matura

Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
02 marca 2011 20:31
Ferdydurke to jak dla mnie NAJGŁUPSZA lektura, ba! najgłupsza książka z jaką miałam doczynienia 😵
Sorry, ale autor musiał mieć niezłą fazę gdy pisał o dup*ch pojawiających się na niebie 🤔

Tak, notatki kolorowe, strzałeczki, bazgrołki, rysuneczki, podkreślanie, to jest to 😎
Matura, matura, matura... jestem w 2 klasie a słyszę tylko o tym.
Dzisiaj się dowiedziałąm że jako pierwszy rocznik będziemy zdawać nową maturę z angielskiego a w naszej szkole nauczyciele jeszcze nie wiedzą jak to ma wyglądać  🤔wirek:

btw. Nie ma ktoś ochoty tak dla wprawy machnąć sobie zadania maturalnego z polskiego? Tak z 250 o panu Tadku.... 😉
Jest jeden plus - dziś okryłam ciekawy sposób na zaprezentowanie mojego tematu na ustny polski, wcześniej nie miałam absolutnie żadnych pomysłów, prócz planowanego od początku ubrania się w strój staropolski  😎

Nie wiem jak jest u Was, ale nam wszyscy nauczyciele mówili żeby się na ustny nie przebierać, bo to nie cyrk. U mnie w szkole coś takiego było by bardzo źle widziane. Zapytaj się jak jest u Ciebie żebyś nie wpadła z tym.

Elbus- ja zdawałam rozszerzenie, bo według mnie jest łatwiejsze. Bo nie trzeba znać książek. Tam to dopiero wszystko masz w tekście, żadnego "odwołaj się do reszty lektury" 🙂
Oj, Gombrowicz to miał łeb! Ferdydurke jest po prostu przejawem geniuszu  😍 Podobnie jak cały Witkacy.

A fazę miał na pewno Peiper, jeżeli już jesteśmy przy tej epoce, dla zainteresowanych -> Noga  😁

Hija, ale dobrze jest znać szerzej problematykę, konteksty i takie tam. Fakt - rozszerzona jest łatwiejsza, nie ma tak idiotycznego, sztywnego klucza.

A, dziewczęta - mam trochę materiałów z matury jeszcze, m.in. piękne arkusze z przykładowymi tematami + klucze do nich, w tym piękne notatki na marginesach, mogę podać listę jakich lektur dotyczą i jak ktoś bardzo by chciał - mogę wysłać zdjęcia (gł. poziom rozszerzony)
Hija, u nas się pojawiało i nie było problemu 😉 Patrząc na to, co mają do przedstawienia inne osoby, to na miejscu komisji byłabym wdzięczna za trochę rozrywki  😎
Oczywiście osoba z zewnątrz może mieć inne zdanie, ale wniesienie na egzamin manekina to dopiero byłaby dla mnie wpadka.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 marca 2011 20:44

Jest jeden plus - dziś okryłam ciekawy sposób na zaprezentowanie mojego tematu na ustny polski, wcześniej nie miałam absolutnie żadnych pomysłów, prócz planowanego od początku ubrania się w strój staropolski  😎


Dziewczyno, nie przebieraj się, to egzamin ustny,  a nie przedstawienie. Serio, serio. Komisja lubi wiedzieć, że traktujemy to poważnie. Moi egzaminatorzy by trupem padli, jakbym się przebrała...
ovca   Per aspera donikąd
02 marca 2011 20:46
Nam też powtarzali, że przebieranki to nie jest najlepszy pomysł...podobno krzywo też patrzą na prezentacje, filmy etc, najlepiej brać tematy z literatury/językoznawstwa i unikać lektur-bo je nauczyciele znają najlepiej.

moja znajoma (jeszcze prze fazą na zmierzchy, świty i inne wampirowe romansidła) wzięła motyw wampiryzmu. Jest mega pasjonatką, i jak zaczęła opowiadać komisji o jakimś zakonie smoczego serca etc, to minę mieli mniej więcej taką ->  🤔
i oczywiście dostała 20 pkt, bo sami nie wiedzieli, do czego się przyczepić  😂

i najważniejsza rzecz przy tworzeniu prezentacji maturalnej- naprawdę musicie przeczytać książki, o których mówicie i wiedzieć, co z czego wynika poloniści uwielbiają pytać o szczegóły i łapać za słówka (jedno z pytań na mojej maturze- "użyła pani stwierdzenia, że wrocław jest wielokulturowym miastem...co nałożyło się na tą wielokulturowość? jakie wydarzenia na przestrzeni lat? a użyłam tego słowa zupełnie machinalnie...)
Jak więc radzilibyście zaprezentować stroje? Manekiny odpadają (mam fobię), zdjęcia? Bardzo "płasko" i monotonnie, w moim odczuciu.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 marca 2011 20:57
ovca, ja miałam film, bo analizowałam debatę.

Paulinka, a zależy Ci, żeby zdać i mieć z głowy czy koniecznie chcesz zrobić prezentację, która wyrwie ich z krzeseł i którą zapamiętają zapewne do końca ich życia? Jeśli to pierwsze - zdjęcia będą idealne.
Strzyga, zależy mi żeby zdać, ale zdać wysoko. Sama nie oceniłabym wysoko czegoś, co nie będzie się wyróżniać z tłumu takich samych prezentacji.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 marca 2011 21:06
Paulinka, to radzę Ci, przejrzyj teraz wymagania egzaminacyjne, popytaj starszych kolegów, może zapytaj nauczycieli na czym opiera się obecnie matura? Bo matura opiera się na bezosobowości i trafianiu w klucze. Dostaniesz spokojnie 20 punktów, jeśli zrobisz nawet samą, mówioną prezentację i odpowiedz na pytania. Poza tym.. to już egzamin. Maturalny, bo maturalny, ale raczej liczy się wiedza, a nie przebieranki.
Też bym wzięła zdjęcia albo ilustrację.
Bo przecież i tak nie analizujesz jednego stroju raczej tylko kilka. Przecież nie będziesz co chwile wyskakiwać do łazienki i się przebierać żeby zaprezentować kolejny strój.
Zresztą jeśli się nie mylę w komisji są nauczyciele którzy nas nie uczą, ale chyba jest też ktoś z innej szkoły? Ja uważam, że nie ma co przeginać, bo nie wiadomo na kogo się trafi tak na prawdę.
Zresztą Tobie się może wydawać, że to dobry pomysł i taki łał, ale nie koniecznie dorosłym ludziom 😉
Jeżeli jesteś pod koniec listy danego dnia - faktycznie może być coś co ich ożywi. Ale jeżeli pierwsza - to i tak ogranicz się do zdjęć.
Mnie też przebieranki nie podchodzą, nie na egzaminie...
Jeżeli jesteś pod koniec listy danego dnia - faktycznie może być coś co ich ożywi. Ale jeżeli pierwsza - to i tak ogranicz się do zdjęć.

Nie mamy jeszcze list, ale z tego co wiem, najprawdopodobniej będę ostatnia.

Strzyga, własnie w tym mój problem, ja nie potrafię "trafiać w klucze". Zawsze w moich wypowiedziach jest sporo przemysleń czy raczej spostrzeżeń własnych, dlatego pójście według klucza i nauczenie się całości na pamięć wywoła u mnie tylko zamieszanie - już próbowałam.
santa   Po każdej wojnie ktoś musi posprzątać.
02 marca 2011 21:24
santa, wolałabym nigdy nie zauważyć Twojego suwaczka...

Ja tez wolałabym go nie widzieć...

[quote author=Strzyga link=topic=131.msg921360#msg921360 date=1299087495]
ovca, ja miałam szewców na próbnej, w życiu nie słyszałam o utworze, a całkiem nieźle się wybroniłam. Z resztą na właściwej też miałam dwa teksty o których istnieniu nie miałam pojęcia i na prawdę dobrze mi poszło.

ja na rozszerzeniu miałam lalkę, której nie czytałam, bo nie trawię prusa-i napisałam na 95 %  😂
[/quote]
To napisz, mi proszę, jak napisałaś rozszerzenie na tyle %. Mi wydaje się to niemożliwe., a jakąś straszną noga z polskiego nie jestem...

Ja ustne mam 10 maja, 12 maja i 16.
Pisemne 4.05x2 5.05, 6.05x2 i 18.05
I tym sposobem 18 jestem już po maturach
ovca   Per aspera donikąd
02 marca 2011 21:33
santa nie mam pojęcia zwłaszcza, że podstawę napisałam słabo, jakoś koło 60-nie pamiętam dokładnie.

Porównywałam konwencje literackie dwóch tekstów, właśnie wspomnianej Lalki i któregoś z opowiadań Schulza, którego uwielbiam, i właśnie to mnie uratowało, bo dobrze znam jego twórczość-musiałam po prostu mieć dużo szczęścia i trafić w klucz,, bo nigdy nie byłam dobra w pisaniu egzaminacyjnych prac.
santa   Po każdej wojnie ktoś musi posprzątać.
02 marca 2011 21:41
To wyjaśnia taki bardzo wysoki wynik. Myślałam, ze jakiś inny cudowny sposób opanowałaś klucz
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 marca 2011 22:47
Paulinka, ktoś każe Ci się nauczyć całości na pamięć? Trzeba po prostu przyjąć pewne zombi-zasady, eliminujące kreatywność. 

Taki mini - przewodnik po maturze z polskiego:
- podstawowe informacje, które wydają się człowiekowi oczywiste.
Miałam z tym ogromny problem, bo myślę wielotorowo, o wielu rzeczach na raz, pomijam oczywistości, które prowadzą mnie w jakieś miejsce, uznając, ze wszyscy wiedzą o co mi chodzi. A to błąd. Tak na maturze, jak i w realnym życiu, ale to już ot.
Dużo punktów traci się za pominięcie oczywistości. Tego kim jest bohater, że jest mężczyzna, skąd pochodzi, co o nim wiemy, gdzie dzieje się akcja, jak wygląda otoczenie, o czym mówi akcja. To są takie rzeczy, że patrzymy na tekst i wydaje nam się głupotą pisanie, że panna Łęcka była ładna. A to punkty.

-Krótkie zdania.
Jeśli masz jakąś genialną myśl i jest niesamowita i cudowna i wspaniała, a walniesz błąd składniowy, stylistyczny, interpunkcyjny albo ortograficzny, egzaminator nie uzna całej myśli. Dlatego dobrze napisać to długie zdanie, żeby było ładnie, a potem w zdaniu pojedynczym powtórzyć myśl. Oczywiście nie tymi samymi słowami.

-Wnioski
wnioski zasadniczo muszą zawierać powtórzenie argumentów. Ale nie wolno robić tego takimi samymi słowami. Bo pojadą po punktach. Więc trzeba tak na prawdę streścić całą pracę, tylko w odmienny sposób.

-Filozofie i książki, czyli magiczne "walory pracy"
Warto odnieść się do filozofii lub książek. Jakichkolwiek, byleby miały luźne powiązanie z tekstem. Ja się do na prawdę różnych rzeczy w toku mojej "kariery" odnosiłam. Na przykład do Jane Austen czy J.R.R. Tolkiena 😀 Punkt jest punkt.


- klucze
Czytanie kluczy może się wydawać pozornie głupie, ale dostajesz w kluczu informacje co i jak zawrzeć. Czytając klucze, uczysz się co powinno się w pracy znaleźć, uczysz się schematu. To bardzo dużo daje.

- notatki z języka polskiego
Jeśli masz kompletne notatki z lekcji, które jakoś wyglądają, warto je poczytać, bo czasem możesz rżnąć z nich na żywca zdania do pracy.


To tak pokrótce.  Na prawdę każdy jest się w stanie nauczyć trafiania w klucz. Serio, serio. I nie oznacza to, ze zabije kreatywność i nic nigdy w życiu normalnego już nie napisze. Potrzeba tylko trochę pracy nad sobą.
Dodajmy jeszcze, że egzaminatorzy na prawdziwej maturze patrzą o wiele życzliwszym okiem na prace i zawsze wątpliwości są rozstrzygane na korzyść ucznia  😉 Dlatego przeważnie prawdziwa matura wypada o wiele lepiej od próbnej.
zaczęłam pisać prezentację z polskiego i się załamałam... nie wyrobię się w 12- 15min! Powinno być z pół godziny... 😵
musiałam się wyżalić... 😡
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
12 marca 2011 15:59
Idril wywal książkę albo dwie i będzie po sprawie  😉
hehe tylko moje książki (dwie baśnie) mają w sumie jakieś cztery strony... 🤣
plus dwa filmy i nie omawiam ich tylko wymieniam pewne elementy i podaje z nich przykłady
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
12 marca 2011 18:56
Też mi się wydawało, że moja prezentacja jest taaaaaaaaka długa, a jak doszło co do czego to wszystko powiedziałam cholernie szybko 😉 W rzeczywistości mój egzamin ustny z j.polskiego cały(prezentacja + pytania) trwał około 15-20minut, jak nie mniej 😉 Wynik również zadowalający, 90%
My już mamy rozpisane godziny egzaminów ustnych i egzaminatorów, na 5 polonistek w szkole musiałam wylosować wielką awangardową, najwspanialszą, najważniejszą panią profesor 😵 mam nadzieję , że egzaminator z zewnątrz jakoś poskromi jej zapędy do oblania każdego z kim nie będzie się zgadzała światopoglądowo  🙄
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
12 marca 2011 19:29
a nam powiedzieli, że dopiero po wejściu na egzamin zobaczymy kto siedzi w komisji  😉
ja też wiem - mam z zastępcą dyrektora, nie wygląda na zbyt sympatyczną, ale cóż - obym się myliła  🙂
angielski mam z bardzo fajną babką, miałam już z nią próbną ustną 😉
Małe pytanko: do prezentacji mogę użyć samych fragmentów książek? Będą mieli prawo mnie zapytać o całość utworu?  👀
ovca   Per aspera donikąd
12 marca 2011 20:52
Mia możesz, ale musisz to zaznaczyć w bibliografii-nie mogą Cię wtedy zapytać o nic więcej 😉
no wlasnie, pieszesz np. ksiazka ta i ta, rozdzial ten i ten.

luuudzie, nie moge sie zmotywowac do nauki. byl etap kiedy sie naprawde uczylam,a  teraz zaczynam co raz wiecej planowac na maj/ czerwiec i zyje myslami juz w promieniach slonca na padoku, nie mogąc uwierzyć, że jeszcze nie napisałam tej matury.
Dzięki dziewczyny :kwiatek:.
żużka, ja też mam jakiś kryzys obecnie, pierwsze oznaki wiosny się pojawiły, słonko ... . Ale próbuję myśleć ile wolnego będę miała PO maturze i że wtedy już nie będzie szansy na cofnięcie czasu i poprawkę 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się