Obozy jeździeckie

Cały czas mówimy o wakacjach 😉
Są zajęte od września na wakacje.
Husaria - to żal . Ja zupełnie nie wiem gdzie mam  pojechać na obóz .  :/ Jeden mi poleca Pcim , drugi Żarnowo , trzeci coś tam jeszcze - zaraz oszaleje . :/
Ja szukam czegoś fajnego :P Ale chyba zostaje QŃ. Będzie dużo osób z tamtego roku.
No ten cały Pcim byłby super, tylko, jest mało jazd. Szukam obozu, gdzie będą 3 godziny, bo 2 to moim zdaniem trochę mało.
Husaria   według mnie 2h jazdy dziennie to optymalnie. nie wyobrażam sobie, że konie w żarze, upale mają chodzić po 3 czy więcej godzin  🤔wirek: a raczej stajni, gdzie jest tyle koni, że żaden nie pracuje powyżej 2h jest niewiele. A w zasadzie ja nie znam żadnej
A co to za obóz ten QŃ ? Nie znam go .  😲 Może coś mi opowiecie ,to może się tam wybiore ?  👀
Kawecan   Jeździec bez konia...
03 stycznia 2011 13:49
QŃ? A to nie ten w Ostrowie w kuj-pom. co taka sprawa że zwierzaki zaniedbują?
Zabrali im psy ,  nie wiem czy już zajęli się końmi..
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
03 stycznia 2011 13:58
To ten w borach tucholskich, z aferą z psami. Konkurencja Skręta 😂 Jak ich mijaliśmy w terenie to jechał zastęp ok. 18 koni, z jednym instruktorem a każdy koń innym tempem 😵

edit: Husaria, a Horseworks?
Do Horseworks napisałam, ale na razie nic nie odpisują. Nie słyszałam nic o tej aferze, ale możliwe. Warunków za dobrych zwierzęta tam nie mają. W Qniu jest fajnie pod względem jazd (superowe tereny), osób, które przyjechały i jedzenia. Mi zdarzyło się mieszkać 2 tygodnie pod rząd w pokoju bez szafy- 1 to był taki praktycznie korytarz, a w drugim tygodniu miałam pokój "na strychu" gdzie wyprostować się nie można było. Instruktorzy niezbyt życzliwi, główna zasada- przylej mu batem. Na końcu każdego turnusu są zawody, każdy dostaje dyplom ze zdjęciem. Chrzest jest beznadziejny, chyba, że obozowicze "przejmą dowodzenie". Instruktorzy się na to zgadzają, bo im samym się nie chce nic robić. Podobno na wcześniejszym turnusie, gdzie chrzest robili instruktorzy, karą było ciągnięcie wozu a zadania to np. złapać pastuch elektryczny zaraz po tym, jak cię obleją wodą ;/. Ale jak ja byłam, to zadania były w miarę 😀 Zjeść owies, napić się wody z (zapomniałam jak się to nazywa  :icon_redface🙂 tego co konie piją (mi zamoczyły całą głowę), przejść sobie po błotku. Wszystko zrobiłam, opłukałam sobie spodnie wodą a te mówią, że jeszcze na padok z piaskiem 😀 wyglądałam koszmarnie po tym wszystkim 😀
Plusy:
Dużo jazd, fajne tereny, dobre jedzenie (przynajmniej ja tak uważałam), fajni ludzie.
Minusy:
Cała reszta.
Zdecydowanie NIE polecam obozu w Analopie. Szczególnie zimą i szczególnie dzieciom.
Podczas obozu NA PEWNO nie podniesiecie swoich umiejetnowci jezdzieckich. Nie liczcie na jakiekolwiek treningi, fajnie zrobione konie. Generalnie wsiada sie na konie ktore np. staly trzy miesiace na łące, roztrenowane, bez kondycji, chęci do pracy.
Gdyby stadnina pod wzgledem "dydaktyki" była ok ,moglabym przymknąc oko na takie niedogodnosci jak 16stopni do domu, ktory pod wzgledem higieny rowniez pozostawia wiele do życzenia.Stajnia, w ktorej wszystko wali sie na glowe. Wystaja kable, druty ❗ Atmosfera ogolnie mowiac do d**y.
Moglabym sie tu rozpisac jeszcze na przynajmniej kilkanascie linijek ,ale o pewnych rzeczach nie wypada mowic publicznie, bo po prostu wstyd 🤔 😎
Jak chcecie szczegółów piszcie na priw.
Marynia nikt dotychczas nie odważył się napisać tak szczerze o analopie  🙄  poprostu zaczeła się dla nich liczyć bardziej kasa niż cokolwiek innego cóż tu duzo mówić...
Ja zdecydowanie polecam obóz w Mosznej. 2 h jazd, można się bardzo dużo nauczyć, konie fajnie zrobione, miła atmosfera i bardzo dobrzy instruktorzy. Chyba najlepszy obóz na jakim byłam  😀
Kawecan   Jeździec bez konia...
04 stycznia 2011 00:04
Byłam na obozie gdy koleżanka dostała wiadomość że QŃ'owi zabierają psy i chyba konie także..

A może ktoś zna coś fajnego w kuj-pom.?
Skręt już dawno pozajmowany, QŃ odpada, Balczewo odpada.
Może Grabowiec , choć jak byłam na językowo-jeździeckim to niezbyt ciekawe jazdy..
A może się coś zmieniło byliście w Agrofoodzie?
😉
Nie jestem dzieckiem, ale bylam zima w zeszlym roku w Analopie i bylam bardzo zadowolona🙂 w mojej rozmowie z wlascicielka zostalo podkreslone, ze to NIE JEST typowy oboz szkoleniowy, tylko tydzien dla tych, ktorzy chca odpoczac i poszalec po lakach i lasach🙂 i dokladnie tak bylo🙂
Tak, konie nie sa wyszkolone do niewiadomo jakiego poziomu - ale przeciez to w wiekszosci mlodziaki🙂 dla mnie np. bardzo pozytywnym przezyciem bylo wsiadanie na kobylke ktora chodzi pod siodlem kilka tygodni a jest grzeczna jak cielatko😉 fajnie bylo popracowac nad dawaniem nozek czy braniem wedzidla z taka mlodzieza🙂 a sa tez starsze i przeurocze z charakteru ( Estrunia😉
Tak, same zabudowania w tym stajnia sa w kiepskim stanie. I moze przeszkadzac chaos w domu. Tu sie zgodze🙂 Niemniej jednak pierwszy raz spotkalam sie z tym, ze wchodzac w kompletnie obce stado na pastwisku wszystkie konie lgna do czlowieka i domagaja sie pieszczot bez cienie agresji, tulenia uszu czy deptania🙂
A atmosfera - spedzilam 7 wieczorow przy piecu w kuchni, gawedzac z wlascicielami o wszystkim i o niczym🙂 i naprawde bylo milo, a do tego na ich kuchni przytylam ze 3kg😉
Do tego czas z konmi jest wlasciwie nieograniczony, czesto bywalo tak, ze po 3-4h terenie przyjezdzalo sie na obiad i jeszcze wsiadalo na godzine poltorej na plac🙂

Takze nie demonizowalabym🙂 z tym, ze tak jak mowie, ja jestem dorosla baba, moze byc roznica w moim odbiorze, ale do Analopu chetnie wroce🙂
Faith zgadzam się. Towarzysta koni tam nie brakuje. Nie ma tam też narowistych ,czy agresywnych koni.
Tak jak piszesz to jest stajni dla kogos kto chce sobie pojezdzic, ale  nie absolutnie treningowo. Okolica wymarzona w tereny.
ale jednak właściciele.....baaaardzo sie na nich zawiodlam. Oszukali mnie. Mimo,ze zrezygnowalam szybko z obozu i MIMO ich goracych zapewnien, nie dostalam ANI złotowki zwrotu. A teraz oczywiscie ani na telefony ani na maile ode mnie nie odpowiadaja. PO co kłamac? nie łatwiej powiedziec wprost ,ze nie ma zwrotkow za rezygnacje?!chociaz nie bylo to moje widzimisie.Po prostu nie dalo rady wykapac sie w lazience w ktorej było ledwo 15 stopni i  ziemia na podłodze...Ha. i jeszcze powtarzali,ze ostatnia rezygnacja zostala wzrocona w ciagu trzech dni. Terefere. W dodatku potwierdenia wpalty tez nie dostalam takze wyszlo na to,ze mnie tam tak na prawde w ogole nie bylo moja, wiec pewnie nie zostalam zgloszona jako uczestnik obozu do ODR,wiec  kasa pewnie poszla na nowy obiektyw do aparatu,albo szlag wie co jeszcze.
Ogromnie sie zawiodłam. Tym bardziej,ze opinie w internecie maja w wiekszosci zadowalajace. Nie jedzcie tam. Nie dajcie im zarobic na obozach, to moze sie w koncu porzadnie wezma za hodowlę.
proposal bardzo się ciesze, że podzielasz moja opinie 😉
Mam pytanie
Wyjeżdżam na zimowisko do Końskiego Gaju. Czy ktoś z was już na nim był? A może ktoś wyjeżdża na nie?? Jadę w terminie 13.02-19.02. Z tego co zauważyłam, może być fajnie. Już na wstępie, dowiedziałam się że z stacji kolejowej odbiorą mnie bryczką 😀 
też odradzam obozy w Analopie... Pamiętam, że gdy tam przyjechałam to... szczęka mi opadła, bo moim oczom ukazała się totalna rudera. Przepraszam, że tak ostro wyraziłam się o czyimś domu, ale nie rozumiem jak ktoś może oferować gościom TAKIE warunki, jakie tam zastałam. Mi by było wstyd zakwaterować kogoś w nieposprzątanym pokoju. Piętro było zupełnie nieprzygotowane dla obozowiczow, kosze pełne śmieci, zimno, toaleta nie umyta (!), brak nawet tak podstawowych rzeczy jak mydło. Kuchnia, ktora była także do dyspozycji obozowiczów była składowiskiem brudnych naczyń, śmieci i innych odpadów. Wiem, że przy koniach nie da się zachować w domu 100% porządku, co roku wyjeżdżam na różne obozy, ale tak fatalnych warunków nigdzie jeszcze nie zastalam. Przykre też było wysłuchiwanie odgłosów niemalże codziennych awantur właścicieli... Nawet jeśli mieli jakieś problemy powinni się powstrzymać z takimi akcjami w czasie obozów, niekażdy ma ochotę wysłuchiwać krzyków, wyzwisk i przekleństw w czasie swojego urlopu.
O jazdach - zgodzę się z poprzedniczkami, nikt nie stoi z zegarkiem w ręku, można jeździć do woli, a raczej 'wozić się'. Niczego się tam nie nauczycie, bo jazdy nawet nie są prowadzone. Z końmi ma się kontakt taki jaki się chce.

Podsumowując Analop- totalna samowolka, brak jakiejkolwiek organizacji, wg mnie dom nie przygotowany do przyjazdu gości, jazdy polegające na pokręceniu się po placu, konie w kondycji pastwiskowej. Ogólnie: nie polecam.


Marynia
, przykre, że tak cię zalatwili... pozostaje tylko ostrzec innych...




polecam natomist obozy u Uchwatów (na Podkarpaciu), w Łynie (na Mazurach, organizowane przez Szarżę). Moszna też ok.
       
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
04 stycznia 2011 19:49
Marynia, No to cię wkopali, bo zazwyczaj nie ma zwrotów za rezerwację. W razie twojej rezygnacji jest to dla właścicieli stajni jakby rekompensata za poniesione straty (czyli w tym przypadku trzymanie miejsca)

Ale to aż nie do uwierzenia. Miałam się wybrać do analopa w tamte wakacje, musiałam zrezygnować z niezależnych ode mnie powodów. Ale w sumie cieszę się, że nie pojechałam. Po takich rewelacjach... Brrr.
ja mimo wszystko nie zaluje i wspominam bardzo milo🙂 baaaardzo wypoczelam przez ten tydzien, pierwszy raz pracowalam z mlodymi konmi, pierwszy raz z ogierem, no i tereny na arabeczce niezapomniane🙂
Notarialna, Maryni chyba chodziło o zwrot części kosztów, gdy w trakcie obozu zrezygnowala z pobytu tam. Ja to tak przynajmniej zrozumiałam. Nie dostała potwierdzenia wplaty pieniędzy, więc nie ma szans by odzyskać część pieniedzy drogą sądową, bo na załatwienie polubownie tej sprawy jak widać nawet nie miała szansy
Przeczytałam Wasze posty na temat Analopu i doszłam do jednego wniosku: każdy lubi to co lubi. Nigdzie nie jest idealnie i cudownie, bywają gorsze minuty, godziny, dnie. Tak jak w życiu. Chyba nikt nie oczekuje bajki za takie pieniądze. Zanim zaczniesz wybierać obóz dla siebie powinieneś zastanowić się czego oczekujesz i na czym najbardziej Ci zależy <- to jasne... Następnie zostaje Ci tylko przeczytanie różnych ofert 'obozów' (piszę w cudzysłowie ponieważ jak wiadomo Analop to nie jest zwykły obóz) ale ZE ZROZUMIENIEM. Niestety oferta wakacji (a o tym przecież piszemy) jest w przygotowaniu, jednak dokładnie analizując ofertę z ferii powiem Wam, że DOKŁADNIE tego mogliście się spodziewać co zobaczyliście. Skąd więc te pretensje? Żale?


Nikogo nie oceniam i rozumiem, że pewne granice higieny istnieją, a za wszystko odpowiedzialny jest właściciel. Jednak może warto POMYŚLEĆ i przyjechać wcześniej rozejrzeć się po domu ? Stajni ? Wtedy to może nie będzie takie zaskoczenie. A brud z ziemi ? Może warto sięgnąć po szmatkę, chusteczkę czy zwrócić uwagę właścicielowi jeśli tak BARDZO przeszkadza, chociaż nie wiem (przepraszam jeśli się mylę) w jakim Ty domu mieszkasz i ile masz kasy ale byłam na wielu obozach konnych czy nawet zwykłych wycieczkach, koloniach i obozach harcerskich  i  W WIĘKSZOŚCI WARUNKI BYŁY BEZNADZIEJNE i pewnie milion razy gorsze niż Ty zastałaś. Jeśli oczekujesz pięciogwiazdkowego lokum to według mnie ten sport nie jest dla Ciebie. Jak dla mnie końskie życie to ogólnie BRUDNA sprawa.
Osobiście uważam, że wielkim plusem jest nieograniczona możliwość spędzania czasu z końmi ale co ja piszę... przecież JAZDA jest najważniejsza. Ja jestem innego typu jeźdźcem, wolę tworzyć więź niż doskonalić umiejętności.
Mówiąc krótko : jeśli chcesz nauczysz się półparady, ciągi, lotne zmiany nogi, pasaż, piaff i Bóg wie co jeszcze, mieszkać w luksusach (bo przecież w pokoju spędza się cały dzień oprócz dwóch godzin jazdy!), boisz się zbytnio zmęczyć czy zbrudzić to faktycznie - nie jest to miejsce dla Ciebie ....


Nie, nie mówię.. że jest idealnie, że nie ma żadnych minusów. Każdy oczekuje czegoś innego, każdy KOCHA coś innego... ja nie widzę frajdy uczestniczenia w powszechnym obozie gdzie jeździsz dwie godziny z wykwalifikowanymi trenerami (rzadkość jednak w Polsce, chyba że masz pieniądze i najlepiej własnego konia) I NIE MASZ ŻADNEGO KONTAKTU Z KONIEM, a potem cały dzień siedzieć w pokoju i obżerać się czipsami. Nie mówię, że wszystkie są takie tylko z jakimi się spotkałam Ja. Nie zachęcam Was do przyjazdu do Analop WYRAŻAM TYLKO SWOJĄ OPINIĘ .

Dziękuję i przepraszam jeśli kogoś obraziłam, bo nie takie były moje zamiary.
whitehorse Myślę, że poprostu zbyt bardzo bronisz ANALOP fakty sa jakie sa. Ale każdemu pasuje co innego to fakt, każdy ma inne oczekiwania względem obozu
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
06 stycznia 2011 11:25
proposal, Ja myślę, że Whiterose napisała sedno całej sprawy - KAŻDY WYBIERA TO CO MU PASUJE. I myślę, że to jest idealne podsumowanie dyskusji.
Jednak 1000zł za tydzien to nie są małe pieniądze. I za tą kase oczekuje się innych warunkow niz w schronisku 20zł/doba.
Ja słyszałem że Żarnowo to fajny obóz . 😀
1500 zł za 2 tyg . nie byłem ale mils była , piszcie do niej to wam opowie .  :kwiatek:
1.000 zł za tydzień ? To chyba byłaś jednak na innym obozie, bo z tego co pamiętam to cena za tydzień wynosiła 550 zł , a to jednak duża różnica.

I jeszcze jedno. Zazwyczaj w Polskich realiach nawet te 1.000 zł za tydzień to mało, żeby znaleźć idealny obóz. Nie wiem czy ktoś był w Zbrosławicach? Z tego co pamiętam 1.600 zł za niecałe dwa tygodnie i ogólny zakaz wchodzenia do stajni, a o warunkach mieszkalnych nawet nie będę wspominać.
jett   success is the best revenge
06 stycznia 2011 20:03
A co powiecie o obozach w Jaszkowie?
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
06 stycznia 2011 20:06
Whiterose, Zgadza się 550 zł za tydzień. To jest bardzo mało jeśli się weźmie po uwagę to, że jeździ się bez zegarka, wyżywienie i dojazd jest całkiem ok (pkp, podwózka, pks) to nie jest tak źle. Z właścicielką rozmawiałam, pytałam czy wymagana jest pomoc przy karmieniu, dźwiganiu (dla mnie to ważna kwestia, bo ze względu na kręgosłup nie mogę nosić dużych ciężarów), cięższych pracach - nie jest wymagana, więc wolna wola. Albo pomagasz albo się lenisz.

Ja traktuję taki wyjazd jak wypoczynek, a nie harówkę przy koniach za darmo z dopłacaniem do interesu. A niestety wiele obozów wykorzystuje nastolatów do darmowej pomocy, bo stajennych brak. 🙄

jett, Moja znajoma była. Bardzo była niezadowolona. Tereny to grupy do 50 osób, o różnym stopniu zaawansowania. Często taka grupa liczy osoby, które pierwszy raz siedzą na koniu. Skoki w zastępach, jazdy również, zero indywidualnego podejscia. Nie zapewniają pościeli, sama musissz przywieść śpiwór. Wstęp do stajni podobno tylko pod nadzorem opiekuna 'kolonii' (bo ten obóz bardziej kolonię małolatów przypomina niż obóz jeździecki). Nie polecała.
Jedzie ktoś z was do Pcimia w terminie od 16 do 22 stycznia ?  👀
Dobra koniec tematu analop poprostu są tu osoby zakochane w analop i nie widzące realiów oraz osoby trzeźwo patrzące na sytuacje oraz  takie ktorym wszystko pasowało każdemu pasuje co innego każdy wyraził opinie o analop i zwolennicy oraz przeciwnicy analop nie powinni tu
prowadzić większych dyskusji.
Niech jadą niech zobaczą kiedyś było zarąbiście myślałam, że to bajka a nie stadnina, ale coś tam pękło ale już wszystko zostało powiedziane.

P.S
wcale nie 550 zł oferta ze  strony analop :


Koszt tygodniowego pobytu od niedzieli do soboty: 650zł

Rezerwacja miejsca po wpłacie zaliczki wysokości 250zł

(obejmuje nocleg, pełne wyżywienie, 2-3 godz jazdy dziennie oraz całe dnie z końmi)
Whiterose, czytają twojego posta nasuwa mi się na myśl pytanie: w jakich TY warunkach mieszkasz, skoro uważasz, że wymagania o których napisałam to standardy na miarę pięciogwiazdkowego lokum...I nie, nie sądzę, że Może warto sięgnąć po szmatkę, chusteczkę, bo to nie są rzeczy w stylu zakurzonej półeczki koło łóżka, a poza tym jest to OBOWIĄZEK organizatora. Może dla Ciebie normalnym jest, że jedziesz na obóz i na wstępie szorujesz kibel czy łazienke, żeby móc z tego bez obrzydzenia skorzystać.
Przyjechanie wcześniej, to może i dobry pomysł, jeśli mieszka się rzut beretem od stadniny. Taka wyprawa, jeśli mieszkam na drugim koncu Polski jest nieopłacalna po prostu.


------------------------------

Uchwtteam - polecam.
Byłam 2 lata temu, może teraz coś się zmieniło, jednak wtedy bylo naprawdę ok. Ze względu na małą liczbę osób (5), było to raczej zgrupowanie niż obóz. Jazdy w grupach 2 lub 3-osobowych dwa razy dziennie. Hala z dobrym podłożem, z tego co pamiętam 2 stajnie + mala dla rekreantów. kryta karuzela, myjka. warunki b. dobre dla kogoś, kto chce przyjechać tam z własnym koniem. Lepiej jedżący mają możliwość jazdy na koniach sportowych.
Zakwaterowanie w pokoju przy stajni, posilki w domu wlaścicieli, kuchnia domowa. Właściciele b. mili, nie było problemu aby rano o 6, ktoś wyjechał po mnie do Strzyżowa. Wtedy cena była coś ok.700zł/tydzien, nie było problemów z dopłacaniem, jeśli chciałam zostać jedną noc dłużej (dopiero rano miałam pociąg)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się