Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

smartini   fb & insta: dokłaczone
04 kwietnia 2019 08:59
Zrobiłam wczoraj muffiny owsiankowe. Płatki, otręby, kefir, rozdziabany banan, jajko. Do tego pół łyżeczki ricotty do środka każdej muffinki, trochę cynamonu.
O BOŻE, czemu wzięłam sobie do pracy dwie a nie cztery 😁
tunrida jesteś na redukcji od listopada? No to w pełni zrozumiałe te infekcje  😉

A chleb żytni bez drożdży z Lidla to najlepsze z marketowych pieczyw  😜 😍


Dlatego że Ci smakuje czy dlatego że skład jest ok? Pytam, bo niestety w większości kupuję pieczywo marketowe i mrożę (głównie bułki, ale ten żytni chleb też lubię). W niektórych marketach jednak skład produktu to najpilniej strzeżona tajemnica  🤔wirek: Np nigdzie nie mogę znaleźć składu pieczywa z Aldi, a kilka pozycji mi smakuje i chciałabym wiedzieć czy nie jem shitu totalnego.
Zanim wskoczę na redukcję, to trwa to z tydzień. Potem jestem z tydzień dwa na redukcji. Potem dopada mnie infekcja. Żrę. Zawsze żrę w infekcjach Trwa to ponad tydzień. Tyję. Zbieram siły psychiczne i znów wskakuję na redukcję. I znów czekam aż ruszy. Zaczynam chudnąć, znów infekcja. Prawie przy każdej infekcji pracuję, więc kończy się antybiotykiem. Ostatnio też dwoma rodzajami leków wziewnych.
Te ponad 2 etaty w jednak odpowiedzialnej robocie to za dużo na mnie. Czuję to.

Czuję że jeśli nie zmniejszę obciążenia pracą, to nie zredukuję tych resztek. Jestem stara, mam 44 lata. I jestem cholernie zmeczona pracą.
A jakbyś przed wejściem na redukcję nafaszerowała się groprinosinem? I jadła przez całą redukcję?
A próbowałaś wejść na 0 na jakiś czas? Żeby nie być w fazie redukcji lub obżarstwa, tylko po prostu dać sobie czas na regenerację, ale bez tycia bo szkoda wypracowanych efektów. Może taka faza stabilizacji by trochę pomogła?
Wiesz ile ja go już zezarłam od jesieni?  😵. Próbowałam pierzgę, laktoferynę. Niby było lepiej. Potem musiałam się zaszczepić na żółta febrę na dur brzuszny. Kurde....ciężko mi było trafić z tymi szczepieniami z by akurat nie być chorą.
Mam kurwa dość!!!! Ja powinnam rzucić połowę pracy. Czuję to. Wiem to. To o to się rozbija.

Pewno z tym wejściem na zero to będzie dobry pomysł. Tylko mi tak zależało na formie na Afrykę. Stąd ta szarpanina.
Ja w pełni rozumiem, też bym na Twoim miejscu cisnęła. Ale z drugiej strony szkoda będzie jak się rozchorujesz przed samym wyjazdem. A przelot i zmiana klimatu też da Ci w kość. Ostatnią redukcję też przeciągnęłam i odbiło mi się to na zdrowiu. Teraz z góry założyłam, że robię tylko 12 tygodni i potem przerwa. W razie potrzeby po stabilizacji znowu sobie coś utnę. Teraz mam po dwa treningi dziennie i pracę i już mi siada trochę odporność. W zeszły piątek mnie osłabiło tak ogólnie na dwa dni, a wczoraj już nos zatkany, ale na razie leczę się swoimi specyfikami i daję radę 😉 Chociaż w tyle głowy mi kołacze, że powinnam wejść na tydzień na 0 i się zregenerować, no ale obwody tak ładnie lecą...
Wiesz ile ja go już zezarłam od jesieni?  😵. Próbowałam pierzgę, laktoferynę. Niby było lepiej. Potem musiałam się zaszczepić na żółta febrę na dur brzuszny. Kurde....ciężko mi było trafić z tymi szczepieniami z by akurat nie być chorą.
Mam kurwa dość!!!! Ja powinnam rzucić połowę pracy. Czuję to. Wiem to. To o to się rozbija.

Pewno z tym wejściem na zero to będzie dobry pomysł. Tylko mi tak zależało na formie na Afrykę. Stąd ta szarpanina.


Polecam jeszcze miód Manuka. Ja kupuję ten z zawartością 400mg methylglyoxalu. Ja mam patologicznie obniżoną odporność (przetrwała grasica). Teraz kończę drugi słoik (jem łyżeczkę rano i wieczorem). W tym okresie żadnych infekcji (u mnie to sukces). Dodatkowo zwalcza ochotę na słodkie.
Nie mogę tam jechać z obniżoną odpornością. Jestem zaszczepiona tylko na to na co można.  Czycha masa chorób. W tym malaria. Nie będę miała dojścia do dobrej opieki medycznej. Powinnam jechać silna
espana, no smak raczej mam na myśli 😉 jedyne, pieczywo, o którym marzę, żeby go zjeść, serio 😂 z tego co czytałam skład nie jest najgorszy w rankingu tych marketowych 😉
co tu taka cisza? wszyscy ćwiczą czy żrą?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 kwietnia 2019 07:05
od wczoraj mam chorą ochotę na mięso. Ino wieprzowina albo wołowina. O co chodzi - nie wiem. Dietę mam zbilansowaną i samo mięso czasem jem - najczęściej w weekend, jak mi się nie chce gotować a moja matka robi obiady wyłącznie z mięsem.
No więc wczoraj zjadłam kebaba (bez surówek poproszę), dziś śniadaniowego, wieprzowego McWrapa.
Nie umiem tego opanować, w ogóle. Jak jestem w stanie wygrać z ochotą na słodkie, tak teraz, w tym przypadku, w ogóle. O co chodzi  🤔wirek:
Ochotę na mięso zajadasz fast foodem?  🤣

Edit to jak czujesZ potrzebę to jedz, może dorzuć sobie jakiś mięsny obiad w tygodniu?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
05 kwietnia 2019 07:29
ozzy no, ja to drugie 😉 siedzę w delegacji w cudownym Krakowie, więc wczoraj wjechały lody i ulubiony pączek. Dzisiaj na bank też coś wjedzie. Na szczęście jutro jadę na turę, korzystać z resztek zimy, więc spalę wszystko z nawiązką  😀
madmaddie, mam tak samo, do słodyczy jak już parę dni nie jem w ogóle mnie nie ciągnie, ale chętki na tłuste mięcho to czasem nie jestem w stanie pohamować 😁 polecam sobie zgrillować takiego kotleta z tłustej, mielonej wołowiny, u mnie częściowo wystarcza a lepsze to niż fastfood 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 kwietnia 2019 07:38
Ochotę na mięso zajadasz fast foodem?  🤣

o ten tłuszczyk się rozchodzi! Chyba. Czasem zdarzało mi się jakiegoś kuraka zjeść ugrillowanego na patelni, ale że taka chcica to nigdy.

maiia, dzięki, tak zrobię!
A ile jeszcz tłuszczu? Może to tu tkwi problem?
Też bym go obstawiała. Ludzie na diecie za bardzo unikają tłuszczu.( Sama popełniam ten błąd)  Stąd potem takie chcice na tłuste.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 kwietnia 2019 08:29
sporo. Wszystkie owsianki i inne śniadania mam z ziarnami, orzechami lub masłem orzechowym. Obiady mam smażone albo z dodatkiem oleju. Generalnie, staram się, żeby w każdym posiłku było trochę tłuszczu, nauczona doświadczeniem poprzednich lat, kiedy jadłam go za mało. No i o przyswajanie witamin też się rozchodzi.
ja bym nawet włączyła mięso na stałe w dietę, pomijając już etykę, tylko ja jedząc mięso mam straszne migreny  😵
Pilnuje makro na tej redukcji i jestem głodna, ale tak że zjadłabym cokolwiek. Nawet suchy chleb  😉 Natomiast nie mam ochoty na nic konkretnego, ani tłustego. Zjadam codziennie około 70g tłuszczu i muszę dobijać często masłem orzechowym bo jak się w miarę zdrowo gotuje to ciężko ten tłuszcz nabić z samego żarcia  😉

To jaki masz rozkład makro?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 kwietnia 2019 08:50
wg ilewazy wychodzi mi przeważnie 60-70g tłuszczu, staram się o ile samo białka (czasem dopycham wegańską odżywką), reszta to węgle.
No to tłuszcze na fajnym poziomie, może białka więcej? Spróbowałabym 2g na kg masy, chyba że z jakiegoś powodu nie możesz  🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 kwietnia 2019 09:11
tylko ja nie ćwiczę za bardzo. Ciągle to u mnie leży  😵 W przyszłym tydniu mam obronę, stres powinien zejść, w końcu mam zamiar się zmobilizować  🤔wirek:

spróbuję na razie białkowe śniadania wegańskie. I może zmienię kolejność - bo teraz ok 5:20 jem większe śniadanie, a po przyjściu do pracy, jak się ocknę, gdzieś po 8, jem mniejsze. Spróbuję odwrotnie.
A może tylko teoretycznie i czasami i w zalozeniu wychodzi tyle tłuszczu, a tak naprawdę w realu wychodzi inaczej.  😉
Jak to w życiu.
Ja nadal chora. Ale przynajmniej w domu do poniedziałku. Jeszcze tylko machnę dziś poradnię na fundusz, bo ludzie po 3 m-ce w kolejce czekali i nie mam sumienia ich wystawić do wiatru. Więc pójdę. Za to odwołałam 5 wizyt prywatnych i jestem masę kasy w plecy
Trudno. Leżę w łóżku i czekam na zdrowie. Postaram się nie żreć.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 kwietnia 2019 10:30
myślę, że jeśli wychodzi inaczej, to raczej więcej niż mniej. Ale przyjrzę się temu dokładniej.

Z dziś przynajmniej tyle, że jak już nic nie zeżrę poza tym, co mam w pudełku w pracy, to z tym McWrapem zmieszczę się w kaloriach. Swoją drogą, tęsknię za czasem, gdy regularnie robiłam treningi i sobie nie odpuszczałam. Teraz taką wszechoogarniającą niemoc mam.
Ja dzisiaj machnęłam 7 km, a po południu jeszcze trening. Ostatni z 4 dni biegowych zrobię jutro, a dopiero mi się zaczyna fajnie truchtać. Chętnie bym wróciła do tego, ale kiedy  🙄

A na kolacje w planach lody - Halo Top Sea Salt Caramel  😜
Ja kocham tłuszcze 😜 na śniadanko jajka na boczku, z takim mocniej ściętym białkiem a płynącym żółtkiem, jejku to było marzenie 😍 😁 też robię 60-70g tłuszczy, dziś już 20 😁 wszystko skrupulatnie ważę i liczę w fitatu, kupiłam w zeszłym tygodniu ulubionego batonika, żeby sobie kiedyś wpleść w jadłospis, ale nawet nie mam na niego ochoty 🤣

Edit: tulipan, gdzie kupujesz te lody?
W Tesco, maja Halo Topy i Breyersy  😀
efeemeryda   no fate but what we make.
05 kwietnia 2019 11:54
a mi się dalej strasznie chce mięsa... nie wiem co to będzie  😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się