Kącik Małolata...:D

Hermes, serio? przecież Ikaria to była Twoja największa miłość, strach przed wkurzeniem pani Trener (jak mniemam to bunia_fox) ją przyćmił? nikogo nie rozliczam, ale wczoraj wielka tragedia, dzisiaj wielka zabawa... przepraszam, ale tak to z boku wygląda  🙄

mieliśmy mieć wielką bitwę, a wyszło z tego że jedyną wodą jaką dziś zobaczyłam była ta na "Titanicu" i deszczówka  👿

jeśli wszystkie wakacyjne plany wypalą, to to będą najlepsze 2 miesiące mojego życia  💘
Arroch, może wpadnę, wszak niedaleko 😉.
mamy tutaj może jakiś łódzkich Małolatów?  :kwiatek:
Trochę się pogubiłam.
Co z Ikarią ? Wiem, że coś jej jest. Że niby przez Hermes, czy jak ?  🤔wirek:
Arroch, może wpadnę, wszak niedaleko 😉.


Wpadaj, wpadaj 😀 Poznasz połamańca  🏇

niemiłek odniosłam bardzo podobne wrażenie... najpierw wielki stres, mdlenie i strasznie szpitalem, potem rajd...  🙄
U nas lany poniedziałek wygląda tak :
😁
madmaddie   Życie to jednak strata jest
25 kwietnia 2011 21:57
oł, jesteśmy zajebiści  😎
ja zawsze suchuśka, są takie dni kiedy cieszę się że jestem brzydka  🤣
ale dzisiaj z domu nie wychodziłam  😉
Arroch, Ty wiesz przecież najlepiej jaki to stres z chorym, połamanym koniem  :kwiatek:

Brzeszcze, Brzeszcze... przypominają dzieciństwo  🤣
Arroszku (:hihi🙂 chyba załapię się na rehabilitację Twojego futrzaka. będę organizować sobie wypady dopiero po zakończeniu roku szkolnego.
[quote author=niemiłek link=topic=30353.msg989978#msg989978 date=1303765304]
Arroch, Ty wiesz przecież najlepiej jaki to stres z chorym, połamanym koniem  :kwiatek:
[/quote]

Heh.. chyba nie jestem odpowiednim porównaniem, bo popadłam w lekką paranoję na punkcie mojego konia i nie wyobrażam sobie żebym chociaż jeden dzień do niego nie pojechała, bo zaraz mam wizję, że coś się z nim strasznego dzieje...  😂 Hermes nie musi przecież stać nad Ikarią ale chociaż troszkę zainteresowania by się przydało i trochę tłumaczenie pod tytułem "bo się bałam Pani" wydaje mi się lekko mówiąc niedojrzałe :]

ankers czy ja wiem czy na rehabilitację, do lipca mamy areszt boksowy zapewniony, jak się sprężysz to może nawet gips jeszcze będziesz mogła pomacać  😁
Arroch, no stress, ja mam taką paranoje nawet jak koń jest zdrowy  😵
niemiłek, a te Twoje Krzeszowice to gdzie? 😎

niemiłek pominęłam kilka istotnych wątków  😁 jak np to, że po rozmowie z Wetką zrobiłam raban na pół Lublina pod teatrem, przy Sorce od matmy, że to jest nie fair, że on nogę złamał, że jakaś siła wyższa się na nas uwzięła itd. ale to był pierwszy i ostatni taki "wybuch" publiczny, bo po drodze zdarzyło mi się jeszcze kilka razy podłamać  😁 albo, że nie pojechałam z rodzicami na święta do rodziny z Leszna, bo przecież trzeba było konisiowi suchy chleb i marchewki ze święconki zawieść, może już dalej się nie będę kompromitować  😁
Arroch, jesteś moim bogiem  😁
ech, ze złamaniami u koni wiadomo mi tyle... że od rana czułam się źle, potem dostałam telefon, ale jeszcze nie wiadomo było co to do końca jest, ale już po drodze do domu wymiotowałam i wiedziałam, że to nasz ostatni wspólny dzień. no i na miejscu okazało się, że miałam rację. 4 lata razem, pierwszy koń... 🙁. szkoda.

ankers, no co Ty, papież nawet naszą "metropolię" znał z dokładnością co do ulicy (serio!)... ja w zasadzie krakowianka jestem  😉

Arroch, jak mojemu koniowi noga spuchła do rozmiarów słoniowych to też wpadłam w histerię. to chyba normalne w takich przypadkach. albo obie jesteśmy mega świrami  😁
Arroch, jesteś moim bogiem  😁


Wiesz jak potem w szkole było fajnie? Sorka się do mnie słowem nie odzywała, tylko pytała ludzi z mojej klasy co z moim koniem będzie i czy go uratują...  😁

ankers u mnie być może będzie tak samo 🙁 ale ciągle mam jakąś głupią nadzieję, że może jednak nam się uda, że wszystko będzie w miarę okej...

Edit:
niemiłek myślę, że każdy kto kocha swojego zwierzaka tak ma  😁
niemiłek Ty mieszkałaś w Brzeszczach czy po prostu nazwa tej wioski Ci się tak kojarzy?  🤣
Arroch, tym bardziej większy odlot, trzeba więcej takich akcji, toż to fajne zjawisko jest  😁


Ja również uważam, że jeśli  kocha zwierzaka to tak ma. Dziwnym by było gdyby się ktoś nie zainteresował...
pippi, nie mieszkałam, kojarzy mi się z obozem harcerskim  🙂

ja jestem chyba przewrażliwiona, była u nas burza to siedziałam w stajni z końmi bo przecież piorun na pewno trafi... u znajomych byłam cała w nerwie. nie lubię burzy no  🙁
Znowu!  😕
rzecz wiadoma, że zdrowy na umyśle właściciel chce dla swojego konia dobrze. a koń zdrowy to koń... tańszy niż chory 😁. dlatego na każdy ewentualny objaw od razu reaguję, oraz zapobiegam różnym dziwnym, niebezpiecznym zdarzeniom 😎.
pippi no tak, jak będą mnie mięli z czegoś pytać to znowu raban zrobię, ciekawe czy to coś da  😂

ankers wstawiając konia do pensjonatu, masz nadzieję, że jest on na tyle przystosowany, że nic się nie stanie, przecież zwykle stajnie prowadzą ludzie z jakimś tam doświadczeniem... aż tu nagle pach... ktoś odgradza sobie drzewka podkładem kolejowym na wybiegu dla koni... pomijając już fakt, że to w tej chwili najdroższy pensjonat w Lbn  🙄
Niemiłek dokładnie tak to wygląda.Najpierw panika potem zlewka.Jakby po rajdzie nie można było podjechać.Miałam jeszcze złudzenia do wczoraj ale znikły.Ani odpowiedzialności finansowej nie poniosła za okaleczenie konia ani nawet się nie zainteresowałą.A tak wierzyłam w tego małolata  🤬.A Ikaria-lekarz kazał się modlić bo takie urazy rzadko kończą się dobrze-dochodzi do zakarzenia stawu i wiadomo co dalej.Ja się nie cieszę. 🙁
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
26 kwietnia 2011 07:01
Nie zlałam Ikarii, nadal się moją końską miłością, ale co do odpowiedzialności finansowej, poniosłabym ją gdyby nie fakt, że moja mama musi zapłacić za operacje. Dokładniej za implanty, które będą jej wczepiać(?) w kręgosłup.
A nie zajechałam po rajdzie, bo ojciec był zmęczony i chciał jechać do domu odpocząć. Jak tylko mama dostanie pieniądze z zasiłku rehabilitacyjnego to Pani oddam te pieniądze.
Ani razu nie spytałaś się co z Iką.A co do odpowiedzialności to Twoja mama co innego mi powiedziała.Myślę ,że cytować nie będę.To tyle.
Arroch, ooo... Ja bym zabiła.
daliasta, hmmm... Ja bym ich uprzedziła, że sobie tego nie życzę, jakby mnie któryś oblać spróbował, to by w czuły punkt dostał ;P.
bunia_fox, Hermes takie rozmowy to na PW.

Ja wczoraj byłam zlana przez deszcz, niezły Lany Poniedziałek.
Moja mama ma chyba PMS. 🙄
Lany poniedziałek oj .. ja dostałam 2 wiadra i z dwóch węży ogrodowych  😂 Potem poszłam do koleżanki i same się broniłyśmy jej wężem ogrodowym . co za zabawa  😀 😀
Ja byłam na obiadku u rodziny, a że oni nie umieją się bawić to sucha wróciłam  😤
Za to na 50% moje wujostwo otworzy stajnie  💃 Chcą ale muszą jeszcze zorientować się w kosztach  😜
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się