RELIGIA, WIARA, WIERZENIA - rozważania, dyskusje

olorin Czy to moje wrażenie tylko, czy naprawdę uniosłeś się nieco z powodu przywołania przeze mnie opinii Nestora?
Nie wiem czy się "uniosłem", ale na pewno pisanie, że On podsumował moje wywody, jest pomieszanie z poplątaniem. Nestor zazwyczaj podsumowuje swoje projekcje na temat tego co On uważa, że ktoś sądzi😉. Łatwo to zauważyć śledząc jego posty. Tak postępują ludzie owładnięci ideologią, z takimi dyskusja jest niemożliwa, bo oni zazwyczaj dyskutują sami ze sobą.
Nazywanie dyskutanta "bolszewikiem", sugerowanie, że jest idiotą, cyklistą i ped...em😉 Do tego aby udowodnić swoją teze wstawia cytat, który nie jest cytatem, ale chciejstwem Nestora. Tak wg Ciebie postępuje osoba dorosła? Poważny dyskutant?

Nie wiem czy powinnam być Ci wdzięczna, że nie rozmawiasz ze mną tak jak z Nestorem ...?
"Jakbym rozmawiał z Tobą tak jak to robi Nestor..." - Nie wiem czy powyższe Twoje zdanie potraktować jak "nieładne zagranie" czy raczej jako coś nieszczęśliwego, spowodowanego tym, że zabrakło tam "...jak to robi Nestor ze mną".

Ale faktem jest, że gdyby tak było nie rozmawialibyśmy zbyt długo  😉.
Mam nadzieje, ze w takim razie wyciągniesz jakieś stosowne wnioski odnośnie prowadzenia dyskusji.

  Czy gdybym ''walnęła'' z jakiegoś innego autorytetu, to też byś tak zareagował?
Problem w tym, że Ty nie walnęłaś z autorytetu, więc pytanie troche bez sensu.


A odpowiadając pokrótce na Twoje pytania to odnośnie pierwszego miałam na myśli choćby tę teorię wszechświata jako hologramu.
Dlatego mam zastrzeżenia jeśli idzie o popularyzację nauki, co już pisałem. Nie dotyczy to tylko filmików czy tekstów jak np. R. Gentrego, ale i tych z oficjalnej nauki, bo potem czyta się takie kwiatki, jak o tej "teorii" hologramu. W fizyce czy kosmologii jak nie masz potwiedzeń doświadczalnych to takie teorie traktuje się jak ciekawostki i nawet nie mają statusu "teorii" w rozumieniu tych nauk.

Drugi zarzut, że wrzucam wszystkich naukowców do jednego wora.... otóż nie i pisałam o tym wcześniej, więc nie będę powtarzać.
Ale z tego co piszesz, jak piszesz właśnie to wynika, sory, ale tak jest.


Z tym naukowym językiem masz oczywiście rację, można się go uczyć, ale ja nie mam na to czasu, więc dla mnie filmy takie jak ''Młody wiek ziemi'', które w przystępny sposób mówią o ważnych naukowych odkryciach, są godne pochwały, a nie nagany.
Nagana z mojej strony należy się za nieprecyzyjne wyjaśnianie zjawisk wraz z interpretacją w jedną słuszną strone. Drugą rzeczą jest brak chęci u ludzi w sprawdzaniu tego co czytają czy oglądają. Fajnie, że wyjaśnia się rzeczy prostym językiem, ale fajnie by było być uczciwym i przedstawić zastrzeżenia do badań, a do badań Gentrego takie zastrzeżenia są...tylko nie w tym filmiku.


Każdy podlega czyjemuś osądowi, w sensie jego pracy czy poglądów i zdaję sobie sprawę, że dr Gentry też.
Tu nie chodzi o osądzanie, tylko o sprawdzenie metodologii badań. Tak działa nauka i Gentry dobrze o tym wie, bo sam jest naukowcem.

Ciekawa jest jeszcze jedna rzecz. Kreacjoniści czepiają się datowania węglowego, a cała teoria Gentrego na tym stoi - mała sprzeczność co?😉

To, że jestem na ''tak'', dla jego wniosków, bo w jakiś sposób pomagają mi układać mój światopogląd jest chyba naturalne.
Spoko, to jest naturalne, tylko warto poznać temat do końca, bo tak budujesz sobie światopogląd w oparciu o być może błędne tezy.

Podobnie jest z Tobą, jak i z każdym z nas ...chyba. Idę za tym w co wierzę, ale potrzebuję jakichś namacalnych przesłanek, a nie tylko teorii.
Ze mną też tak jest. Tyle, że ja ostrożnie do tego podchodze, raczej sprawdzam krytyke danych hipotez czy teorii zanim się do czegoś przychyle. Ja w ogóle nauke traktuje użytecznie, a nie jako wyrocznie w poglądzie na świat😉

I nie obrażam się o ''papkę dla gawiedzi'', naprawdę. Chodziło mi o to, co napisałam powyżej. Choć może się wydawać, że większości ludzi nie interesuje za bardzo skąd się wzięło życie, dokąd zmierza i dlaczego świat wokół jest taki jaki jest, to myślę, że nie mi jednej ten film pomógł coś poukładać.
Albo namieszać😉

Chyba muszę Ci pozazdrościć optymizmu w związku z tymi rosnącymi standardami etycznymi. Może i one rosną, ale tylko na piśmie  🤔. Nawet powiedziałabym, że regulacje prawne ledwo nadążają za ludzkim okrucieństwem i chamstwem. Znudzeni właściciele psów dalej je wyrzucają, dzieci dalej są maltretowane, w polityce chwyty poniżej pasa są coraz bardziej spektakularne itd.
I tak będzie się działo zawsze, bo nie każdy jest "człowiekiem", który ma wszystkie niezbędne cechy aby to miano piastować. Prawo jest niedoskonałe z definicji, ludzie zaczęli częściej nabywać psy ze schroniska niż z hodowli, a dzieci są często wychowywane przez patologicznych rodziców, z problemami psychicznymi, to tak apropo dyskusji o aborcji😉

  A prawa nadane dzieciom obracają się czasem przeciwko rodzicom/opiekunom, np. nastolatka (nie pamiętam czy zaadoptowana czy w rodzinie zastępczej) grozi opiekunom, że zadzwoni pod odpowiedni numer, jeśli nie będzie tak jak ona chce. 
To jest skutek tego, ze dzieci nie traktuje się jak ludzi, a bardziej jak niewolników. Potem jak prawa nabywają to i wykorzystują to przeciw opiekunom. Ciekawe, że nie zwróciłaś uwagi na to czemu to dziecko to robi? To też symptomatyczne, widzieć skutek, a nie przyczyne.


I nie, nie chcę powrotu komunizmu. Pisząc o zachciankach, miałam na myśli np. małżeństwa homo i adoptowanie przez nich dzieci i inne ''dziwactwa'' współczesności.
A o to mam największe pretensje do ludzi "Kościoła". Nie widzą w człowieku człowieka, a "dziwactwo". I tak apropo współczesności tego typu zachowań: to chyba zdajesz sobie sprawe, że homoseksualizm towarzyszył ludzkości i światu ożywionemu od początku jego istnienia? Nie jest to wytwór współczesności?

A z tymi ''pustostanami '' to chyba mnie nie zrozumiałeś. To mnie tak tu nazwała pokemon, bo nie wierzę w ewolucję, więc trochę przekornie  zapytałam, czy naukowców kwestionujących TE, też by tak nazwała. Ja nikogo tak nie nazywam. To, że mam swoją prywatną opinię choćby o dr Weisenburgu, bo mogłam go posłuchać na żywo, a nie kierować się czyjąś opinią, to inna sprawa, ale w życiu nie użyłabym na publicznym forum obraźliwego epitetu w stosunku do innej osoby, która w dodatku mi osobiście nic złego nie zrobiła. Może kiedyś w chwili słabości emocjonalnej, ale teraz raczej nie ... musiałabym sie bardzo zapomnieć. A jeśli gdzieś w swoich wypowiedziach jednak jakoś przegięłam, to uświadom mnie.  Ja ostatnio jestem nieco .... niepoukładana   🤔
Spoko🙂

Nestor Nawet ludzie niewierzący w Boga ... biblijnego, widzą, że np. Holywood czy przemysł muzyczny są zdominowane przez satanistów, a jakiś czas temu dowiedziałam się, że satanizmu, jako jednej z religii naucza się w szkołach w Ameryce, oczywiście w imię wolności.
W imię tej samej wolności religijnej postawiono pomnik szatanowi



Co do tego "rytuału" to nic w tym dziwnego nie ma, nie ma, bo Szwajcaria to kraj gdzie panuje duża swoboda jeśli idzie o światopogląd. Ten rytuał to jakaś mieszanka ludowych wierzeń z współczesnością, czyli podejściem do związków homoseksualnych i tylko to z tego wynika. Oczywiście nie w linkach podanych przez Nestora, bo jak widać ma On pokusy obcowania z portalami tylko "nowa atlantyda"😉

http://tinyurl.com/znokk6k
Co do tego linka i takiego oto wniosku: W Szwajcarii planują zmienić hymn, bo to jakaś religijna pieśń, co "uraża uczucia" m.in. takich - to to jest znowu "małe kłamstewko" małego Nestorka. Gdzie tam jest w ogóle mowa o Szwajcarii, hymnie itd.? Może Ty mnie oświecisz😉
(...) http://tinyurl.com/znokk6k
Co do tego linka i takiego oto wniosku: W Szwajcarii planują zmienić hymn, bo to jakaś religijna pieśń, co "uraża uczucia" m.in. takich - to to jest znowu "małe kłamstewko" małego Nestorka. Gdzie tam jest w ogóle mowa o Szwajcarii, hymnie itd.? Może Ty mnie oświecisz😉

http://tinyurl.com/h5l4a82
http://tinyurl.com/znp58nt

"Głównym problemem jest tekst" - utrzymuje Lucas Niederberger z organizującego konkurs Szwajcarskiego Stowarzyszenia na rzecz Użyteczności Publicznej (SGG). "Oficjalny hymn jest psalmem, modlitwą, a my mamy społeczeństwo otwarte, religijnie neutralne. Mamy ateistów, nie mamy jednego Boga, dlatego ten hymn jest problemem"

Podany poprzednio link (http://tinyurl.com/znokk6k) jest do informacji o tym, że po Szwecji Niemcy mają problem z muzułmańskimi imigrantami - a konkretnie z wielożeństwem i kilkunastoletnimi "żonami" - bo nie wiadomo, jak to zaimplementować do obowiązującego prawa. Szwajcaria też ma takie problemy - i nie musi ktoś od razu na ten temat pisać, a ja podawać linków.

Nie jest trudno znaleźć sobie cały ogrom materiałów (bo są to tzw. europejskie wartości) dotyczący tego, że Europa ma problem z muzułmańską dziczą i że ulega jej zwyczajom, bo wpadła w pułapkę tolerancji dla odmienności.

Trzeba było powiedzieć, że nie umiesz obsługiwać przeglądarki - dałbym jakieś wskazówki.
Wpisy na portalu nie są encyklopedią czy pismami procesowymi - że do każdego zadania ma być odnośnik, czy wykaz załaczników na każdą zaprezentowaną tezę.
Skoro oczekujesz pełnej procesowości wpisów - to przypomnę, że na egzaminie adwokackim sprawdza się wiedzę kandydata dotyczącą wielu dziedzin - jak sport, polityka, historia - tzn. że musi on posiadać znajomość kontekstów kulturowych, znać bieżace wydarzenia i problematykę społeczną i międzynarodową w szerokim rozumieniu. Ty takiej wiedzy nie posiadasz.

Niedomagasz już nie pierwszy raz - czy jesteś pewien, że granie w gry daje ci dostateczną ogładę i zasób wiedzy, uprawniające do uczestniczenia w wymianie poglądów?

To, co robisz - tzn. z Twojej strony wystarczy, że napiszesz, że coś czytałeś, albo że ktoś coś powinien przeczytać (najlepiej s-f)  - a sam oczekujesz twardych dowodów procesowych - jest zwykłym intelektualnym chamstwem.

Nie jesteś sam - bo kilku chamów próbowało już np. dezawuować informacje, że muzułmańscy imigranci pozwalają sobie na wiele - w tym na gwałty, więc dodam raport szwedzkiej Policji, gdzie wyciąga ona takie wnioski, że te gwałty, to przez szwedzkie pijaństwo i brak zrozumienia "kultury" przybyszy.
I nie tylko w Szwecji tak jest - i nie tylko oni o tym piszą, ale samych faktów już nie negują - i nie ukrywają, jak Niemcy.

http://tinyurl.com/gwg9rt2

The report notes that Sweden has the worst rates of physical and sexual violence committed against women in the European Union (EU), according to a survey by the EU’s rights agency.

Raport (po szwedzku):

http://tinyurl.com/hdud68c

Et voilà ! Teraz możesz dalej epatować swoim brakiem kultury, na którą tak chętnie sięe powołujesz.

p.s.
co do źródeł treści - to rozmiem, że materiały (filmy i zdjęcia) z otwarcia inwestycji za 10 miliardów EUR są nieprawdziwe?

http://tinyurl.com/jourrfl
http://tinyurl.com/heavedx
http://tinyurl.com/zqk7z37

Materiał z wyroczni Prawdy i Mądrości, Gazety Wyborczej:
http://tinyurl.com/hc5elge

I krynica prawdy TVN:

http://tinyurl.com/gunc6nl
http://tinyurl.com/je5xezt
http://tinyurl.com/jzqsel5

Ponieważ RT pokazała te materiały z kozłami i "ludową tradycją" - to wniosek jest prosty - TVN i Wyborcza nie dorastają nawet do putinowskich standardów.

Taka piękna impreza, zorganizowana z taką pompą, rozmachem i za wielkie pieniądze, miesiące przygotowań, prawie jak otwarcie Igrzyszk Olimpijskich - a mainstreamowe media nie chcą pokazać kozłów i trzeba ich szukać po jakichś dziwnych portalach, albo dla "katolickiej sekty" - czemuż, to ach czemuż?

Ty jesteś znawcą kultów satanistycznych? I czego jeszcze?
Ho, ho, tak, tak!

Z tym oświeceniem to chodzi o to, że chcesz zostać oświeconym (Illuminati) i będziesz nam tu prezentował idee Ordo Templi Orientis i robił wykłady z Aleistera Crowley'a?


Podany poprzednio link (http://tinyurl.com/znokk6k) jest do informacji o tym, że po Szwecji Niemcy mają problem z muzułmańskimi imigrantami - a konkretnie z wielożeństwem i kilkunastoletnimi "żonami" - bo nie wiadomo, jak to zaimplementować do obowiązującego prawa. Szwajcaria też ma takie problemy - i nie musi ktoś od razu na ten temat pisać, a ja podawać linków.

Jak coś twierdzisz, a pod spodem podajesz link do tego twierdzenia, a link jest o czymś innym to Ty masz problem nie ja. Mając na uwadze Twoje skłonności do dopasowywania czyiś poglądów pod swoje ideologiczne twierdzenia należy zwyczajnie uważać na to co piszesz i jakie źródła podajesz, co niniejszym czynie.

Nie jest trudno znaleźć sobie cały ogrom materiałów (bo są to tzw. europejskie wartości) dotyczący tego, że Europa ma problem z muzułmańską dziczą i że ulega jej zwyczajom, bo wpadła w pułapkę tolerancji dla odmienności.
Ale co mnie to obchodzi?
To że ma problem to jasne jak Słońce, dla mnie ciekawszy jest Twój sposób reakcji na te wydarzenia.


Trzeba było powiedzieć, że nie umiesz obsługiwać przeglądarki - dałbym jakieś wskazówki.
Trzeba było powiedzieć, że uważasz ludzi za telepatów, to bym się nie czepiał😉

Wpisy na portalu nie są encyklopedią czy pismami procesowymi - że do każdego zadania ma być odnośnik, czy wykaz załaczników na każdą zaprezentowaną tezę.[/quote]
Zgadzam się, to bez sensu. Tyle, że Ty masz tendencje do wygłaszania tez bez jakiegokolwiek pokrycia, uzasadnienia i na to często zwracałem uwage.

Skoro oczekujesz pełnej procesowości wpisów - to przypomnę, że na egzaminie adwokackim sprawdza się wiedzę kandydata dotyczącą wielu dziedzin - jak sport, polityka, historia - tzn. że musi on posiadać znajomość kontekstów kulturowych, znać bieżace wydarzenia i problematykę społeczną i międzynarodową w szerokim rozumieniu. Ty takiej wiedzy nie posiadasz.
I to miałem na myśli.


To, co robisz - tzn. z Twojej strony wystarczy, że napiszesz, że coś czytałeś, albo że ktoś coś powinien przeczytać (najlepiej s-f)  - a sam oczekujesz twardych dowodów procesowych - jest zwykłym intelektualnym chamstwem.
Sprawdziłeś już co oznacza "s-f"?

Nie jesteś sam - bo kilku chamów próbowało już np. dezawuować informacje, że muzułmańscy imigranci pozwalają sobie na wiele - w tym na gwałty, więc dodam raport szwedzkiej Policji, gdzie wyciąga ona takie wnioski, że te gwałty, to przez szwedzkie pijaństwo i brak zrozumienia "kultury" przybyszy.
I nie tylko w Szwecji tak jest - i nie tylko oni o tym piszą, ale samych faktów już nie negują - i nie ukrywają, jak Niemcy.

Nie problem jest w rozumieniu "kultury przybyszy" tylko w ich odmienności i nie chodzi nawet o gwałty, bo gwałt to gwałt, przemoc i tyle. Sam jestem przeciwnikiem mieszania tych kultur, ale skąd możesz o tym wiedzieć? No tak, telepatia.


Et voilà ! Teraz możesz dalej epatować swoim brakiem kultury, na którą tak chętnie sie powołujesz.

Sugerowanie,  ze jestem idiotą, nazywanie bolszewikiem ect. to jest kultura, to ja rzeczywiście co innego rozumiem pod tym słowem.

Ty jesteś znawcą kultów satanistycznych? I czego jeszcze?
Ho, ho, tak, tak!

No tak, a Ty bijesz żone... ho ho, tak, tak! Pięknie

Z tym oświeceniem to chodzi o to, że chcesz zostać oświeconym (Illuminati) i będziesz nam tu prezentował idee Ordo Templi Orientis i robił wykłady z Aleistera Crowley'a?

A z tym Twoim narcyzmem to chodzi o to, że chcesz zostać przywódcą sekty i będziesz nam tu prezentował jedynie słuszne idee i robił wykłady z księdza Natanka tak?
(...)
Czyli dobrze trafiłem - słowne pyskówki i trollowanie.
Nie wiedziałem, że jesteś sympatykiem Crowley'a - nie rozumiem, dlaczego kozły ci się nie podobają?
Bolszewik i sympatyk satanizmu - widzę, że prawda w oczy kole, skoro takiego wścieku dostajesz.

Ciągle powtarzasz, że "w nauce nie ma pewności" - czyli prawdą jest brak pewności?
Brak pewności + kozły to Twoja "religia"?

Przecież to jest żałosne.

Czyli dobrze trafiłem - słowne pyskówki i trollowanie.

Przecież zwracam Ci na takie zachowanie prawie od początku, ogarnij się w końcu i za howuj się jak człowiek.
Nie wiedziałem, że jesteś sympatykiem Crowley'a - nie rozumiem, dlaczego kozły ci się nie podobają?
Tez nie wiedziałem, ale od czego mam Ciebie😀

Bolszewik i sympatyk satanizmu - widzę, że prawda w oczy kole, skoro takiego wścieku dostajesz.

Nie no jeszcze zapomniałeś o lewaku, cykliście i P....le😀
Właśnie tak wygląda rozmowa z fanatykami.

Ciągle powtarzasz, że "w nauce nie ma pewności" - czyli prawdą jest brak pewności?
Brak pewności + kozły to Twoja "religia"?

Wyciąganie wniosków na poziomie przedszkola, dawaj dalej kłamczuszku🙂

Przecież to jest żałosne.

To zachowuj się jak dorosły, a przestanie takie być.
Nestor: Ciągle powtarzasz, że "w nauce nie ma pewności" - czyli prawdą jest brak pewności?
Brak pewności + kozły to Twoja "religia"?

Wyciąganie wniosków na poziomie przedszkola, dawaj dalej kłamczuszku🙂


I owszem, istnieje "prawda naukowa", bo to tak na prawde jedyna "prawda" o świecie, (...)

Ciekawe ile jeszcze razy będę pisał, że w nauce nie ma pewności...

???

Chciałem coś dopisać, ale to wyżej ładnie się komponuje, więc tylko ... zapytam .... jak tam kozły?

???




Sam widzisz, jaki jesteś cienutki ...




Nie rób z siebie idioty...


... i skąd ci debile się biorą.


Ależ złości, zacięcia i jadu. Ciekawe czy jak w ten sposób piszesz to ciecz Ci z paszczy tryska i tupiesz nóżkami?

Poniżej złapałem Nestorka na kłamstwie i manipulacji:

...
Można przytoczyć jednego z moich ulubieńców:

Peter Singer [sɪŋə(r)] (ur. 6 lipca 1946 w Melbourne) – australijski etyk, profesor University Center for Human Values, Princeton University. Wykładał m.in. w Oxfordzie, Nowym Jorku, University of Colorado, University of California i Monash University.

A więc naukowiec, etyk profesor  (jeden z dyskutantów wskazał mi, że to tacy mają decydować, "jak jest"😉:

Jeśli idzie o niemowlęta (również zdrowe), to Singer jest zdania, że nie stosują się tutaj argumenty, które nie pozwalają nam zabijać osób dorosłych. (aborcja postnatalna)

- czyli "kropnąć" dzieciaka można, bo nie jest dostatecznie świadomy. Po urodzeniu, oczywiście. Tak mówią ci, co wyznają "human values". (to to samo, co wartości europejskie, o których nadają nasi bracia w kodzie).


Wstawia sobie cytat P. Singera, który nie jest jego cytatem tylko manipulacją cytatu pod teze Nestorka.

A tak brzmi oryginalny cytat:


Można przytoczyć jednego z moich ulubieńców:

Peter Singer [sɪŋə(r)] (ur. 6 lipca 1946 w Melbourne) – australijski etyk, profesor University Center for Human Values, Princeton University. Wykładał m.in. w Oxfordzie, Nowym Jorku, University of Colorado, University of California i Monash University.

A więc naukowiec, etyk profesor  (jeden z dyskutantów wskazał mi, że to tacy mają decydować, "jak jest"😉:

Jeśli idzie o niemowlęta (również zdrowe), to Singer jest zdania, że nie stosują się tutaj argumenty, które nie pozwalają nam zabijać osób dorosłych. (aborcja postnatalna)

- czyli "kropnąć" dzieciaka można, bo nie jest dostatecznie świadomy. Po urodzeniu, oczywiście. Tak mówią ci, co wyznają "human values". (to to samo, co wartości europejskie, o których nadają nasi bracia w kodzie).


Możesz podać źródło tego cytatu? Mam podejrzenie, że znowu coś sobie uroiłeś, ale może tym razem się mylę. Oto cytat jaki można znaleźć w angielskiej wiki wraz z podaniem źródła:
"Singer argues that newborns lack the essential characteristics of personhood—"rationality, autonomy, and self-consciousness"[17]—and therefore "killing a newborn baby is never equivalent to killing a person, that is, a being who wants to go on living."

Troszke inaczej to brzmi, nie sądzisz?


Co na to Nestorek?

...

p.s.
brzmi trochę inaczej?
Singer nie może napisać tego wprost, bo podpadłby pod kodeks karny - za podżeganie do zabójstwa noworodków.
Wystarczy, że pisze, że to nie to samo - zabicie dorosłego - i niemowlaka.
Ty też piszesz to samo - że człowiek uzyskuje parametry dopiero, jak nabierze doświadczenia i wiedzy.
Czyli - jak niepiśmienny czy Cygan - można do gazu, bo się nie wykazał.


I nie cwaniacz - skoro jedyna prawda to naukowa - to jaka naukowa prawda jest podstawą etyki? I nie cwaniacz, że chodzi o nauki techniczne, że "teraz o tym rozmawiamy".

On wie lepiej co myślała osoba, której cytat sobie przerobił na swoją modłe🙂 Oczywiście bez uwag personalnych się nie obyło.
Potem chyba focha złapał, że ktoś go na manipulacji złapał, bo rozszalał się na dobre:


Ty po prostu, jak każdy wzmożony bolszewik jesteś niebezpieczny, traktujesz ludzi, jak zwierzęta.

***


Myślałem, że tylko ze mną tak rozmawia, ale on tak ma ze wszystkimi, którzy nie są "Prawdziwymi Polakami". Alveaner też się dostało:


Nie żebym chciał Ci dokuczyć - ale ktoś Ciię strasznie oszukał, jezeli dał maturę.


Wyciąganie wniosków to też manipulacja w wykonaniu Nestorka kłamczuszka:

[quote author=Alveaner link=topic=60588.msg2554805#msg2554805 date=1465455607]
Ale nie ma konieczności zabijania płodu w 8 miesiącu ciąży. Przecież wcześniaki  urodzone  w tym wieku spokojnie przeżywają, cesarka i do inkubatora. Także ten, takie rozważania to tylko po to, żeby wywołać określone emocje.

Twoja interlokutorka uważa, że dzieciaka można i należy "kropnąć" - bo tak i już. ...
[/quote]

...i tak można by długo. To przykład co może zrobić ideologia z człowiekiem. Ten typ tak chyba ma.
olorin669, ty w ogóle znasz angielski?
"Singer argues that newborns lack the essential characteristics of personhood—"rationality, autonomy, and self-consciousness"[17]—and therefore "killing a newborn baby is never equivalent to killing a person, that is, a being who wants to go on living."

"Singer argumentuje, że noworodkom BRAK istotnych cech osobowości/indywidualności: racjonalności, autonomii, samo-świadomości - i dlatego zabicia noworodka nie można porównywać do zabicia osoby, czyli bytu, który chce żyć".

Czyli - noworodek nie jest Osobą. Czyli - noworodek nie chce żyć (???)
Czyli (skąd ta wiedza???) noworodek nie ma samoświadomości?.

Czyli spoko - można kropnąć. Wniosek sam się nasuwa.
olorin669, ty w ogóle znasz angielski?
"Singer argues that newborns lack the essential characteristics of personhood—"rationality, autonomy, and self-consciousness"[17]—and therefore "killing a newborn baby is never equivalent to killing a person, that is, a being who wants to go on living."

"Singer argumentuje, że noworodkom BRAK istotnych cech osobowości/indywidualności: racjonalności, autonomii, samo-świadomości - i dlatego zabicia noworodka nie można porównywać do zabicia osoby, czyli bytu, który chce żyć".

Czyli - noworodek nie jest Osobą. Czyli - noworodek nie chce żyć (???)
Czyli (skąd ta wiedza???) noworodek nie ma samoświadomości?.

Czyli spoko - można kropnąć. Wniosek sam się nasuwa.

Obudź się, bo zaczynasz działać zanim pomyślisz. Gdzie Signer twierdzi, ze "można kropnąć"? Przecież jego wypowiedź odnosi się do szerszego aspektu jakim są problematyczne ciąże czy uszkodzenia dzieci już urodzonych, które mogą być skazane na cierpienie przy braku możliwości wyleczenia. Wystarczy poczytać z nim troche wywiadów aby faktycznie zobaczyć o co mu chodzi, ale po co, przecież Ty po przeczytaniu cytatu wyrwanego z kontekstu wiesz lepiej nie? "Wniosek sam się nasuwa". Tobie się nasuwa czy Nestorowi, ale innym może się nie nasuwać, a jak się nawet nasuwa to sięgną po więcej informacji jakich pewno w sieci, a nie będą dorabiać gębę człowiekowi na podstawie swoich projekcji czy urojeń. To prosta droga do fanatyzmu.
Przykład Twojego sposobu myślenia: ponieważ jesteś za ochroną życia, to jesteś za tym aby dzieci z wadami podobnymi do tych opisanych w linku z wątku o aborcji (Dębski) żyły tak długo jak to możliwe, ergo: chcesz aby dzieci cierpiały => jesteś sadystką. Wniosek nasuwa się sam.

olorin669, nie. Dziecku można podawać np. morfinę długo i skutecznie. Czyli twój wniosek błędny (bo dokonałeś nieuprawnionego przeskoku). Miałam okazję się przekonać co znaczy doskonała opieka terminalna. Szkoda, że mało kto ma o tym pojęcie, bo mamy zdychać jak barany. Bo to kosztuje. System kosztuje. Słynne "portfele podatników" kosztuje. Stąd, może zbyt daleko posunięty, jednak uprawniony, hipotetycznie uprawniony - do weryfikacji, wniosek, że za chęcią szczodrego szafowania umieraniem stoi przywiązanie do zawartości swoich portfeli.

Znowu: ty na pewno (wiem, wiem - nie ma nic pewnego, w nauce też nie, ale nauka jest Prawdą, i to ponoć odróżnia ją od wiary  :icon_rolleyes🙂 wiesz na czym polega metodologia naukowa? Że nadal operuje pojęciem zdrowego rozsądku? Że nadal opiera się na doznaniach zmysłowych? Że operuje Logiką, prawami logiki? Uczyłeś się kiedykolwiek logiki?

Wcześniej napisałeś coś o tym, że oceniając wiarygodność (co za śliczne słowo, niby dotyczy nauki, a tu masz - wiara) teorii bacznie przyglądasz się jakości i Ilości krytyki (tak zrozumiałam, jeśli źle to sprostuj). Tia, to teoria heliocentryczna by u ciebie nie przeszła  😁. Nadal tkwiłbyś w Naukowej (wówczas) teorii, że słońce wokół ziemi.

olorin669, nie. Dziecku można podawać np. morfinę długo i skutecznie.


Czytałaś artykuł wstawiony w aborcji? Właśnie o to chodzi, że te dzieci cierpią, bo lekarze boją się/nie chcą/mają w dupie. I Twoje pisanie, że PRZECIEŻ MOŻNA nie jest równoznaczne z tym, że dostają.
Kropka.
olorin669, nie. Dziecku można podawać np. morfinę długo i skutecznie.
Zapewne można. Jednak nie na każdego będzie ona działać w dłużył okresie czasu. Znam, znałem osoby, którym nie pomaga, nie pomagała. Ale można zamknąć na te przypadki oczy i żyć w przekonaniu ze cierpienie uszlachetnia.

Czyli twój wniosek błędny (bo dokonałeś nieuprawnionego przeskoku). Miałam okazję się przekonać co znaczy doskonała opieka terminalna.
Miałem okazje przekonać sie jak to wygląda kiedy nie jest tak różowo, nie jeden raz.

Szkoda, że mało kto ma o tym pojęcie, bo mamy zdychać jak barany.
Szkoda, ze niektórzy mają o tym tak niewielkie pojęcie, bo cierpienie ma uszlachetniać.

Bo to kosztuje. System kosztuje. Słynne "portfele podatników" kosztuje.
Bo cierpienie uszlachetnia. Czemu my mamy nie cierpieć skoro Jezus dał radę?

Stąd, może zbyt daleko posunięty, jednak uprawniony, hipotetycznie uprawniony - do weryfikacji, wniosek, że za chęcią szczodrego szafowania umieraniem stoi przywiązanie do zawartości swoich portfeli.
Stąd może moje podejżenie ze za chęcią ratowania życia za wszelką cenę stoi ideologia cierpienia.

Znowu: ty na pewno (wiem, wiem - nie ma nic pewnego, w nauce też nie, ale nauka jest Prawdą, i to ponoć odróżnia ją od wiary  :icon_rolleyes🙂
Jest jeszcze coś takiego jak prawdopodobieństwo np. zajścia czegoś, ale pewnie nie w Twojej głowie.
wiesz na czym polega metodologia naukowa? Że nadal operuje pojęciem zdrowego rozsądku? Że nadal opiera się na doznaniach zmysłowych? Że operuje Logiką, prawami logiki? Uczyłeś się kiedykolwiek logiki?
Widzę ze próbujesz mnie pouczać w kwestii w której sama masz małe pojęcie. Metodologia powstała po to aby każdy eksperyment był "widziany" dla każdego człowieka w przeciwieństwie do wiary która jest indywidualna dla każdego wierzącego. To tak łopatologicznie.

Wcześniej napisałeś coś o tym, że oceniając wiarygodność (co za śliczne słowo, niby dotyczy nauki, a tu masz - wiara) teorii bacznie przyglądasz się jakości i Ilości krytyki (tak zrozumiałam, jeśli źle to sprostuj). Tia, to teoria heliocentryczna by u ciebie nie przeszła  😁.
Nie wiem jak można taki wniosek z tego wysnuć, ale z w kózkami u Was jest problem co wykazywałem.
Nadal tkwiłbyś w Naukowej (wówczas) teorii, że słońce wokół ziemi.
U Ciebie buło by podobnie z tym ze Ty byś twierdziła coś takiego: ja wierze ze Słońce krąży w okół Ziemi. Wiele to nas od sie od nie różni co?😉


[/quote]
olorin669, ja patrzę na to, co może być Lepsze. Lepiej uzasadniać, dawać Lepsze rozwiązania praktyczne. Temu Wierzę. Tak, Wierzę w rozwój. Wierzę, że byt jest lepszy od niebytu, a rozwój lepszy od "entropii". Wierzę w Dobro i Zło. Takie IDEE. W Piękno, Prawdę, Miłość i Nadzieję.

Rozumiem, że ktoś nie wierzy, że Wierzy w co innego. Ale nich będzie spójny.
Rozumiem, że ktoś uważa, że śmierć ma mieć prymat nad cierpieniem, na tym świecie wyjątkowo łatwo jest dojść do takiego wniosku.
Ale wtedy niech nie ściemnia, że tak nie uważa.
Np. do pokemon nie mam żądnych "ale". Pokemon jest spójna. W życiu nie chciałabym być od niej zależna, ale jest spójna i wiadomo czego się spodziewać.

pokemon, czyli zabić, zamiast umożliwić godne życie i śmierć? Na pewno dużo łatwiej. Oszczędza się masy kłopotu.
Na szczęście nie tak łatwo zabić, gdy widzi się Wolę Życia, nawet w drastycznym stanie. Zarodki i płody mają to nieszczęście, że ich Woli Życia nie widać (tzn, dziś, gdyby kto bardzo chciał, to chyba można zobaczyć, ale jakoś nie podejrzewam istnienia wielu chętnych do oglądania przebiegu własnej aborcji na ekranie). Ech, gdybyż problemy aborcji i eutanazji (tudzież uśmiercania w celu skrócenia cierpień bez pełnej dobrowolności "usypianego"😉 były ograniczone do Cudzego cierpienia! Ale zazwyczaj płyną z chęci zakończenia Własnego cierpienia. Rozumiem tę chęć. Jedynie pozbawianie kogoś Życia dla Własnego komfortu, cóż, uważam za niemoralne.
halo dyskusja z Tobą jest taka sama jak z Nestorem.
Piszemy o dzieciach w stanie agonalnym, które i tak umrą, a którym nie podaje się morfiny, na zasadzie nie, bo nie, bo i tak umrze.
O czym więc piszesz, bo nie zrozumiałam?

Rozumiem, że ktoś nie wierzy, że Wierzy w co innego. Ale nich będzie spójny.

Ale w tym rzecz, że to nie ma nic wspólnego ze spójnością. Po prostu niektórzych spraw nie idzie załatwić drogą logicznego rozumowania. To tak jak np. w pewnych zagadnieniach z matmy: są takie problemy, których nie załatwisz, nie rozwiążesz metodą coraz to szybszego przetwarzania danych. Nie wszystko jest logiczne. Człowiek jest bardziej nielogiczny niż logiczny dlatego m.in. jest człowiekiem, a nie maszyną operującą na 0 i 1-ce.

Rozumiem, że ktoś uważa, że śmierć ma mieć prymat nad cierpieniem, na tym świecie wyjątkowo łatwo jest dojść do takiego wniosku.
Ale wtedy niech nie ściemnia, że tak nie uważa.

Bo często nie uważa, ale uważa że można takie decyzje zostawić osobom dotkniętym takim wyborem. Czy teraz w końcu to zrozumiesz?

... Ale zazwyczaj płyną z chęci zakończenia Własnego cierpienia. Rozumiem tę chęć. Jedynie pozbawianie kogoś Życia dla Własnego komfortu, cóż, uważam za niemoralne.

Zazwyczaj, co nie oznacza ze nie ma takich, którzy widzą cierpienie drugiego człowieka i mu zwyczajnie współczują, bo jest jeszcze coś takiego jak współczucie.
halo dyskusja z Tobą jest taka sama jak z Nestorem.
Piszemy o dzieciach w stanie agonalnym, które i tak umrą, a którym nie podaje się morfiny, na zasadzie nie, bo nie, bo i tak umrze.
O czym więc piszesz, bo nie zrozumiałam?

A ja pisałem o ludzich fizycznie sprawnych i o zgodzie na to, by poddawali się eutanazji, bo im psycholog pomóc nie może. Nie chirurg, nie kardiolog czy inny specjalista.

Te przypadki ekstremalne służą jedynie za argumenty, podobnie, jak w przypadku aborcji - by doprowadzić do pełnej swobody dokonywania "zabiegów" na życzenie.

Dowodem na to jest stan prawny w państwach, które już to uczyniły.
A ja pisałem o ludzich fizycznie sprawnych i o zgodzie na to, by poddawali się eutanazji, bo im psycholog pomóc nie może. Nie chirurg, nie kardiolog czy inny specjalista.

Te przypadki ekstremalne służą jedynie za argumenty, podobnie, jak w przypadku aborcji - by doprowadzić do pełnej swobody dokonywania "zabiegów" na życzenie.

Dowodem na to jest stan prawny w państwach, które już to uczyniły.


Nie wszystkich da się wyleczyć z takich chorób, choćby z depresji do której linkowałeś. Choć jak Cię czytam to wydaje mi się, że Ty jesienną depresje mylisz z zaburzeniem funkcjonowania przekaźników synaptycznych. Czasem pomóc nie można, wyleczyć nie można. Ale, Ty masz ciągoty do więzienia takich osób w świecie cierpienia, bo przecież ono uszlachetnia.

Ty masz ciągoty do więzienia takich osób w świecie cierpienia, bo przecież ono uszlachetnia.

Dopóki człowiek żyje, zawsze jest szansa, że mu przejdzie - szczególnie, gdy jest to depresja.

Potem masz pretensje, że jak ten, no, co go tu wymieniać nie można - chcesz wszystkich "nienormalnych" do piachu wysłać.
Wystarczy cię przycisnąć a odsłaniasz się - zarzucasz halo, że nie ma współczucia - a sam byś mordował, nazywając to uwolnieniem.
pokemon, to czemu nie podaje się morfiny? To jest Zło (nie podawanie choć można). Nie - życie.

olorin669, ależ niech podejmuje takie decyzje, nikt nie broni. ZA SIEBIE samego. Czy teraz w końcu to rozumiesz?
Że, hm, uśmiercanie innych dla zniesienia Własnego cierpienia/dyskomfortu, jest, hm, wątpliwe?

A że taki fizycznie zdrowy zabijając się funduje masę cierpienia swoim bliskim - to spoko, tak? To jest wyraz zdrowej empatii i współczucia, tak? Żeby, biedni, się dłużej ze mną nie męczyli? Ciekawe czemu rodziny samobójców cierpią jak potępieńcy, powinni świętować, tak?

Od Uśmiercającego "współczucia" strzeż mnie Boże! (pewnie cały Holocaust wynikł ze "współczucia" - bo po co "podludzie" mają się męczyć?)
pokemon, to czemu nie podaje się morfiny? To jest Zło (nie podawanie choć można). Nie - życie.
Czy Ty uważasz, że morfina to jest jakiś cudowny lek na całe zło? Mam nadzieje, że zdajesz sobie sprawę z tego, że zażywanie morfiny ma też skutki uboczne?

olorin669, ależ niech podejmuje takie decyzje, nikt nie broni. ZA SIEBIE samego. Czy teraz w końcu to rozumiesz?[/quote]
Powiedz to swojemu koledze Nestorowi nie mnie.
Że, hm, uśmiercanie innych dla zniesienia Własnego cierpienia/dyskomfortu, jest, hm, wątpliwe?
Czy Ty w końcu zrozumiesz, że takie decyzje podejmowane przez osoby zostawione samemu sobie, cierpiące, to nie jakiś wybryk małolata/ty? Dostrzeżesz w końcu drugą stronę medalu? Ty żyjesz w jakimś wyidealizowanym świecie gdzie lekarze podają w prawidłowy sposób środki znieczulające, gdzie wszystko można wyleczyć, gdzie ból można opanować (ten fizyczny, bo zdaje się psychicznego w ogóle nie dostrzegasz) i w ogóle jest różowo kolorowo.

A że taki fizycznie zdrowy zabijając się funduje masę cierpienia swoim bliskim - to spoko, tak? To jest wyraz zdrowej empatii i współczucia, tak? Żeby, biedni, się dłużej ze mną nie męczyli? Ciekawe czemu rodziny samobójców cierpią jak potępieńcy, powinni świętować, tak?
Znowu to samo. Samobójcy to sadyści, którzy wyżywają się dla swojego zadowolenia z cierpienia rodziny. Po śmierci się cieszą: ale im dałem!

Od Uśmiercającego "współczucia" strzeż mnie Boże! (pewnie cały Holocaust wynikł ze "współczucia" - bo po co "podludzie" mają się męczyć?)
A siostra Bernardeta "wychowywała" swoich podopiecznych dla chwały bożej. Opamiętaj się.

[/quote]

Dopóki człowiek żyje, zawsze jest szansa, że mu przejdzie - szczególnie, gdy jest to depresja.

Szansa. Wygrać w totka też jest szansa.

Potem masz pretensje, że jak ten, no, co go tu wymieniać nie można - chcesz wszystkich "nienormalnych" do piachu wysłać.
Wystarczy cię przycisnąć a odsłaniasz się - zarzucasz halo, że nie ma współczucia - a sam byś mordował, nazywając to uwolnieniem.

W imie szansy chciałbyś torturować ludzi nazywając to chęcią ratowania życia. Sadyzm i tyle.
W imie szansy chciałbyś torturować ludzi nazywając to chęcią ratowania życia. Sadyzm i tyle.

Anorektyczki i bulimiczki też byś gazował?
olorin669, jakie "skutki uboczne" może dać morfina, gdy mowa o znoszeniu bólu w okolicznościach terminalnych???

Zdecydowanie nie chcę być uśmiercona, bo ktoś jest "cierpiący, zostawiony samemu sobie".

Samobójcy nie zdają cierpień swoim bliskim??? Wielce interesujący pogląd. Oj, znam trochę pogrążonych w bólu, załamanych rodziców, którzy Bardzo by chcieli, żeby tak było.

Tak, mogę się mylić, każdy ma do dyspozycji własne doświadczenia, przecież nie cudze - ale jeszcze nie spotkałam osobnika depresyjnego (w nasileniu objawów), który by nie był Totalnym Egoistą.
olorin669, jakie "skutki uboczne" może dać morfina, gdy mowa o znoszeniu bólu w okolicznościach terminalnych???
Ja chyba już nie wiem o czym mowa. Za szybko skaczemy po tematach. Ja np. myślałem o osobach przytomnych z chorobami nieuleczalnymi (np. rak) i wtedy tak, ma to znaczenie dla komfortu życia, bo ból to nie jedyny symptom, który utrudnia życie.

Zdecydowanie nie chcę być uśmiercona, bo ktoś jest "cierpiący, zostawiony samemu sobie".
Ale tu zdaje się nie jest mowa o Tobie.

Samobójcy nie zdają cierpień swoim bliskim??? Wielce interesujący pogląd. Oj, znam trochę pogrążonych w bólu, załamanych rodziców, którzy Bardzo by chcieli, żeby tak było.
Możesz wskazać gdzie tak napisałem? Pamiętam jak jojczyłaś, że ktoś wkłada Ci w usta słowa, których nie napisałaś - moralność Kalego.
Cały czas pisze, że nie dostrzegasz dramatu osób, które decydują się na taki krok. Widzisz jedynie dramat osób w około. A często bywa tak, że to osoby najbliższe dokładają się, bądź są przyczyną takich dramatów.

Tak, mogę się mylić, każdy ma do dyspozycji własne doświadczenia, przecież nie cudze - ale jeszcze nie spotkałam osobnika depresyjnego (w nasileniu objawów), który by nie był Totalnym Egoistą.

Bo to jeden z objawów depresji, a raczej faz depresji, ja pierdykam, pomyśl chwile - czy człowiek chory na depresje jest temu winien?
olorin669, ty cokolwiek wiesz o "chorobach nieuleczalnych (np. rak)" z bliskiego doświadczenia?
Czyli jednak (wg ciebie): Komfort albo śmierć. Jestem przeciwna takiej postawie. Komfort się zmienia. Śmierci nie da się cofnąć.
A wola życia jest ogromna. To podstawowe "przykazanie" tej planety. Od poziomu bakterii. Dlatego uszkodzenie woli życia to straszna choroba. Można i trzeba ją leczyć.

Jak to nie o mnie? Chcesz dać błogosławieństwo niektórym ludziom, i to ludziom w stanie desperacji lub zbliżonym, żeby Zabijali Innych Ludzi. Pochwalasz to. Wręcz walczysz o to. Tak się składa, że jestem człowiekiem. Nie chcę być zabita, bo komuś to pasuje. Bo będzie miał większy komfort gdy zabije. I zdecydowanie nie chciałabym być zabita jako embrion (każdy z nas był embrionem). Pomijam fazę nastoletniego buntu, gdy sama wykrzykiwałam "Po co mnie urodziłaś! Lepiej byłoby, gdybym nie żyła! itd." czego do dziś się wstydzę, i wielokrotnie przepraszałam Mamę. Młody człowiek... jest głupi. Tak to już jest. Ma mało doświadczenia, nie zdążył się zorientować co w życiu jest Naprawdę ważne. "Żeby młodość wiedziała, żeby starość mogła". Błądzić jest rzeczą ludzką, błędy można naprawiać, minimalizować ich skutki. Błędu śmierci  nie da się naprawić. Ze śmiercią trzeba szalenie ostrożnie 😉.

Non stop zarzucasz mi, że "skąd wzięłam tych krzywdzących depresyjnych" itd. A teraz inna śpiewka? Oczywiście, że to objaw choroby, strasznej choroby. Dramatu chorego nie widzę? Ależ widzę. Ba, chory Jest Jednym Wielkim Dramatem. I tak to jest, że jego/jej BÓL przesłania WSZYSTKO. Bliscy dokładają się bądź są przyczyną dramatów! Bywa 🙁. Życie ogólnie nie jest bajką. Ale od własnych emocji ważniejsza jest Odpowiedzialność. Za siebie i za innych. Odpowiedzialność (i ew. wina) chorego polega na tym, żeby Chciał się leczyć i robił to konsekwentnie. Żeby za Wroga, jak każdy chory, uważał Chorobę, a nie Cały Świat, w tym najbliższych, którzy daliby sobie ręce sobie poucinać, żeby dziecko/brat itd. był Zdrowy.
olorin669, jakie "skutki uboczne" może dać morfina, gdy mowa o znoszeniu bólu w okolicznościach terminalnych???

Nie podają, bo się boją. Bo jak się poda i ktoś taki umrze, to lekarz ma robione wtedy koło pióra.

Ja niestety miałam nieprzyjemność oglądania ludzi umierających, którym morfina nic nie dawała już.
olorin669, ty cokolwiek wiesz o "chorobach nieuleczalnych (np. rak)" z bliskiego doświadczenia?
Większe niż bym chciał kiedykolwiek mieć.

Czyli jednak (wg ciebie): Komfort albo śmierć. Jestem przeciwna takiej postawie. Komfort się zmienia. Śmierci nie da się cofnąć.
Co to znaczy "komfort się zmienia" w tym kontekcie o którym rozmawiamy? Ja w ogóle nie widze takiego zestawienia - "komfort albo śmierć". O czym teraz piszemy? O Aborcji czy o eutanazji czy o czymś jeszcze innym?

[qute]A wola życia jest ogromna. To podstawowe "przykazanie" tej planety. Od poziomu bakterii. Dlatego uszkodzenie woli życia to straszna choroba. Można i trzeba ją leczyć.[/quote]
No jest i czasem się ją leczy, a czasem nie, a czasem wyleczyć się nie da, bo...i tu wstaw cokolwiek.

Jak to nie o mnie? Chcesz dać błogosławieństwo niektórym ludziom, i to ludziom w stanie desperacji lub zbliżonym, żeby Zabijali Innych Ludzi. Pochwalasz to. Wręcz walczysz o to. Tak się składa, że jestem człowiekiem. Nie chcę być zabita, bo komuś to pasuje.
Nie chce dawać przyzwolenia do zabicia Halo. Czy to jest dla Ciebie teraz jasne czy nadal będziesz mi wmawiać tego typu głupoty?

Bo będzie miał większy komfort gdy zabije.
Mam wrażenie, że rozmawialiśmy o tym, już nie raz, ale jak chcesz do tego wracać na tym poziomie to ok.. Ty chcesz męczyć ludzi, bo pewnie jesteś sadystką. Celebrujesz cierpienie i sprawia Ci satysfakcję patrzenie jak ludzie cierpią. Fajnie nie?

I zdecydowanie nie chciałabym być zabita jako embrion (każdy z nas był embrionem).
Jak byłaś embrionem to zdecydowanie tak nie myślałaś, a projekcje w przeszłość to fantazjowanie.

Non stop zarzucasz mi, że "skąd wzięłam tych krzywdzących depresyjnych" itd.
Bo tylko to widziałaś pisząc o chorych i nadal tak robisz.

Dramatu chorego nie widzę? Ależ widzę.
Co innego wynika z tego co piszesz. Może i widzisz, ale poza tym że widzisz nic więcej nie pojawia Ci się w związku z widzeniem.

Ba, chory Jest Jednym Wielkim Dramatem. I tak to jest, że jego/jej BÓL przesłania WSZYSTKO.
Chyba ból zaburzył Ci jasność widzenia. Stąd może ta celebracja cierpienia.

Bliscy dokładają się bądź są przyczyną dramatów! Bywa 🙁. Życie ogólnie nie jest bajką.
No a Ty piszesz o krzywdzie bliskich jaką fundują im np. samobójcy w oderwaniu od tego co spowodowało ich taką a nie inną decyzje. "Bywa" - fajnie, ale to i tak wina samobójców bądź chorych na depresje.

Ale od własnych emocji ważniejsza jest Odpowiedzialność.
Oczywiście. O tym często np. rodzina zapomina, o konsekwencjach swojego postępowania, albo przymykania oczu na to co się z jej członkiem dzieje.
Za siebie i za innych. Odpowiedzialność (i ew. wina) chorego polega na tym, żeby Chciał się leczyć i robił to konsekwentnie.
Bywa tak, że chcieć sie leczyć można na pewnym etapie, kiedy jest się świadomym choroby np. Ale ludzie mają często problem z diagnozowaniem samych siebie, szczególnie kiedy "komputer" pod kopułką nawala i wtedy przydaje się właśnie rodzina.


Żeby za Wroga, jak każdy chory, uważał Chorobę, a nie Cały Świat, w tym najbliższych, którzy daliby sobie ręce sobie poucinać, żeby dziecko/brat itd. był Zdrowy.

Ty ewidentnie mylisz skutki choroby z osobowością człowieka. Chory może postępować właśnie w ten sposób, bo ...bo jest chory.
olorin669, nie może być! To już depresja nie modyfikuje Osobowości człowieka?
olorin669, nie może być! To już depresja nie modyfikuje Osobowości człowieka?

A co masz na myśli pisząc "osobowość człowieka"? Charakter? Cechy bazowe charakteru? Robi to trwale?
Ty użyłeś słowa "osobowość" - ty zdefiniuj.
To w takim razie nie, nie modyfikuje osobowości w sposób trwały.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się