Sprawy sercowe...

efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
24 czerwca 2010 20:05
nasze małżeństwo psuło się od dwóch lat

kurcze, właśnie o to mi chodzi, że jak wszystko jest okej to facet jeśli jest facetem, a nie zimnym draniem nie szuka czegoś innego...


tylko wiesz, wypada najpierw się rozstać a potem szukać nowych wrażeń...

ps. żeby nie było - powtarzam, ani nie użalam się nad sobą, bo żyję i mam się dobrze, ani nie staram się niczego udowadniać mężowi  - mamy zamiar rozwieść się za porozumieniem stron, ani też nie mam uczuć destrukcyjnych w stosunku do tej dziewczyny, która się tam zdarzyła po drodze. Fakt, mam żal do faceta, który nie miał odwagi się sam przyznać i musiał zostać po prostu przyłapany  😁
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
24 czerwca 2010 20:09
[quote author=xequus link=topic=148.msg632869#msg632869 date=1277406242]
nasze małżeństwo psuło się od dwóch lat

kurcze, właśnie o to mi chodzi, że jak wszystko jest okej to facet jeśli jest facetem, a nie zimnym draniem nie szuka czegoś innego...


tylko wiesz, wypada najpierw się rozstać a potem szukać nowych wrażeń...
[/quote]



Ale z tymi rozwodami wydaje mi się że jest tak że ludzie z natury nie lubią zmian i trudnych sytuacji, więc odwlekają o tym decyzję jak najdłużej, a już najlepiej niech ktoś podejmie decyzje za nich, bo tak łatwiej, czyli np. niech to żona sie dowie ze mąż ma kochanke i niech to ona da do podpisania papiery rozwodowe.
W wersji cukierkowej, żeby nie zranić żony mąż chce wziąć całość winy za rozwód na siebie, czyli orzeczenie o winie - zdrada 😉 ale to już wersja naiwna i "romantyczna" 😉
[quote]kurcze, właśnie o to mi chodzi, że jak wszystko jest okej to facet jeśli jest facetem, a nie zimnym draniem nie szuka czegoś innego... [quote] Ha, czyli to wina żony, jak sobie facet przygrucha "świeże mięsko". 🙂 Przecież on po prostu łatał dziurawy związek... nie można mieć o to pretensji, nieprawdaż?

HiacyntaZałóżmy, że byłam kochanką.



No właśnie - teoretyzowac to sobie mozna... Nikt nie wie, jak się naprawdę zachowa w danej sytuacji, dopóki w niej się nie znajdzie. Także zapewnienia, że "nigdy bym się nie umówiła z żonatym", "nigdy bym nie zrobiła tego czy owego", są tak naprawdę pustosłowiem.
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
24 czerwca 2010 20:11
[quote author=efka link=topic=148.msg632870#msg632870 date=1277406334]
[quote author=xequus link=topic=148.msg632869#msg632869 date=1277406242]
nasze małżeństwo psuło się od dwóch lat

kurcze, właśnie o to mi chodzi, że jak wszystko jest okej to facet jeśli jest facetem, a nie zimnym draniem nie szuka czegoś innego...


tylko wiesz, wypada najpierw się rozstać a potem szukać nowych wrażeń...
[/quote]



Ale z tymi rozwodami wydaje mi się że jest tak że ludzie z natury nie lubią zmian i trudnych sytuacji, więc odwlekają o tym decyzję jak najdłużej, a już najlepiej niech ktoś podejmie decyzje za nich, bo tak łatwiej, czyli np. niech to żona sie dowie ze mąż ma kochanke i niech to ona da do podpisania papiery rozwodowe.
W wersji cukierkowej, żeby nie zranić żony mąż chce wziąć całość winy za rozwód na siebie, czyli orzeczenie o winie - zdrada 😉 ale to już wersja naiwna i "romantyczna" 😉
[/quote]

oj zdecydowanie za naiwna 😉


Yeuga, nawet jeśli wku*rwia mnie np Daniela, bo jej facet ma imię podobne do niej, czy też na przykład Scottie, bo wróciła do swojego faceta, to nie piszę im, że są durne, a że ich partnerzy to idioci.



Naprawdę Cię to wkurza czy to tylko taki przykład? 🙂

Co do całej rozmowy to mnie się nic pisać nie chce. Była juz taka sama debata i wtedy wyraziłam swoje poglądy, w skrócie - najpierw rozstanie a potem nowe znajomości. Chociażby z szacunku do osoby, której kiedyś ślubowaliśmy miłość i wierność wypada zachować się przyzwoicie a nie jak ch*j.

Efka - Trzymam kciuki! Taka postawa jest najlepsza!  :kwiatek:
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
24 czerwca 2010 20:14
Ha, czyli to wina żony, jak sobie facet przygrucha "świeże mięsko". Przecież on po prostu łatał dziurawy związek... nie można mieć o to pretensji, nieprawdaż?


A napisałam gdzieś, że to wina żony? W takim wypadku zdrada jest tylko skutkiem ubocznym rozpadu małżeństwa. A za rozpad małżeństwa odpowiadają dwie strony.
w tym cala heca, ze my nie wiemy czy rzeczywiscie nastapil rozpad zwiazku malzenskiego pana B i jego - wciaz  - zony , wiec chyba dyskusja zaczyna schodzic na baaardzo odlegle tory..  Rozpad zwiazku -> rozwod -> nowa partnerka, chyba o taka kolejnosc Ci chodzi ? Bo my tu rozwazamy wariant : zona w domu, kochanka na boku. Taka mala roznica.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
24 czerwca 2010 20:28
w tym cala heca, ze my nie wiemy czy rzeczywiscie nastapil rozpad zwiazku malzenskiego pana B i jego - wciaz  - zony , wiec chyba dyskusja zaczyna schodzic na baaardzo odlegle tory..  Rozpad zwiazku -> rozwod -> nowa partnerka, chyba o taka kolejnosc Ci chodzi ? Bo my tu rozwazamy wariant : zona w domu, kochanka na boku. Taka mala roznica.



Żeby to wiedzieć, trzeba przeczytać całą historię szpecika, bo o tym pisała, baa nawet ja pisałam przypominająć początki histori 😉... A że większość nie pamięta/nie zna całej historii, ale udziela się w dyskusji to kolejny problem... 🙂
Sannie chyba chodzi o to, że skoro B nie umie się zdecydować czy wziąć rozwód czy nie i jakby nie było cały czas jest z żoną w jednym domu to nie można powiedzieć o kategorycznym rozpadzie związku.
O żonie trudno cokolwiek mówić: znamy opowieści szepcika o opowieściach B o żonie 😉 Oba ogniwa są zaangażowane i jak najdalsze od obiektywizmu. Jak to wpływa na treść i formę opowieści?

Hiacynta, widzę różnicę, między potykaniem się, słabościami, błędami, lenistwami, chodzeniem na łatwiznę itd. a uznawaniem, że wszystko jest ok w jakiejś sytuacji. Nie zdradzałam, nie byłam kochanką, nic nie wiem o tym, żebym była zdradzana - ot, wierzę w lojalność. I nie, żebym się czuła postacią kryształową i nieobciążoną własnymi błędami.
pony   inspired by pony
24 czerwca 2010 20:36
[quote author=yegua link=topic=148.msg632863#msg632863 date=1277405927]

HiacyntaZałóżmy, że byłam kochanką.



No właśnie - teoretyzowac to sobie mozna... Nikt nie wie, jak się naprawdę zachowa w danej sytuacji, dopóki w niej się nie znajdzie. Także zapewnienia, że "nigdy bym się nie umówiła z żonatym", "nigdy bym nie zrobiła tego czy owego", są tak naprawdę pustosłowiem.

[/quote]

Dla osoby o silnym kręgosłupie moralnym to nie jest pustosłowie tylko zasady. Człowiek myślący kieruje się rozumem  a nie chwilową emocją czy impulsem jak np pingwin.
Hiacynta, skąd ta pewność, że w moim przypadku są to puste słowa?
Xeguus : "Żeby to wiedzieć, trzeba przeczytać całą historię szpecika, bo o tym pisała, baa nawet ja pisałam przypominająć początki histori wink... A że większość nie pamięta/nie zna całej historii, ale udziela się w dyskusji to kolejny problem... uśmiech"


tylko tu nie chodzi juz nawet o to, ze Szepcika cos tam laczy z panem B. tylko o cala ta otoczke ktora jest opisywana na forum, a czytam ten watek (i wypowiadam sie w nim raczej na biezaco , moja opinie na temat zdrady jako takiej i zamieszania wokol pana i pani B tez kilkukrotnie wyrazilam ) , wiec na pewno nie wiem jak jest naprawde, ale wiem co zostalo nam tu przekazane. I tak jak pisalam wczesniej, zdrada jest dla mnie obslizgla i obrzydliwa,  mnie samej trudno byloby pewnie chwalic sie pewnymi sprawami na forum - gdybym sie w cos takiego zaplatala, a z drugiej strony jestesmy na forum gdzie kazdy moze napisac co mu tylko rozsadek/fantazja/ potrzeba podpowiedza. Ale wowczas, jak sie okazuje,  trzeba sie liczyc z reakcja czytajacych .
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
24 czerwca 2010 20:42
Owszem, sama do końca nie rozumiem sensu i powodów do opisywania tego na ogólnodostepnym forum, ale skoro ta historia już tutaj jest to wyraziłam swoje zdanie o tym romansie.
No proszę jak temat się rozwinął...hipotezy doskonałe , czyżby nikt nie pamiętał o co  chodziło?  Nie   interesuje mnie paskudne i w konsekwencji  smutne życie pani Szepcik.!  Każdy sobie sam je tworzy.Jednak jej wypowiedzi i opowiadania , komentowane epitetami skierowanymi do żony B , są po prostu paskudne. !!!
Starałam się utrzymać poziom Szepcikowej polemiki  w swoim poście i zostałam za to PARADOKSALNIE ukarana 😀
Także proszę o zastanowienie się , przed wypisywaniem zgoła nieciekawych historii. Szacunek i uznanie można osiągnąć innymi sposobami.Jeśli koleżanka wymaga kultury wypowiedzi , niech sama ją zachowa. 😉
Dumna jestem i cieszy  fakt , że jest jednak tyle dobrych zachowań moralnych wśród ludzi. Nie spodziewałam się....

Grzegorz...jesteś moim ..idolem  🤣 no i jeszcze ten pan od mięska..nie pamiętam teraz jaki///.....pozdrawiam serdecznie.....

p.s Nie sądzę aby wspomniana pani miała problemy natury kardiologicznej....raczej emocjonalnej lub fizycznej.. 😉
Co do wypowiedzi Wrotka - nie chodziło mi o to, że jego wypowiedź jest neutralna, ale o to, że przekazuje obraźliwe treści nie używając przy tym wulgaryzmów. Może nie wyraziłam się jasno, ale zmęczenie i kilka istotnych spraw do przemyślenia ostatnio mocno daje mi popalić.

Dziwi mnie, jak niektórzy żyją tym forum i życiem innych. Piszę, bo chcę, tak samo jak inne osoby, które również wiele razy mocno się tu otwierały.
Już nawet nie dziwi mnie to, że nagle wychodzi na jaw, ilu tu obserwatorów i ile osób myśli, że zna moje życie na wyrywki 😉 bardziej dziwi mnie to, że niektórzy z was nagle zmienili zdanie odnośnie mnie, tzn. w prywatnej rozmowie mają zupełnie inne zdanie  😎

Skoro wam tak to przeszkadza, to ok - ani słowa więcej już nie będzie  😎
Wrotek...ach 😀 bardzo delikatnie ujął i ubrał w słowa zaistniały ..''fakt''.Bravo...nie ma się co obrażać  , raczej wyzdrowieć i się rozejrzeć .Tyle jest samotnych i bardzo dobrych ...serc 😉 no i fizycznie też niczego sobie . zapewne 😜
Każdy sam wybiera sobie drogę i sam ponosi za swoje wybory odpowiedzialność i późniejsz konsekwencje 😉

post Wrotka.. matko.. wolalabym juz te wulgaryzmy niz to co On "delikatnie" napisal  🙄
Problemy sercowe...

Z punktu widzenia :

Matki....każde dziecko powinno  wychowywać  się pod skrzydłami  obojga rodziców..Idealnie  , jeśli wszyscy się kochają!!!- wyrasta osobnik umiejący kochać

Dziecka....tata i mama to ich całe życie , bez względu na wiek, a im mniejsze tym bardziej ten świat mu się zawala, w przypadku odejścia jednego z nich, bez względu na powód!!!- wyrasta o większej lub mniejszej wrażliwości człowiek , wrażliwość ta jest powodowana cierpieniem.

Kochanka....spija samą słodycz i budzi się sama 😀 - bbbbardzo krótkotrwałe uczucie , raczej ..chyba nie uczucie 😉 ..tyle...no i jeszcze myśli czasami ,że od wiadra do wiadra ...to ma herkulesa 😀

Pan B,A,C,D,....itd...niekiedy pomaga mu ta w życiu z szanowną małżonką 😉 bo ma ideał w domu 😀 i jeszcze kilka powodów...dla których jest mu miło jeśli mówimy o ''mięsku''...(dobre :lol🙂 No i jest odpowiedzialnym ojcem!

Macie jakieś inne spojrzenie? Czy to jest miłość?  🤔

Dziecka....tata i mama to ich całe życie , bez względu na wiek, a im mniejsze tym bardziej ten świat mu się zawala, w przypadku odejścia jednego z nich, bez względu na powód!!!- wyrasta o większej lub mniejszej wrażliwości człowiek , wrażliwość ta jest powodowana cierpieniem.
Z tym sie nie zgodzę, bo ja jestem bardzo wrażliwa, a moi rodzice są razem. Albo źle odczytałam sens wypowiedzi i chodziło o co innego.
post Wrotka.. matko.. wolalabym juz te wulgaryzmy niz to co On "delikatnie" napisal  🙄


Nie bądź taka pruderyjna 😀 Wrotek pobudza wyobraźnię , tylko , u innych 😀 Interpretacja jest indywidualna i zależy od wspomnianej cechy 😍
Miki, Ty chyba musisz sobie sprawdzic znaczenie slowka "pruderyjnosc", polecam Kopalinskiego.  😀
Oraz przeczytac raz jeszcze, ze zrozumieniem, post o ktorym rozmawiamy :-) bo tu nie da sie nic zrobic z wyobraznia, post jest dosadny, taki, miedzy oczy :-) I Ty wiesz o Tym doskonale  🤣
[quote author=Miki link=topic=148.msg633167#msg633167 date=1277414702]Dziecka....tata i mama to ich całe życie , bez względu na wiek, a im mniejsze tym bardziej ten świat mu się zawala, w przypadku odejścia jednego z nich, bez względu na powód!!!- wyrasta o większej lub mniejszej wrażliwości człowiek , wrażliwość ta jest powodowana cierpieniem.
Z tym sie nie zgodzę, bo ja jestem bardzo wrażliwa, a moi rodzice są razem. Albo źle odczytałam sens wypowiedzi i chodziło o co innego.
[/quote]

Tak ....sprostuję.Wrażliwość człowieka budzi się w różnoraki sposób.Ta o której piszę  spowodowana jest cierpieniem i  smutnym doświadczeniem.Przybiera różne formy.
a tak wracajac do pierwotnego watku, to jak tam serduszka, dziewczyny ? Mam nadzieje, ze cos dobrego wydarzylo sie w miedzyczasie  😎 czego wszystkim zainteresowanym zycze  😎
Sanna.....ja przewrotna bestia ..jestem 🤣 ale między oczy???...a fee Ty zbereźniku 🤣 🤣 🤣
tak.. i fajnie, ze sie tu pojawilas, pewnie czasami postawisz nas lekko do pionu, my, oczywiscie, nie bedziemy sie z Toba zgadzac, ale bedzie to z pozytkiem - dla niektorych ;-)
zberezniku ??  🤬  🤣 no nie.. jeszcze nie probowalam tego .. ja jestem good girl  😎 🤣

A napisałam gdzieś, że to wina żony? W takim wypadku zdrada jest tylko skutkiem ubocznym rozpadu małżeństwa. A za rozpad małżeństwa odpowiadają dwie strony.
Gładkie słowa, ale nadal wynika z tego, że ludzie zdradzeni są za swój status współodpowiedzialni. Tak więc panie z trudnym i długim połogiem, czy kobiety nie mające ochoty na realizacje nowych pomysłów "misiaczka" rodem z Redtube, same są sobie winne.
Fascynuje mnie takie przekładanie odpowiedzialności za świństwo na osobę zdradzoną: "Hej, ale o co masz pretensje? Gdybym był szczęśliwy, to bym do tej drugiej nie poszedł!". 
Miki, kurcze ogranicz trochę tych wielokropków bo czytam przez to po jednym wyrazie i sensu nie łapię!

xequus, wiem co próbujesz przekazać. zgadzam się! (nie, nie nie popieram zdrad, facet ma się najpierw rozstać i inne takie... też jedną nogą jestem w średniowieczu!:P z drugiej strony.. wiem, co xequus chce przekazać i zgadzam się).

a wracając do tytułu wątku (naprawdę powinniście z tym wszystkim iść do zdrady.... skoro jest taki wątek! albo tamten zamknąć bo jak dla mnie to jest mega dubel) to u mnie kwitnąco🙂 ex się nie odzywa więc jest spokój😉 a L jest boski🙂 nie wiem co mi wtedy odpaliło ale cieszę się że było krotkotrwałe i niegroźne;P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się