dzieki 🙂
no dobra, jestem w domu to mogę coś podsumować. Było super 🙂 stres mega, presja i ciśnienie mimo, że jedyne co mogli o mnie powiedzieć to to, że jestem z Polski 😉 parkur w czwartek łatwy, przyjazny, bez niespodzianek. W piątek spoko, ale do przemyślenia. Sobota fina - było już co robić, stało co miało stać w tym potrójny szereg. W porównaniu z zagadkami logicznymi, które funduje się nam w Sopocie - do przeżycia, przynajmniej odległości w liniach pasowały 😉 mało podmurówek, co mnie bardzo zaskoczyło. Nie było nawet rowu ani tripla. O hali każdy mi tłukł, że jest mikroskopijna i będzie mi ciasno, nie ma gdzie galopować... nie odczułam. Było ok. Koń szedł bardzo chętnie do przodu, galopował na ludzi, walił soczyste skoki z daleka. Natomiast rozprężalnia... 😤 😤 😤 wczoraj myślałam, że zacznę strzelać 😤 nie udało mi się ani raz skoczyć z normalnego galopu, ludzie nieogarnięci wjeżdżający w siebie, nieustępujący ściany, ubierający derkę na ścianie podczas dyskusji z trenerem, stępujący za okserem 😵 podłoże tragedia, zwłaszcza na lądowaniu tak grząsko, że skoczyłam kilka razy i podziękowałam bo szkoda nóg 🤔 poza tym organizacja spoko, sprawnie i grzecznie. Rewelacyjna muzyka 🙂 jestem bardzo zadowolona z tego wyjazdu, spodziewałam się strasznie nadętej atmosfery a było spoko, ot regionalki tylko drożej 😂 szkoda, że zjadł mnie stres i jechałam beznadziejnie stylowo, nie podjęłam próby rozsądnego prowadzenia konia tylko pozwalałam mu decydować stąd latał trochę po swojemu na batmana 🙂 doświadczenie, doświadczenie i jeszcze raz doświadczenie... Mam jedne zdjęcie od baffinki to się pochwalę 😉