...

Czoko szczerze mówiąc bardzo głęboko mam to, co założyciel sobie o nas myśli, uznałam po prostu, że nawet przy okazji tak bezsensownego wątku moge się czegoś nauczyć
wątek zamknięty
Czoko szczerze mówiąc bardzo głęboko mam to, co założyciel sobie o nas myśli, uznałam po prostu, że nawet przy okazji tak bezsensownego wątku moge się czegoś nauczyć
  Ja tez mam gdzie co zalozyciel sobie o nas mysli,ale mi jest szkoda konia 🤔 🤔 🤔
wątek zamknięty
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 listopada 2013 21:54
O, Ingrid ładnie pokazuje, że ręka zostaje elastyczna i spokojna, a młody koń szuka i próbuje
wątek zamknięty
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
21 listopada 2013 21:58
Ramires, żaden atak! Tak mi sie nasunęło przy twoim poście i po postach, że brak kontaktu= wiszące, obijajace się po pysku wędzidło i zaczęłam sie zastanawiać czy chcac "zrobic dobrze" dając luźną wodzę nie powodujemy koniowi dyskomfortu :kwiatek:
wątek zamknięty
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 listopada 2013 22:00
Misskiedis, bez przesady, koń nie umrze, nie zostawi to też niezatartych śladów na jego psychice, ale ja W PRACY nie widzę żadnego zastosowania dla rzuconych wodzy. Ale ja się nie znam, tylko zdjęcia robię.
wątek zamknięty
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
21 listopada 2013 22:06
Nie no, w pracy klasycznej nie (na weście się nie znam), po prostu tak mi sie nasunęło czy mając dobre intencje nie tworzymy dyskomfortu. Ale wtedy raczej konie by się nie rozluźniały, nie obniżałyby głowy i nie wyciągały szyi 👀
wątek zamknięty
Koniec


      ❓ ❓ ❓

Czy takie calkowite wykasowanie jest zgodne z regulaminem?
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Brak edycji - post pod postem
wątek zamknięty
Nie jest, tak samo jak pisanie 2 postów pod rząd 🙄
wątek zamknięty
Gniadata   my own true love
21 listopada 2013 22:20
Czoko nie. tak samo, jak nieedytowanie postów i posty zawierające same emotikony... 😉

edit: kurde, Ramires mnie ubiegła 😁
wątek zamknięty
BASZNIA   mleczna i deserowa
21 listopada 2013 22:37
Wchodzi czlowiek
Ma nadzieje na rozrywke
A tu nie
Przestraszyly zezarly przezuly i wypluly. Bezczelne.
Foch gigant
wątek zamknięty
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
21 listopada 2013 23:46
Nie spodziewałam się, że wywołam taką szaloną dyskusję. Naprawdę nie wydaje mi się, żeby w tym co mówię było coś rewolucyjnego. 🤔 Dobrze dopasowane ogłowie i wędzidło nie powinno obijać konia. Wodze nie służą do pozycjonowania wędzidła ==" Być może jeśli ktoś używa bardzo dużych i ciężkich wędzideł, wygląda to inaczej, nie wiem - nie stosuję i nie słyszałam podobnej opinii.

Strzyga, chyba mnie nie chcesz zrozumieć. Jaka niespodzianka? Jest rozluźnienie, zaczynasz krok po kroku stopniowo wchodzić na kontakt, ile koń akceptuje. Idealnie dostajesz od konia coraz więcej.
Jak przejrzysz książki w skali wyszkolenia masz: rytm i rozluźnienie przed kontaktem, nigdy kontakt na 1 miejscu.
Co do tego co dla konia jest odpoczynkiem/nagrodą, wrócę za kilka dni ze stajni, zacytuje odpowiednie fragmenty z "Psychologi treningu koni" akurat w domu nie mam.
Póki co musisz mi (nie)wierzyć na słowo. Koń ma swój rozum, ogarnia rzeczywistość bez ciągłego pokazywania przez człowieka gdzie ma postawić następny krok.
Pytasz czy: "Dla końskiej psychiki dobre jest to, że koń jest ganiany bez sensu i kierunku?" Widzę, że się w tym względzie nie zgadzamy. Tak, myślę, że to jest dobre dla końskiej psychiki i widzę tu sens, kierunek koń nadaje sobie sam. Przy okazji badając otoczenie, co leży w konia naturze. Zbadane otoczenie, nie ma nic strasznego - można wyluzować. Moja kobyła np. zaskoczyła mnie kiedy sama podjechała zobaczyć co robi włączony traktor. Koparka ładowała obornik na przyczepę. Teoretycznie głośne i straszne dla konia, wcześniej nie miała styczności. Popatrzyła, obeszła do o koła i spokojnie pojechałyśmy dalej, wszystko bez ingerencji z mojej strony. Koń sam się czegoś nauczył. Jak sprawdzi, że bramka jest zamknięta, już jej tam nie ciągnie. Inaczej, gdy ja nadaję od początku kierunek, nawet jeśli przejeżdżamy co chwilę koło bramki i widać, że jest zamknięta. Czuć, że ją ciągnie do wyjścia.

Dla ludzi otwartych na nowe doświadczenia proponuję zabrać konia na duże pastwisko i spróbować jazdy na pasażera. Choćby dla samej frajdy. Najlepiej samemu ocenić jak koń na to zareaguje. Moje doświadczenia są takie: jest luźniejszy i zaczyna przekraczać. Podobnie, gdy w ramach rozgrzewki jedziemy na spacer w teren, też zresztą na długiej, miejscami luźnej wodzy.
Alfą i omegą nie jestem, ale staram się szukać pomocy mądrzejszych ode mnie i na ich radach się opieram. Piszę tu co mi się z tych rad sprawdziło w pracy z byłymi zaciągniętymi rekreantami. Powrót kompletnych podstaw - rozluźnienie i rytm. Dopiero na tym fundamencie iść wyżej. Żeby była jasność: Rozluźnienie to suma czynników i fizycznych i psychicznych.

Rozpisałam się strasznie, ale mam nadzieję, że zrozumiale. Dobranoc
wątek zamknięty
Nakrecacie sie dalej,a nie widzicie,ze te osoba wykasowala swoj pierwszy post??? 
wątek zamknięty
Pamiętam, jak Bolo jechała zawody w stajni w której obie jeździłyśmy - w Agmaji. Pojechała zawody na Bolku, które na swoim youtubie ma opisane jako "nieudane". To była klasa Open, jechała na styl. Było dwóch sędziów, Pan Markowski (Agmaja) i Pani Jakoniuk (Stangret). Nasza zawodniczka przegrała bo zapomniała zmienić nogę w galopie, na którą galopowała.. Krótko mówiąc: "Nie ma mowy, żeby koń jechany na ryju wygrał z złą nogą w galopie".. Wiem, że była mała wymiana zdań na temat jazdy Bolo.
wątek zamknięty
W OT o pasażerowaniu. Ja tak czasem robię ( z nudów) i to śmieszna zabawa.
Treserowa Bunia, grzeczna i karna wędruje do hali i po zabawie.
Moja Tania maszeruje w pierwszej kolejności do osłów, tam się z nimi kłóci. Potem odwiedza źrebaki i wzdychają do siebie.
Potem sobie przypomina, że Treser został pod stajnią i leci do niego się przytulać. Fajne, zabawne. Można spróbować. Ot tak. bez dorabiania wielkich teorii.
W czym miałoby to pomóc osobie od konika polskiego, nie wiem. Do tego trzeba wyobraźni a ona chyba szukała sztywnej ramy z "ładnym pionowym" wyglądem.
wątek zamknięty
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 listopada 2013 08:37
ja się parę razy bawiłam w pasażerowanie jak się w lesie troszkę pogubiłam. Dawałam kobyle wolną rękę... ekhm puszczałam jej wodze i sobie mogła iść tam gdzie chciała czyli w stronę stajni. I tak było. Zawsze obierała właściwy kierunek.
wątek zamknięty
ja się parę razy bawiłam w pasażerowanie jak się w lesie troszkę pogubiłam. Dawałam kobyle wolną rękę... ekhm puszczałam jej wodze i sobie mogła iść tam gdzie chciała czyli w stronę stajni. I tak było. Zawsze obierała właściwy kierunek.

No właśnie. My często dwukółką tak robiliśmy, żeby sprawdzić czy Bunia zna teren. Znała. Jaka z tego WIELKA nauka? Dla kogo?
Nie wiem. Ja bym tego nie przeceniała.
wątek zamknięty
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 listopada 2013 12:24
Dla zabawy to ja różne rzeczy robię, ale nie dokładam teorii do tego:

wątek zamknięty
Miałam dać spokój, ale sprawa, wbrew pozorom, dość ważna. Na moje - i Strzyga i Na_biegunach mają rację 🙂 tylko w różnych przypadkach. Z "normalnym" koniem, choćby i młodym można jeździć "na luźnych lickach" ale PO CO? Gdy w tym czasie można jeździć na pomocach, a każda minuta jazdy jest waż na do rozwoju komunikacji. Natomiast konie na maksa nieufne, zrażone do wędzidła, z całą gamą "odpaszcznych" problemów bardzo dobrze reagują na odrabianie metodą "na pasażera" - może nie zupełnie bezwolnego, bo rytm i tempo trzeba się starać utrzymać - a raczej przy minimalizowaniu "paszczowych" działań doprowadzić, by koń trzymał je sam. Czasem to wymaga... mocnych nerwów od jeźdźca i zawsze - świadomości co się robi i po co. Ale bywa skuteczne - i szybkie, gdy dobrze przeprowadzone. Ze 2 tyg. jazdy z przewagą "masz koniku wolność" i np. konie "nie do potrzymania" zaczynają sympatycznie chodzić na zwykłym wędzidle.
Be przesady - luźna wodza nie szkodzi - przecież zapewnia relaks (stęp sowbodny, kłus i galop "za sprzączkę" pt. wyciągnij się jak lubisz - trzymając tempo). Szkodzi jeździec bez równowagi, który unika łączności z pyskiem, bo nie daje rady 🙁

A najbardziej rację ma Tania 😀. Że gdy w głowie jeźdźca poszemrane to nic nie jest ratunkiem 🙁
wątek zamknięty
No, dokładnie ,tak.
Ja nie wiem czy bym polecała komuś wędrówki na obcym koniu, w obcym miejscu.
Koń wyczai, że można zwiać do kolegów i będzie potem próbował.
Na własnym, ot tak. Można. Bo własnemu się powie w stosownej chwili: E!
I już.
p.s
a z luźną wodzą to ja sobie na koniec jazdy, jak już Tania jest myślami w żłobie... zagalopowuję po kółeczku w każdą stronę.
Tak na całkiem rzuconych, za sprzączkę. Żeby czujna była.
I znów. Zależy od konia. Tania szybko się nauczyła i taka rozwleczona galopuje wzdychając, że znowu coś wyczyniam.
A karna i obowiązkowa Bunia od razu na baczność, "brzuch wciągnięty, pięta do dołu".
wątek zamknięty
Ja na luźnej wodzy jeżdżę często (nie bijcie), ale na szczególnych warunkach.
Po pierwsze, w 90% przypadków na krótkim hackamore krzyżowym.
Po drugie, na szczególnej klaczy. Nie ma problemów z wchodzeniem na kontakt, ale jeździła n lat w rekreacji i była sterowana samymi wodzami, ruch na łydę. W rezultacie, ponieważ była wrażliwa, rzucała głową. Z drugiej strony większość miała problemy ze skręcaniem na odpowiednim kontakcie, ciągnęła i kółko się zamykało.
Stwierdziłam (koń nie jest mój), że póki co najlepsze, co mogę dla niej zrobić, to uczulić trochę na łydkę i dosiad. Chodzi o to, żeby zrozumiała, że skręcanie nie polega na tym, że jeździec przeszarpuje łeb na prawo, a reszta konia idzie za nim. I tak to w przyjaznej atmosferze robimy sobie wolty, serpentynki w dowolnym tempie "za sprzączkę", a koń reaguje pięknie. Poprawiła się też jeśli chodzi o zatrzymania, nareszcie półparada coś znaczy, a nie tylko mocniejsze szarpnięcie w ciągu mocnego szarpania. W teren można na luzie pojechać, zwolnić, zatrzymać się - na tego konia taka praca (! - nie mówię tu o "wożeniu się"😉 bardzo pozytywnie wpłynęła.
A jak ktoś się boi, że wędzidło będzie uderzać o zęby, niech wyjmie wędzidło albo zdejmie ogłowie  😀iabeł:

Niech ktoś z administratorów da nazwę temu wątkowi, bo robi się ciekawa dyskusja o kontakcie.
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.