Kupno konia

Smok10, jak to gdzieś przemknęło: robisz seksworkerkę z logiki.
Na szczęście wszyscy choć co zorientowani dobrze wiedzą jak jest.
Tylko, że prawa rynku działają w obie strony i ponieważ klienci nie chcą zapłacić więcej niż 10k to takie konie się pojawiają jako rekreacyjne, a z końmi rekreacyjnymi nie maja nic wspólnego, bo to zwykłe odpady i śrupy. A jak w ogłoszeniach są takie konie opisywane jako idealne do rekreacji to klienci na tej podstawie wyrabiają sobie pogląd na ceny.
Smok10, nie chodzi tutaj o demonizowanie koni do sportu i oczywiście dobrze zrobiony koń będzie super dla jeźdźca rekreacyjnego do zabawy w ujeżdżenie i skoki, ale czy będzie dobrym koniem do lasu, jeśli w życiu lasu nie widział? (oczywiście niektóre sportowe konie widziały las  🤣 daje tylko taki przykład poglądowy).
Jeszcze taka uwaga - idealny koń rekreacyjny to taki dawny typ wszechstronnie użytkowy, taki peerelowski przeżytek  😉 i takich koni już wcale nie ma - wymieniane już wielkopolaki i małopolaki w starym typie i konie pogrubiane - wbrew pozorom całkiem sporo ludzi szuka takich koni, a w rezultacie "lądują" na półarabach albo folblutach wycofanych z torów - bo były tanie.
Chociaż dzięki temu organizatorzy wszelakich szkoleń pod tytułem "jak sobie poradzić ze swoim koniem" mogą trochę zarobić  🤣
gosiaopti, weź mi wyjaśnij, skąd ma się wziąć
dobrze zrobiony koń (...) dla jeźdźca rekreacyjnego do zabawy w ujeżdżenie i skoki

za pieniądze, które spodziewa się wydać nabywca, przyszły użytkownik. Oczekując konia Zdrowego.
Wyjaśnij mi, kto i z jakiej przyczyny, miałby się pozbywać poniżej wartości Dobrze Zrobionego Konia.

Dobrze zrobiony i Zdrowy koń Zawsze poradzi sobie w jakiejś dyscyplinie.

Nie myśl tylko, że chcę się z tobą spierać. Tak tylko - dla czytających.

Dziwnym trafem dzielni sportowcy, gdy im odbije (a czasem odbija) zdać złotą odznakę - no, to już głęboka "rekreacja" wg niektórych
nijak nie mogą znaleźć konia, na którym taką odznakę można zdać (dla niezorientowanych podaje m.w. poziom: chody zebrane i pośrednie, łopatką do wewnątrz, mini parkurek 90 cm).
Jeszcze dziwniejszym trafem na swoich szport horsach też zdawać nie mogą (z przyczyn różnych, typu: koń wyskoczy z czworoboku np.)
A przecież, gdyby wymysły smoka miały cień sensu - takich koni na zloto powinno być Zatrzęsienie!
Dziewczyny, ale patrząc po stajniach pensjonatowych "te dobrze zrobione konie" - tanie, poruszają się w trzech chodach, nic poza tym. Tzn ich właściciele zapewniają, że kupili dobrze ujeżdżonego konia  😂  70 % ludzi nawet jakoś spocjalnie nie rozluźnia koni. Nie robi ustępowań, łopatek. Często nie cofają, nie potrafią zagalopować lub choćby zakłusować ze stój. Naprawdę jest bardzo duże grono ludzi, którym wystarczy kręcenie się po ujeżdżalni bez celu (wożenie się) pojechanie do lasu, skoczenie czegoś lepszą lub gorszą techniką. I już, i tacy ludzie szukają tych tanich koni, niekoniecznie zdrowych. Ludzie często jeżdżąc konno nie wiedzą kiedy ich koń ma zły dzień/kuleje (znaczy) a już problem z niedopasowanym siodłem jak cholera to widziałam nawet u instruktorki.  Tani koń, więc czasem trafi się też tani instruktor, który oprócz przysłowiowej pięty w dół niewiele do tej jazdy wnosi. Popyt na takie konie jest. Jeden kupi tanioche i zainwestuje w trenera i coś z tego konia wykrzesze, a inny będzie się woził na koniu z odwrotnym grzbietem przez 10 lat i cieszył się, że posiada konia.
Halo - Jaki ty masz cel w tym żeby pieprzyć takie głupoty ??? Kto jeździ i ma problem zdać złotą odznakę ??? Jakie szportowiec na swoim szport horśe  ❓ ❓ KTO !!! Ja już powiedziałem a ty się sprzeczasz że dla ciebie sportowiec to taki co zrobił 3 licencję i śmiga LL - Ki w porywach L - ki na śrupie uratowanym przed rzeźnią .  😵 Tak samo jak opowiadasz o każdym zdrowym koniu którego można przyszykować do sportu . JAKIEGO  ??? LL ? L ? Może Grand Prix w P ?? Pomijam że po co sportowcom złota odznaka ??? Jak nie zrobi jej jako 14letnie dziecko to potem nikt go do tgo nie zmusi , bo nikt uprawiających sport nie ma w tym żadnego celu , interesu a tym bardziej potrzeby !!!  🙄 🙄

P,S Megane _ Taka u nas kultura jazdy i wiedzy o jeździectwie  . Specjaliści na Ujeżdżenie mówią Ujeżdżania ale dla 99% to sa tańczące konie a skoczek to Dżokej . Cóż , jeździectwo to trochę wielkopański sport a komuna bardzo wyrównała warstwy społeczne sprowadzając je do parteru .  😉 😉
Wy sobie rozmawiacie o jakichś oderwanych od rzeczywistości sprawach.  😀 Tak teoretycznie chyba sobie rozmawiacie.
Bo ja się skupiam i przeglądam w myślach moje okolice. A patrzę szeeeroooko.
Koni MASA. Naprawdę! Przydomowe stajenki, pensjonaty, szkółki. Ludzie konie mają i nie widać by popyt na nie spadał. POJEDYNCZE osoby kumają o co chodzi z jazdą konną a wśród nich nie wiem która ma konia naprawdę  DOBRZE ujeżdżonego. A już takiego, żeby i czworobok i skoki i teren i dla dziecka się nadawał to chyba żadna. 🙂
Olbrzymia większość buja się w 3 chodach i pracuje nad tym, by przerzucić ciężar konia choć trochę bardziej na tył. Robią sobie "łopatki" i "ustępowania"i dobrze się bawią. Na jakieś skokowe zawody mniej lub bardziej ważne czasami któraś pojedzie i jest wtedy Panią Świata i Okolic  dla innych. I wszyscy dobrze się bawią. Czasami do którejś trener poprzyjeżdża kilka razy. Czasami ktoś bardzie kumaty do trenera z koniem pojedzie. Ale dla większości trener to pani instruktorka w klapkach po brązowej odznace stojąca na placu z fajkiem i smartfonem w ręku.
Mówicie- kasa. Kasą weryfikować ! Pensjonat kosztuje 600 zł i płacz ogromny jak ma cena wzrosnąć o 50 zł i przeprowadzki zaraz do tańszego. Kombinacje, typu "jakby oddac do współdzierżawy to taniej będzie". Ale wszyscy zadowoleni, fotki koniom się robi, kolorowe czapraki kupuje, czas spędza na świeżym powietrzu. Właściciele koni uśmiechnięci. Konie zadbane wystarczająco. ( wiedza o dopasowaniu siodła coraz powszechniejsza, wetów ściągają z duzych miast, co jakiś czas dostaję info "czy chcę skorzystać, bo ktoś tam woła weta Znane Nazwisko)  Wszyscy się dobrze bawią.
I TO jest rekreacja jaką znam. I w tej rekreacji mało kogo stać na konia ZA 10 tys.
Ja tak czytam co piszecie, ale to chyba jakiś inny kraj.
ps- i gdybyście nagle ustalili cenę konia rekreacyjnego na 30 tyś, to jazda konna w moich okolicach by umarła i konie by się oglądało tylko w internecie.  😂
tunrida,  podejrzewam, że tańsze konie wbrew wszystkiemu będą.
Nie każdy hoduje konie dla zysku, jest dużo osób, dla których jest to wyłącznie hobby, a zarabiają zupełnie w innej branży.
Ja na przestrzeni ostatnich 10 lat kilka razy wracałam do jeździectwa i posiadania własnego konia, i za każdym razem bez żadnego problemu kupowałam z tej niższej półki cenowej, do 10 tysięcy. Co więcej, jak zapadala decyzja o sprzedaży, w ciągu kilku dni kon był sprzedany.
Nie każdy prowadzi firmę dla zysku. Niektórzy pracują dla szczęścia innych rozdając swoje produkty za darmo.  😂 😂

Znasz takich wielu ???  😉 😉

P.S Takie konie do 10 tyś pewno będą ale coraz mniej , na pewno nikt ich specjalnie do tego celu nie będzie hodował a w 90% będą to totalne destrukty. Z resztą widać to po spadku pogłowia takich koni i ilości ofert na rynku. Pewno przez jakiś czas jeszcze będa ale to już gatunek na wymarciu  😉 😉
Czyli będą zawsze, choć faktycznie pogłowie spadnie, ale destrukty będą nawet z bdb materiału genetycznego. Bo w hodowli trzeba mieć  też szczęście.
Pożyjemy zobaczymy. Czas pokaże.
Natomiast jeśli chodzi o zyski w firmie, to hodowla koni jest na tyle ryzykownym i nieprzewidywalnym przedsięwzięciem, że mało kto o zdrowych zmysłach chcąc się wzbogacić, zakłada hodowlę koni.
Jak policzy, ile musi wyłożyć na zakup dobrych klaczy, ich utrzymanie, później na utrzymanie zrebakow, promocję młodych koni przez dobrych zawodników, to naprawdę musi mieć nierówno pod sufitem, żeby zdecydować się na taki kawałek chleba.
Ja jestem zupełnie z innej branży, konia mam wyłącznie dla swojego zdrowia psychicznego, więc może piszę głupoty. Ale od wielu lat będąc w różnych stajniach i różne rzeczy obserwując, mam wrażenie, że jednak sporo ludzi hoduje konie dla przyjemności.
Mają zapewniony byt przez dobrze prosperujace gospodarstwo rolne, albo inną działalność, i tak trochę przy okazji mają nieduża hodowlę koni.
Tak sobie czytam, czytam i chyba mieszkam w kosmosie 😁 bo na x stajni w ktorych bywalam i bywam z 80% koni to wlasnie "odpady" za mniej niz 5k euro, wiekszosc pewnie za 2-3k. Rozne rozniaste, kuce, coby, fryzy i fryzomixy, jakies importy z Hiszpanii, klusaki, KWPNy, NPRSy, arabomixy i pierdylion krzyzowek bez papieru. I sobie ludzie na nich jezdza w teren i kreca Lkowe i Ptkowe czworoboki, moze jakis kadryl dla funu albo przejada przez lezacego draga, czasem wyglada to lepiej, czasem gorzej, ale konie zadbane. Powyzej 5k to juz nieglupie konie rekreacyjne chodza 🙂 Zreszta co ja mowie, polowe tych KWPNow za grosze ktos by w Polsce probowal opchnac jako wybitne prospekty sportowe, bo chodza ladnie na pomocach i w ustawieniu a papier taki ze paanie! 😁

I nie wiem po kij sie babrac w te smetne rozwazania ile kon kosztowac powinien, rynek bynjamniej nie zdycha od tego ze ktos pusci rekreanta ponizej wartosci odchowu i zajazdki. Chyba ze w Polsce kulturalne ujezdzenie konia zeby byl przyjemny do jazdy to taki jednorozec, ze trzeba dokladac te grube tysiace... no jak se chcecie 😉
Branża taka sama jak każda inna tylko ty nie mając o niej pojęcia wypowiadasz się jak o matrixie  😁 Na zachodzie hodowcy to bardzo bogaci ludzie pod warunkiem że prowadzą wielkie firmy hodowlane jak Klatte , Schockemolle a nie hodują jednego konia dla funu.  😉 😉 Jak zakładasz fabrykę to też musisz kupić maszyny a do końca nie wiesz czy twój produkt będzie hitem rynkowym. Dlatego tłumaczę tobie że konie i hodowla to taka sama działalność gospodarcza jak każda inna poddana regułom ekonomicznym . Albo coś produkujesz , Śrubki , gwoździe czy konie i na tym zarabiasz albo idziesz na dno jak do tego dokładasz.  😁 😁
Smok10 ale odpuść. Wymieniasz firmy/fabryki hodowlane. Oni mają zbyt i bdb, przynajmniej ludzie tacy jak ja, mają o czym marzyć.
Ale bywa też Jaś Kowalski, który ma kilka ha ziemi, od dziada pradziada w gospodarstwie były konie, to i on sobie je potrzyma i porozmnaża. Nie patrząc na zysk, bo koń to tradycja. Koło mnie jest 3 gospodarzy, którzy mają po 2 -  3 lekkie konie. Tylko jeden z nich wsiada i pojeździ. Odsadki się sprzedają od ręki, bo po co to trzymać? Tak więc jak pokryje na dodatek dla dotacji, to jeszcze lepiej dla niego. I za cholere to się nie opłaca, ale trzymanie nie zaźrebianej kobyły też się nie opłaca a trzymać konie i tak będą. Przynajmniej kobyła zarobi na owies dla siebie. I takie miejsca nie znikną i będą produkować konie tanie (chyba, że się ockną i ceny podniosą) do rekreacyjnego potuptania. Ci "moi sąsiedzi" mają a to tartak, a to bydło mleczne, albo jeszcze inny biznes, z którego żyją i są to bogaci ludzie akurat, ale nie na koniach się wzbogacili, bo konie są tylko przyjemnością.

Tak przy okazji. Ile może być wart 8, 9 miesieczny młp ogierek z dobrym pochodzeniem? Prosty, ładny 😉
I tu ważniejsze pytanie. Czy lepiej sprzeda się jako ogierek czy wałaszek? Pytanie podchwytliwe, bo ja to wszystko tnę, ale nie wiem na co może być większy popyt 😉
Smoku, ja rozumiem o czym piszesz.
Tylko w tej całej dyskusji chodzi o to, że takie
rozważania trochę się mijają z rzeczywistością.
Niby oczywiste, że wyhodowanie dobrego konia swoje kosztuje. Ale nie każdy potrzebuje konia z dobrym papierem, poprawnej budowy itd.
Parę lat temu w przyplywie ambicji kupiłam se takiego super konia, sprowadzonego ze Szwajcarii, super hiper, moje ego było zachwycone zachwytem ludzi nad moim koniem i co?
Sam papier czworoboku nie pojedzie, na regularne treningi ja nie mam czasu. Do lasu nawet jeździł, ale wysoki był, więc jak się z konia zeszło pozrywac maliny, to później wsiąść było trudno.
Sprzedalam taniej, niż kupiłam, ale akurat miałam trudniejszy okres w życiu, a nie iskrzylo pomiędzy nami aż tak, żebym za każdą cenę chciała go zatrzymać.
Chodzi mi o to, że rynek na śrubki czy inne rzeczy trochę się różni od rynku koni.
Może zgrubsza założenia są podobne, ale jednak produkcja śrubek jest bardziej przewidywalna, i wśród odbiorców rzadko znajdzie się ktoś, kto zapłaci pięć razy drożej za jakąś tam śrubke tylko dlatego, że wygląda dokładnie jak taka sprzed 30 lat z czasów dzieciństwa.
O tym że prawo rynku działa sami się przekonujecie bo  w różnych  wątkach i przez wiele postów sami opowiadacie że ceny drastycznie wzrosły a koni nie ma  😁 😁 😁 Wy staracie przekonać samych siebie a rzeczywistość jest całkiem inna i sami to widzicie , tyle że woleli byście widzieć to inaczej  😁 😁 Rynek jak już parę osób mie przekonywało jest ogromny , tylko na konie poniżej ich wartości a z ekonomicznego punktu widzenia to żaden rynek tylko działalność charytatywna .  😁 😁 Więc dla mnie to nie rynek , tylko humanitarne zagospodarowanie odpadów i destruktów a pełnowartościowy produkt musi mieć swoją cenę i tyle  .  😉 😉
Tak, ceny wzrosły i ok. Ale np takie roczniaki młp w naszych ogłoszeniach są od 3 tys do 6, SP przedział 10-20. Za ile te SP finalnie pójdą? Nie wiadomo. Koleżanka nawet za 13 nie może dwulatka sprzedać, bo drogo (ogierek ładny, wygrał wystawę hodowlaną) tak więc jeśli ktoś wystawia konia i chce patrzeć długo na ogłoszenie to winduje cenę, jeśli chce konia szybko sprzedać to obniża. Oczywiście jeśli nie ma się odpowiedniego nazwiska.
Smok, dyskusja z Tobą to walka z wiatrakami. Zrozum, że dopóki będzie popyt na tanie konie, to one będą (choć poprzeczka cenowa podskoczyła, ale myślę, że to już taki trochę max cenowy) ceny może będą takie jeszcze przez dwa lata i jak to zazwyczaj bywa, później zaczną spadać, bo jak coś robi się opłacalne, to należy to produkować a jak jest większy wybór, to i ceny można sobie negocjować, bo jest w czym.
Ceny koni wzrosły, ale w dalszym ciągu, moim zdaniem, konia do czesania ogona i wyjazdów do lasu kupić jest dość łatwo.
Zgodności w tym temacie pewnie nie będzie, bo ludzie różni i potrzeby różne.
Trochę jak z samochodami - jeden szuka bordowego Mercedesa E-klass, z konkretnym silnikiem itd, bezwypadkowego, od pierwszego właściciela - i może szukać miesiącami. A drugi pójdzie do najbliższego komisu, wybierze z tego co jest, byle by jechało do przodu, skrecalo i hamowalo, i dziwi się, że ludzie miesiącami szukają samochodu i kupić nie mogą.
Chyba że się sprzeda za granicę , szybko bezboleśnie i za większą kasę . Nauczcie się że Polska jest częścią rynku Europejskiego a co za tym idzie światowego . 😁 😁 😁

Dobre porównanie z autami jeden kupuje auto z salonu albo z udokumentowanym pochodzeniem i przebiegiem a drugi szrota pod dzwonie z pośpiesznym
zespawanego z kawałków przystanku autobusowego z którego go wyciągnięto w 5 ciu kawałkach  😁 😁 😁 😁 Tal samo jest z końmi , więc jak już pisałem trupy i destrukty zawsze będą tanie . 😉 😉
Nie wiem jaki jest tego fenomen, ale znajomy handlarz kupuje w pl konie do chyba 6 czy 8 tys (koń ma być objeżdżony ale nie ma znaczenia jak, aby przyjął jeźdźca i nie był niebezpieczny) i wozi to na zachód. Jak pytałam, czemu tak dużo płaci za mięso, to uslyszałam, że te konie idą tam do szkółek czy na rajdy. I może jakby szły na wschód to by mnie to jakoś szczególnie nie dziwiło, ale na zachód?

Co do porównania z autami. Jeden jeździ wolno, nie wjeżdża na krawężniki, omija doły i potrafi takim złożonym z 5 części autem jeździć 5 lat i jeszcze go na chodzie sprzedać.

Edit: reasumując 😉
Ja rynek widzę tak:
Są konie za darmoszkę, emeryci, po kontuzjach, nie nadajace się do jazdy.
W przedziale cenowym do 5 tys kupimy kaleki, ktore czasem są nawet dlugie lata zdrowe i przemieszczają własciciela z punktu A do punktu B,
Do 10 tys kupimy konia młodego, nie objeżdżonego młp i w przyszłości może to być zdrowy koń za te 30 tys lub konia z wadami, takiego do zdania brązu 😉 .
Kwota do 15 to raczej poprawniejszy, podstawowo objeżdżony koń lub jeśli dość dobrze ujeżdżony, to z czipami 🙂
20-30 koń raczej zdrowy, nie do sportu ale ambitnej rekreacji/małego  sportu, taki, który ma cieszyć właściciela i wkłada się już pieniądze w trenerów a nie instruktorów. Ew w tej cenie można kupić sportowego kuca. No i powyżej to już jak kto lubi.
Czasem zdarzają się perełki w każdym przedziale cenowym.
Oczywiście powyższe nie dotyczy szkółek, tylko właścicieli prywatnych jeżdżących na różnym poziomie.
W szkółkach chodzą taniochy, aby w miarę zdrowe, których ciągle leczyć nie trzeba. Choć znajoma ostatnio kupowała konia do szkółki za 12 tys. a miała budżet 15
tak jak Tundira pisała, konie tanie są i będą, pierwsze z brzegu ogłoszenie z re-volty

http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/60592?

z budowy dla mnie ok, jak poukładane pod dekielkiem to tylko brać 🙂
A że na auto z salonu stać NIELICZNYCH a na szrota  większość, to jest potrzeba na szroty. Szrot może  być w niezłym stanie a może być w stanie beznadziejnym. A że ci co kupują szroty chodzą i wydziwiają, bo chcieli by zapłacić jak za szrota a mieć jak z salonu to i sprzedać szrota nie tak lekko. Klient wydziwia.
Ja patrząc na rekreację wokół mnie to widzę prawie same szroty. Tylko w różnym stanie! I widzę ZADOWOLONYCH użytkowników tych szrotów. O to mi chodzi!  😀 W mojej okolicy jest tylko rekreacja ( lepsza lub gorsza) i według teorii Smoka- jeździ się JEDYNIE na takich szrotach jak na linku powyżej.
Oczywiście , te destrukty są i jest na nie rynek tylko nikt ich nie hoduje dla zysku. Na zachód można sprzedać wszystko bo tam runek jest 100 razy większy i ceny większe. Wię  to co tańsze i tak się sprzeda i to za cenę kilka razy wyższą.
Chyba że się sprzeda za granicę , szybko bezboleśnie i za większą kasę . Nauczcie się że Polska jest częścią rynku Europejskiego a co za tym idzie światowego . 😁 😁 😁

Właśnie problem w tym, że w Polsce to ludziom odbiło, jeśli chodzi o ceny koni sportowych. Wołają po 50tyś euro za konia który chodzi 120 i nie ma szans na więcej a w Holandii, czy w Belgii za 50 tyś euro możesz wybierać i przebierać w koniach.
Wysyłam czasem filmy sprzedażowe w Polski, znajomym, którzy prowadzą stajnie handlowe w NL  i w Belgii i  przy niektórych cenach, to się łapią za głowę.

Prawda jest taka, że w PL, jak się w stajni sportowej sprzeda 5 koni w roku zagranicę, to jest sukces i gazety o tym piszą 😀. W stajni handlowej w której pracowałam w Holandii, gdzie przede wszystkim szły konie za ocean, sprzedawaliśmy od 10-20 koni miesięcznie i to nie po 2k euro, tylko ceny zaczynały się od 20k.
AA i jeszcze jedno dopiszę bo tyle się tutaj mówi o opłacalności hodowli i ile hodowca zarabia na koniu. Niewiele, jeśli porównamy ile w to wkłada pracy i czasu.
Najwięcej zarabia tak naprawdę pośrednik. Który dostaje prowizję, czasem za nic. Za pokazanie filmu, za podjechanie z klientem do stajni, wykonanie paru telefonów..etc

Może niewiele ale widocznie wystarczająco a nikt nie ma obowiązku korzystania z pośredników ,zawsze można sprzedać samemu. To  naprawdę żadna filozofia. 🤣
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 lutego 2018 14:13
Tak sobie czytam, czytam i chyba mieszkam w kosmosie 😁 bo na x stajni w ktorych bywalam i bywam z 80% koni to wlasnie "odpady" za mniej niz 5k euro, wiekszosc pewnie za 2-3k. Rozne rozniaste, kuce, coby, fryzy i fryzomixy, jakies importy z Hiszpanii, klusaki, KWPNy, NPRSy, arabomixy i pierdylion krzyzowek bez papieru. I sobie ludzie na nich jezdza w teren i kreca Lkowe i Ptkowe czworoboki, moze jakis kadryl dla funu albo przejada przez lezacego draga, czasem wyglada to lepiej, czasem gorzej, ale konie zadbane. Powyzej 5k to juz nieglupie konie rekreacyjne chodza 🙂 Zreszta co ja mowie, polowe tych KWPNow za grosze ktos by w Polsce probowal opchnac jako wybitne prospekty sportowe, bo chodza ladnie na pomocach i w ustawieniu a papier taki ze paanie! 😁

I nie wiem po kij sie babrac w te smetne rozwazania ile kon kosztowac powinien, rynek bynjamniej nie zdycha od tego ze ktos pusci rekreanta ponizej wartosci odchowu i zajazdki. Chyba ze w Polsce kulturalne ujezdzenie konia zeby byl przyjemny do jazdy to taki jednorozec, ze trzeba dokladac te grube tysiace... no jak se chcecie 😉


Dokładnie to samo sobie myślę.

Po co w ogóle te gadki o tym że nie ma miejsca na różnego rodzaju konie nie-sportowe, że koń musi co najmniej kosztować 30 000 zeta, że to że sramto. No na jakiej planecie wyznawcy tych teorii żyją????


Podobnie jak w Holandii w takiej Danii np. jeździectwo jest też bardzo rozpowszechnione, każdy kto ma domek i kawałek ziemi sobie coś tam trzyma, jakiegoś konika czy koniki, by jeździć, powozić, czy po prostu popatrzeć na nie.

Jako że mało kogo stać na chociażby rodzimej hodowli rasowego duńskiego konia sportowego DWB to mają najróżniejsze mieszańce, kuce, odpady np. kłusaki po torach itd itp. Niektórzy wcale nie chcą wielkiego, rasowego i dla początkującego/niedzielnego jeźdżca zbyt trudnego konia DWB, bo nie czują się na siłach by takiemu koniowi podołać.

Naprawdę jest miejsce dla każdego konia, a nie tylko na wysokosportowe konie z imponującym papierem. A to że sobie ktoś takie koniki w przydomowej stajence rozmnaża, to co to kogo obchodzi. Jego kasa, jego strata czy tam zysk. Wystarczy sobie rzucić okiem na ogłoszenia jakie konie (i za ile) są sprzedawane, a te wszystkie teoretyczne roważania o tym co MUSI być hodowane i za ILE sprzedawane legną w gruzach.

No tak . Tyle że musi być jeszcze ktoś kto te ko ie po 5 tyś będzie hodował  . A rozmawiamy o tym że takich już brak . 🤣
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 lutego 2018 16:12
No tak . Tyle że musi być jeszcze ktoś kto te ko ie po 5 tyś będzie hodował  . A rozmawiamy o tym że takich już brak . 🤣


Nie nudź już. Co cię to obchodzi kto i za ile i po czemu i dlaczego ze stratą, a nie z zyskiem. Bogatemu wszystko wolno zdaje się, a wolnemu człowiekowi tym bardziej nikt do portfela nie będzie zaglądał.

Poza tym  90% koniarzy to rekreanci leśno-polno-zastodołowi, i oni na pewno nie będą kupować koni za miliony monet, bo ani ich na nie nie stać ani nie mają takich potrzeb ani umiejętności by z takim koniem sobie poradzić.


Brak takich tanich rekreacyjnych koni to może i jest, ale w Polsce. Sam zresztą mówiłeś, że granice teraz stoją otworem, więc wystrczy z tego skorzystać i sprowadzić sobie z UK czy Irlandii jakiegoś bezrasowego, ale za to nadającego się dla rekreantów konia, których tam zdaje się jest zatrzęsienie i są za grosze.
A tu jak zwykle ze skrajności w skrajność.
Albo tylko konie po 5 tys, albo po 30 tys euro.
No przecież nie ma nic pomiędzy...
A jakimś cudem większość koni w stajniach (nie stricte sportowych) właśnie wypełniona jest takowymi.
Magia, skąd oni takie biorą.

Ja od dwóch lat mam młodego, niezajezdzonego konia, więc raczej trzymam się stajni z dużymi łąkami i dobrą opieką, czyli dalej od dużego miasta.
Na boksach koni nie ma informacji, ile kosztowały, ale z rozmów z innymi pensjonariuszami wynika, że nie ma sensu płacić za konia więcej, niż te 5-6 tysięcy. Ludzie kupują od rolników, z likwidowanych szkolek, i uwielbiają te swoje futrzaki.
Zapewne w stajniach bliżej miasta z lepszą infrastrukturą są też droższe konie.

Tak popatrzylam teraz, i wątek od rana został przeczytany prawie 1000 razy. I bardzo bym chciała, żeby jeśli ktoś planuje kupić konia, ma wątpliwości co do zakupu tańszego egzemplarza, choć jeździ tylko rekreacyjnie do przysłowiowego lasu, to jednak podjął decyzję o kupnie.
Marzy mi się, żeby jeździectwo stawało się  coraz bardziej popularne, żeby posiadaczy koni było coraz więcej. Wówczas więcej będzie pensjonatów dla koni, więcej imprez jeździeckich, saddlefiterow itd.
W stosunku do tego, co było kilkanaście lat temu i tak jest na moje oko lepiej, ale niedosyt jeśli chodzi o ilość i jakość usług dla właścicieli koni jednak jest...
Ja mam porównanie z ostatnich 10 lat. Jest kolosalna różnica w podejściu! Bardzo wyraźnie powiększa się świadomość jeźdźców rekreacyjnych. Wiadomo, że czasami ludzie są ograniczeni przez koszty, ale świadomość jest naprawdę inna.  😀
Ceny koni skoczyły na przestrzeni lat. I dobrze. Bo faktycznie 4 tysiące za konia który może pracować pod siodłem, to śmieszna cena. I żałosna dla sprzedającego. Ale nie sądzę, by miały rosnąć dalej. Oczywiście mówię o koniach do zwykłej rekreacji BEZ ambicji prawdziwie sportowych. Bo jeśli tak, to ta zwykła rekreacja wyraźnie przymrze.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się