Podróże

Też bym chciała. Ale na razie Glasgow odhaczone jeśli chodzi o Szkocję 😎
Hexa, o widzisz, szkoda!  🤦
Bilet kupiony na 17.02 😉. Nie mam jeszcze powrotnego, ale może tańszy trafię.
Modlin Bus nie ma już żadnych przystanków w Warszawie, odjeżdża tylko z Centralnego?
Powinien jeszcze mieć przystanek na Młocinach, przynajmniej miał.
.
Vanilka, dzięki 😉. Już znalazłam lepsze połączenie - przez Radom xD. Przynajmniej nie zgubię się w czeluściach stolicy.
Lena, właśnie przez Młociny już nie jeździ 🙁.
Oj, to szkoda. Przydawało się, jak się jechało Polskim Busem.
Lena, no właśnie... Teraz mi się na prawdę bardziej opłacało jechać przez Radom 🙂, niż pociągiem na Centralny i z Centralnego do Modlina.
Buyaka jak tam Berlin? 🙂
Hexa, Było pieruńsko zimno! Jak w psiarni!  🍴 Także Ty lepiej opowiadaj jak było, jeżeliś byłaś bardziej zahartowana niż ja i wyruszyłaś na zwiedzanie  👀
Także mój ambitny plan aktywnego zwiedzania wziął w łeb. Skończyło się na 30 sekundowym obleceniu jarmarku bożonarodzeniowym na placu poczdamskim i późniejszej, dłuższej nasiadówce przy gorrrącej kawce a z rozwojem czasu, grzanym winie u znajomej w jej lokum  😁 Także się nie naoglądałam.

Za to w Atenach i okolicy było bajecznie!  😜
Ciepło, nadmorskie widoki przepiękne! Samo miasto mnie nie urzekło zupełnie, choć historycznie ciekawe. Osobiście, aż się wzruszyłam podziwiając skarby w muzeum akropolu...
Cieszę się, że wynajęliśmy samochód, mogliśmy uciec w ciekawsze zakątki Grecji.

Ateny

w drodze na akropol, bardziej alternatywnymi ścieżkami  😉



gdzie grafficiarze dali upust swojej twórczości



wieczorną porą ze wzgórza lycabettus. Takie Ateny robią wrażenie!



wojażując wzdłuż morza



a kończąc na kolacji w Marathonie. Co jak co, ale Persowie dobili do bardzo ładnej plaży  😁
Zazdroszczę Aten! 😍

Ja Wielkanoc spędzę w Hurghadzie, cały tydzień, już się nie mogę doczekać. 🙂
My też w pierwszy dzień wyszliśmy z hotelu wieczorem pełni zapału i...skończylismy w najbliższej knajpie. Syberia!! Następny dzień był już o wiele lepszy - zaliczyliśmy spacer po jarmarku, typowo niemiecką restaurację ( najlepszy tatar ever!!) i najlepsza częśc - muzeum Daliego. Genialna wystawa, szczerze polecam.  To by było na tyle - bardziej nastawialiśmy się na spędzenie czasu razem niż na zwiedzanie a pogoda tylko nam w tym pomogła  😀
Podrozowal ktos po Norwegii? Interesuje mnie glownie Bergen i Lillehammer.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
13 grudnia 2014 09:31
Wazne!

Na lotnisku GIG w Rio de Janeiro nie wybieracie  pieniędzy w zadnym z automatow! Karty sa skanowane! W internecie zbajdziecie mnostwo wpisow. 

Wlasnie polecielismy na pareset euro.  Teraz czeka nas walka o kase.  Mamy nadzieje,  ze bank zwroci.
ashtray, przejechałam się po Norwegii w 2012 roku rowerem, ale ani w Bergen ani w Lillehammer nie byłam.

nekti   Pająk stajenny..
13 grudnia 2014 13:30
Podrozowal ktos po Norwegii? Interesuje mnie glownie Bergen i Lillehammer.


Ja podróżowałam - w zeszłym roku byłam w Bergen.
Gienia-Pigwa, poważnie, na LOTNISKU!? Masakra, współczuję strasznie. Trzymam kciuki za porozumienie z bankiem!

Hexa, to pewnie ta sama wystawa co w Madrycie parę miesięcy temu zaciągnęła do muzeum miliardy ludzi  😁 Widziałam, ale mną nie zawładnęła.

A ktoś po Budapeszcie i szeroko pojętych okolicach się szwendał?  👀
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
14 grudnia 2014 11:57
Tak,  na miedzynarodowym lotnisku.
Daliśmy zawiadomienie o popelnieniu przestepstwa,  posmo wyslane do banku i czekamy.  Mysle,  ze kasa wroci bez problemu.  Ale jest to dosc niemila sprawa wiec ostrzegam!
Po bankomacie nie widac manipulacji.  Oni sa juz tak wyrafinowani,  że nie da sie latwo wyczaic tego... Niestety.
Ja się szwendałam po Budapeszcie parę razy, ale nie wiem czy jestem w stanie coś konkretnego ci powiedzieć. 😉
Nekti napiszesz cos wiecej? Glownie interesuje mnie komunikacja (z tego co sie zorientowalam to w miescie i poza jest ok) i jakis przyzwoity hotel. 👀
ashtray, ja mieszkam w Bergen juz ładnych parę lat 🙂
Bischa   TAFC Polska :)
10 stycznia 2015 10:28
Potrzebuję pomocy odnośnie hoteli.
Jadę jutro do Berlina, będę tam do 13 stycznia, więc potrzebuję pokoju na jedną noc (wyjeżdżam jutro o 23). Mam upatrzony hotel, w którym spałam w lutym 2014. Wyjazd wyszedł spontanicznie, miałam jechać kompletnie gdzie indziej. Niestety mam problem, nie posiadam żadnej karty kredytowej Visa, MasterCard ani 2 pozostałych wymienianych przez hotele. Nie rozumiem też, na cholerę im numer karty kredytowej, skoro zamierzam zapłacić gotówką? Numer karty jest wymagany przy rezerwacji pokoju i mam problem.
Co zrobić? Jechać w ciemno bez rezerwacji hotelu i zameldować się po prostu? Będzie dla mnie pokój (jeśli oczywiście będą mieć wolne pokoje w tym terminie) jeśli przyjdę po prostu bez rezerwacji i powiem, że potrzebuję pokoju u nich na noc?
A ja muszę (inaczej się uduszę) zdać relację z Budapesztu! Wypad był całkiem długi bo od 26. grudnia do 6. stycznia. Ograniczę się do kilku najciekawszych miejsc, choć i tak mi pewno epopeja wyjdzie. Będę się posiłkować zdjęciami z internetu, bo póki co dysponuję jedynie swoimi komórkowymi, a jakość pozostawia wiele do życzenia.


Dojazd. Polecam pociąg z Warszawy do Budapesztu, z min. 3-dniowym wyprzedzeniem bilety można kupić za 29e za miejsce siedzące, 39e za leżące w kuszetce 6-osobowej, 49e 4-osobowej, etc. Ja oczywiście przespałam moment i cena zdążyła podskoczyć do 100e za podróż w jedną stronę  😵 Skończyło się to łapaniem polskiego busa i blablacarem z Krakowa  😁 Jedynie wracałam pociągiem do Polski i szczerze polecam, jedzie się bardzo wygodnie! Już w Polsce obudził mnie przepiękny wschód słońca, taaaka feria barw, aż się wzruszyłam!
Do Budapesztu latają też samoloty wizza i LOTu.

Na pierwszych kilka dni pobytu wybraliśmy Green Dream Light Apartment , był to strzał w 10! Świetnie położone, tuż obok trasę rozpoczyna tramwaj nr 2, przejażdżka nim to jedna z obowiązkowych atrakcji! Wszak kursuje wzdłuż Dunaju, także jest co podziwiać  😉 Małe, urocze mieszkanko miało wszystko co do szczęścia potrzebne. Nawet z okazji sylwestra czekał na nas "szampan"(wyborne carskie igristoje, które się będzie pojawiać jeszcze podczas naszego pobytu w Budapeszcie  :hihi🙂 i przepyszne węgierskie słodkości(zjedliśmy ich chyba tysciące!). Wygląda to zwyczajnie ale kubki smakowe wariują, pychota!


Internet szybkości światła, natchnęło nas na Grand Budapest Hotel (to nic, że z tym miastem nie ma nic wspólnego  :lol🙂, po 5 minutach mieliśmy go już na dysku  😲

Pierwszego dnia wybraliśmy się skoro świt Free Walk tour po całym mieście (http://www.triptobudapest.hu/). W późniejszych dniach skusiliśmy się jeszcze na communist walk i jewish district. Polecam gorąco, w ciągu 2-3 godzin można się dowiedzieć wielu interesujących rzeczy i poukładać sobie w głowie historię miasta. Z pewnością nie wyniosłabym tyle z samodzielnego zwiedzania. Pomijając wątki historyczne, przewodnicy sypią anegdotkami związanymi z różnymi wydarzeniami na przestrzeni lat.

Spacerowanie po Budapeszcie to czysta przyjemność. Architektura różnorodna i po częstokroć po prostu bajeczna(art nouveau! Odon Lechner!!). Między innymi:
Muzeum Sztuki Użytkowej

Budynek poczty



Termy

Choćby się waliło i paliło do term pójść NALEŻY. I tak trafiliśmy do Szechenyi. Wcześniej pospacerowaliśmy po parku okalającym kąpielisko, naładowaliśmy się energetycznie w pobliskiej restauracji by pod wieczór obrać kierunek termy.
A tam... sauny, solaria, baseny, odkryte baseny, whirpool... No czad w kropki  😜
Po zmroku unosząca się para robi niesamowite wrażenie!! Szkoda tylko, że przy wyjściu z basenu nie miałam się czym wytrzeć bo... ręcznik mi zamarzł tworząc całkiem interesującą rzeźbę  😁



Parę dni później, któregoś poranka decydujemy się na odwiedzenie Term Gellerta. Przejechaliśmy się, już któryś z kolei raz, tramwajem wzdłuż rzeki po czym ostatni odcinek przeszliśmy się pieszo. Trzeba było tylko przedostać się na drugą stronę Dunaju.

Gellert. Mniejszy niż Szechenyi ale za to dużo bardziej dekoracyjny. Od razu podrzucę: można kupić bilet wraz z wliczoną kolacją w hotelu obok term. Składał się z 3-ech dań i wina, przepyszne a cena śmieszna!
Ale to, co akurat do tych term przyciąga, to nie sauny, baseny czy masaże a przede wszystkim ta perełka:


No i odkryte baseny o temperaturze 38*C Zimą czynny jest tylko jeden z kilku, a żeby się do niego dostać trzeba pokonać jakieś 60 schodów; przy -5*, będąc w samym bikini mając za tarczę maly(i tak już cały mokry) ręcznik możecie sobie wyobrazić jak szybko po nich wbiegałam  😁 Ale ta gorrrąca woda wynagradza wszystko. Do tego jeszcze wieczorową porą, z parą buchającą znad basenu i sypiącym śniegiem można poczuć się jak w bajce!  😜

Wracając już po kolacji do domu znowu most przemierzamy pieszo. A właściwie się turlaliśmy, bo mimo, że pławiliśmy się od 12 do 22 a ja byłam głodna jak wilk, to po kolacji nie mogłam się ruszać  😂 Tym razem na środku mostu, mimo że wiało okrutnie, uskutecznialiśmy rozkoszowanie się widokiem. Dunaj wyglądał magicznie, ciemno, trochę mgliście, światła Budy i Pesztu, ale to, co się najbardziej domaga podziwu to parlament:


Tuż po nowym roku zameldowaliśmy się po drugiej stronie Budy, w hotelu bo18 ( klik , nam zeszli z ceny 30%, można też rezerwować pokój przez telefon, cena od razu staje się przyjemniejsza ). Bardzo ładny pokój, sam hotel fantastycznie położony a i estetycznie bardzo przyjemny. Jednak prawdziwym szałem było jacuzzi i sauna w części spa  😜 Codziennie wieczorem relaksowaliśmy się w bąbelkach!

Wstawaliśmy jak zwykle, wcześnie. Pierwszy poranek był cudowny, schodzimy na śniadanie a tam... czekoladowa fontanna!  💘 Wybór jedzenia był ogromny od jajecznicy przez różnorakie wędliny i sery, 20 rodzajów pieczywa i tostera rodem z NASA do jogurtów, płatków, kaw, kakao, herbat no i... szampana! Szkoda tylko, że to nie było nic innego jak szalone carskie igristoje, znowu  😁

Kolejny dzień zwiedzania zakończyliśmy zajrzeniem do knajpki z mojej listy awaryjnej*
Ciasno, głośno, wszystkie stoliki zajęte. No i słychać polski, Drum Cafe to chyba jedyne miejsce jednogłośnie okrzyknięte mianem najlepszego pod względem jedzenia na forum fly4free  😁 Do wyboru mnóstwo węgierskich smakowitości, dosłownie głupieję od natłoku jedzenia. Dzięki buddzie wszystko okraszone zdjęciami, coby ułatwić klientom wybór. Kiedy dostaję moje danie, zupę pieczarkową z kluseczkami i serem dosłownie spadam z krzesła pod stół pokryty ceratą. Za chwilę wjeżdża ryż, wraz z piwem bzowym smakuje lepiej niż wyśmienicie, a po nim całości dopełnia absurdalnie pyszne ciasto. O zgrozo, za ten festiwal smaków dla dwóch osób zapłaciliśmy... 11e. A najedliśmy się jak bąki.

No i wyszło długo, choć darowałam sobie opisywania połowy atrakcji, bo nikt by nie wytrzymał takiego słowotoku   😁
Osobiście Budapeszt mnie w sobie rozkochał, nie nastawiałam się na nic spektakularnego. I mimo, że było mroźno, wiatr hulał na potęgę a jedyną pamiątką jaką sobie z Węgier przywiozłam to kilka par narciarskich skarpet to skradł moje serce  😍 Przepiękne miasto z mnóstwem intrygujących miejsc do zwiedzenia, skrytych knajpek z przepysznym jedzeniem i urzekającymi uliczkami.

Rzucając linkami:
Jeżeli chodzi o rezerwowanie hotelu, to zamiast booking.com polecam http://hotel4free.pl/, http://www.expedia.ie/. Często można trafić na bardzo przyjemną obniżkę cen.

*W kwestii organizowania wyjazdu, orientowania się w obowiązkowych atrakcjach, miejscach, knajp, etc. szczerze polecam lekturę forum f4f (www.fly4free.pl/forum). My generalnie lubimy się szwendać i odkrywać na własną rękę, ale miałam przygotowaną listę na wszelki wypadek i opłaciło się zajrzeć do polecanych miejsc  😜
Cieszę się, że Ci się podobało 🙂 Mnie też Budapeszt urzekł i na pewno tam wrócę.

Miłośnikom bardziej kameralnych łaźni polecam też tę o nazwie Rudas. Doszliśmy do wniosku, że miejscówka w sam raz na mafijne interesy 😉 Poza tym o niebo czyściej niż w S. i jakoś tak przytulnie 😉
buyaka przez ciebie zmieniłam plany na weekend  😁
No i słusznie! Z pewnością się nie zawiedziesz  😅

Dorzucę zatem jeszcze kilka słów od siebie

Można kupić bilety do term przez internet, ominie się w ten sposób ogromniastych kolejek na miejscu a i jest nieznacznie taniej. Warto się wyposażyć w klapki, bo te na miejscu sprzedawane są jedynie w dwóch rozmiarach. Ręcznik za niewielkie pieniądze spokojnie można wypożyczyć(choć wypada na nie później zerkać, mam nadzieję, że to jedynie przypadek że mój się rozpłynął  🤔). Jeżeli nie chcecie wskakiwać do basenu pływackiego, nie trzeba zabierać ze sobą czepka(te kupowane na miejscu to jeszcze większe szkaradzieństwa niż te zwykłe  :wysmiewa🙂. Polecam też kabiny zamiast lokerów, wygoda o niebo wyższa.
My w Szechenyi chcieliśmy się pokusić o masaże, ale termy, zewnętrzny basen z whirpoolem i sauny w środku nas totalnie pochłonęły i nie zdążyliśmy.

Przed termami warto pójść się posilić, bo akurat w Szechenyi chyba nie ma restauracji/kawiarni (w Gellercie jest, choć bez szału. Restauracja hotelowa to jest coś!). My byliśmy w Robinson Restaurant, 5 min spacerem od term - [url=http://www.robinsonrestaurant.hu/#_=_] klik [/url] Jedzenie pyszne, choć uważam, ze moje risotto pobiło o głowę ravioli, które zamówił mój luby  😁 KONIECZNYM jest stolik przy oknie:


Po drugiej stronie ulicy jest restauracja w której początkowo chcieliśmy coś przekąsić, urzekła nas nazwa: Gundel 😁
Szybko sprowadzono nas do parteru, ceny, nawet w forintach, przekraczały nasz budżet o kilka zer(choć i tak przez cały wyjazd bawiło mnie wydawanie sum idących w tysiace  😁 ). Można jednak wejść i zerknąć na wnętrza, są po prostu piękne!
Ceny chyba tłumaczą goście, którzy czasem wpadają na obiad:

[center] Many famous guests come to the Gundel restaurant. They include several Presidents and Prime Ministers of Hungary, prominent politicians, scientists, artists, writers and Olympic champions, as well as some of the most famous people of our world, including Queen Elizabeth II of Great Britain and Pope John Paul II.

The acclaimed actor, Zoltán Latinovits, who is also referred to as the Actor King, was born on the first floor of the Gundel House as the grandson of Károly Gundel.

Celebrities who dined in Gundel

Albert II, Prince of Monaco • Angelina Jolie & Brad Pitt • Ban Ki-moon • Habsburg Ottó • Henri, Grand Duke of Luxemburg • Hillary Rodham Clinton • George Bush the Elder • Elizabeth II, Queen of Great Britain and Prince Phillip, Duke of Edinburgh • Madonna Louise Ciccone (Madonna) • Michael Ryan Flatley • Michael Schumacher • Michel Platini • Placido Domingo • Sir Roger Moore • Rubens Gonçalves Barrichello • Sir Andrew Lloyd Webber • Sir George Solti • George Soros • Vladimir Putin • All Hungarian Presidents and Prime Ministers

[/center]

Jeszcze przed obraniem kierunku na termy można poświęcić chwilę na Muzeum Sztuk Pięknych. Tym bardziej, że wg planów zostanie zamknięte na 4(!!!) lata ze względu na planowaną renowację.
Do 15. lutego są tymczasowe wystawy Rembrandta i Immendorffa  😉

Tak samo, dla pewności, warto kupić bilety do Opery, a podejrzewam, że byś się chciała wybrać  😉
Nam z racji daty niestety nie udało się kupić(tym bardziej, że dojechała do nas para znajomych)... Bilety na koncert noworoczny wyprzedane były już ze sporym wyprzedzeniem, na 3. stycznia zostały jedynie miejsca stojące, więc... mamy pretekst żeby wrócić  😀 Na otarcie łez zwiedziliśmy cały budynek a wygląda bajecznie.


W Budapeszcie jest jeszcze New York Cafe okrzyknięta najpiękniejszą kawiarnią świata, czym się bardzo chęłpią.
Choć ani kawy, ani czekolady szalenie wyborne nie są. Ciasta za to trzymają fason  😉


W dzielnicy żydowskiej ciekawe są ruin pubs . Wśród nich najbardziej znany to Szimpla Kert, wpisujący się mocno w moje klmaty  😜 Serwowane tam jest jedynie piwo. Przypomina trochę madrycką Tabacalerę  😉



W kontekście jedzenia jest co próbować, moim prywatnym, absolutnych hitem była pizzeria tuż obok naszego pierwszego lokum! Z ręką na sercu śmiem twierdzić, że lepszej pizzy nie jadłam w całym mym życiu! A i jak się później okazało, serwowali najlepszy gulasz w mieście!

Zaskakującym na każdym rogu w Budapeszcie jest fakt ogromnego natłoku różnorakich rzeźb, na przeciwko Green Dream Apartments mieliśmy samego... Colombo!


Samemu miastu z pewnością dużo uroku dodawały dekoracje świąteczne i noworoczne. Sylwester tam spędzony był po prostu cudowny  💘
Na koniec widokówka z jednego z organizowanych w różnych częściach miasta, marketów świątecznym. Powykładanych mnóstwo badziewia, ale i na kilka całkiem ładnych rzeczy można było natrafić. Za to zapachów ciast, gorących ciasteczek, grzanego wina zapomnieć się nie da  😜

Może kogoś zainteresuje ,,Tajemnice Piramid,, 
Polecam !
Moja foto relacja ze świąt na Teneryfie. Przepiękne miejsce, zachwyciłam się różnorodnością i tym że każdy chyba znajdzie tam coś dla siebie. No i do tego wszystkiego wszechobecny zapach bananów 🙂






Presja gdzie mieszkaliście? 🙂
W Playa de la arena, bardziej ze względu na ładną pogodę ale zdecydowanie druga część wyspy podobała mi się bardziej 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się