Praktyki,staże- oczekiwania studenta,absolwenta

majek   zwykle sobie żartuję
02 maja 2017 17:45
Ja go mam na tydzień, więc raczej nie będzie sprzątał. Pierwszego dnia pewnie go będę musiała przeszkolić co wolno a co nie. Potem pewnie pójdziemy w teren i zobaczymy.
Ciekawe czy on ma takiego stresa jak ja.
Cholera, głupia jestem, że się zgodziłam
Mam poważne obawy np co do bariery językowej, ale z drugiej strony tłumacze sobie, że gdyby mój szef myślal, że sobie nie poradzę to by mnie po prostu w to nie angażował.
Ok, dzięki za sugestie dziewczyny.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 maja 2017 17:55
majek, nie stresuj się. Tydzień to mega krótko. Możesz przez pierwsze 2 dni mu pokazać co robisz i jak robisz, zapoznać go z zasadami, 2 dni niech ma własne zadanie, a ostatniego dnia omówicie wszystko. Nie bój sie też prosić o feedback z jego strony. Będziesz miała wiadomości na przyszłość 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
02 maja 2017 20:47
majek, z punktu widzenia wytrwałego korpo praktykanta- zrób mu wprowadzenie, zapytaj co umie, daj jakieś zadanie, które jest w stanie wykonać. Ja na pierwszych praktykach byłam wypłosz, potem już wiedziałam co umiem, także pomagałam w zależności od potrzeb na różnych polach. Ale to tylko tydzień, więc nie stresuj się tak 🙂
Ja tak z innej beczki. Chodzę od pierwszej klasy technikum weterynaryjnego (teraz jestem w trzeciej) co tydzień na "praktyki" do gabinetu weterynaryjnego, tyle, że z własnej zachcianki a nie ze szkoły. Ostatnio ze szkoły byłam tam dzień w dzień przez trzy tygodnie. Dalej tam chodzę bardziej lub mniej regularnie, jest absolutnie cudownie, ale ja nie o tym.
Jaki dokument uzupełnić, jaką umowę czy coś tego pokroju zawrzeć, bym mogła tam chodzić "na legalu" jak przyjdzie jakaś kontrola? Z góry dziękuję!
Alten Szczerze mówiąc nie spotkałam się z tym by jakakolwiek umowa była konieczna, no chyba, że to praktyki obowiązkowe i wtedy jest umowa pomiędzy uczelnia a zakladem praktyk bo musi być jasno określone o mają praktyki zawierać, ilość godzin itd. Ja studiuję a na praktyki w ciągu roku też chodzę bez żadnej umowy, tzn w lecznicy jest określony regulamin w jakich godzinach mamy dyżury żeby nie było samowolki, trzeba dać znać jak się nie da rady przyjść itd, ale nic poza tym. Na praktykach i tak przecież nie robisz nic sama nie jesteś tam zatrudniona tylko podlegasz osobie, która tam pracuje więc myslę, że nie ma obaw o jakiekolwiek problemy.
Moim zdaniem to jest "blad" z ich strony. Nawet jesli chodzi sie gdzies w ramach wolontariatu i mimo ze podlega sie pod kogos na kogo spada odpowiedzialnosc w razie wu, to bedac w gabinecie/klinice i wykonujac okreslone czynnosci taka obecnosc powinna byc "zalegalizowana". Jesli cos sie stanie, to w zakladzie pracy nie moze byc takiej sytuacji, ze jest ktos bez zadnego pokrycia (BHP, Inspekcja Pracy, Skarbowka itd). Zaklad pracy tez w razie jakiegos zdarzenia moze sie wypiac i powiedziec, ze nie ponosi zadnej odpowiedzialnosci bo Ciebie legalnie tam nie bylo. Dlatego warto rowniez dla siebie miec jakakolwiek umowe.

Ja podczas szkoly (zaocznej) chodzilam do gabinetu codziennie i mialam podpisana umowe szkolna, ktora nie miala okreslonych godzin praktyk. Zalatw sobie cos takiego, nawet mozecie skserowac papiery i podpisywac umowe od nowa jesli w papierach jest wyznaczona ilosc godzin praktyk i ten czas od daty umowy minal. Moj lekarz tez chcial miec podkladke w razie wizyty Inspekcji Pracy czy Urzedu skarbowego.
Potem, zanim podpisalam umowe o prace w klinice, bylam miesiac na bezplatnym stazu, do ktorego mialam normalna umowe wolontariacka. Kazdy student ktory u nas sie pojawia musi miec taka umowe podpisana. Dziwi mnie troche, ze sie tego nie wymaga...
tzn ja obecnie mam podpisany regulamin i myślę, że to możnaby uznać za umowę jest określine w jakich godzinach tam jestem jakie są moje obowiązki, co mogę czego nie mogę itd więc to chyba jest na tej samej zasadzie co umowa ale dzięki będę pamiętać na przyszłość.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 maja 2017 18:56
Magdzior, ale to kwestia ubezpieczenia na przykład.
czyli jak to najlepiej zorganizować, powinnam sobie wykupić dodatkowe ubezpieczenie, czy lecznica powinna mnie ubezpieczy czy też uczelnia? Bo w sumie sama się nad tym kiedyś zastanawiałam ale potem były inne rzeczy na głowie i jakoś temat ucichł.
majek   zwykle sobie żartuję
12 maja 2017 13:04
Ha! Wlasnie sie pozegnalam ze swoim cieniem.
Dalam rade, fajny chlopaczek.
Udalo sie wypelnic wszystkie oczekiwania (jego szkola mi przekazala liste rzeczy, ktore mielismy odtiknac)

On chyba zadowolony. Powiedzial, ze zmeczony jak cholera, ale zdowolony. NIe spodziewal sie, ze bedzie musial we wszystkim aktywnie uczestniczyc.
Ja przez pierwsze trzy dni nie wiedzialam jak sie nazywam.

Powiedzial, ze jak za kilka lat bedziemy szukac pracownika, to on chce byc pierwszy na liscie. W sumie czemu nie, dawno nie spotkalam tak ogarnietego, utalentowanego i sympatycznego 17latka.

Tak wiec... niepotrzebnie sie balam.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
27 października 2017 13:09
Rozglądam się za miejscem, gdzie mogłabym odbyć praktykę studencką. Mam 8 tygodni do dyspozycji. Najlepiej, gdybym mogła przy okazji trochę zarobić na studia 🙂
Mam opcję alternatywną, ale liczę, że znajdę coś ciekawego. Najlepiej warmińsko-mazurskie/północne Podlasie, ale może być i z całej Polski.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się