COPD

Frosska   samozwańczy starszy oborowy
07 września 2015 13:38
Ja dlatego szukałam jakiejś lepszej parownicy, znalazłam taką http://www.conrad.pl/?websale8=conrad&pi=812688&channel=conrad-pl&queryFromSuggest=1&refKey=CT4yYUPjb i jestem z niej zadowolona, ale paruje dopiero 2 dzień i to dla 1 konia, ale zaletą jest to że po 30-35 minutach sianko jest już gotowe  😀
Wygląda tak samo jak ta w Stable Mate i parametry takie same. U nas w stajni Stable Mate i wciąż coś nie tak... Dbane, odkamieniane... No ale paruje po kilka godzin.
Frosska   samozwańczy starszy oborowy
07 września 2015 14:13
danone a na ile koni parujecie? Tak z ciekawości pytam, bo chce mniej więcej wiedzieć na ile wystarczy mi moja 😉 To chyba ta sama, tylko znaczek odkleili.
Minimalnie chyba dla czterech, w porywach widziałam, że więcej dostawało. U nas dobrą godzinę się paruje jedna porcja.
Gillian   four letter word
07 września 2015 19:57
Co oznacza wypływ gluta podbarwionego na różowo?
Mam przepisane flixotide i serevent do podawania babyhalerem. Czy u Was się sprawdziło? Ja już do soli hipertonicznej wyprodukowałam maskę na Wzór "Escada" a do do tych leków trzeba babyhalera?
Frosska też chce zrobić z tego parownika, jaki masz pojemnik, polecisz mi jakis? Zamontowalas coś w środku do rozpraszania pary?
Mój wybitnie niekoński mąż wpadł na całkiem dobry pomysł:
http://allegro.pl/pojemnik-na-piasek-sol-sorbenty-50-kg-eco24-i5528036402.html
Mam wrażenie że będzie łatwiej niż w pionowym koszu na śmieci  😉
Frosska   samozwańczy starszy oborowy
07 września 2015 22:58
Evson prawdę mówiąc na razie za pojemnik służy mi stary parnik do ziemniaków(kiedyś się świnkom parowało), a kabelek od parownicy chwilowo sobie zwisa przewieszony przez brzeg pojemnika i końcówka jest na spodzie. Nie mam możliwości tego przewiercić, bo to grube jest i nie da się tego za bardzo przenosić (bo ciężkie), dlatego mam na oku beczkę 200l metalową zamykaną na klamrę- nowa nieużywana, albo ew. po produktach spożywczych i wywiercenie otworu na kabel, oczywiście trzeba by zamontować gwint, żeby to się kupy trzymało. Co do rozpraszania pary- kminię cały czas, bo nie chce zakładać takich zwykłych rur pcv, bo też może coś się wydzielać. Także mój parownik dopiero kształtów nabiera 😉 Ale jak coś wymyślę to się pochwalę  😀
Kivik ja dawałam flixotide zawiesine z nebulizatora, ale aerozol z komory będzie miał napewno dobre cząsteczki, tylko flixotide w aerozolu jest drogie...

Gillian jedyne co przychodzi mi na myśl to krew lub płyn mózgowo rdzeniowy ale to chyba nie możliwe 😉
Gilian, a w jakich okolicznosciach? Ja mialam raz po wysilku (dos ostrym) i sadze ze to byla po prostu krew.
Gillian   four letter word
08 września 2015 06:53
Po terenie, co prawda 3h ale praktycznie stęp, trochę kłusa i zagalopowanie przez nóżkę. To była taka piana różowa. Zazwyczaj po jeździe jest jasny glut, różnorodnej konsystencji.
nostril   be your own kind of beautiful
08 września 2015 08:41
Gillian, różowo podbarwiony glut to zdecydowanie glut z domieszką krwi. Wiem, bo przeżyłam i z dr Blanką konsultowałam. Krwawienie prawdopodobnie z pęcherzyków płucnych. Nic strasznego, choć brzmi nieciekawie. Do dolnych dróg oddechowych krwawi prawie cała populacja koni wyścigowych, pozostałe też podobno często. Wykrywalność niska (chyba że podczas bronchoskopii), bo są to minimalne ilości krwi i zwykle na zewnątrz już nic nie widać. Moja po jednorazowym incydencie podleczona przez dr Blankę, użytkowana przez około m-c delikatniej, żeby płucka zagoić. Teraz też staram się stosować zasadę, że pracujemy długo ale delikatnie albo intensywnie ale krótko. Do dzisiaj (czyli od kilku m-cy) gluta mamy białego. I muszę przyznać, że po incydencie z domieszką krwi, potrafi mnie on nawet cieszyć - że czysty jest...

Co do inhalacji solanką - działa jak wszystko, żaden cud. Gluta mamy z powrotem 🙁 Parownik nie działa 🙁 Nic siły 🙁
[quote author=escada link=topic=138.msg2417295#msg2417295 date=1441688593]
Kivik ja dawałam flixotide zawiesine z nebulizatora, ale aerozol z komory będzie miał napewno dobre cząsteczki, tylko flixotide w aerozolu jest drogie...

Nebulizator mam, maskę zrobiłam, cząstki niby pon 5mma wiec chyba coś zadziała. Powinnam wiec w aptece prosić o płyn do nebulizacji i wyjdzie taniej?
Podsumowałam koszt leków jakie mam przepisane i wyszło mi 700zl na jakieś 2 tyg. 🙁
nostril   be your own kind of beautiful
09 września 2015 13:14
moja zaczęła teraz z rana kaszleć 🙁 Dziś zakupiłam zioła, które jakiś czas temu faith wrzuciła i wyszło mnie 72,60 zł w zielarskim. Zacznę podawać zobaczymy czy pomoże....
Na olxie za grosze jest pełno blaszanych parownikow do ziemniaków itp. Czy to by się nadało na siano? Wyglądają całkiem przyzwoicie ale dla mnie technika to czarna magia. Czy one jakieś parametry muszą mieć specjalne te do siana?
Frosska   samozwańczy starszy oborowy
09 września 2015 17:05
kivik ja chwilowo używam parownika do ziemniaków 🤣 Parametry raczej takie: pojemność i żeby nie był na tyle zardzewiały że się rozlatuje 😉 Tylko uprzedzam, że są dość ciężkie, bo składają się z kilku warstw blachy
Fraszka - a długo się siano.paruje? Za 300 zł mogę.zakupić i.gdzieś.w kącie postawić jak ciężkie. Siano do siatki i gotowe. Marzenie🙂
Frosska , to można siano parować w takim do ziemniaków ? Przystosowywałaś go jakoś ? Mam właśnie taki do ziemniaków i się nad tym zastanawiałam  😉
Frosska przepraszam za przerobienie Twojego nicku na fraszka🙁 nie zauwazylam, że słownik w tel mi zmienił.
Pochwal się proszę jak to parowanie Ci wychodzi.
Frosska   samozwańczy starszy oborowy
09 września 2015 18:26
Tzn ja parnika używam jako pojemnika na siano, mam parownicę, która wytwarza parę. Natomiast samego parnika też da się użyć jako parownicy do siana, tylko te stare modele czerpią ogromne ilości prądu. Jedynym przystosowaniem jakie trzeba by było zrobić to zamontować siatkę, która oddzieli grzałkę od siana( u mnie tak też jest, ale w celu oddzielenia końcówki parownicy od siana). Mam nadzieję, że takie info się przyda, a i jeszcze takie parniki za dużo siana nie pomieszczą- mi wychodzi na jedno zadanie dla 1 konia, ale i tak trochę ugniatam.
Z serii skutki uboczne długotrwałego leczenia sterydami wziewnymi: mój kon stracił w trzy dni całą sierść i dostał grzyba.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
10 września 2015 08:04
escada matko, jak długo byliście na sterydzie? wracam po urlopie a ty takie cuda! Ty miałaś wziewy?  Mój kuc 20 dni był na zastrzykach, a po ostatniej kuracji zauważyłam tylko obrączki na kopytach. Aż boję się co zastanę w stajni
Z serii skutki uboczne długotrwałego leczenia sterydami wziewnymi: mój kon stracił w trzy dni całą sierść i dostał grzyba.


Straszne  🙁
Jak długo i co mu podawałaś ? Mój wdychał flixotide przez pół roku i nic mu nie było ale ostrzegano mnie przed grzybicą
17 opakowań w 6 tygodni. Kobyla która była na sterydzie ogólnym tez zagrzybiona.
Jeżeli to było 2mg/2ml to mój brał o połowę mniejszą dawkę
Dokładnie tyle, najpierw 10 mg dziennie i schodzenie do 6 mg dziennie.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
11 września 2015 07:08
Escada teraz pewnie musisz wzmocnić odporność. Ja zaczęłam już kurację echinaceą i witaminy na zmianę sierści, dodam jeszcze na zimę olej lniany i z czarnuszki.

Przyjechałam do stajni i mój Mały zakasłany na maksa. Nie wiem od kiedy bo dobre 3 tygodnie mnie w stajni nie było. Zaczęłam inhalować takim inhalatorem jak Escada, solą fizjologiczną, a potem na lonżę i faktycznie działa! Nawet lepszy efekt niż miałam na lekach! Najpierw schodził gęsty glut, a potem coraz rzadszy aż doszliśmy po 30 min lonży w dole do wodnistego! Wet kazała inhalację powtarzać do poniedziałku, a potem skontrolujemy. Zamówiłam też na testy flexineb, bo ludzki bądź co bądź niezbyt poręczny i długo ta sól schodzi
Rudzik, a możesz przypomnieć ten inhalator od Escady? Był podawany na pewno, ale nie wiem kiedy. Skoro skuteczny już przy kolejnym koniu to znaczy że warto nabyć.

A z drugiej strony - czemu właściciele pensjonatu nie informują jak koń zaczyna konkretnie kasłać?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się