Ogłowia bezwędzidłowe - rodzaje, działanie, zastosowanie

e no nie raczej nie wyleci  😁 z tym, że moja decyzja była bardziej ukierunkowana, że tak powiem "czy aby mu czasem czegoś nie przy-strzyknę?"
Livia   ...z innego świata
03 stycznia 2014 16:53
Wiem, że małe szanse żeby wyleciało, no chyba że byłoby za luźno podpięte, ale miałabym zawsze w głowie tą niepewność i tylko o to mi chodziło 🙂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
03 stycznia 2014 16:59
Mi jakoś nie bardzo się te bezogłowiowe wędzidła widzą. Bo żeby takie wędzidło nie zostało "wyplute", to musi być tak dosyć ciasno zapięte i jęzor taki ściśnięty wtedy jest. Czy mi sie tylko tak wydaje?  👀 
Wiem, że stosuje się do tego wędzidła skórzane, elastyczne, ale to chyba i tak niewiele pomaga.
Livia   zembria Nie wiem, nie stosowałam (murze przemyśliwać  dwakroć swoje zakupy 😉 ) Indianie jakoś na tym popylali a jeźdźcami byli niezłymi  😀 za stadem bizonów na oklep i z łukiem lub dzidą dźgnąć  byka i nie stracić życia  😎  (nie żeby mnie kręciło zabijanie jakiegokolwiek zwierza  🤔wirek: ) W każdym razie jakoś musiało się to sprawdzać. 
http://ait.com.pl/konie/obrazki/Ledergebiss.jpg  tak to wygląda http://i1.ytimg.com/vi/MQTZgmJKkio/maxresdefault.jpg  faktycznie trochę ciasno...
U mnie też wędzidło bezogłowiowe nie budzi zaufania.
Po pierwsze, jak dla mnie przeczy ono idei "pustego" pyska  oraz wolnych od nacisku dziąseł i języka. Ale to w sumie logiczne, sama nazwa brzmi "wędzidło" bezogłowiowe  więc no...jakiś rodzaj wędzidła to jest, wobec tego nie ma się co dziwić położeniu  owego wynalazku"w paszczy".
Po drugie nie podoba mi się zapinanie czegoś na siłę (czy to nachrapnika czy tegoż wynalazku), a zakładam, że trzeba to zapiąć naprawdę mocno, żeby koń nie był w stanie wycofać języka i przełożyć go nad.
Po wtóre uważam (tak zupełnie teoretycznie) że chyba wolałabym delikatne, zwykłe wędzidło, choćby z jakiegoś miękkiego tworzywa niż to. Czy nie jest czasem tak, że przy lekkim kontakcie zwykłe wędzidło "leży sobie" w miarę spokojnie wywierając niewielki nacisk, a to jednak wywiera cały czas jakiś nacisk, bo musi być odpowiednio zapięte? Koń chyba sobie nie może nawet językiem ruszyć w razie sprawianego mu dyskomfortu (nie mówię tu o chamskim memłaniu i przekładaniu języka, które jak wiemy jest niepożądane).

O, a to że Indianie mieli świetną równowagę i koordynację własnego ciała z resztą nie tylko w zakresie jazdy konnej, to nie znaczy że ogłowie stosowane przez nich jest super. 😉 "Świetności" indiańskiego jeździectwa dopatrywałabym się raczej w samych Indianach niż w stosowanym przez nich rzędzie jeździeckim. Pomijając już ile informacji nt. Indian jest prawdziwych a ile zmyślonych lub podkoloryzowanych, bo tego też nie wiem, ale to już ot 😉
Ostatecznie różne brutalne wędzidła i patenty też są w pewnym sensie skuteczne, a wcale nie znaczy to, że są dobre, komfortowe dla konia lub godne polecenia 😉
dodam tylko, że o wędzidle bezogłowiowym jest osobny wątek, tam sa opinie użytkowników- w tym i moja.
dla mnie np. Cook jest "dokładniejszy"  od sznurka(halterka) czy bosalu. Używam na koniu, który nie ma problemu z kiełznem, ale wyprosić ustawienie adekwatne do np. ciągu zdecydowanie najłatwiej było na cook'u niż innych. Choć może to mój błąd...
Chodziło mi o to, że Indianie umieli sobie radzić bez udziwnień i robić coś z niczego - choćby "rząd" kawałek paska w pyszczku i wodze 🙂
Teraz ogólnie spotykam się z dziwną manią zapinania nachrapników "na maksa" co mnie wkurza  ("jak nie pozapinasz porządnie, to nie będzie działać"😉
Ok koniec z mojej strony  🚫 żeby się wypowiadać musiałabym spróbować  😁 Na razie mam cooka do poznania 🙂

z kolei w  moim cooku jest chyba jakiś błąd w sztuce, bo mam bardzo luźny nachrapnik. Nie wiem czy mi nie będzie podjeżdżał do góry? Na ile palców Wy zapinacie swoje nachrapniki w cookach?

O, faktycznie jest, tutaj http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,89929.0.html Po przeczytaniu stwierdzam, że moje obawy z poprzedniego posta zdają się być po części bezpodstawne. Nie mniej jednak dalej mnie to nie przekonuje jakoś... żeby się przekonać chyba bym musiała spróbować i to nie na jednym koniu  😉
Ja Cook'a nie zapinałam na ileś palców, miał być "dość ciasno", ale absolutnie nie na chama. Tzn. trzeba go zapiąć na tyle, żeby nie podjeżdżał do góry przy pociągnięciu za wodze - da się to ładnie ocenić "na oko".
AgnieszkaQ Nie może być za luźny bo poobciera konia. Ja się litowałam nad moją więc potem leczyłam otarcia. Nie może być tez zbyt ciasno zapięty. Ma być STABILNIE położony około 2 palców powyżej szpary ustnej.
Dzięki za odpowiedzi.
Właśnie chyba jest za luźno wykonany. dorobiłam dziurkę i zobaczymy jak będzie. Ja żadnego nachrapnika nie zapinam ciasno i jak pisałam wyżej nie toleruję tej "mody na chama".
Byłam dziś moim "weteranem" na dwugodzinnym spacerze na oliwce. Spisywał się super. Nie ciągnął do galopu - jak lubi (bardzo do przodu chłopak jest - ale ja to lubię) Niemniej jednak obawiałam się , że spacer jednak przerodzi się na kształt "jest super! Chodź pobiegamy" 😉 Tak więc może jutro uda mi się przetestować wreszcie cooka  😍
Dojdzie mi do tego bezterlicowe siodełko i breaking the taboo! 😉 Jak mój tatuś się zorientuje / dowie, że jeździmy bez "wędzideł" to powie, że  🤔wirek: jestem -przy czym on nie użyje slowa "świrek"  😁
AgnieszkaQ Ja rozumiem twojego tatusia no bo kto normalny nie używa wędzidła a w dodatku na koniu śmiga 🙂 ? Ja próbowałam jeździć też na halterku ale cook jest zdecydowanie bardziej precyzyjny. I na cooku i na tradycyjnym wędzidłowym moja chodzi na luźnej wodzy, co tez zresztą normalne nie jest 🙂
AgnieszkaQ Ja rozumiem twojego tatusia no bo kto normalny nie używa wędzidła a w dodatku na koniu śmiga 🙂 ? Ja próbowałam jeździć też na halterku ale cook jest zdecydowanie bardziej precyzyjny. I na cooku i na tradycyjnym wędzidłowym moja chodzi na luźnej wodzy, co tez zresztą normalne nie jest 🙂


No to jesteśmy dwie normalne inaczej :P  😁 Luźna wodza i hajda! W górę! Na halterku nie jeździłam. Czasem jak nie miałam konia osiodłanego to na oklep na kantarze i uwiązie ale jakoś halterka nie zdarzyło mi się używać.
AgnieszkaQ Pewnie nigdy nie użyłabym halterka do jazdy gdyby nie przypadek, bo ja aż taka bohaterka to nie jestem.
Używam go do lonżowanie i na rajdach, pod tradycyjne ogłowie. Przy prowadzeniu i jednoczesnym pasieniu konia (bo ileż można w siodle wytrzymać?) klacz nadepnęła na gumowe wodze, jedyne zresztą jakie miałam. Poszły w takim miejscu, że związać nie było szans. No i jakieś 40 km rajdu przejechałam na halterku i ,,wodzach" z uwiązu. Nawet  poboczem krajówki się dało. Oj jakby mi tak dosolili mandacik......
kwagga jakoś nigdy się nie złożyło po prostu  😉
Jak to jest z tymi rajdami? Trzeba mieć odznaki, czy coś żeby startować? (zupełnie zielona jestem w temacie) Dotąd głównie jeździłam ujeżdżenie ale przez trzeszczki mój koń już się nie nadaje do tego ( nie chcę go przeciążać) więc sobie głownie w tereny jeździmy a młodego chyba już konkretnie pod rajdy będę trenować jak dorośnie  🙂

Byłam na moim cooku w terenie i w zasadzie jechałam na dużym luzie 🙂 Fajnie doświadczenie. Przy użyciu wodzy prawa - lewa skręcał mi od razu - slalom 😉 Fanie co do konkretnej "pracy" na tym ogłowiu to muszę poczekać na zimę (choć nie wiem czy się pofatyguje) lub kiedy pseudo ujeżdżalnia wyschnie :/
AgnieszkaQ Pewnie gdybym jeździła sportowo to potrzebowałabym mieć odznakę. My sami sobie organizujemy wakacyjny, długi rajdzik, taki 250 km. Jedziemy czysto rekreacyjnie po wcześniej zaplanowanej trasie i śpimy w gospodarstwach agroturystycznych. Jeśli poruszamy się po drogach publicznych to wymagana jest uzda, ale nie ma sprecyzowania, że ma być wędzidłowa.
Ah odebrałam Twoją poprzednią wiadomość jakobyś była zawodniczką 🙂 Ale takie długie wypady też na pewno są super 🙂 Sama bym pojechała na tego typu rajd ale na razie cieszę się z tego co mam  😎
Mam pytanie o LG bridle i flower hackamore. Ktoś coś wie? Jakie jest ich działanie? Nie wiem czy mam już zacząć oszczędzać  😁  Poza tym starsznie trudno je dostać, google pokazuje same zagraniczne strony a na revolowych ogłoszeniach prawie nie istnieją. Moze lepiej spróbować najpierw ze zwykłym kantarem, w sumie jest kilka razy tańszy...
Jesli ktos juz pytał wczesniej to przepraszam nic nt nie znalazłam...

działają jak delikatniejsze hackamore, na kośc nosową.
mnie tylko zastanawia co tam tyle kosztuje... Chętnie pojeździłabym na LG albo flower haku, mam wrażenie, ze dla nas byłoby to super rozwiązanie, ale cena? Hm... Myślicie, ze u jakiegoś kowala artystycznego albo producenta wędzideł dałoby się zamówić takie kółka taniej?
dzięki za odpowiedz. Też myślałam nad tym żeby takie coś zamówić u kowala. Swoją drogą mam bardzo zdolnego wujka ze spawarką ;P chyba nie musi być to jakiś super metal skoro nie jest w pysku...
Jak to co tam tyle kosztuje? Natóral! 😉 Tak na poważnie cena serio z sufitu, no ale tak to jest, że jak towar rzadko spotykany to i ceny nie dla zwykłego śmiertelnika 😉
Takie coś da się bez problemu zrobić, tylko trzeba znaleźć osobę, która ma dostęp do odpowiednich narzędzi. Może faktycznie kowal? Nie znam się. Ale jedna osoba z mojej rodziny pracuje na obrabiarkach, robią wszystko od tłumików po śrubki - jak czasem widzę jakie zamówienia dostają od różnych firm to mi się w głowie nie mieści, że takie rzeczy i to z taką dokładnością można zrobić z metalu...  No ale ostatecznie wszystko ktoś produkuje 😉 a te kółeczka na cud techniki nie wyglądają. Popytajcie, może faktycznie kowal, a może jakiś znajomy pracuje na obrabiarkach i da radę zrobić?
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
01 lutego 2014 18:25
U nas rekreanty chodzą na "domowej roboty" sidepullach 😉
klik
Livia   ...z innego świata
02 lutego 2014 12:28
Haha, też się czasem zastanawiam skąd takie ceny, no ale wyjątkowość zobowiązuje 🙂 Ja sobie zrobiłam sama kantar Monty'ego Robertsa, sporo rzeczy da się w ten sposób "pozamieniać", choć oczywiście nie mamy wtedy gwarancji prawidłowego działania 😉

Misskiedis, fajny patent!

Dostanę gdzieś cooka na testy albo chociaż w niższej cenie niż po 300zł (tylko takie widziałam na allegro) ?
na ogłoszeniach re-voltowych sprawdzaj. Pojawiają się co jakiś czas. Ja za moje dałam 120 🙂

Wróciłam na 2 jazdy na oliwkę ale powiem Wam, że nigdy już mu jej nie założę. O niebo lepiej się dogadujemy bez metalu w pysku  😍
Już dawno bym coś kupiła po taniości,gdyby nie to,że potrzebuję rozmiaru pony ://
Od dawna się zastanawiam,czy młodej nie przestawić na bezwędzidłowe. Tylko jak wspomniałam-młode,szalone i cwane. Należy do tych,które sobie myślą brak wędzidła=brak pracy.  Starsza za to na hacku chodziła prześwietnie,wędzidło potrafiła zagryźć,nie odpowiadać na nic i mnie niemalże wyciągnąć z siodła-kwestia przeszłości.
http://ogloszenia.re-volta.pl/sprzet/szczegoly/87917?q=cooka&kategoria=15&rodzaj=0&stan=&lokalizacja=&sortuj=0&widok=0&strona=

Proszę 🙂
Szkoda, że brązowe no ale mówisz i masz pony 140 pln. Gdyby linki podżuchwowe się zacinały zawsze można dorobić nowe z linki polipropylenowej.
Dziękuję,gapa straszna ze mnie.  😡 
Przestawić i ustawić jeszcze łobuza.. Już na hacku kombinowała bo tak jak wspomniałam-święcie przekonana,że nie ma wędzidła,nie ma pracy.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się