Stajnie na Śląsku

czy ktoś się może orientuje jaka jest cena pensjonatu w gościńcu siewierskim ?  👀


W Gościńcu Siewierskim pensjonat kosztuje 550zł. Właściwie jedyną wadą tej stajni jest to, że nie ma hali. Atmosfera bardzo przyjemna, konie dobrze karmione, czysto w boksach, codziennie puszczane na padok. Mój konik tam stoi i mogę z czystym sumieniem polecić tą stajnię.
Witam,
przejrzałam wątek i wynotowałam kilka stajni. Jestem z Sosnowca, zależy mi na odświeżeniu umiejętności i ambitnej rekreacji w weekendy. Gdzie nie jest tłoczono na jazdach? Pracuję, więc nie bardzo mam czas na zwiedzanie stajni. Na którą z podanych opcji zdecydować się:
KrolMet Zawiercie
Jaworzno Ciężkowice
Amigo Mysłowice
Pandora

Dzięki za pomoc, nie jestem ze Śląska i tym bardziej mi ciężko rozeznać się🙂
Pozdrawiam!
szonik1 ..co prawda ja tez nie ze Śląska jestem, ale z tego co mi wiadomo : KrólMet to stajnia wyłacznie pensjonatowa, więc najprawdopodobniej nie prowadzą jazd - przynajmniej tak było rok temu ( wiem to od koleżanki, która tam pracowała)..o amigo może coś napisze mala mi..na pewno ma więcej informacji.
..A co do "Pandora" - masz na myśli stajnie "Pandor" w Mikołowie na Jamnej, czy to jakaś zupełnie inna stajnia? ( jeśli tak, to nie ma tam hali)
Tak, Pandor🙂 przekręciłam nazwę. No cóż, brak hali jest mi nieobcy, w sumie w hali jeździłam tylko kiedyś, baardzo dawno temu na obozie w Zakrzowie, cała reszta "kariery" upłynęła pod gołym, zachodniopomorskim niebem.
Dzięki za info o Krolmet - czyli mogę skreślić tę opcję.
karesowa   Rude jest piękne!
09 września 2010 07:39
Ja też pracowałam z Królmecie, jest to stajnia sportowo-handlowa i żadnych treningów dla osób z zewnątrz nie było, nie było też koni pensjonatowych, więc ciężko stajnię nazwać pensjonatową, przez kilka miesięcy stała tam niezrzeszona zawodniczka ze swoją stawką, ale to też na innych warunkach. Wydaje mi się jednak ze coś w tej kwestii mogło się zmienić bo w ofercie Królmetu jest teraz "trening koni i jeźdźców" Nie wiem na jakich zasadach to funkcjonuje, czy trening z własnym koniem tylko i wyłącznie, czy udostępniają jakieś konie, wiem tylko, ze jest taki punkt w ich ofercie, a wcześniej czegoś takiego nie było. Jedno jest pewne, tłoku tam na pewno nie ma, więc jeśli John zgodziłby się na przyjazd kogoś bez konia na trening to myślę że byłby to trening bardzo indywidualny 😀 😀 😀
karesowa - być może żle się wyraziłam - Miałam na myśli to,że są tam tylko prywatne konie i nie było tam żadnych jazd ..choc, gdyby rzeczywiście zaczęli prowadzić treningi, na pewno nieżle by na tym wyszli  😉
A masz może jakieś zdjęcia obiektu, pastwisk?? Jestem bardzo ciekawa, jak to zostało rozwiązane...
efeemeryda   no fate but what we make.
09 września 2010 10:02
Jeśli chodzi o Jaworzno Cieżkowice, to owszem prowadzą rekracje, nie wiem jak z poziomem, ale trenera tam nie ma o ile wiem, są tylko instruktorki, w weekendy bywa tłuczno, ale tak normalnie chyba nie, jest hala i generalnie ośrodek bardzo ładny, ale ja osobiście bardzo nie lubię tego miejsca, właściciele kompletnie się na koniach nie znają więc konie jedzą byle co, nie są zbyt dobrze traktowane (często bardzo dużo chodzą jak są ludzie), więc zmęczone już życiem, po za tym co rusz kierownictwo wysyła jakiegoś na mięcho jak mu się coś tylko zacznie dziać z nogami... 😕
Drogą eliminacji zostały więc Amigo i Pandor, znalazłam jeszcze Arabkę, podzwonię, dowiem się co i jak i pewnie w weekend zdecyduję się odwiedzić któryś z ośrodków.
efeemeryda   no fate but what we make.
09 września 2010 11:50
Arabka o ile wiem jest w porządku, rekreacja na wysokim poziomie pod kątem ujeżdżenia, o Amigo też same dobre rzeczy słyszałam od znajomych.  😉
karesowa   Rude jest piękne!
09 września 2010 11:55
black_mamba1926 masz PW. A swoją drogą pod względem infrastruktury to ośrodek świetny i z dużymi możliwościami. Gdyby zdecydowali się trenować ludzi na pewno wyszli by na tym dobrze 😉
karesowa Dziemki  😉
Witam,
Amigo Mysłowice

masz na myśli Amigo w Będzinie- Grodźcu czy w Mysłowicach też jakieś Amigo powstało? 😉


Witam,
przejrzałam wątek i wynotowałam kilka stajni. Jestem z Sosnowca, zależy mi na odświeżeniu umiejętności i ambitnej rekreacji w weekendy. Gdzie nie jest tłoczono na jazdach? Pracuję, więc nie bardzo mam czas na zwiedzanie stajni. Na którą z podanych opcji zdecydować się:
KrolMet Zawiercie
Jaworzno Ciężkowice
Amigo Mysłowice
Pandora

Dzięki za pomoc, nie jestem ze Śląska i tym bardziej mi ciężko rozeznać się🙂
Pozdrawiam!

no to jesteś ze śląska czy nie jesteś? 😁
Livia   ...z innego świata
09 września 2010 18:18
wendetta, szonik dobrze pisze, przecież wiadomo, ze Sosnowiec to już nie Śląsk  😂

(wybaczcie, taki lokalny żarcik 🙂 )
efeemeryda   no fate but what we make.
09 września 2010 18:26
no no dokładnie Sosnowiec to nie żaden śląsk  😂

w Mysłowicach nie ma żadnego Amigo, Amigo jest w Będzinie, w Mysłowicach jest błyskawica i też mają tam rekreacje, ogólnie stajnia w porządku (znajoma trzyma tam konia), ale jak z poziomem nauczania to nie wiem.
ej, dziewczyny, jako Ślązaczka z krwi o kości, ale mieszkająca w Będzinie (czyli Zagłębie) doskonale znam lokalne zasady i "waśnie" 😉 Pytam, bo Szonik określiła to w taki sposób jakby Sosnowiec leżał daleko od Śląska, a przecież u nas (z racji bliskiego położenia wszystkich miast) trudno funkcjonować w ramach tylko jednego miasta 😉
Ja np. mieszkam z Będzinie, pracuję w Czeladzi, konia mam w Katowicach i dziennie objeżdżam pół aglomeracji 😉

A wracając do tematu: Amigo nie polecam (drogo- tzn drogie jazdy indywidualne, a rekreacja zastępowa- bez sensu), Ciężkowic nie polecam, właściwie to nie przychodzi mi do głowy żadna stajnia rekreacyjna w regionie, którą mogłaby z czystym sumieniem polecić...
wendetta,  Dobra, dobra, ale to ciągle nie oznacza, że obywatel Sosnowca jest ze Śląska! Żadne położenie tego nie zmieni! 😁 😉 😉

Ja tam zagłębiakom i "katowickim ślązakom" zazdroszczę -> mogą przejechać kilka miast jednym tramwajem 😁 Taki Rybnik już nie jest podłączony do KZK Gop, nie ma również tramwajów i za dojechanie do sąsiedzkich Gliwic w pksie sie dużo płaci. Z kolei takie Leszczyny już są podłączone.
Chociaaaż.... w Gliwicach podobno też już tramwaje nie kursują.

Tak, bardziej w temacie -> w Amigo w ogóle mają coś "większego" czy same kucyki? Domyślam się, że do rekreacji pewnie tak, ale gdyby ktoś chciał coś "ambitniej" robić? Amigo w końcu "kucem stoi".

,
racja w Gliwicach nie jeżdżą tramwaje, ale za to podstawione są busy w zasadzie na tej samej trasie więc nie ma tak źle  🤣
asiowe   after a hurricane comes a rainbow
09 września 2010 19:07
Jak na moje Wrocław to nie Śląsk.. a tytuł wątku wydaje się jasny i klarowny.. Bo Sosnowiec czy chce czy nie jest na Śląsku a nie jest odrębnym "Zagłębiem" . .  🙄

a żeby nie robić  🚫

co do Arabki mogę stajnie szczerze plecic rekreacja i nie tylko na dość wysokim poziomie choć według mnie stajnia bardziej pod kątem ujeżdżeniowym ale skakać też skaczą 🙂
Sankaritarina, i to jest piękne! Ja w sumie samochodem jeżdżę dopiero od 2 tygodni, a tak to przez całe życie tramwajem, autobusem do szkoły do Sosnowca, na studia do Katowic, albo do stajni prawie pod Mikołów! i Wszystko kzk gopem właśnie! 😉
Co do Amigo to z tego co pamiętam, duże konie są, ale do typowej rekreacji (może coś tam podskoczą raz na ruski rok) albo klubowe szport- kucyki😉 Na dużych koniach owszem, ludzie tam trenowali, ale swoich prywatnych. Ale może coś się od tego czasu zmieniło, pewnie Mała Mi będzie wiedzieć...

Tomek_J, chyba masz rację ze zmianą tytułu, bo potem ludzie z Sosnowca pytają o stajnie na śląsku jak o stajnie w Warszawie 😉
(ojej, teraz patrzę, że to ja zakładałam i tytułowałam ten wątek 😲 kiedy to było! I ile się od tego czasu pozmieniało!)
chmm. Powiem tak, kiedys bym od razu poleciła amigo, teraz.. no nie wiem. Zmieniło się troche.
Są duże konie, choć 100 razy lepsze kuce-moim skromnym zdaniem. Kuce sa po sporcie, ale bardzo łatwe do jazdy-tych trudniejszych już nie ma co moim zdaniem jest wielkim błędem-bradzo dużo mnie nauczyły  😉, duże konie kiedys były tez po sporcie, naprawde faje, teraz bodajże 3, takie wiśta to pójdzie i sobie będzie szedł.
Co do jazd. Nauczyć nauczą, acz też zalezy kto będzie prowadził jazdę indywidualną, lążę. Bo teraz albo dzieci-tzw młodzież  🙄 uczy, albo pani która nie ma instruktora, a to co ona wyprawia na koniu woła o pomste do nieba acz podobno dobrze chmm uczy, no cuż kiedyś patrzyłam na nląże i moim zdaniem osoba która nie potrafi jeździc nie będzie wszytkiego widziała, tak tez było, jeżeli jest to Pani Justyna lub Żaba-Magda-bardzo sympatyczna, pełnoletnia, ma instruktora, pracuje również dla mojego trenera to okej. Jazd "grupowych" nie polecam. Kiedyś maksymalne 5 koni, teraz 8 to normalka, ba nawet mało  😵. A poza tym moim zdaniem jazdy sa nudne-jak na możliwości co poniektórych bardziej zaawansowanych rekreantów. Tzn. jazda w kółko, jeden za drugim, itp. Obchodzenie się z klientami czasem mi sie nie podoba (brak dobrego podejścia do dzieci).
Dawniej jak była osobna instruktorka od dorosłych i osobna od dzieci było o wiele lepiej. Teraz naprawde coraz mniej mi się to nie podoba.
I też twierdze że jazdy są za drogie.
Ale to tylko moja własna ocena, obecnej sytuacji, ja tylko stoje tam w pensjonacie.
Tomek_J, wendetta,  a czy kiedyś nie było czasem tematu "Stajnie w Sosnowcu i okolicach" ... ? Czy to już mnie się stawiają jakieś mroczki przed oczami.... 😁
Bo "stajnie w Gliwicach", "stajnie na Śląsku" to było [i chyba jest nadal]

mała mi, Może to kwestia "jechania na opinii" ... ? Wiele dużych i znanych ośrodków w pewnym momencie jakoś tak niespecjalnie "kostnieje" i trzyma się schematów.

wendetta, offtop: ooooch, ale fajnie! Kiedyś dużo kursowałam na trasie Rybnik-Gliwice-Rybnik albo Rybnik-Katowice-Gliwice, o Sosnowiec, Będzin, Zabrze i Rudę Śląską też się haczyło i jak już byłam w którymś mieście pt "nie-Rybnik" to było świetnie, żadnych, większych problemów z komunikacją, nawet w niedzielę, ale wyjedź tu człowieku z Rybnika! Niekursujące pociągi, pociągi-widmo, pksy-widmo..... w końcu jeździłam stopem, bo się nie dało. 😁
[btw - jak tam wypada kwestia poruszania się autkiem po śląskiej aglomeracji? 🙂 ]
,
Sankaritarina, kwestia jechania na opini z przeszłości i... obecnych wyobrażeniach (chociaż jak dla mnie to oni nigdy podejścia do nauki dzieci i koni nie mieli- nawet za czasów Rudnik koło Zawiercia). "Amigo? Aaa to te szportowe poniaki? No to poziom muszą mieć super!"

🚫 Sankaritarina, jak dla mnie w godzinach szczytu jest fatalnie. Niby mamy tą trasę szybkiego ruchu łączącą Siewierz-Będzin- Czeladź-Sosnowiec-Katowice- Tychy (tak w skrócie 😉), ale z rana w stronę Katowic się wystoisz swoje w korkach, popołudniu w drugą stronę. Zresztą w obie strony są zawsze korki z racji wiecznych remontów, ale z racji tego, że bardzo dużo ludzi pracuje w Katowicach wiadomo jak to wygląda z dojazdami i powrotami. Zresztą, ja jeżdżę po pracy do stajni (czyli teoretycznie w tą mniej zapchaną stronę) to jadę spokojnie ponad godzinę (przy czym w weekend tą trasę pokonuję w 25 minut). To wyobraź sobie co jest w drugą stronę... A same Katowice w tygodniu to już wyższa szkoła jazdy.
I wszędzie fatalny stan dróg 🙄
Jak się komuś "trochę" chce wyjechać poza Katowice to w sumie można fajnie pojeździć w Rybniku - Stodołach, jest b.fajna hala, jazdy od rana do wieczora więc na którąś godzinę można się umówić, są przepiękne tereny, jest szansa dla lepiej jeżdżących na fajne treningi skokowe, konie wg mnie OK.
Ale narobiłam zamieszania moim niedokładnym opisem🙂
A więc: mieszkam w Sosnowcu 2,5 roku, jestem znad morza, kwestii około konnych w regionie w ogóle nie znam, stąd moje pytania i pomyłki w kwestiach nazewnictwa i lokalizacji typu Amigo z Mysłowic. Mam nadzieję, że teraz będę bardziej na bieżąco.
Co do Sosnowca - jako osoba niejako z zewnątrz postrzegam Sosnowiec jako część Zagłębia,ale jednocześnie śląskie miasto (patrz woj. Śląskie). Chyba poprawnie?
szonik1
Sosnowiec to nie ślask... to juz zagranica :P 😉 Kiedys zrozumiesz dlaczego tak ludzie mówią 🙂
Chodzi o to że do odzyskania niepodległości przez Polskę Śląsk był w zaborze pruskim, a Zagłębie w rosyjskim. I dla osoby z zewnątrz (takiej jak ja) ciężko było zrozumieć jak ważne jest to dla ludzi tam mieszkających, ale pojąłem i rozróżniam. Sosnowiec jest w województwie śląskim, ale nie na Śląsku. Przepraszam, że nie na temat, ale chyba to ważne 😉
,
Ten dowcip z "zagranicą" słyszałam wielokrotnie, tak samo jak pytania będąc w Katowicach: a paszport masz?
Z tego co można zauważyć, to lekki akcent Ślązaków (nie mówię o typowej gwarze, tylko tym odrobinkę pobrzmiewającym akcencie) i znajomość wielu słów pochodzących z niemieckiego. A Zagłębie to irytujące "zaś"🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się