Konie czystej krwi arabskiej

nom, witamina c dozylnie jest milion razy skuteczniejsza niz czosnek. ja mam na stanie zawsze ze 2 kg wit c w proszku do paszy, prewencyjnie i butle dozylną na powazne objawy. i odpukac konie nic a nic ... 😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
09 stycznia 2015 15:47
Bronze tez tak wlasnie pomyslalam i dopiero na wiosne w marcu obetniemy owies - bedzie trawa to i kon bedzie mial wiecej potrzebnych mu skladnikow. Co do kopyt - nie zauwazylam jakis niedogodnosci - sa ciut przerosniete na moj gust, ale juz w lutym bedzie u nas P. Magda. Licze, ze ona tez powie czy jest ok czy do kitu (oczywiscie obawiam sie raczej tego drugiego). Co do chodzenia - tak, zdarza mu sie ze idzie tak jakby kazdy krok musial dokladnie przemyslec.

Ale co poza tym? Toniemy w sniegu - bylismy dzis na spacerze, czego efekty widac na zdjeciach.Nogi mi odpadaja od robienia tak wyoskich krokow. Wieje, ze glowe urywa, konie szaleja po padoku - nasz oczywiscie delikatnym klusikiem za nimi co by sie nie przemeczac  😁

Za to na lonzy - bajka 😅 Jestem tak zadowolona, bo lonzuje na krotkiej dosc lince, co widac, ale Maly swietnie sie zgina, rytmicznie i miarowo stawia kolejne foule no i najwazniejsze - galopuje na komende!!!  😅 Nawet bez lonzy 😀 co prawda raz sie wylozyl ale wstal i sam ruszyl galopem, wiec nawet nie popedzalam.

Z posluszenstwem rowniez jest lepiej (chociaz na Szymona sie dalej szczurzy) to mnie pozwala na bardzo duzo i nie szczurzy sie ani nie macha zlowieszczo glowa.
P.S. Na zdjeciach wodze sie zaciagnely i wyglada to niezbyt ciekawie - wiem 🙁




Wywrócił się ?
O matko, dlatego ja w taką pogode to galopu nie stosuje szkoda końskich nerwów i nóg.
U nas toniemy, ale w błocie, śniegu ani ociupinki, a cały dzień leje. Jutro przyjeżdża jedna z forumowiczek oglądać stajnie (może Drako wreszcie bedzie miał końską kumpele, ale ciii żeby nie zapeszyć ), a mamy tu jakąś masakre, ziemia zamarznięta bo w nocy mróz, a w dzień deszcz  😵 Sezon jeziora zaczął sie w tym roku dwa miesiące wcześniej..
Obibok muszę się zaopatrzyć w takim razie 🙂 oczywiście w proszek  😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
09 stycznia 2015 16:00
TheWunia na pastwisku juz nie jednokrotnie zanurkowal w sniegu - u nas jest tak gruba jego warswa ze nie widze powodu do martwienia sie.
U nas leje... Ściana deszczu.  🙁

szamanka piąta fotka bardzo mi się podoba.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
09 stycznia 2015 16:21
Murat mnie tez choc mam ciekawsza 😀
Synchroniczne podnoszenie nog 🙂

Larabarson moja jesli chodzi o wypiecia chodzila na trojkatach, na masterhorsie i na polaczeniu masterhorsa z gumami za tylkiem, teraz bede sprawdzac dopiero pessoa. na wszystkim pracowala naprawde fajnie. gdzies mamfote nawet... o!
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
09 stycznia 2015 16:46
faith boshe jak cudnie  😍 moj kiedys mial to na sobie ale strzelal barany jak szaleniec  - chyba linka na zadzie mu nie spasowala  🙁
Szamanka dzieki :kwiatek: musimy teraz nadgonic robote z ziemi, bo ostatnio przez te pogde i moja prace odbywalo sie glownie lenistwo no i sie sztywnawa zrobila. ale twoj widze tez do przodu, tak trzymac! wodze polecam odpinac do lonzowania jednak, latwiej i bezproblemowo🙂
ja mam kilka oglowi i kazde ma swoje przeznaczenie. Jedno do wedzidla, jedno do hackamore i jedno do lonzowania z odpietymi na stale wodzami, no i jedno ozdobne nigdy nie uzyte  😉
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
09 stycznia 2015 17:03
faith moj sztywny jak kij od szczotki ale narazie nie pracuje na jakimkolwiek wypieciu , bo wlasnie sie podloza troche boje. Wodze na szybko zawiazalam bo mielismy jezdzic a jednak plany ulegly zmianie. Szukam pasa do lonzowania w rozmiarze jeszcze nie wiem jakim pony czy cob i wtedy bede nad ta sztywnoscia pracowac. Zdarza mu sie tez lbem na zewnatrz wychylac dlatego na krotkiej linie jakos lepiej pracuje.
Mój od wiosny dostanie czambon, choć akurat na lonży pracuje bardzo fajnie, łepek nisko, rozluźniony, słuchający. Ale to tylko na dwóch lonżach, na jednej to poprostu sobie biega w kółko
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
09 stycznia 2015 17:41
TheWunia i bez problemu pracuje na dwoch lonzach? Moj ma jakies odpaly - jak lonza zsunie sie nizej nog to baran pod niebo. 🤔wirek: Nie sa spuchniete ani nie widze zeby kulal czy cos ale dotkniecie ponizej stawu skokowego jest dla niego tak przerazajace 🙁
szamanka no to go trzeba odczulić na dotyk w tamtych rejonach.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
09 stycznia 2015 17:48
Murat staram sie robic to za kazdym razem ale jak dotykam batem czy palcatem - zero jakiegos szalenstwa - chce dotknac reka - strach i podnoszenie nog do gory 🙁
Powoli, spokojnie, nie na siłę, ale cierpliwie i da radę.
Mój kiedyś kopał na bat na nogach i jak sie przyzwyczaił, że bat może mu sie owinąć wokół z każdej nóg to od tamtej pory nigdy na nic za zadem nie zareagował. Lonża, sanki, szory, reklamówki, kozy ( 😁 ) brak reakcji, raz bryknął przy sankach pierwszy raz na zakręcie, ale zobzaczył, że raz nic mu nie było i spokój
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
09 stycznia 2015 17:57
Murat zdaje sobie z tego sprawe, wiec nie naciskam zeby szybko odpuscil. Ostatnio umylam mu te nogi z blota dotykajac na calej dlugosci i bylo dobrze 🙂 No ale to tak jest - jednego dnia krok do przodu, nastepnego dwa do tylu.
szamanka a jak Ty mu czyścisz nogi skoro nie możesz ich dotykać ? U Nas leje, wieje i jak nie beton to wszystko pływa ... marzy mi się hala ...
taki terenik z rekreacją, który prowadziliśmy w poniedziałek ...
🙂
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
09 stycznia 2015 18:18
gosiuusno wlasnie mnie tez to zastanawia, ze noge podniose i zlapie za kopyto i jest spokoj. Jak stoi na wszystkich 4 nogach i chce zlapac reka noge wyzej kopyta jest wyrywanie nogi i uciekanie zadem. Moze polecenie "noga" go uspokaja, a chcac zlapac mu noge nic mu nie mowie i dlatego sie denerwuje?

Jakie masz fajne tereny - u mnie snieg po kolana i kon ledwo idzie :/
szamanka ile bym dała za tyle śniegu !! ja nie łapię za kopyto i nigdy nic nie mówię jak biorę nogę ... no to czeka Cię po prostu przekonanie Go, że można dotykać nogi i to nie zjada 😉 czyścić mu możesz normalne, problem jest jak chcesz podnieść ?
Jakby był śnieg to dałoby się jeździć ... a dzisiaj musiałam wszystkie jazdy i treningi odwołać i cała moja kasa przepadła 🙁 a szykujemy się na szkolenia, masaż i zmianę siodła ... i lipa znowu pójdą wszystkie oszczędności. Ach te wieczne skarbonki 😉
Głos przy podnoszeniu nogi to nie jest zła sprawa. Mój podnosi na głos, a jak dotykam nóg i nic nie mówie to on wie, że ma stać i sie nie ruszać 😉 przydaje sie to przy myciu, zawijaniu, wcierkach
TheWunia jasne, że nic złego 😉 mój rozpoznaje jakoś intencje do czyszczenia kopyt ... biorę inne narzędzie, zawsze się ustawiam w określony sposób, więc jakoś to tak samo działa, oczywiście nóg mu nie podnoszę tylko sam podaje. Jak zawijam czy zakładam ochry czy myję nie ma problemu stoi bez problemu 😉

A jak Wasze rumaki zachowują się w terenie ? Bo u mnie niestety bywa różnie, do ideału Nam daleko, tak jak na placu nie potrzebuje wodzy do kontroli tak w terenie niestety bez nich obyć się nie mogę. No i tak jak rok temu śmigaliśmy po ciężkich czasach (czyt. brak kontroli w terenie, ciąganie, wnerwy na wszystko i w ogóle) tak znowu problem się pojawił tylko w o wiele lżejszej wersji, no ale jednak, teren wzbudza w Nim wiele emocji i do domu zaczął mi lecieć, chociaż już sobie znalazłam na to doraźny sposób. No ale opiszcie jak Wasze 🙂
To zamiast opowiadać to mogę pokazać 😉

Ogólnie Drako uwielbia jeździć i chodzić w tereny, jak na jeździ puszcze mu wodze, żeby sobie stepował jak chce to migiem pod brame idzie, jak wsiąde to też pierwsze kroki to pod brame i liczy, że może się uda wyjść  😉 Wiadomo, że zdarzają się rzeczy straszne, jak ta torba na filmiku, ale szybko się przekonuje do takich rzeczy
TheWunia ale świetny filmik 🙂 ale widzę, że dość żwawo śmigacie w tym terenie 🙂 chyba, że to tylko takie wrażenie. Galop po ściernisku świetny <3 Jeździsz też z jakimiś końmi ?
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
09 stycznia 2015 19:07
TheWunia super - zadroszcze tak prostych terenow - u mnie nawet w lesie mozesz za 100 metrow stanac przed rozpadlina 5 metrow w dol 🙁
Armani w teren idzie z pewna niepewnoscia ale idzie. Na drodze robi sie jakis ostrozniejszy ale tez idzie. Jak wyjedziemy gdzies dalej to wyczuwa doskonale kiedy wracamy i juz az sie caly gotuje z radosci ze wracamy do stajni.
Ruda tereny kocha miłością wielką, jest to koń wędrowiec. Iść skądś dokądś - to jest dla niej najsensowniejsze zajęcie pod siodłem, jakie może być.
Tereny tylko na halterze i luźnej wodzy, w dowolnym chodzie i dowolnej prędkości - od stępa do galopu "ile fabryka dała". Nie ponosi, zawsze jest pod pełną kontrolą. Do stajni też nie ciągnie, wracamy na takim samym luzie, na jakim wyjeżdżamy. Odchodzi praktycznie na dowolną odległość, do koni nie ciągnie i nigdy nie ciągnęła. Jeździmy praktycznie zawsze same, więc jak się okazyjnie zdarzy inny koń, to ona go totalnie ignoruje, równie dobrze mogłoby go nie być.
Początkowo parę razy się zdarzyło, że mi się spłoszyła, ale teraz już się nauczyłam ją czytać, a ona bardzo wyraźnie pokazuje, że o tam, pół kilometra przed nami jest coś dziwnego 😉 więc można zapobiec wszelkim odskokom itp., zanim się przydarzą. Większym problemem są tereny zabudowane, jak jedziemy przez wieś, to tam jest bardziej nerwowa, natomiast na otwartej przestrzeni czy w lesie niewiele ją rusza.
Ale fakt faktem, że zanim zaczęłam jeździć, przechodziłam z nią pewnie dziesiątki kilometrów w ręku, a i teraz cały czas to robię, co bardzo procentuje w wychowaniu konia terenowego.

... Przeczytałam, co napisałam - tak, wiem, takich koni nie ma.  🤣  😉
Gosiuus zazwyczaj jeżdże z innymi końmi, czasem tylko samej, ale i tak często kogoś spotkam w środku lasu 😉 A ostatnio jak pogoda brzydka to znajomy przyjeżdżał przyczepą, wiózł 15 km do siebie, na konie do lasu na 3 godzinki i odwoził 😉 Bo za bardzo bym przemarzła jadąc do niego i potem jeszcze wracając, no i dzień za krótki.
Zazwyczaj robie tak, że rozgrzewam Draka na podwórku i w terenie już się zasuwa 😉 to nie typ spacerowicza, zresztą, ja też nie  😁
Jutro muszę go ruszyć, bo skoro jest zdrowy to w niedziele na WOŚP na cały dzień i musi być opanowany 😉
TheWunia i bez problemu pracuje na dwoch lonzach? Moj ma jakies odpaly - jak lonza zsunie sie nizej nog to baran pod niebo. 🤔wirek: Nie sa spuchniete ani nie widze zeby kulal czy cos ale dotkniecie ponizej stawu skokowego jest dla niego tak przerazajace 🙁

Gniada miała podobnie, aczkolwiek uderzała gwałtownie kopytami o podłoże z jakimś atakiem furii, buntem.
Pomogło odczulanie tych rejonów.
Mimo wszystko nie pakuje jej w jakieś patenty, bo ją to psychicznie przerasta.

W tereny jeździ się nam przyjemnie, koń już obyty z lasem i osiedlem. Nie ucieka, jedynie zastyga w bezruchu jak coś ją przestraszy. Hamulce działają w 100%, w każdej sytuacji respektuje polecenia.
Problem jej jeden, a mianowicie jak się bardzo mocno zdenerwuje to tka pod siodłem.
u nas dzis deszcz i odwilz ..... 😤 mam juz dosć tej pogody,ni to jesien ni to zima 🤔
szamanka.....równie dobrze ktos mógłby sie przyczepic ze praca w głębokim sniegu też nie jest wskazana 🥂
aaa zapomniałam rzygam lonżowaniem  😵 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się