PSY

tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
13 maja 2015 18:32
Wstań i sprawdź na co szczeka. Mieszka w domu czy na podwórzu? Może gdzieś chodzi jakieś ziwerze, w domu mysz, szcur, a na podwórzu lis, kuny, jeże?


Dziewczyny z Wroclawia -mozecie polecic weterynarza?
Nie mam kompletnie rozeznania w wetach dla malych zwierzat.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
14 maja 2015 07:48
Dr Niedzielski
Wichurkowa   Never say never...
14 maja 2015 10:46
Ja z moim białaskiem bylam w piątek nad Sołą,Kasta zaliczyła swoje pierwsze spotkanie z wodą...i chyba ostatnie. Na drugi dzień dostała takiego uczulenie,pełno ropnych krostek i tylko do wysokości zamoczenia,czyli do brzucha. Skończyło się u weta na zastrzykach,boję się robić drugiej próby zabrania ja nad rzekę... 👀
Psiarze z łódzkiego - możecie polecić jakąś szkołę dla psów w okolicach Wielunia? Tak do 20km coś się znajdzie? Znalazłam coś takiego: http://www.folwarkdebiec.entro.pl/kontakt-4-s.html warto?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 maja 2015 18:51
ami_071, zalezy od jakich spraw.
Niedzielski jest ortopeda i do biego bym uderzala tylko z takimi sprawami.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
14 maja 2015 19:48
Psiarze z łódzkiego - możecie polecić jakąś szkołę dla psów w okolicach Wielunia? Tak do 20km coś się znajdzie? Znalazłam coś takiego: http://www.folwarkdebiec.entro.pl/kontakt-4-s.html warto?


W Łodzi jest Bogusław Wiśniewski, dobry szkoleniowiec, zna sie, sam miał wiele psów, robił i robi wiele rzeczy. Widzi i rozumie co widzi.
Jara chodzi bardziej o problemy z zoladkiem u szczeniaka ( przepraszam za brak polskich znakow )
A ja wróciłam dzisiaj do domu po 4 dniach nieobecności i taaaki spacer fajny mieliśmy z Dexiem 😍
Nie wiem czy to kwestia mojego nastawienia (zawsze wracam z nowymi przemyśleniami i nową motywacją) czy tego, że on po tych paru dniach miał niedosyt pracy i się po prostu stęsknił, ale w każdym bądź razie był dzisiaj idealny jeśli chodzi o poziom emocji. Ani jednego negatywnego nakręcenia nie było a wcale nie cackałam się z ciągłym wyciszaniem, zaczęliśmy spokojnie pięknie zwracał na mnie uwagę gdy się zatrzymywałam od razu pilnował i sprawdzał czy idę (muszę koniecznie dłuższą linkę kupić jako kolejny etap), potem była chwila szaleństw i spokojny powrót do domu.

Jeśli chodzi o zabawę też całkiem pozytywnie mnie dzisiaj zaskoczył bo pomiędzy szarpaniem się i nakrecaniem go był w stanie w przerwie pracować za smaczki i kontaktować. Zobaczymy jak będzie jutro.


Mam do Was pytanie w sprawie klatek/transporterów bo tak sobie myślę, że prędzej czy później będę musiała kupić coś do wożenia go w samochodzie. Jeśli jest szansa, że nauczy się spokojnie podróżować to myślę, że  największa jest gdy nie będzie widział tego co za oknem dlatego zastanawiam się co lepsze/praktyczniejsze czy plastikowy transporter czy najzwyklejsza klatka. Myślę też na wypadek sytuacji gdy jednak straci cierpliwość i się np nakręci co będzie trwalsze, bezpieczniejsze i w ogóle. Będę wdzięczna za rady.
Narazie będę pracować z materiałowa i uczyc go że przebywanie w zamkniętej też jest fajne ale na dłuższą metę sie nie sprawdzi bo i tak ma już naprawiane wejście po tym jak Denis wystraszył się jakiegoś dźwięku i ewakuował się z niej po kilku mocniejszych drapnięciach w siatkę.

tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
14 maja 2015 22:33
Kupilabym transporter, bezpieczniejszy i wygodniejszy, da sie umyc, i bardziej ogranicza psu ogladanie.
Za jakieś 5 tyg stanę się szczęśliwą posiadaczką mieszańca jack'a, cały biały z brązową plamą na oku.
Kompletnie nie mam pomysłu na imię, podrzuci ktoś jakieś ciekawe pomysły?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 maja 2015 21:04
Dużo można o mojej Nucie powiedzieć złego, ale jeże wystawia wzorcowo  👍
Od razu zaznaczam, że "wystawia" oznacza, że wskazuje miejsce pobytu nosem i uszami, a później sobie patrzy na zwierzaka. Dzisiaj jednego eskortowałyśmy przez ulicę
tet I tak chyba zrobię, jakoś miałam wcześniej wątpliwości co do solidności i funkcjonalności transportera ale pooglądałam i niektóre wyglądają bardzo fajnie. Muszę tylko pomierzyć jeszcze obecną klatkę i dobrać rozmiar, nawet odrobinę mniejszy niż mamy obecnie by mógł być bo w tej ma dużo miejsca i tak śpi zwinięty w kulkę a wielogodzinnych podróży narazie nie planujemy.

somebody No to gratulacje🙂 Piesek? Mi się zawsze marzyło imię, które ma jakieś znaczenie ale jak przyszło co do czego to też dostałam zaćmienia i stanęło na takim, które się dobrze wymawia, dobrze skraca a z sentymentu zaczyna się na D. Ale jak dla naszego robiłam burzę mózgów to rozważałam też Mango, Frugo albo Leon.

Nie dość, że telefon nagrywa mi w jakości zerowej to jeszcze youtube skiepści tą jakość jak tylko się dało. Coś tam jednak widać --> klik nasze dzisiejsze zmagania z samochodem.

Generalnie utwierdził mnie w tym, że się nie boi (bo przez chwilę miałam wątpliwości czy nakreca się z emocji czy ze strachu tak reaguje) bo pakował sie chętnie od razu jak otworzyłam drzwi, więc mam nadzieję, że damy radę.

W ogóle to świat jest mały, okazało się, prowadziłam ostatnio jazdę dziewczynce, której mama adoptowała suczkę, którą niedawno widziałam w ogłoszeniu i zwróciła moją uwagę bo przesympatyczna jest🙂 A dzisiaj się okazało, że Pani ma również border teriery i należy do drużyny flyballowej działającej w Krakowie, o której istnieniu niedawno przez przypadek się dowiedziałam. Fajna sprawa taki flyball  😍
Jest tu jakaś dobra duszyczka, która nieco ogarnia wyniki morfologii, biochemii, badania moczu? Coś mi się tu nie zgadza i zamiast czytać w necie coraz to gorsze choroby wolę zapytać przed wizytą z wynikami u weta  :kwiatek:
Magdzior ja to pewnie przewrażliwiona jestem, ale jak oglądam (w zwolnionym tempie, bo tam to widać) flyball to od razu mi ochota przechodzi- widząc co dzieje się z psimi łapami w momencie hamownia przed ścianą i przy dotykaniu ściany.
W żadnym innym psim sporcie aż takiego czegoś nie widziałam.
Psiarze z łódzkiego - możecie polecić jakąś szkołę dla psów w okolicach Wielunia? Tak do 20km coś się znajdzie? Znalazłam coś takiego: http://www.folwarkdebiec.entro.pl/kontakt-4-s.html warto?


Nie wiem gdzie, natomiast wiem, że w Łodzi warto iść do Dog Up.  Klan Wiśniewskich też super  🤣

Magdzior ja to pewnie przewrażliwiona jestem, ale jak oglądam (w zwolnionym tempie, bo tam to widać) flyball to od razu mi ochota przechodzi- widząc co dzieje się z psimi łapami w momencie hamownia przed ścianą i przy dotykaniu ściany.
W żadnym innym psim sporcie aż takiego czegoś nie widziałam.


Oj jak się przyjrzysz to zobaczysz i w agility i we frisbee i w sportach obrończych takie przeciążenia fizyczne, że można się zastanowić czy warto cokolwiek uprawiać  🤣

Pozdrawiamy! Etapy ostatniego okresu Fadziuta....







tadammmmm

Pierwszy lepszy znaleziony film, bo jestem z telefonu.

Jakoś nie widziałam na filmikach, żeby moj pies (i inne) w którykolwiek momencie '' łamał' sobie łapy aż tak jak we flyballu- zresztą o tym chyba świadczy to,  że w agility psy nie chodzą z zabandażowanymi nogami...

Ale tak jak mówiłam, ja chyba po prostu jestem przewrażliwiona na tym punkcie, także uprzedzam, z nikim nie chcę się o to kłócić  :kwiatek:


Edit: Kurcze, wyświetliły mi się fotki na komputerze... Co się stało?
Blow, rety, co was spotkalo?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
16 maja 2015 06:11
Blow współczuję..

O co chodzi we flyballu? 1:10 filmu wygląda, jakby pies miał za długi pysk i nie mógł złapać piłki bez wbicia go w tę ścianę  🙄
Miałem pokazać zdjęcia, ale mam jedno nieciekawe (pierwsze 😉) to muszę pożyczyć od bratowej
ushia   It's a kind o'magic
16 maja 2015 09:04
jaka słodycz! 😀
Zora90 Na pewno są przeciążenia i jak żaden sport uprawiany jakoś tam wyczynowo niesie jakieś ryzyko. Ja się aż tak na flyballu nie znam ale z racji, że whippetka, którą brałam pod uwagę jeśli chodzi o szczeniaki jest w tym świetna i ze swoją Panią są nieźle wkręcone we flyball to oglądam filmiki co jakiś czas.

I co jak co ale emocji takich to chyba też w żadnym sporcie nie ma, choć właśnie jak rozmawiałam z tą Panią wczoraj to mówiła, że sporo osób im się wykrusza bo jednak bardzo długo trwa przygotowanie psa żeby biegał w drużynie na zawodach, a też niewiele trzeba by np. zderzył się z innym psem i miał traumę (tak zdarzyło sie jej terierowi, długi czas nie chciał biegać na zawodach mimo, że na treningach śmigał).

smarcik 4 psy w każdej drużyniepokonują tor (szereg możnaby powiedzieć) ustawiony z kilku przeszkód, aportują piłkę z maszyny ustawionej na końcu i wracaja. Liczy się czas każdej drużyny razem więc cała sztuka żeby psy biegły jak najszybciej nie rozpraszając się a i żeby wysłać kolejnego psa w odpowiednim momencie by jak najdokładniej minął się pies konczący pieg z tym zaczynającym. Wysokość przeszkód jest dostosowana do wzrostu najniższego psa w drużynie więc 'opłaca' się mieć jednego malucha🙂

Blow O rany przyłączam się do pytań odnośnie Waszej historii.

A ja dzisiaj puchnę z dumy!!! Nie wiem co się dzieje ale od wczoraj jakby mi psa podmienili. Wczoraj dzień praktycznie idealny, na spacerze wieczorem z mamą grzeczny, a dzisiaj to już w ogóle szaleństwo. Pół dnia przespał przy mnie bez marudzenia, bez nakręcania itd. Rano nie przeszkadzał w robieniu śniadania (a przzypomnę, że wczesniej nie dało się przy nim nic robić w kuchni bo wszystko go nakręcało) - poszedł położyć się za fotel w najbardziej ustronnym miejscu i grzecznie leżał.

A przed chwilą wróćiliśmy ze spaceru i mimo, że raz dostał głupawki polegającej na nurkowaniu w najwyższe trawy jakie tylk znalazł to i tak mu wybaczam bo sami zobaczcie: --> klik Siedzi jakieś 5-6 metrów od ulicy, po której przejeżdża samochód i jest spokój🙂 I warto dodać, ze to już filmik nakręcony pod koniec jak siedział tam dobrą chwilę, wcześniej było więcej samochodów i dał radę. Jeszcze nie tak dawno z każdym kolejnym było większe szalenstwo, a dzisiaj na poctku owszem nie wiedział czy się bać czy gonić, ale posiedzieliśmy sobie chwilkę pozwoliłam mu się oswoić z sytuacją i w efekcie doszliśmy do tego co na filmie🙂

Ps. A i po powrocie był tak zmęczony (psychicznie bo żadnych szalonych zabaw nie było, ot spokojny spacer w troszkę bardziej urozmaiconym środowisku), że napił się po czym od razu poszedł spać do klatki. Cieszę się, że sam z siebie wybiera siedzenie w niej bo jest szansa, ze transporter też polubi.
Dzięki dziewczyny ale Łódź to zdecydowanie za daleko. Szukam czegoś w promieniu maksymalnie 30km, Łódź to już dobrze ponad 100.
Drugi miot z nami.
Ciężki poród, cesarka. Ale są.
Pozdrawiamy

[img]https://scontent-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/11164657_1121021764591263_1725314436242643075_n.jpg?oh=949421ec7e9011c4d115fb7625d6b737&oe=55FECD8D[/img]

Podobnie- jeden pies, 4 suczki.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
16 maja 2015 21:54
Duzoooo 🙂
I jak wam poszło?
Moja szefowa z grupy tez sie wybrala na sredńi dystans, z labradorem. Przezyla 🙂
A dobrze, w sumie jakbym nie biegła w zespole, tylko sama to bym wygrała. Żeśmy źle pobiegli w jednym miejscu i dodaliśmy sobie przewyższeń... Jutro sprawdzę w endomondo ile, tym samym spadliśmy na 3 miejsce, ale cieszę się, że wybrałam najkrótszy dystans, bo moje kolana jeszcze cierpiały po ubiegłotygodniowych zawodach  😉 Ale miejscówka była za-bój-cza. Było pięknie i ciężko, Frikaj stara się dotrzymać słowa, jakoby miał być najtrudniejszym dogtrekingiem w Polsce (fajnie oznaczone punkty, ale trzeba się nagłówkować, no i te GÓRY 🙂😉.
Wzięliśmy na trasę podopiecznego Skylosa, jak zgram zdjęcia, to się pochwalę, bo po bliższym poznaniu z psem naprawdę mi zależy, żeby znaleźć dla niego fajnego właściciela.
No i mega mega jestem zadowolona z zachowania Peru przez cały dzień, trasa krótka, a super po niej wyczilowała, wszyscy się zachwycali, że pies jest nie do poznania. Nie nosiło jej, nie szukała zaczepki, po raz pierwszy w trakcie zawodów naprawdę odpoczywała po biegu.

edit: GÓÓÓRY!
[img]https://scontent-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xft1/v/t34.0-12/11101150_995054700513607_1564148785_n.jpg?oh=968e267b576ccbc1da1a723fbf9555a9&oe=555A7AC4[/img]
ogórekAle cudny (wczesniej nie widziałam zdjęć).

RaDag Uff no to dobrze, że już po wszystkim i zakończenie pozytywne.

honey Ale piękne widoki na ostatnim zdjęciu, gratulacje!


Wrr...czemu ja ze wszystkim muszę mieć problem, chciałam zerknąć na transpotery i w ogóle zorientować się jaki rozmiar potrzebujemy. Obecnie tą materiałową klatkę mamy 64x46x53 (dłxszerxwys) i widzieliście na filmiku jak Dex w niej wygląda jest ok a nawet mogłaby być odrobinę mniejsza.

Szukam więc transportera o podobnych rozmiarach i są 3: 60x40x39 lub 4: 68x48x51 cm... i doradźcie co ja mam teraz zrobić. Ta 3 jeśli chodzi o wymiar 'podłogi' bylaby dobra bo na długość w obecnej ma luz, na szerokość również ale wysokość jest dużo mniejsza i raczej w niej nie stanie (ma ok 39 w kłębie mierzony +- metrem..), zaś ta czwórka jest jeszcze większa od obecnej, dużo masywniejsza, trudniejsza do ulokowania w aucie no ale wyższa i teraz sama nie wiem. Czy bardzo niehumanitarne będzie wybranie tej mniejszej (tylko do jeżdżenia samochodem + jako legowisko w domu w ramach przyzwyczajenia) czy też w przypadku transporterów się tak praktykuje. Bo są dziwnie niskie, klatki o podobnych wymiarach są dużo większe.. ech
Cześć, mam pytanie o zabezpieczenia drzwi przed psimi pazurami, bo niestety jednemu z moich psów czasami sie to zdarza, szczególnie jak czegoś się przestraszy. Czy ktoś robił coś takiego? Czym najlepiej ochronić drzwi - jakąś płytą, matą?
rodiaa pies mieszka na zewnątrz czy w domu a na ogród wychodzi? Bo jeśli druga opcja to my po prostu zostawiamy uchylone drzwi jak wypuszczamy psa, jak chce wrócić do wraca do przedsionka skąd słychać jak szczeknie, że chce wejśc. A czasem nawet ku mojemu zdziwieniu wcale nie dopomina się o wpuszczenie do domu, ostatnio poszłam po niego, trochę się zdziwiłam, ze go jeszcze nie ma w okolicach drzwi bo zwykle już biegnie jak mnie słyszy, odwracam się a on śpi już wewnatrz na wycieraczce🙂😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się