Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)

-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
05 maja 2014 10:10
Ja bym zadzwoniła po straż miejską, powiedziała w czym tkwi problem. I zapytała co można w takiej sytuacji zrobić.
safie, myślałam, że sytuacja jest odwrotna. Obiło mi się o uszy, że istnieje coś takiego, jak zakłócanie miru domowego. Jeżeli jest to naprawdę bardzo uciążliwe, zadzwoń do straży miejskiej, jeśli nie pomoże, zostaje policja.
Jak coś się dzieje w czyimś mieszkaniu, to chyba zostaje policja, nie straż miejska.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 maja 2014 14:48
Achaja , do głowy by mi nie przyszło organizowanie warsztatu w garażu, który jest zlokalizowany na parterze budynku wielorodzinnego. On miał wcześniej jakiś wolnostojący, ale było mu za daleko ... Tyle czasu to znosiliśmy, ale teraz ze względu na stan babci chcemy jej zapewnić spokój, przynajmniej przez kilka dni, żeby doszła do siebie.

Czyli mogę wzywać policję, jak coś? Jest do tego podstawa, czy tak jak halo pisała "wolnoć Tomku w swoim domku"?
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
05 maja 2014 14:56
safie ja bym najpierw zadzwoniła na straż miejską, przedstawiła sytuację i zapytała się co mogą w takiej sytuacji zrobić. Będziesz wtedy dokładnie wiedziała co i jak.
Ja do sąsiada wzywałam policję, ale to było z 13 lat temu i zakłócanie ciszy nocnej. Pouczenie nie pomogło raz, drugi, za trzecim wsadzili mu taką karę, że już nigdy więcej problemów z nim nie było.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 maja 2014 15:02
-bibi22-, straż mam dwa piętra niżej, zejdę porozmawiać, jak tylko przestaną psioczyć, że musieli wozić różne rzeczy na dni miasta.

A tak szczerze mówiąc to boję się do domu wracać 🙁 Żona tego gościa takiej awantury narobiła, że wstyd na całe osiedle. dzisiaj rano jak mama do pracy jechała to jeszcze się za autem darła 🙁
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
05 maja 2014 15:09
jej to co to za ludzie?
jakaś paranoja

A czego ty się masz bać? to ona sobie wyrabia opinię na osiedlu, a ludzie widzą i wiedzą swoje.
Może znajdzie się kilku sąsiadów, którym też przeszkadzają i wspólnie złożycie skargę?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 maja 2014 15:18
-bibi22-, ich garaż jest zaraz przy wejściu na klatkę i boję się, że zaczną na mnie wrzeszczeć, albo szarpać. Chłopak mi poradził, że jak coś to mam nagrać co wygadują i tyle, ale trudno się nie przejmować, jak się wydzierają na całe osiedle i bluzgają.
Nie wiem czy sąsiadom obok to przeszkadza. Oni mało w domu przebywają.
Może dyktafon po prostu? Do nerki, torby i już.
Ja miałam podobną sytuację, acz nie w takim stopniu.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 maja 2014 15:26
Piaffeczka, w telefonie mam. Mamie tez już pokazałam jak u niej się nagrywa. Najbardziej się o nią martwię, bo niejako jest osobą w pewnym stopniu publiczną i babka może jej narobić problemów przez samą złośliwość.


edit: swoją drogą ponad 20 lat mieszkam na tym osiedlu, różne osoby znamy z rodzicami i zawsze ze wszystkimi mieliśmy dobry kontakt, a tu takie jaja
Facella   Dawna re-volto wróć!
05 maja 2014 16:36
Jest coś takiego jak immisja i można wystąpić do sądu o jej zaniechanie. Było kiedyś głośno o tym, że sąsiadom przeszkadzały dachówki (!!!) na dachu sąsiedniego budynku, bo w słoneczne dni odbijają promienie świetlne i rażą ludzi. Dowodem w sprawie były przepalone zdjęcia. Sąd wydał wyrok, nakazał zaniechanie immisji - czyli świecenia dachówkami. Było o tym w "uwadze" albo "interwencji", już nie pamiętam. Jak się sprawa skończyła - nie wiem, ale rżnięcie w warsztacie tuż pod mieszkaniem chyba jest bardziej immisyjne niż dachówki odbijające światło...
nie wiem czy bardziej nie nadaje się do kącika prawnego. Otóż jest taka sprawa. We wrześniu zamówiłam w netii internet na 9mscy. W umowie było napisane, że do 2tyg go podłączą. W ciągu tych 2tyg nikt nie dzwonił, zainteresowałam się opóźnieniem i zaczęła się zabawa w naciskanie na człowieka z którym pospisywałam umowę i infolinię netii. Jedni odsyłali do drugich, nikt nic nie wiedział, bo firma podłączająca internet ma kontakt tylko z centralą netii, w końcu okazało się, że netia zmieniała firmę montującą i stąd te opóźnienia. Mimo dość ostrych przypomnień nie byli chętni w przyśpieszeniu, ale zostawy to na boku.
Nie pamiętam teraz dokładnie (wszystkie daty mam zapisane), ale czekałam na internet do połowy listopada, a zależało mi na czasie-rozpoczynał się rok akademicki, miesiąc bez internetu był dużym kłopotem.
Jako, że jestem obrzydliwym leniem po jakimś czasie napisałam szkic listu w którym opisuję sytuację i co chcę w zamian. I tu pojawiają się dwa pytania: czy jest określony czas reklamacji usługi? Czy mogę zarządać rekompensaty pieniężnej, a jeśli nie to jakiej 😉 ? Czy opłaca się teraz, na dwa msce przed końcem umowy wysyłać takie pismo?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
06 maja 2014 08:09
Jak prawidłowo używać "twardej spacji" żeby przenieść pojedynczą literkę do nowego wiersza w Wordzie 2007? Bo jak stawiam kursor przed literką i robię tę twardą spację, to odsuwa mi poprzedzające wyrazy w lewo zamiast przenieść literkę. Ktoś pomoże?  😡
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
06 maja 2014 08:16
shift+enter?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
06 maja 2014 08:20
Teoretycznie działa, ale to jest miękki enter a nie twarda spacja - nie mogę go używać, bo jak promotor dorzuci mi jedno słowo do rozdziału to taki enter rozwali całą linijkę  🙁
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
06 maja 2014 08:22
Niełamliwą spację wstawiamy, wciskając jednocześnie ctrl + shift + spacja.

wujek google 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
06 maja 2014 08:27
safie ja wiem, którymi klawiszami się ją wstawia, napisałam to powyżej  🙄 Po prostu nie wiedziałam jak się jej prawidłowo używa, dlatego zapytałam. Na szczęście już sobie poradziłam. Dzięki dziewczyny za odpowiedzi  :kwiatek:
ash   Sukces jest koloru blond....
06 maja 2014 09:00
Nie wiem gdzie zapytać

Czy jest taka opcja, żeby ze zdjęcia do dowodu zrobić kopię ? Nie chce mi się robić kolejnego zdjęcia, tamto mi się podoba.
Nie mam go oczywiście w wersji elektronicznej, mam tylko zdjęcie.
pony   inspired by pony
06 maja 2014 09:05
Ash, a twój fotograf nie ma? Mój przykładowo ma cały folder moich zdjec i zawsze mogę pójsc i cos wybrac🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
06 maja 2014 09:39
pony, nie ma, nie przetrzymuje zdjęć w komputerze bo twierdzi, że to niezgodne z prawem  🤔
Teoretycznie działa, ale to jest miękki enter a nie twarda spacja - nie mogę go używać, bo jak promotor dorzuci mi jedno słowo do rozdziału to taki enter rozwali całą linijkę  🙁
Może warto zrobić zmiany hurtowo (przez zmień -> zamień wszystko; cudaki do znalezienia przez "więcej" w "specjalnych"😉?
- podwójne spacje -> pojedyncze spacje
- "spacja + dowolna litera + spacja" -> "spacja + znajdź tekst + spacja nierozdzielająca"
- "spacja + spacja nierozdzielająca" -> "spacja nierozdzielająca"
- podwójne spacje -> pojedyncze spacje

Zostaną do zaopiekowania liczby, cyfry i być może trochę nieprzewidzianych kombinacji (np. "r." po roku - do doklejenia ręcznie, można też hurtowo).

A, nie wiem, czy używasz podglądu niewidocznych znaków: ctrl + shift + 8
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
06 maja 2014 09:58
Ooo dziękuję, nawet nie wiedziałam, że jest opcja robienia tego hurtowo  :kwiatek:

Podglądu niewidocznych znaków używam, inaczej chyba już całkiem poległabym z tym formatowaniem. A mówili mądrzy ludzie "pisz od razu poprawnie, nie zostawiaj formatowania na koniec"  😵 Cóż, jak człowiek głupi to potem musi się męczyć  😁
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
06 maja 2014 11:23
Nie wiem gdzie zapytać

Czy jest taka opcja, żeby ze zdjęcia do dowodu zrobić kopię ? Nie chce mi się robić kolejnego zdjęcia, tamto mi się podoba.
Nie mam go oczywiście w wersji elektronicznej, mam tylko zdjęcie.



Ja kiedyś moje zdjęcie, które potrzebowałam do dokumentów na uczelnię zaniosłam do fotografa i on z niego zrobił mi odbitki. To było takie normalne, nazjwijmy je "legitymacyjne", wywołane juz 🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
06 maja 2014 11:29
martva, no właśnie o to mi chodzi. Czyli jest taka opcja ?! 🙂
abre   tulibudibu
06 maja 2014 11:44
ash, jest. Dobry skaner lub fotokopia.
safie, na początek proponuję wystosować pismo-wezwanie do sąsiadów. O zaniechanie immisji, których skutki odczuwasz.
Podeprzyj się przepisami z linku wstawionego przez Facellę. Fajnie by było jakieś mądrze brzmiące zwroty, orzeczenia, ale i bez tego masz już krok do ewentualnej sprawy sądowej.
Choć uważam, ze na początek warto wykorzystać drogę administracyjną w takich sytuacjach. Taniej.
Ale i bez kierowania sprawy do sądu pismo bym wysłała do tych ludzi, żeby nie było, że oni nie wiedzieli, że komuś przeszkadza.
Poleconym lub nawet ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru.
ash   Sukces jest koloru blond....
06 maja 2014 13:30
ash, jest. Dobry skaner lub fotokopia.


dzięki!!!! będę szukać gdzie mi to zrobią 🙂
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
06 maja 2014 14:29
Dokładnie, tak jak abre pisze - jest taka opcja 🙂 Zresztą fotograf, u którego ja to robiłam nie jest jakimś specjalnie wypasionym, w sensie nie ma jakiegoś specjalnie wypasionego studia, a i tak dał radę 😉
A mówili mądrzy ludzie "pisz od razu poprawnie, nie zostawiaj formatowania na koniec"Tak samo z systematycznym używaniem "stylów" od początku. Jak to się łatwo potem obrabia... ;-) Nie mówiąc o spisach treści i innych atrakcjach.
nie wiem czy bardziej nie nadaje się do kącika prawnego. Otóż jest taka sprawa. We wrześniu zamówiłam w netii internet na 9mscy. W umowie było napisane, że do 2tyg go podłączą. W ciągu tych 2tyg nikt nie dzwonił, zainteresowałam się opóźnieniem i zaczęła się zabawa w naciskanie na człowieka z którym pospisywałam umowę i infolinię netii. Jedni odsyłali do drugich, nikt nic nie wiedział, bo firma podłączająca internet ma kontakt tylko z centralą netii, w końcu okazało się, że netia zmieniała firmę montującą i stąd te opóźnienia. Mimo dość ostrych przypomnień nie byli chętni w przyśpieszeniu, ale zostawy to na boku.
Nie pamiętam teraz dokładnie (wszystkie daty mam zapisane), ale czekałam na internet do połowy listopada, a zależało mi na czasie-rozpoczynał się rok akademicki, miesiąc bez internetu był dużym kłopotem.
Jako, że jestem obrzydliwym leniem po jakimś czasie napisałam szkic listu w którym opisuję sytuację i co chcę w zamian. I tu pojawiają się dwa pytania: czy jest określony czas reklamacji usługi? Czy mogę zarządać rekompensaty pieniężnej, a jeśli nie to jakiej wink ? Czy opłaca się teraz, na dwa msce przed końcem umowy wysyłać takie pismo?

ponawiam :kwiatek:
szukam kogoś, kto ostatnio jechał pociągiem przez Gliwice, mam pytanie🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się