[quote author=madmaddie link=topic=99985.msg2571440#msg2571440 date=1468528446]
a jakimi zasadami moralnymi kierujesz się jedząc mięso?
A jakimi zasadami moralnymi kierujesz się nie jedząc mięsa ???? Co ma w ogóle jedzenie do moralności ????
Jedząc mięso kieruję się tym, że człowiek jako istota wszystkożerna potrzebuje produktów odzwierzęcych dla zdrowia. W rozsądnych ilościach oczywiście.
szd51 yyyy... a w czym ty tu widzisz wywyższanie? 🤔
Pisanie, że "mięsożercy" nie kierują się żadnymi zasadami, w odróżnieniu od jaśnie oświeconych wegetarian to nie jest wywyższanie się ????
Już nie mówiąc o protekcjonalnym tonie wypowiedzi typu "no przecież nic ci się nie stanie jak raz nie zjesz mięsa" 😉
A jeszcze tak gwoli wyjaśnienia. Osobiście szanuję wszystkich ludzi w moim otoczeniu i nie tylko i jeśli jakaś osoba wege przekracza próg mojego domu to może być pewna, że znajdzie tam coś pysznego do jedzenia. Zastanawiam się tylko czemu nie działa to w drugą stronę i wegetarianin nie jest w stanie przygotować mięcha dla nie wegetarian tylko zasłania się przytoczonymi przeze mnie tekstami 🙂
[/quote]
dla mnie ekologia, albo cierpienie zwierząt to problem moralny. oczywiście nie czarno-biały.
przypadek jednostkowy, ale śmiało mogę pokazać badania sprzed i po wege, kiedy te drugie były dobre, a te pierwsze złe (oczywiście, jeśli wciąż gdzieś je mam 😉 )
może nie rozumiesz, ale mięso jest tylko jednym ze składników kuchni. równie dobrze można zjeść całkowicie bezmięsne potrawy. tutaj przypomnę, że katolików w piątki obowiązuje post. ja w każdej szkolnej czy przedszkolnej stołówce dostawałam w piątek potrawy wegetariańskie. czy miałam robić raban, bo byłam wtedy "mięsożerna"?
poza tym, najlepsze dla zdrowia, jeśli ktoś jada mięso, jest jedzenie go 1-2 razy w tygodniu. to są te "rozsądne ilości". proszę, poczytaj sobie o mieszkańcach
Niebieskiej strefy, jeśli stronisz od "wymysłów" współczesnej dietetyki. myślę zatem, że imprezę u (czy z) wegetarianina można śmiało włączyć w te 5 bezmięsnych dni w tygodniu.
edit: poza tym, dobra kuchnia wegańska, to całe mnóstwo nowych, fascynujących smaków. do mnie koleżanka bardzo "mięsna" wpada i sama prosi, żeby jej coś ugotować.