Pensjonaty w Poznaniu i okolicach

I opieka super! Jedna z lepszych w okolicach Poznania.
No nie wiem też stałam w Brzeźnie jakiś czas temu, było bardzo skąpo ścielone (rano konie stały w oborniku) i skąpo siana. Pastwisk rzeczywiście nie ma, ale konie cały dzień na dworze.
http://gosiaczek.wit.w.interia.pl/ tą stajnię miałam na myśli 🙂

Nie no, niestety pastwisk nie obejdę - to jest mój w zasadzie jedyny wymóg co do stajni, no i plac też by się przydał :P zapomniałam napisać, że interesuje mnie miła atmosfera, albo najlepiej taka, gdzie nikt się nie wtrąca, jak go nie pytają i gdzie nie dręczą mnie od rana pytaniami "wsiadasz? czemu tego i tego Cię nie było? co będziesz robić?" bo na dłuższą metę to irytujące 🙂

I w boksie lepiej, by było więcej słomy - moja sierota zeżre ile mu nałożą, więc jak ma mało, to rano nie ma nic kompletnie.

A coś jeszcze możecie polecić? Teraz mam na oku Łopuchowo, no ale trochę przeraża mnie ilość ludzi tam (raczej jestem za kameralnością :P). Powiem szczerze, że ceny macie fantastycznie w porównaniu do Wrocławia (choć moje rodzinne okolice i tak są o połowę tańsze niestety :P), ale ciężko coś znaleźć w internecie, albo jestem sierotką szukającą 🙂

Dereczki, ochraniaczki i inne dodatki nam nie potrzebne, a wręcz zbędne 🙂 im bliżej naturalności, tym lepiej 🙂
konikiara, zastrzeliłaś mnie. "Miła atmosfera, gdzie nikt się nie wtrąca (nie jest ciekawy) i kameralnie"? To chyba w Erze. Albo we własnej stajence.
To się wyklucza. Albo-albo.
KonikiaraTo jest właśnie stajnia w Brzeźnie.
HaloNo to ja tak właśnie mam kameralnie i nikt mi się nie wtrąca a nie u siebie. Niestety to straszny zaścianek, wszędzie daleko, ale pastwisko mamy.
Czagarnot, to na czym polega miła atmosfera?
Halo No u mnie to właśnie na tym że nikt mi się nie wtrąca, i jako rasowy samotnik mogę spędzać czas w ulubionym towarzystwie (moich koni kotów i czasem męża).
Dla mnie sie to nie wyklucza - teraz mam mila atmosfere, sa ogniska i rozmowy, ale w konia nikt mi sie nie wtraca, we mnie nikt sie nie wtraca i nikt nie patrzy Ci na rece. Chce byc sam na sam z koniem - ok. Chce towarzysko pogadac z ludzmi o bzdurach - ok. Nie ma zadufanych w sobie ksiezniczek i 13stek, ktore zjadly wszystkie rozumy.
Czagarnot - Twoja wlasna stajnia, czy cos z pensjonatem? 🙂

Przepraszam za bledy, pisze z telefonu.
Stoję w stajni z pensjonatem, kameralnej z tym że daleko od Poznania ok. 50 km.
konikiara problem polega na tym, że atmosferę tworzą ludzie, a jak wiadomo oni w pensjonacie się zmieniają. Więc ciężko tak oceniać. Niemal w każdej stajni znajdą się osoby konfliktowe, ciężko tego uniknąć.

A jeśli chodzi o pensjonaty z pastwiskami z dogodnym dojazdem komunikacyjnym to z przerażeniem stwierdziłam, że nic mi nie przychodzi do głowy, oprócz właśnie Łopuchowa. W większości te pensjonaty, które pastwiska oferują są dalej od Poznania i dojazd bez samochodu jest utrudniony. Jak rozumiem chodzi o pastwiska z prawdziwego zdarzenia, a nie trochę trawki, którą kilkanaście koni wyżre w dwa tygodnie. Bo takie bliżej i z dojazdem się znajdą, ale chyba nie o to chodzi 😉
Teraz mam na oku Łopuchowo, no ale trochę przeraża mnie ilość ludzi tam (raczej jestem za kameralnością :P)

Przede wszystkim nie ma szkółki, ani dzieciaków plątających się między nogami. Druga sprawa, sporo osbó przyjeżdża sobie rano, niektórzy późnym wieczorem, inni popołudniu. Stoję obecnie (znowu 😉) od 1.10.2013 i tłoku na hali od tego czasu ANI razu nie uświadczyłam 🏇 Co więcej, teraz jest teraz dodatkowy lożownik na hali.  😍
Tłok i nadęta atmosfera to coś czego sama unikam 😉


konikiara, zastrzeliłaś mnie. "Miła atmosfera, gdzie nikt się nie wtrąca (nie jest ciekawy) i kameralnie"? To chyba w Erze. Albo we własnej stajence.
To się wyklucza. Albo-albo.


Czy ja wiem?
Jeśli się za przeproszeniem nie rąbie dupska innym, i nie nosi zadartego noska to nic ci nie grozi 😎
Fenomen Łopuchowa chyba na tym polega, że nie ma już w nim chamów; a sportowego wyścigu nigdy też nie było.
Ja się wyniosłam ze względu na atmosferę, ale jakieś niedociągnięcia techniczne też były.
Przyjeżdżałam potem regularnie (do znajomych nadal tam stojących), patrzyłam jak się miejsce zmienia, ludzie filtrują, i generalnie teraz złego słowa nie powiem.

Każdy ma swój styl jazdy, swoje pomysły i własnego konia, czy tam nawet konie.
Najlepiej widać to na przykładzie kowali,  a dokładniej werkowania naturalnego.
W każdej innej stajni musiałam albo bardzo bardzo nie zwracać uwagi na głupie komentarze, albo bezczelnie odpowiadać.
Kobieta z tarnikiem w rączce: zmiłujcie się narody!

Poza tym, jest jeszcze coś takiego jak pewien poziom - powiedzmy funkcjonowania w stajni...
Zazwyczaj normalni ludzie (po sobie) zamiatają przed boksem, jeśli po czyszczeniu kopytnego zostanie dużo syfu;
sprzątają kupy na hali jak koń w czasie jazdy zrobi, to samo z myjką.
W siodlarni czapraki leżą ułożone na wieszakach a nie rzucone w kąt. No ale to już chyba jest oczywista oczywistość.


Najlepiej w każdym razie jest przyjechać znienacka i zobaczyć samemu. Zaręczam, że psy nie pogryzą, a stajenny nie będzie warczał pod nosem 😉

BASZNIA   mleczna i deserowa
08 kwietnia 2014 10:05
Thymos, a jak z łakami? Pamietam jak zakładano, ale od tego czasu i liczba koni i pewnie pastwisk sie zmienila. Tak konkretnie ile ha na ile koni? Jaki system puszczania?
Thymos, refleksja ogólna, niezależnie od stajni. Przypomnę, że "nikt się nie wtrąca" miało oznaczać, że nikt nie zagadnie np. "O, dawno cię nie było!"
Mi wychodzi, że może być mila atmosfera + kameralnie - a wtedy ludzie stają się sobie bliscy, atmosfera rodzinna.
Albo miła atmosfera + duża, anonimowa stajnia. Albo kameralnie + dystans - ale to chyba antyteza miłej atmosfery.
Nie da się mieć na raz bliskości i chłodnego dystansu. Może się da, jestem w stanie sobie wyobrazić np. takie rodziny - ale to brr: mieć rodzinę i nie mieć.
Coś jak mieszkańcy bloków: że cieszą się z anonimowości, tylko dlaczego tych sąsiadów tylu? 😁 A w bliźniaku/szeregowcu pretensje, że sąsiedzi ciekawi.
Miła atmosfera + kameralnie + NIKT się nie wtrąca (nie jest ciekawy) - to w kaplicy 🙂, nie w stajni 🙂
Jasne, co innego nachalność, presja, przekraczanie granic osobistych - to antyteza miłej atmosfery. Ale totalny dystans - też.
No, taka refleksja.
Thymos, a jak z łakami? Pamietam jak zakładano, ale od tego czasu i liczba koni i pewnie pastwisk sie zmienila. Tak konkretnie ile ha na ile koni? Jaki system puszczania?


Powiem Ci, że moje oko nie jest w stanie ocenić wielkości padoków trawiastych 😉 za mało mam doświadczenia w tym.
Łąki były już w 2011, na zdj poniżej widać +- jakie są duże. Jest parę parceli dla indywidualistów i chyba 2 wielkie padoki (nr. 1. i nr. 9.), gdzie razem wychodzą - tu się powinien już ktoś ze stajni odezwać😉 Padok nr. 1 jest większy niż plac do jazdy.

halo no ja myślę, że "co słychać, dawno Cię nie widziałam", to nie jest nachalne i przykre uświadamianie, że ktoś konia olewa.
Da się po prostu czuć jak u siebie, nie jak intruz 🙂


[quote author=BASZNIA link=topic=208.msg2061585#msg2061585 date=1396947900]
Thymos, a jak z łakami? Pamietam jak zakładano, ale od tego czasu i liczba koni i pewnie pastwisk sie zmienila. Tak konkretnie ile ha na ile koni? Jaki system puszczania?


Powiem Ci, że moje oko nie jest w stanie ocenić wielkości padoków trawiastych 😉 za mało mam doświadczenia w tym.
Łąki były już w 2011, na zdj poniżej widać +- jakie są duże. Jest parę parceli dla indywidualistów i chyba 2 wielkie padoki (nr. 1. i nr. 9.), gdzie razem wychodzą - tu się powinien już ktoś ze stajni odezwać😉 Padok nr. 1 jest większy niż plac do jazdy.

halo no ja myślę, że "co słychać, dawno Cię nie widziałam", to nie jest nachalne i przykre uświadamianie, że ktoś konia olewa.
Da się po prostu czuć jak u siebie, nie jak intruz 🙂


Łopuchowo dysponuje ponad 4ha pastwisk dla koni. Pastwiska są ogrodzone drewnianym+elektrycznym ogrodzeniem. Konie mają tam zapewniony stały dostęp do wody. Łąki wygrodzone są na 6 kwater dla dwóch stad i na kwatery dla pojedynczych koni. Kiedy na jednej kwaterze trawa zaczyna być wyeksploatowana konie wypuszczane są na następną - w tym czasie poprzednia kwatera ma możliwość odrodzenia się. Każde ze stad ma zatem 3 kwatery, na które wychodzi rotacyjnie. Konie, które biorą udział w zawodach, są okute na 4 nogi, przechodzą okres rehabilitacji lub wykazują dużą agresję względem innych koni wychodzą na pojedyncze kwatery. Na życzenie właściciela wyprowadzamy i sprowadzamy konia z kwatery w ręku. Corocznie na pastwiskach przeprowadzane są prace agrotechniczne z dotrzymaniem dwukrotnego okresu karencji. Gwarantuje to dobrej jakości trawę dla Waszych koni🙂


[/quote]
BASZNIA   mleczna i deserowa
08 kwietnia 2014 12:28
equesto, konkretna odpowiedz :-) . A na ile koni te 4 ha? Btw popraw moze cytowanie, ginie Twoj dopisek :-) .
Thymos dzieki za odp, ale fajna fota :-) ! Z gugla?
Basznia, chyba się nie da określić ile ha na jednego konia, jak taróżnie wychodzą😉
Wiadomo, że pojedyncze będą miały więcej trawy i miejsca dla siebie.
W stajni jest ok 25 sztuk... Grunt, że każdy ma co skubać, a nie stać w miejscu na piachu.
BASZNIA   mleczna i deserowa
08 kwietnia 2014 13:03
O te 25 mi chodzilo :-) . Nie potrafilam przykleic ilosci zupelnie, kolatalo mi sie duzo wiecej boksow, ale musialam coś potentegowac :-) . Dzieki za odp :-) .
Też mi sie wydawało , że Łopuchowo jest o wiele większe, tzn. , że o wiele więcej koni stoi.
Ale przy takiej małej liczbie koni to faktycznie luksusik  😀
Niestety ma też jedną wadę. Odległość od Poznania, jak sie jeździ raz na tydzień to bez rożnicy ale nie przy codziennych dojazdach.
Nic blizej nie znalazlam poki co 🙂  👀 ale z tego co widzialam, 40 minut z dworca? A jaka cena dojazdu? pkp to jedyna opcja? 🙁
30-40min z dworca szynobusem, można też pks'em i o tyle fajnie że Łopuchowo łapie się do biletu aglomeracyjnego i wychodzi naprawdę bardzo przyjemna cena 😉
Wiem że to nie ten temat, ale 'sklepy stacjonarne' już prawie umarły.
Czy ktoś wie gdzie mogę znaleźć frak ujeżdżeniowe Kingslanda w Poznaniu?
Nawet nie wiem czy w Pegazie w ogóle znajdę :/
Sprawa bardzo pilna !
jakiś czas temu Pegaz na swoim koncie na allegro wystawiał Kingslanda w większości, możliwe, że będą mieli fraki tej firmy 🙂
wydawało mi się ostatnio, że w okolicy Ronda Obornickiego widziałem jakąś reklamę sklepu, ktoś kojarzy?
wydawało mi się ostatnio, że w okolicy Ronda Obornickiego widziałem jakąś reklamę sklepu, ktoś kojarzy?


Na ul .drobnika był taki sklep. Juz go nie ma... Reklama nadal wisi
Bo już od dawna przeniesiony na ul. Krotką (? )
otimo, tak, ale dla tych którzy się poruszaja codziennie autem dojazd to mały koszmarek.
Reklamę sklepu jexdzieckiego widziałam na Glogowskiej, jest chyba na jakiejś bocznej ulicy. I widziałam też kiedyś przupadkiem koło Kupca, może nie bardzo blisko bo jeszcze za tym LO III ale nie ogarniam nazwy tej ulicy 😉
Mówicie dziewczyny o sklepie jhorse na ul. Krzywej  5. To jest taki jasny budynek z wielkim logo BTM przy krzyżowce z Glogowską i Arciszewskiego.
Tak! Krzywa ! Pomyliłam z ul. Krótką 😉
Dzięki dziewczyny 🙂 Będę szukać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się