Ja tak bardzo nieśmiało dołączę, bo muzycznym to ja jestem co najwyżej antytalentem 😂 ale z myślą o osobach takich, jak ja, bojących się spróbować napiszę o swoim małym szaleństwie.
Zawsze chciałam śpiewać, od dziecka goniłam na jakieś oazy i tym podobne spotkania, gdzie miałam okazję pokrzyczeć, co mi tam w duszy grało. Problem w tym, że nikt nigdy nie powiedział mi, że można inaczej - więc krzyczałam i wyłam bez ładu i składu. Dorośli machali ręką (niech sobie tam w tle krzyczy), koleżanki wzięły sprawę w swoje ręce i powiedziały, że sobie nie życzą, bym psuła im śpiewanie. Więc śpiewać przestałam na dobre. Jak już próbowałam śpiewać, to w domu, gdy nikogo w ogóle nie było. Gdzieś tam jeszcze raz czy dwa przewinęły się osoby, które "powinny się znać" - machały ręką mówiąc, że nie ma szans nawet na czyste śpiewanie. Ale muzykę kochałam dalej, słuchałam, ile wlezie, nucąc sobie pod nosem, gdy nikogo nie było w pobliżu. Przez to wszystko zrezygnowałam ze szkoły aktorskiej (kolejne wielkie, wręcz życiowe marzenie) - przez śpiew odpadłabym z pewnością na wstępnych.
Jakieś 2-3 tygodnie temu trafiłam jednak na youtubie na Jake'a Coco. Typ muzyki, jaki kocham całym sercem, jaki (gdzieś tam w marzeniach, gdybym miała szansę) chciałabym wykonywać. Pomyślałam, że to ostatni dzwonek, by chociaż spróbować (26 lat w tym roku stuknie) i usłyszeć ostateczne "nic z tego", albo dostać szansę chociaż na poprawne śpiewanie dla siebie, tak by nie wstydzić się wydobyć dźwięku przy znajomych - jasne, że marzę o "więcej", ale raczej na zasadzie "wygram w totka i postawię stajnię" 🏇, niż jakiegokolwiek realizmu.
Zebrałam się w sobie i poszłam na konsultacje w sprawie śpiewu i emisji głosu. I zonk - śpiewam czysto w dolnych partiach, w górnych jestem tak zestresowana samą perspektywą wydobycia dźwięku, że aż wysuwam do przodu szyję i głowę blokując wszystko. Słyszę, mam poczucie rytmu - można pracować, jest światełko w tunelu. W zeszłym tygodniu miałam pierwszą lekcję, w tą środę będzie druga (odliczam wręcz sekundy). A ja jestem obłędnie szczęśliwa i przygotowana na bardzo ciężką pracę 😉 Więcej - czuję euforię na myśl o tej ciężkiej pracy. A radość sprawia mi nawet wydobywanie ładnie brzmiących i dźwięcznych samogłosek w ramach nauki domykania strun.
Wnioski: jeżeli marzycie - spróbujcie. Najgorszym, co się może stać, będzie opinia, że się nie da, powiedziana przez nauczyciela w cztery oczy - a od tego świat się nie kończy 😉
Dla zainteresowanych:
Przykładowe covery w wykonaniu Jake'a - to od tych trzech się zaczęło 😉 :
Jego przykładowe utwory: