asds,tyle razy na niego patrze i jedyne co zdołam wydusić to łał 💘
Makrejsza,fajnie śmiga. I bardzo podoba mi się naczółek 😁
Kurczaki, nie byłam w stajni od miesiąca, coś czuje,że koniec mojej przygody z jeździectwem. Jedyne co mnie w tym trzyma to Atut właśnie. Niestety w tym miesiącu nasze drogi się rozejdą już na zawsze 😕
Pewnie w tym wątku pokażemy się po raz ostatni, więc muszę na koniec troche popuchnąć, okej ? 😀
No, to początek był cięęężki. 3 lata wstecz: ja ledwo siedząca na koniu + Śląski, ogromny charakterny wałach. Już wtedy wiedziałam,że to mój koń życia. Początek wyglądał mniej więcej tak:
http://imageshack.us/photo/my-images/220/44030393.jpg/ Czyli ja totalnie usztywniona, on uwieszony na kontakcie, zero pracy. Wywoził mnie w galopie do stajni, wyciągał, potykał się. No nie wiem co ja w nim widziałam 😉 Z czasem zdobyłam troche wiedzy teoretycznej, zaczęłam ją praktykować. No i coraz bardziej go poznawałam, wiedziałam co może w danym momencie zrobić.
Po ciągłej pracy pode mną i resztą rekreacji, uspokoił się, odpuścił z betonem w pysku, przestał wywozić i wyciągać. I ... uruchomił nogi. Jestem z tego chyba najbardziej dumna:
http://imageshack.us/photo/my-images/690/p9072421.jpg/http://imageshack.us/photo/my-images/3/p9072431.jpg/[mnie pominąć, hihi 😁 ] Zaczęliśmy pseudoskoki, coś ambitniej robić, troche pracować z głową jego, wyginać, rozluźniać. I nigdy nie zapomne słów instruktorki "Wskrzeszasz w nim drugą młodość!''.
Podoba mi się jego szyja, przetopił troche w mięśnie, całkiem fajnie, zadek też jest jak najbardziej ok.:
http://imageshack.us/photo/my-images/855/73660263.jpg/ Jedyne co mi się nie podoba to jego plecy. Zawsze myślałam,że zostaniemy razem na zawsze,że wypracujemy to wszystko, niestety los nie postawił na nas. Zostaje mi tylko moje ulubione zdjęcie:
http://imageshack.us/photo/my-images/818/58473104.jpg/Dobrze, kończę już tę jakże ckliwą historię. Życze Wam wszystkim baaardzo dużej pociechy ze swoich miśków 😀