A ja zalewam wysłodki wg tego co tu
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/13917/zywienie-koni wyczytałam
czyli 1 do 4 objętościowo (1 część wysłodków i 4 części wody). Absolutnie nie ma znaczenia czy zimna czy gorąca. Piszą żeby na godzinę przed podaniem. Uważam to za czas po ktorym to co ma spęcznieć, spęcznieje. Faktycznie są wtedy takie, że jak rękę zanurzyć, nic a nic twardego nie ma tam.
A napiszcie jakie dawki dla konia co nic nie robi zimą. Tak sobie na oko ustaliłam, jedno mniejsze je 150 g dziennie, a drugie wieksze 200g (to waga suchych oczywiscie). To mniejsze nie chudnie na tym już od grudnia. Wieksze dopiero 2 tyg tak jedzie. Pozatym dosypuje pół do kubka otrąb, no i siano do woli. To podstawa paszowa.
A jak na oko robicie proporcje wysłodki/otręby?