi kwitnąć nawet dopiero po kilkunastu latach od posadzenia. Moja Mama miała glicynię przez 10 lat, cały czas na nią dmuchała i chuchała, a z kwiatów nici. Po roku od sprzedaży domu z glicynią przy altanie dzwonił do nas nowy właściciel pytać, co to za roślina tak ładnie fioletowo kwitnie 😉
Jest tak jak piszesz. Są gałęzie, co nie wlazły w siatkę. Poczekam jeszcze.
Dziękuję. Ty się znasz na tym amatorsko czy zawodowo? Bo imponująco.
ovca   Per aspera donikąd
10 kwietnia 2014 15:38
Zawodowo zajmuję się szeroko pojętym projektowaniem zieleni (ogrody przydomowe, zieleń publiczna), a amatorsko ogrodnictwem 🙂
dziękuję za uznanie i służę radą  :kwiatek:
Tania, glicynia ma 9 lat w standardzie do zakwitnięcia (jeszcze kilka poczekam, a już potężna)
Czy ktoś się orientuje (ovca?  :kwiatek: ) czy tuje smaragd muszą mieć dużo słońca? W zeszłym roku posadziłam tuje 16szt. przy płocie (południowy wschód), obecnie chcę jeszcze założyć matę wiklinową o wysokości 180cm. Powodem jest chęć odizolowania się od ludzi, a na wyrośnięcie tui muszę poczekać jeszcze łohohohoho.
ovca   Per aspera donikąd
07 maja 2014 08:29
Dużo słońca nie potrzebuje, ale na pewno nie znosi pełnego zacienienia. Jeżeli mata jest ażurowa a miejsce nasłonecznione z innej strony większą część dnia to nie powinny tego odczuć.
ovca, od rana do ok. 15😲0 słonce jest, potem zasłonięte byłoby matą.
ovca, Zadecydowane, kupione i zamontowane. Podoba mi się. Mam nadzieję, że tuje to zniosą i będą nadal spokojnie rosły. Dzięki jeszcze raz za fachową informację.

P.S. Wiem, że post pod postem.
jaką roślinę można posadzić na brzegu oczka wodnego żeby zasłonić ażurowe płyty betonowe, które mają na celu chyba umocnienie brzegu?
myślałam nad jakimiś średniej wysokości trawami, ale nie wiem które mogą rosnąć w wodzie (w zależności od poziomu wody płyty czasami są nad wodą, czasami pod).
u mnie przy brzegu rosną: tataraki, kosaćce, oczerety i kaczeńce i chyba ponikło błotne (taka cienka trawka)  🙂
tatarak rośnie za wysoki, ale te kosaćce mnie zainteresowały  :kwiatek:

a może imperata RED BARON by się nadała?
ovca   Per aspera donikąd
24 czerwca 2014 18:07
a może imperata RED BARON by się nadała?


nie zniesie okresowego zalewania. Chyba że w pewnej odległości od oczka, żeby było wilgotno ale nie mokro 🙂
jest jeszcze czermień błotna, bardzo ładnie wygląda (trochę przypomina skrzydłokwiat 🙂 )

[img]https://lh6.googleusercontent.com/zYr2-sqSqoMUaD9oOFKwkD43A6P1iXVYH-1PIpm6iSE=w803-h642-no[/img]
ovca, zależy mi na zasłonięciu tych płyt a one są na skraju wody 🙁
Tamtam, o! ta też wygląda fajnie 🙂
a ja z takim pytankiem, czy ktoś może polecić jakieś sprawdzone nożyce do trawy akumulatorowe.
mam takie zwykłe ręczne gardeny ale to robota zakonnika wycinać nimi wkoło drzewek 🙁
Cześć 😉 mam do was pytanie odnośnie kompostowania różnych odpadów, chwastów, obornika...
aktualnie posiadam nieogrodzony kompostownik o wymiarach 2x4 m na którym znajdują się głównie skoszona trawa, chwaściory i tym podobne rzeczy, i przerobiony kompost zwykle wywożę w ogródek.
Ale mam również w stodole całą górę starego siana i słomy, które kompletnie się dla koni nie nadają... a muszę zrobić miejsce na nowe - i moje pytanie brzmi:


Czy ktoś z was zatrudnił do przerabiania kompostu dżdżownice kalifornijskie? i czy jest sens w inwestowane w nie i dokładanie im żarełka w postaci tego siana i słomy?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się